Taniej nie zawsze oznacza lepiej, aczkolwiek każdy z nas na pewno chciałby, żeby stosunek ceny i jakości w każdym przypadku zachowywał zdrowy poziom. POCO M3 to próba udowodnienia, że dobry telefon wcale nie musi być drogi. Czy tak jest w istocie? Odpowiedzi na to pytanie poszukam w mojej recenzji.
Jakiś czas temu na łamach Tabletowo pisaliśmy o smartfonie za uwaga… niespełna sto złotych. Za tę cenę nikt raczej nie spodziewałby się czegoś więcej niż urządzenia z totalnie podstawową specyfikacją. Mam wrażenie, że chińscy producenci elektroniki użytkowej za punkt honoru stawiają sobie udowodnienie innym, że tanio wcale nie musi oznaczać gorzej, a już na pewno źle. Taka polityka stoi za sukcesem marki Xiaomi i obecnie kontynuują ją jej firmy-dzieci.
POCO M3 to telefon, o którym przez chwilę było dość głośno – kampania reklamowa (mocno podkreślająca niską cenę) sprawiła, że trudno znaleźć kogoś, kto o nim nie usłyszał – mam na myśli oczywiście osoby śledzące branżę tech.
Podczas testu na własnej skórze miałem okazję przekonać się, co zaoferować może smartfon za jedyne 749 złotych.
Wideorecenzja POCO M3
Specyfikacja techniczna POCO M3:
- wyświetlacz IPS LCD, 6.53 cala, 83,4% przedniego panelu, 1080 x 2340 pikseli, 395 ppi, Gorilla Glass 3, stosunek boków 19,5:9, jasność 430 nitów,
- procesor: ośmiordzeniowy Qualcomm Snapdragon 662,
- pamięć wbudowana: 128 GB,
- RAM 4 GB,
- Android 10 z MIUI 12.0.5
- aparat 48 Mpix, f/1.8 (szeroki), 2 Mpix f/2.4 (czujnik głębi), 2 Mpix f/2.4 (makro),
- kamerka przednia: 8 Mpix, f/2.1
- Wifi Wi-Fi v802.11 a/b/g/n/ac, GPS, Bluetooth 5.0,
- port USB-C 2.0,
- głośniki stereo,
- bateria Li-Po 6000 mAh, szybkie ładowanie 18 W,
- wymiary fizyczne: 162.3 x 77.3 x 9.6 mm,
- waga: 198 g.
Cena POCO M3 w dniu publikacji recenzji: 749 złotych
Budowa i wzornictwo
Są dwie rzeczy, na które z pewnością zwrócicie uwagę po odpakowaniu POCO M3. Pierwszą z nich będzie nietypowy projekt aparatu głównego, a drugą imitujące matową skórę wykończenie tyłu urządzenia.
Moduł aparatu wystaje tylko odrobię, aczkolwiek sam został umieszczony na jeszcze jednym „wzniesieniu” wypełniającym prawie całą górną część tyłu smartfona. Wykonana z błyszczącego plastiku szeroka „wyspa” ozdobiona została sporym, białym logotypem marki. Jednym się to spodoba, innym nie, tak czy siak przyznać należy, że projekt ten wyróżnia się na tle konkurencji i jest już dość rozpoznawalny.
Dzięki tworzywu sztucznemu z tłoczonym wzorem smartfon nie jest śliski i pewniej leży w dłoni. W pudełku znajdziemy przezroczysty case, który ochroni urządzenie, ale także zamaskuje wszystkie nierówności, dzięki czemu pozwoli na wygodne korzystanie z urządzenia na płaskiej powierzchni.
Tył i boczne ramki wykonane są z jednego kawałka tworzywa – płynnie, bez żadnych szczelin otaczają więc całe „plecki” i boki smartfona.
Na dole znajduje się port USB-C oraz głośnik i mikrofon, na górze mamy wskaźnik podczerwieni, drugi głośnik i mikrofon, a także mini jacka 3,5 mm.
Prawa ramka ma czytnik linii papilarnych zatopiony w klawisz wybudzania, wyżej producent umieścił przyciski regulacji głośności. Po lewej stronie znajduje się szufladka na dwie karty w formacie nanoSIM oraz kartę microSD.
