Do historii odeszły już czasy, gdy dysponując budżetem niewiele ponad 1000 złotych z trudem mogliśmy zakupić smartfon o rozsądnej specyfikacji. Obecnie producenci rozpoczęli ostrą walkę o klienta właśnie propozycjami ze średniej półki. W teorii jedną z ciekawszych propozycji zdaje się być Philips Xenium i908, który charakteryzuje się bardzo dobrą specyfikacją w cenie 1099 złotych, jednak należy pamiętać o chińskich korzeniach tego sprzętu. Czy na tle rywali o mniej znanych nazwach, typu Kingzone, bądź powszechnie rozpoznawalnych konkurentów od Huawei czy Samsunga okazuje się być bardzo dobrym urządzeniem?
Specyfikacja Philips Xenium i908:
- 5-calowy wyświetlacz IPS o rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli, obsługujący do 5 punktów styku,
- Android 4.4.2 KitKat,
- Mediatek MT6592 z ośmioma rdzeniami ARM Cortex A7 1,7 GHz i grafiką ARM Mali 450MP4,
- 2 GB RAM,
- 16 GB pamięci wbudowanej (wolne 12,7 GB),
- aparat 13 Mpix z pojedynczą lampą doświetlającą,
- kamerka 5 Mpix,
- GPS, Glonass,
- NFC,
- Bluetooth 4.1,
- WiFi,
- dual SIM,
- port microUSB 2.0,
- slot kart microSD do 32 GB,
- 3,5 mm jack audio,
- bateria 3000 mAh,
- wymiary: 143 x 70 x 8,8 mm,
- waga: 156 g.
Cena w momencie publikacji: 1099 złotych.
ZAWARTOŚĆ OPAKOWANIA
Pudełko zostało wykonane z tektury, na froncie standardowo ujrzymy zdjęcie telefonu, a z tyłu skróconą specyfikację. We wnętrzu znalazło się standardowe wyposażenie. Mam tu na myśli instrukcję obsługi, ściereczkę do przecierania ekranu (miły i rzadko spotykany dodatek), kartę gwarancyjną, czarne słuchawki douszne (ze specjalnym klipsem) oraz ładowarkę (5V, 1A) z kablem microUSB 2.0.
JAKOŚĆ WYKONANIA, WZORNICTWO
Philips Xenium i908 został wykonany z tworzywa sztucznego, co nie stanowi szczególnego zaskoczenia w przypadku urządzenia w tej cenie. Warto zacząć od tego, że samo spasowanie elementów obudowy stoi na przyzwoitym poziomie, lecz pojawia się jedno „ale”. Mam tu na myśli tylną klapkę, która potrafi nieprzyjemnie zaskrzypieć – w sprzęcie za ponad 1000 złotych oczekiwałbym czegoś innego.
Poza tym smartfon sprawia wrażenie solidnego. Xenium przyjemnie i pewnie trzyma się w dłoni, nie można mieć wrażenia, że zaraz nam się wyślizgnie. Dla mnie zaletą był schowany moduł aparatu. Masa Philipsa wynosi 155 g, co można uznać za wagę niewiele ponad przeciętnej, szczególnie na tle konkurencji z Chin, która prześciga się w byciu „fit”. W tym przypadku producent obrał inny kurs i stworzył model o grubości blisko 9 milimetrów – wszystko po to, aby zmieścić w obudowie spore ogniwo.
Przejdźmy już do rozmieszczenia poszczególnych elementów. Na froncie standardowo ujrzymy ekran, a pod nim trzy dotykowe klawisze funkcyjne (od lewej): powrót, ekran domowy, menu. Całe szczęście, że przyciski są podświetlane – w nocy bywa to niezastąpione. Nad wyświetlaczem znalazło się miejsce na kamerkę, zestaw czujników, głośnik do rozmów, diodę powiadomień oraz logo producenta. Przód telefonu nie jest chroniony przez żadne szkło ochronne, co jest widoczne po kilkunastu dniach testów. Philips może się już „pochwalić” kilkoma rysami na ekranie, jednak są one trudno dostrzegalne. Sama ramka nadal prezentuje się idealnie.
