Baterie w dzisiejszych smartfonach nie zachwycają. Domyślam się, że niejednokrotnie mieliście sytuacje, w których Wasz sprzęt wskazywał niski poziom baterii, a Wy nie mogliście go podładować. W takich sytuacjach z pomocą przychodzą oczywiście powerbanki. Jakiś czas temu kupiłem Baseusa o pojemności 20000 mAh, który może naprawdę dużo. Sprawdźmy to!
Specyfikacja techniczna
Powerbank: Baseus 20000 mAh
Pojemność: 20000 mAh (3.7V 74 Wh)
Deklarowana pojemność przez producenta: 12500 mAh 5V/2.4A
Napięcie wejściowe USB-C PD: 5V/3A, 9V/2A, 12V/1.5A, 15V/1.2A
Napięcie wejściowe microUSB: 5V/2.4A
Napięcie wyjściowe USB-C PD: 5V/3A, 9V/2A, 12V/1.5A, 15V/1.2A
Napięcie wyjściowe USB: 3.6~6.5V/3A, 6.5~9V/2A, 9V-12V/1.5A
Wymiary (dł. x szer. X wys.): 140,3 x 70 x 20,7 mm
Masa: 381 g
Kolory: czarny, biały, czerwony
Cena w momencie publikacji recenzji: w Chinach od $31 (~117 złotych), w Polsce od 129 złotych
Zestaw sprzedażowy
Powerbank dotarł do mnie w schludnym opakowaniu, na którego froncie została umieszczona grafika przedstawiająca produkt wraz z jego najważniejszymi parametrami. Po jego otwarciu ukazuje się samo urządzenie zamknięte w mleczną folię. Obok niego, w dedykowanej przegrodzie, znalazło się miejsce dla kabla do ładowania USB A – microUSB. Niestety, jak to zazwyczaj bywa przy tego typu sprzętach, przewód jest krótki, więc nie sądzę, aby ktoś planował użytkować go przez dłuższy czas.
Wzornictwo i jakość wykonania
Gdy pierwszy raz zobaczyłem ten powerbank, pomyślałem, że jest to wielki, ciężki i toporny kloc. Z Baseusa 20000 mAh korzystam już ponad miesiąc i muszę przyznać, że przez ten czas zacząłem dostrzegać w nim nutę elegancji. Mimo tego, że jest on wykonany w całości z plastiku, to wydaje się solidny i wytrzymały.
Dodatkowo takie wrażenie potwierdza gumowy uchwyt, który wręcz zachęca do przyczepienia urządzenia do karabińczyka na turystycznym plecaku. Ciekawym akcentem są delikatnie mieniące się kwadraty na froncie oraz pleckach Baseusa. Dzięki nim powerbank wydaje się dużo droższy niż jest w rzeczywistości. Z przodu mieści się tylko dosyć duży i wyczuwalny pod palcem przycisk, z tyłu – oznaczenie pojemności oraz znaki towarowe.
Dla użytkowników zdecydowanie ciekawsza będzie góra powerbanku, na której znalazło się miejsce dla: dwóch portów USB, złącza USB Typu C, wcześniej omawianego uchwytu oraz pięciu diod – cztery sygnalizują stan naładowania akcesorium, a piąta, pomarańczowa, informuje o szybkim ładowaniu. Dodatkowo na lewej krawędzi znajduje się gniazdo microUSB. Na spodzie widnieje specyfikacja oraz bliżej nieokreślone chińskie znaki.
W kwestii wyglądu największą piętą achillesową powerbanku jest plastik, zbierający odciski palców oraz rysy. Najbardziej są one widoczne na froncie oraz z tyłu urządzenia, ponieważ producent zdecydował się na zastosowanie tam lśniącego plastiku. Mimo wszystko poszczególne elementy sprawiają, że jest to solidna i dobrze wyważona konstrukcja.
Codzienne użytkowanie
Baseus deklaruje, że realna pojemność powerbankun na wyjściu 5V wynosi około 12500 mAh, a to oznacza, że efektywność wynosi mniej więcej 84-85%, co jest dosyć dobrym wynikiem. Czasami bywa tak, że specyfikacja, którą podaje producent, nie jest zgodna z prawdą, jednak w tym przypadku Baseus jest szczery ze swoimi użytkownikami.
Powerbank pozwolił mi na naładowanie smartfona z baterią o pojemności 3350 mAh cztery razy, samo ładowanie zajęło 1,5 godziny, czyli identycznie jakbym korzystał z ładowarki dołączonej w zestawie z telefonem. Tutaj muszę dodać, że bateria w moim Xiaomi Mi 6 już trochę przeszła i obecnie jej pojemność jest mniejsza niż deklarowana przez producenta.
Powerbank został wyposażony w dwie technologie szybkiego ładowania: Quick Charge 3.0 oraz Power Delivery. Dzięki temu idealnie sprawdzi się u osób, które potrzebują naładować nie tylko smartfon czy słuchawki, ale również laptopa. Urządzenie pozwala na jedno pełne naładowanie mojego MacBooka Pro 13”.
Sam proces ładowania przebiegał wolniej niż przy oryginalnej ładowarce i trwał około 4 godzin 20 minut. Na pewno nie jest to rewelacyjny wynik, ponieważ ładowanie oryginalną ładowarką trwa 2,5 godziny, ale uważam, że w awaryjnej sytuacji rozwiązanie będzie lepsze niż doładowywanie laptopa poprzez powerbank bez tej technologii.
Kolejną zaletą Baseusa jest możliwość ładowania aż trzech urządzeń jednocześnie. Niestety, w momencie, w którym będą podłączone dwa sprzęty do portów USB, tylko jeden z nich będzie ładowany z prędkością zgodną z Quick Charge 3.0. Sam powerbank przy użyciu ładowarki ze wsparciem QC 3.0 ładuje się około 10 godzin.
Warto dodać, że producent zdecydował się na zastosowanie w akcesorium aż dziewięciu indywidualnych zabezpieczeń: przed przeładowaniem, wyładowaniem, przepięciami, przegrzaniem, prądem przetężeniowym, krótkimi spięciami, polem elektromagnetycznym, nadmocowe i recovery protection.
Podsumowanie
Po kilkutygodniowym użytkowaniu powerbanku Baseus jestem w stanie stwierdzić, że jest to świetny sprzęt. Oczywiście, ma kilka wad (rysujący się plastik czy w ogóle plastikowa obudowa), lecz w ogólnym rozrachunku nie są one na tyle duże, aby przysłaniały sens jego zakupu.
Ja jestem z niego bardzo zadowolony, nie miałem z nim żadnych problemów i przez czas testów przyzwyczaiłem się do komfortu, jaki daje możliwość naładowania od 0% do 100% mojego laptopa. Myślę, że jest to świetny produkt, który łączy w sobie wiele zalet (ładowanie trzech sprzętów jednocześnie, USB typu C, PD) i jestem w stanie polecić go każdemu, kto poszukuje tak wszechstronnego powerbanku.