Smartfon jest plastikowy, ale zastosowane do jego produkcji tworzywo jest naprawdę dobrej jakości i sprawia wrażenie bardzo trwałego. Biorąc pod uwagę półkę cenową przyznać należy, że smartfon prezentuje się całkiem dobrze.
Ekran
Front urządzenia wypełnia 6,53-calowy wyświetlacz IPS LCD z rozdzielczością 1080 x 2340, gęstością 395 ppi i stosunku boków 19,5 na 9. Wyświetlacz oferuje jasność maksymalną na poziomie 440 nitów i wcięcie na aparat do selfie w kształcie kropli.
To naprawdę dobrej klasy ekran – cieszy to szczególnie, gdy weźmiemy pod uwagę, że mówimy o urządzeniu za niespełna 800 złotych (a w wersji z mniejszą ilością pamięci za 649 złotych!). Ładne kolory, dobra ostrość oraz świetnie wyglądające czernie sprawiają, że wyświetlane na powierzchni ekranu treści będą prezentowały się znakomicie.
Producent nie zapomniał o dodaniu szeregu funkcji, które pomogą nam dopasować wygląd interfejsu do naszych preferencji. W ustawieniach wyregulujemy poziom jasności, skorzystamy z trybu czytania, zdecydujemy jak nasycone mają być barwy oraz włączmy tryb ciemny.
Podsumowując, ekran w POCO M3 jest zaskakująco dobry!
Podzespoły i płynność
Projektując budżetowy smartfon zawsze trzeba pójść na jakieś kompromisy – czy cięcie kosztów odbiło się niekorzystanie na zastosowanych podzespołach?
Na wyposażeniu smartfona znalazł się ośmiordzeniowy Snapdragon 662 oraz 4 GB RAM-u, na pliki użytkownika dostajemy 128 GB z możliwością jej rozbudowania za pomocą karty microSD.
Przez większość czasu wydajność smartfona jest wystarczająca, aczkolwiek płynność nie jest perfekcyjna. Trudno jest też mówić o idealnej stabilności. Telefon czasem „zastanawia się” trochę dłużej i wymaga kilku sekund, by móc wykonać dla nas jakąś operację. Jeśli korzystaliście wcześniej z urządzenia flagowego (nawet, jeśli nie był to najnowszy model) to będziecie w stanie odczuć różnicę – wydajność POCO M3 jest dobra, ale nie idealna, co mu zresztą od razu wybaczam, biorąc pod uwagę to, ile trzeba za niego zapłacić.
Animacje czasem zacinają się na ułamek sekundy lub wczytują się odrobinę dłużej, ale nie jest tak, że z telefonu nie można korzystać komfortowo. Jeśli przyzwyczaicie się do jego pracy, i zaczniecie używać go na co dzień, to nie sądzę, że będziecie na to jakoś bardzo narzekać.
Gdybym miał określić jednym słowem, jaką wydajność oferuje testowany smartfon, rzekłbym – poprawną.
Jak urządzenie poradziło sobie w teście syntetycznym przekonacie się zerkając na poniższe screeny.
System i łączność
POCO M3 działa na Androidzie 10 z nakładką MIUI 12.0.3. Menu, wygląd ikon i projekt aplikacji systemowych jest dokładnie taki sam, jak na innych urządzeniach od Xiaomi i jeśli korzystaliście już z jakiegoś z nich, to poczujecie się jak w domu.
Menu składa się ze standardowo zaprojektowanych ekranów z wybranymi aplikacjami, reszta programów znajduje się w przesuwanej liście, którą znajdziemy w dolnej części interfejsu – została ona podzielona na tematyczne kategorie.
Boczne menu należy do modułu z newsami od Google, szybki dostęp do skrótów podstawowych aplikacji uzyskamy gestem przesunięcia w dół górnej krawędzi ekranu.
Xiaomi oprócz wszystkich podstawowych usług Google instaluje na swoich smartfonach listę aplikacji własnych, takich jak muzyka, pogoda czy motywy. Użytkownik może więc sam zdecydować, która opcja bardziej mu odpowiada.
Oprogramowanie MIUI to moja ulubiona nakładka na Androida – jest bardzo estetyczna, stabilna i łatwa w obsłudze. Korzystanie z niej to z każdym razem tak samo przyjemne doznanie.