Z tyłu ujrzymy oczko aparatu umieszczone w lewym górnym rogu. Cóż, osobiście nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania, ponieważ czasami podczas robienia zdjęć czy nagrywania filmów w pozycji horyzontalnej możemy przysłonić część kadru. Wracając do tematu, nieopodal matrycy znajdziemy pojedynczą lampę doświetlającą. Nie mogło oczywiście zabraknąć logo producenta. Na dole zobaczymy głośnik, co trudno uznać za zadowalające miejsce na ten ważny element telefonu, aczkolwiek w tym temacie konkurencja wypada podobnie. Dobrze, że wydobywający się z niego dźwięk jest głośny, nawet gdy położymy smartfon na pleckach.
Na prawej krawędzi znalazł się przycisk blokady ekranu, a równolegle klawisze regulacji głośności – ich umiejscowienie i skok są zadowalające. Warto wspomnieć, że na górze umieszczono złącze słuchawkowe 3,5 mm oraz microUSB 2.0. Na dolnej ściance Xeniuma pojawił się z kolei mikrofon.
Co ciekawe, tylna klapka wyróżnia się skóropodobną fakturą, dzięki czemu zapewnia świetną odporność przed wszelkimi uszkodzeniami czy śladami palców. W razie czego możemy przetrzeć je ściereczką i od razu zyskają drugie życie. Mamy również możliwość jej ściągnięcia, dzięki czemu uzyskamy dostęp do slotów na dwie karty SIM i microSD. Tutaj pojawia się jeden problem, przynajmniej dla niektórych – bateria nie jest wyjmowana. Trochę słabo.
Wygląd Xenium jest przeciętny do bólu i trudno ocenić go wyjątkowo wysoko. Jedynie tylna klapka prezentuje się ponadprzeciętnie, ale widać mocną inspirację Samsungiem Galaxy Note 3 czy 4. Na pewno całość wyglądałaby znacznie lepiej z mniejszymi ramkami. Oprócz tego odczuwalna bywa grubość telefonu, ale wpływ na ten parametr miała spora pojemność wbudowanego akumulatora, więc trudno uznać to za minus całości. Poza tym przekłada się to na pewniejszych chwyt urządzenia.
WYŚWIETLACZ
Na papierze zapowiada się mocny zawodnik, którego trudno będzie pokonać rywalom z tego segmentu cenowego – przekątną pięciu cali, wykonany w technologii IPS i oferujący rozdzielczość Full HD. Jednak rzeczywistość weryfikuje te oczekiwania. Sama wielkość wyświetlacza stanowi idealny kompromis pomiędzy wielkością powierzchni roboczej, a wymiarami telefonu, chociaż gdyby producent zdecydowałoby się na mniejsze ramki, mógłby również umieścić minimalnie większy ekran. Rozdzielczość 1920 x 1080 pikseli jest więcej niż wystarczająca. Absolutnie wszystkie czcionki są ostre, trudno doszukać się pojedynczych pikseli, więc pod tym względem Philips sprawuje się wyśmienicie. Wielka szkoda, że reszta parametrów wyświetlacza nie prezentuje się równie świetnie…
Podstawowy problem to regulacja jasności – dokładniej pisząc chodzi o niewielką różnice pomiędzy jej minimalnym, a maksymalnym poziomem. Z jednej strony wyświetlany obraz jest wystarczająco czytelny w większości warunków na dworze, aczkolwiek wprost koszmarnie korzysta się z niego w ciemnościach – trudno nazwać to komfortowym zajęciem. Odwzorowanie barw stoi na przyzwoitym poziomie, chociaż przy cenie przekraczającej 1000 złotych oczekiwałem nieco więcej. Kolory są naturalne, pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że aż trochę wyblakłe. Niestety już jakość czerni to jakiś żart – nawet przy minimalnej jasności lekko wpada w szarość. Przez to właśnie wysoki kontrast to obce słowo dla ekranu w Xenium i908.
Wyświetlacz obsługuje do pięciu punktów styku i jest wystarczająco czuły. W ustawieniach możemy włączyć tryb obsługi w rękawiczkach – pomocna rzecz, jednak szkoda, że czasami potrafi zawieść. Warto także wspomnieć, że na dworze w słoneczne dni można było ujrzeć siatkę digitizera. Ekran nie jest niestety chroniony przez żadne szkło hartowane. Przez kilkanaście dni testów Xenium zdołał nabawić się kilku rys, więc po dłuższym okresie użytkowania będzie tylko gorzej.
Preinstalowana klawiatura oferuje naprawdę ubogi zestaw funkcji, ale rzecz jasna nic nie stoi na przeszkodzie, aby pobrać z Google Play jej bardziej funkcjonalny odpowiednik. W standardzie otrzymujemy czterorzędową klawiaturę i szkoda, że nie dodano dodatkowego rzędu z cyframi – w praktyce znacznie przyspiesza to pisanie. Zazwyczaj Philips Xenium i908 poprawnie reagował na dotyk, aczkolwiek kilka razy w trakcie testów potrafił dosłownie zgłupieć i samodzielnie wprowadzał tekst lub przestawiał ikony na ekranie startowym – nikt nie dotykał wtedy telefony. Na szczęście po chwili wszystko wracało do normy.
Spis treści:
- Zawartość opakowania. Jakość wykonania, wzornictwo. Wyświetlacz
- Działania oprogramowanie
- Moduły łączności. Aparat. Akumulator
DZIAŁANIE, OPROGRAMOWANIE
Philips Xenium i908 został wyposażony w układ Mediatek MT6592 z ośmioma rdzeniami ARM Cortex A7 o maksymalnej częstotliwości taktowania 1,7 GHz oraz grafikę ARM Mali 450MP4 700 MHz, który uzupełnia 2 GB RAM. Na nasze dane mamy 16 GB pamięci wbudowanej, ale możemy ją rozbudować o kolejne 32 GB.
Preinstalowany jest „czysty” Android 4.4.2 KitKat, producent nie zdecydował się na jakiekolwiek większe zmiany. Uważam, że była to świetna decyzja, ponieważ płynność działania stoi na wysokim poziomie. Szybkość jednak znacząco spada, gdy pozostawimy w tle kilka uruchomionych aplikacji – o dziwo smartfon radzi sobie z utrzymaniem ich w tle, nie zamyka ich od razu, jak to bywa czasami w urządzeniach od konkurencji. Co ciekawe, tylko raz w trakcie testów smartfon musiał przeładować ekran startowy. Bardzo dobrze, że zastosowano 2 GB RAM, które są już nawet standardem pośród mid-endów. W tym miejscu muszę także wspomnieć, że nie możemy raczej liczyć na aktualizację do „lizaka”.
Testy syntetyczne – benchmarki:
- Antutu 31272
- Quadrant: 10365
- An3DBenchXL: 41558
- Geekbench:
- Single-Core: 446
- Multi-Core: 2317
- 3D Mark:
- Ice Storm Extreme: 4732
- Ice Storm Unlimited: 7037
Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 105,31 MB/s
– szybkość ciągłego zapisu danych: 20,52 MB/s
– szybkość losowego odczytu danych: 15,86 MB/s
– szybkość losowego zapisu danych: 2,49 MB/s
Przeglądarki:
Sunspider: 1665,1
Peacekeeper: 780
Mozilla Kraken: 12370
Google V8 Bench: 2100
Po wyciągnięciu z pudełka, Philips oferuje dla użytkownika 12,7 GB z 16 GB pamięci wbudowanej. Nie jest to zatrważająca ilość miejsca na nasze dane, ale na szczęście producent zadbało o obecność slotu kart microSD o maksymalnej pojemności 32 GB.
Wiele osób ucieszy fakt, że oprogramowanie to czysty Android, pozbawiony większych zmian. Jedynie irytujące mogą być pojedyncze literówki w tłumaczeniu, typu „Udostępnianie Inetretu” czy dwa menu, dotyczące funkcji „Odbierz telefon” oraz „Inteligentne włączenie ekranu”, w języku angielskim.
Xenium to nie jest model dla kinomaniaków. Owszem oferuje ekran o wysokiej rozdzielczości, ale miewa czasami problemy z odtworzeniem filmów Full HD, nie mówiąc już o wyższych rozdzielczościach wideo. Poza tym nie wspiera audio FLAC.
Przechodząc do tematu gier, należy mieć świadomość, że Mediatek MT6592 w połączeniu z ekranem Full HD nie jest tytanem wydajności i zapewnia przede wszystkim stabilną pracę. Oczywiście, tytuły typu Real Racing 3, Dead Trigger 2 czy Asphalt 8 działają, aczkolwiek dłuższa rozgrywka oznacza delikatne spadki płynności, co bywa bardzo odczuwalne w rozgrywce. Niewątpliwie zapaleni mobilni gracze będą czuć się zawiedzeni.