Smartfon obsługuje WiFi 5 oraz Bluetooth 5.0 i oferuje pewną łączność z siecią oraz urządzeniami bezprzewodowymi. Urządzenie dobrze sprawdzi się w trasie jako GPS, mocna bateria będzie w stanie bez problemu obsłużyć nawigację nawet podczas dłuższej wycieczki. Jakość rozmów i połączeń wideo jest dobra – urządzenie znakomicie spełnia swoją podstawową rolę.
Audio
Nie spodziewałbym się, że w telefonie za 749 złotych może znaleźć się system stereo – a jednak! POCO M3 ma dwa głośniki umieszczone po dwóch stronach obudowy – na górze i na dole.
Jak sprawdzają się w codziennym korzystaniu? Powiem jedno – zaskoczyły mnie!
Do implementacji systemu stereo w POCO M3 podszedłem z dużym dystansem – to, że głośniki są dwa, nie zawsze znaczy, że jakość dźwięku będzie wysoka i choć faktycznie nie jest wybitna, to muszę przyznać, że bez problemu można na nich komfortowo słuchać muzyki nawet na pełnej głośności. Odwzorowanie dźwięków jest bardzo dobre, wokale brzmią naturalnie, a bas jest dobrze zaznaczony.
Dobre wrażenie spotęgowanie jest przez zastosowanie systemu stereo – dzięki temu możemy oglądać filmy bez słuchawek i wciąż cieszyć się dźwiękiem równomiernie wydobywającym się z obu stron.
Producent postawił także na mini jacka – port umieszczony na górze obudowy pozwoli na podłączenie ulubionych słuchawek.
Zabezpieczenia dostępu
W POCO M3 skorzystać możemy z systemu biometrii, składającego się z czytnika linii papilarnych umieszczonego po prawej stronie w klawiszu wybudzania.
Szybkość odblokowywania telefonu jest dobra, ale na pewno nie topowa. Proces trwa ponad sekundę, a po przyłożeniu palca czarny ekran stopniowo się rozświetla. Choć wszystko działa stosunkowo szybko, miałem pewien niedosyt – przez moje ręce przewinęło się sporo urządzeń i praktycznie każde wykonywało tę operację sprawniej. Gwoli ścisłości powiedzieć trzeba, że proces nie trwa wcale długo – ale nie jest błyskawiczny i to po prostu czuć.
W zakładce Hasła i bezpieczeństwo możemy ustawić blokadę za pomocą wizerunku twarzy lub znajdującego się w pobliżu urządzenia Bluetooth. Sam producent ostrzega, że te opcje są mniej bezpieczne niż pin czy wzór. Nie ufałbym mu, szczególnie, jeśli dbacie o swoje dane, odcisk palca będzie zdecydowanie najrozsądniejszym wyborem.
Bateria
Smartfon ma naprawdę pojemną baterię – na wyposażeniu urządzenia znalazło się ogniwo o pojemności aż 6000 mAh! Jak wiadomo to jednak tylko połowa sukcesu – zarządzanie energią to druga dość istotna kwestia wpływająca na to ile czasu z dala od gniazdka będzie w stanie wytrzymać smartfon. No więc jak radzi sobie tutaj M3?
Smartfon bez problemu jest w stanie wytrzymać dwa dni na jednym ładowaniu. Czas pracy można znacznie wydłużyć, jeśli jesteście użytkownikami mniej korzystającymi z telefonu.
Standardowe czynności, takie jak pisanie SMS-ów, wykonywanie połączeń głosowych oraz korzystanie z social mediów czy okazjonalne granie nie są w stanie rozładować urządzenia szybciej niż w 24 godziny.
Do zestawu dołączona została 20-Watowa ładowarka, z użyciem której POCO M3 ładuje się do pełna w ponad dwie i pół godziny. Czas nie jest najlepszy, ale trzeba wziąć pod uwagę dwie kwestie – po pierwsze bateria urządzenia ma naprawdę dużą pojemność, a po drugie nie jest to flagowy, drogi smartfon, a jedynie budżetowiec za cenę poniżej tysiąca złotych. Dla mnie taki czas ładowania jest akceptowalny – telefon ładuję wyłącznie w nocy, są jednak tacy, który wolą robić to rano bądź popołudniu, testowany smartfon może więc pokrzyżować wasze plany podpięcia go do prądu w trakcie porannego prysznica.
Jeden z testów ładowania wyglądał następująco:
- 15 min – 13%,
- 30 min – 26%,
- 45 min – 38%,
- 1 h – 51%,
- 1 h 15 min – 63%,
- 1 h 30 min – 75%,
- 1 h 45 min – 85%,
- 2 h – 92%,
- 2 h 15 min – 96%,
- 2 h 30 min – 99%,
- 2 h 37 min – 100%.
Aparat
Producent postawił na moduł aparatu składający się z trzech oczek – mamy do dyspozycji kamerę 48 Mpix ze światłem 1.8, czujnik głębi 2 Mpix ze światłem 2.4 i kolejny, identyczny obiektyw, służący do zdjęć w trybie makro.
Wzornictwo aparatu łatwo wpada w oko. Duża, błyszcząca wyspa z wielkim napisem POCO, a na niej jeszcze bardziej wystający moduł z trzema kamerami i lampą błyskową.
Projekt aparatu to cecha bardzo charakterystyczna i jestem pewien, że właśnie taki był zamysł producenta – jego wartość użytkowa nie odbiega bowiem wcale od rozwiązań konkurencji. Czy ten zabieg się udał? Myślę, że tak – a przynajmniej mi telefon zapadł w pamięć bardzo szybko.
Aplikacja aparatu w POCO M3 oferuje między innymi następujące tryby foto-wideo: Pro, Portret, 48M, Noc czy Panorama.
Smartfon nie oferuje teleobiektywu, nie ma więc opcji bezstratnego zoomowania. Można wykonać tylko zbliżenie cyfrowe, lecz moim zdaniem korzystanie z niego jest zupełnie bezsensowne – równie dobrze można w końcu wykadrować już wykonany obraz. Zdjęcia z aparatu głównego potrafią być ładne i szczegółowe. Ich kolorystyka i ostrość powinny raczej zadowolić każdego niedzielnego fotografa.
Jak aparat radzi sobie w nocy? Zaskakująco dobrze! Z powodzeniem wykonacie ładne i szczegółowe zdjęcie, gdy światła będzie troszkę mniej. Aparat poprawnie rozjaśni ciemniejsze elementy kadry i przygasi blask tych jaśniejszych. Po zmroku bez problemu „pstrykniecie” dość ostre zdjęcie, z którego możecie być całkiem zadowoleni.
Aparat makro ma tylko 2 Mpix, w związku z czym nie ma co spodziewać się tutaj wysokiej jakości. Oczko jest w stanie zrobić poprawne zdjęcie w dobrych warunkach oświetleniowych, a gdy zrobi się ciemniej jakość zdjęć drastycznie spadnie.
Kamerka przednia ma 8 Mpix ze światłem 2.1 i radzi sobie dobrze w ładny jasny dzień. Na zdjęciach robionych w gorszych warunkach oświetleniowych widoczne już będą nieestetyczne szumy. W trakcie wykonywania selfie w trybie portretowym możemy regulować siłę natężenia efektu rozmycia. Fotografowane plany są w większości przypadków poprawnie rozróżnione – zdjęcia mogą więc wyjść całkiem przyzwoicie.
POCO M3 pozwala na nakręcenie wideo w 1080 lub 720p w 30 kl/s. Jakość wystarczy do nakręcenia podstawowych klipów, nie jest jednak wystarczająca, by próbować bawić się telefonem w filmowca.
Podsumowanie
POCO M3 to telefon, który ma kilka bardzo mocnych stron i warto je podkreślić – szczególnie, że mowa tutaj o naprawdę tanim urządzeniu. Dobre wykonanie, świetny ekran, pojemna bateria i dobra jakość dźwięku z głośników stereo – dla tych rzeczy naprawdę warto kupić ten telefon.
Minusem będzie jakość zdjęć w niektórych trybach, szczególnie, gdy światła jest mniej. Telefon za to dość dobrze radzi sobie w trybie nocnym – ot, taki mały paradoks. Przestoje w płynności także mogą zniechęcić potencjalnych zainteresowanych jego zakupem, aczkolwiek z tym trzeba się liczyć, gdy szukamy telefonu za niewielkie pieniądze.
Ogólne wrażenie z użytkowania są dobre, telefon ten to sprzęt ciekawy i – uwzględniając cenę – z pewnością wart polecenia.