Mimo czystego Androida na pokładzie, Philips Xenium i908 oferuje kilka ciekawych funkcji:
- Odbierz telefon – pozwala na odbieranie połączenia za pomocą gestu przesunięcia dłonią nad ekranem, co przypomina Air Gesture z nieco starszych Samsungów Galaxy S i Note. W tym przypadku działa raz na dziesięć prób, więc trudno uznać je za pomocne rozwiązanie,
- Inteligentne włączenie ekranu – nic innego, jak podwójne dotknięcie wyświetlacza, by wybudzić smartfon,
- Harmonogram włączania i wyłączania – ustawiamy, o której i w jakie dni, Philips ma ponownie się uruchamiać,
- ClearMotion – niewielka poprawa płynności wideo.
Jak to już bywa w modelach tego typu, głośnik ulokowany w dosyć nieszczęśliwym miejscu, mianowicie z tyłu. Powoduje to, że trzymając telefon podczas oglądania filmu czy grania w gry zagłuszamy wydobywający się z niego dźwięk, który zdecydowanie nie przynosi wstydu ani chwały Xeniumowi. Jest przyzwoicie, chociaż od pewnego poziomu głośności słychać nieprzyjemne dla ucha charczenie – słuchanie muzyki na głośniku to czynność dla nielicznych, na pewno nie audiofilów.
Spis treści:
- Zawartość opakowania. Jakość wykonania, wzornictwo. Wyświetlacz
- Działania oprogramowanie
- Moduły łączności. Aparat. Akumulator
MODUŁY ŁĄCZNOŚCI
Philips Xenium i908 oferuje standardowe wyposażenie. Oczywiście wszelkie pliki możemy przesyłać za pośrednictwem złącza microUSB 2.0, a słuchawki podepniemy do Jack audio 3,5 mm. Jednym słowem: standard.
Moduły łączności:
- dual SIM standby – przeważnie działało poprawnie, chociaż zdarzyło się kilka razy, że druga karta straciła całkowicie zasięg na kilkadziesiąt sekund, po czym odzyskiwała pełną łączność. Warto także wspomnieć, że tylko jeden SIM może pracować w sieci 3G, a drugi 2G – wielka szkoda, że zabrakło LTE. Na pocieszenie pozostaje fakt, że oba sloty obsługują 3G. W ustawieniach możemy wybrać kartę odpowiedzialną za połączenia głosowe, SMS/MMS oraz internet,
- rozmowy – mikrofon przyzwoicie, bez większych fajerwerków i efektów specjalnych, zbiera głos, dzięki czemu rozmówcy nie skarżyli się, że mnie nie słyszą. Głośnik nad ekranem zapewnia średnią głośność – dopóki nie znajdziemy się w zatłoczonym miejscu, wszystko usłyszymy bardzo dobrze,
- GPS, A-GPS, Glonass – smartfon bardzo długo łapał fixa, poza tym miewał problemy ze wskazaniem prawidłowej lokalizacji, szczególnie przy braku stałego połączenia z Internetem. W roli samochodowej czy pieszej nawigacji sprawdzał się słabo,
- WiFi b/g/n – siła sygnału metr od routera: – 47 dB, dziewięć metrów dalej: -66 dB
- NFC – sprawuje się w porządku,
- Bluetooth 4.0 – działał bez żadnych większych niespodzianek,
- radio FM – przede wszystkim jest. Oferuje oczywiście RDS, ale niestety nie zapewnia bardzo dobrych wrażeń akustycznych.
APARAT
Aparat główny charakteryzuje się 13-megapikselową matrycą o f/2.2. Fotografie mogą być wykonywane w maksymalnej rozdzielczości 4160 x 3120 pikseli w proporcjach 4:3, natomiast po zmianie na format 16:9 zdjęcia wyróżniają się już „skromnymi” 10 Mpix. Nie zabrakło trybu HDR, aczkolwiek jego działanie pozostawia wiele do życzenia w bardziej wymagających sytuacjach. Po prostu rozjaśnia cały kadr, co przekłada się na kiepsko wyglądające ujęcia. Na szczęście tryb automatyczny działa znacznie lepiej.
Po pierwsze autofokus w miarę szybko, jak na smartfon ze średniej półki, łapie ostrość, nawet przy niewielkiej odległości od fotografowanego przedmiotu. Philips Xenium i908 bardzo dobrze sprawdza się w roli podręcznego aparatu, ale tylko przy dobrych warunkach oświetleniowych. Im ciemniej, tym gorzej wygląda sytuacja. Na nic zdaje się lampa doświetlająca, którą możemy użyć w zasadzie tylko jako latarkę. W ciemnościach ten smartfon najzwyczajniej w świecie sobie nie radzi.
Poniżej znajdziecie galerię fotografii wykonanych Philipsem:
Wideo możemy nagrywać w jednej z czterech jakości do wyboru: Słabej (176 x 144), Średniej (640 x 480), Dobrej (1280 x 720) lub Wysokiej (1920 x 1080 – w galerii pojawia się bardzo „interesująca” informacja o 1920 x 1088). Płynność i szczegółowość nagrywanych filmów Full HD stoi na dobrym poziomie, nie mogę powiedzieć złego słowa – do pełni szczęścia brakuje jedynie optycznej stabilizacji obrazu. Również mikrofon przyzwoicie zbiera dźwięk – nie ma problemów ze „złapaniem” naszego głosu.
Panoramy są wykonywane w maksymalnej rozdzielczości 3472 x 448 pikseli.
Na froncie umieszczono, zgodnie z panującą modą, kamerkę 5 Mpix. W sumie sprawdza się dobrze w swojej roli, chociaż zdarzają się jej problemy z wyostrzeniem, czego efektem są lekko rozmazane zdjęcia. Poza nielicznymi sytuacjami, aparat ten może zrobić ładne selfie. Niestety nie sprawdzi się w roli kamerki do Hangouts czy Skype – rejestruje filmy w rozdzielczości 640 x 480, co nie przystoi „średniakowi” w 2015 roku.
AKUMULATOR
Bateria cechuje się sporą pojemnością, bo aż 3000 mAh, która zdaje się być całkowicie wystarczająca dla takiego urządzenia. W praktyce Philips Xenium i908 pracuje długo na jednym ładowaniu. Mniej zaawansowani użytkownicy spokojnie osiągną wynik 2 lub 3 dni z dala od ładowarki, a bardziej zaawansowani – dzień pracy. Przy dwóch kartach SIM i korzystaniu wyłącznie z 3G, smartfon działał na włączonym ekranie około 4 i pół godziny, co jest dobrym rezultatem. Przy WiFi czas ten wydłużał się do niecałych 6 godzin. Po akumulatorze w takim urządzeniu spodziewałem się znacznie więcej – ekran HD mógłby okazać się genialnym posunięciem.
Czas pracy w różnych konfiguracjach:
- przeglądanie internetu 3G, jasność minimalna: 560 minut (9 godzin 20 minut),
- przeglądanie internetu 3G, jasność maksymalna: 450 minut (7 godzin 30 min),
- granie z włączonym WiFi, jasność minimalna: 250 minut (4 godziny 10 minut),
- granie z włączonym WiFi, jasność maksymalna: 220 minut (3 godziny 40 minut),
- oglądanie wideo, WiFi i 3G, jasność minimalna: 510 minut (8 godzin 30 minut),
- oglądanie wideo, WiFi i 3G, jasność maksymalna: 390 minut (6 godzin 30 minut),
- nawigacja (Google Mapy/Here), 3G, jasność automatyczna: 270 minut (4 godziny 30 minut).
Smartfon ładujemy za pomocą, dodawanej do zestawu, ładowarki (5V, 1A) – proces naładowania od 0 do 100 procent wynosi 190 minut (3 godziny 10 minut).
[wpsm_column size=”one-half”][wpsm_pros title=”Plusy:”]
- wysoka rozdzielczość ekranu
- aparat główny
- dual SIM
- bateria
- płynność działania
- dioda powiadomień
- wsparcie kart microSD
- bateria
[/wpsm_pros][/wpsm_column][wpsm_column size=”one-half” position=”last”][wpsm_cons title=”Minusy:”]
- Android 4.4 KitKat bez szans na aktualizację
- wysoka jasność minimalna
- brak LTE
- niska wydajność w grach
- brak wymiennego akumulatora
- sporadyczne problemy z dotykiem
- utraty zasięgu na drugiej karcie SIM
[/wpsm_cons][/wpsm_column]
Spis treści: