Recenzja Oppo Reno 2. Mając do wydania 2300 złotych – warto się nim zainteresować

Równiutkie trzy tygodnie z Oppo Reno 2 w moich rękach minęły. To dobry czas, by podsumować ten czas i przyjrzeć mu się z bliska. Zwłaszcza, że – patrząc po sieci w dniu jego premiery – zbierał same pozytywne opinie. Czy słusznie? Sprawdźmy.

Specyfikacja techniczna Oppo Reno 2:

Cena w momencie publikacji recenzji: 2299 złotych

Wzornictwo, jakość wykonania

Muszę Wam się do czegoś przyznać. Nie lubię publikować pierwszych wrażeń z użytkowania danego sprzętu, bo później muszę się mocno powtarzać w recenzji. Dlatego, chcąc tego uniknąć, moje rozważania związane z (pięknym) designem i samym pudełkiem (tak, pudełkiem też) możecie przeczytać w poprzednim wpisie. W tym wspomnę jedynie, że nie spotkałam się z osobą, której Reno 2 by się nie spodobał. Wprost przeciwnie. Sprzęt ten mocno zwraca na siebie uwagę (również w wersji czarnej – Luminous Black), w dodatku niezależnie od tego, czy znajduje się w etui (to dołączane do pudełka jest rewelacyjne) czy nie.

Oppo Reno 2 to jeden z najbardziej kompletnych smartfonów (pierwsze wrażenia)

Warto też rzucić okiem na krawędzie Reno 2, bo znajdziemy tam wszystko to, czego byśmy oczekiwali – no, prawie wszystko, bo nie ma głośników stereo. Na dole mamy 3.5 mm jacka audio (miło!), USB typu C, mikrofon i głośnik (który dość łatwo zagłuszyć wewnętrzną stroną dłoni). U góry z kolei jest drugi mikrofon i nic więcej.

Lewy bok skrywa w sobie przyciski do regulacji głośności i slot na karty (2x nanoSIM lub nanoSIM + microSD). Na prawym boku znajdziemy jedynie włącznik.

Telefon ma wymiary 160 x 74,3 x 9,5 mm, a zatem nie jest ani najcieńszy, ani najmniejszy – jego wymiary sprawiają, że osobom o mniejszych dłoniach może być trudniej obsługiwać go; ja natomiast szybko doszłam do wprawy, która pozwoliła mi korzystać z niego jedną ręką nawet w komunikacji miejskiej, drugą ręką trzymając się poręczy. Reno 2 jest też dość ciężki, o czym też warto pamiętać – waży bowiem 189 g.

I ostatnia ważna sprawa – smartfon nie spełnia żadnej normy odporności, która potwierdzona by została jakimś konkretnym certyfikatem.

Wyświetlacz

Elementem, który zdecydowanie może się podobać, jest AMOLED-owy ekran bez żadnego notcha, wcięcia w ekranie czy kropli wody. Tu mamy wyświetlacz zajmujący pełną powierzchnię przedniego panelu telefonu, otoczony do tego niewielkiej grubości ramką, co sprawia, że całość prezentuje się bardzo przyjemnie dla oka. Ale najważniejsze – tak samo dobrze wygląda jakość wyświetlanego na nim obrazu.

Ekran ma przekątną dużą, bo aż 6,5”, i rozdzielczość 2400 x 1080 pikseli. Przekłada się to na zagęszczenie pikseli na cal na poziomie 405 ppi, co z kolei oznacza dobrą czytelność czcionek i ich ostrość. Aczkolwiek znowu pewnie malkontenci mogliby się przyczepić do tego, że przy tak dużej przekątnej mamy “tylko” Full HD+, a nie QHD+, ale bądźmy realistami – jest to sprzęt za 2300 złotych, a nie flagowiec kosztujący sporo więcej – w tej półce cenowej ekran Reno 2 trudno określić inaczej niż mianem bardzo dobrego.

Czerń jest doskonała, kąty widzenia świetne, ślizg palca po ekranie bezproblemowy, jasność ekranu – zarówno minimalna, jak i maksymalna – w sam raz.

W ustawieniach Reno 2 mamy opcję wyboru trybu kolorów – żywy lub delikatny (ja jestem przyzwyczajona do pierwszego z nich, oferuje bardziej nasycone barwy i jest przyjemniejszy dla ludzkiego oka). Mamy też redukcję migotania przy niskiej jasności ekranu, aczkolwiek nie zauważyłam, by to miało jakiegokolwiek odzwierciedlenie w rzeczywistości i faktycznie działało. Jest też oczywiście tryb nocny, a także opcja regulacji temperatury barwowej ekranu.

Na wyłączonym ekranie Reno 2 możemy ustawić always on display, ale niestety dość ograniczony – wyświetla jedynie godzinę i datę oraz dwa powiadomienia – o nieodebranym połączeniu i oczekującej wiadomości SMS. Ale też nie ma się co dziwić, już po samej nazwie funkcji producent nie obiecuje wiele – „Zegar na wyłączonym ekranie”. Może się to kiedyś zmieni i do tych podstawowych informacji dojdą powiadomienia z różnych aplikacji…? Kto wie; trzymam kciuki.

Fabrycznie na ekranie znajduje się folia ochronna – nie warto jej zdejmować, gdyż bardzo dobrze spełnia się w swojej roli, a i nie ogranicza ślizgu palca po ekranie, ani jego responsywności.

Działanie, oprogramowanie

Oppo Reno 2 pracuje w oparciu o ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 730G, działający przy współpracy 8 GB RAM. Właściwie do działania testowanego urządzenia nie mam większych zastrzeżeń. Przez cały czas testów spisywał się zupełnie poprawnie, zapewniając mi odpowiednio wysoki komfort użytkowania. Aplikacje w pamięci podręcznej utrzymywane są długo, przełączanie się pomiędzy nimi jest szybkie, nie uświadczyłam też żadnego lagowania systemu czy przycięć. Jedyny problem, jaki wystąpił w ostatnim czasie, to działanie aplikacji Feedly, ale coś mi się wydaje, że to z jej winy – po wyjściu z niej, przejściu do innego programu i powrocie, ta potrafi się zamrozić, w efekcie czego konieczne jest wymuszenie jej zamknięcia. Dodam, że taka sytuacja przytrafiła się wielokrotnie, ale właśnie tylko korzystając z Feedly.

Największym zarzutem w kierunku Reno 2 jest zastosowanie procesora Snapdragon 730G zamiast czegoś mocniejszego, jak Snapdragon 855. Patrząc po konkurencji, tak, patrzę w Twoją stronę, Xiaomi Mi 9T Pro, jest możliwe upchanie tej jednostki w smartfon w podobnej półce cenowej – przywołany model ma przecież Snapdragona 855 (ale za to 6 GB RAM i 128 GB pamięci), a kosztuje mniej niż Reno 2, bo 1999 złotych. W AnTuTu wykręca ok. 286 tys. punktów, z kolei Reno 2 – 247714.

W GeekBench 5 smartfon Oppo uzyskał 530 punktów w teście pojedynczego rdzenia i 1656 – w multi core.

Podczas typowego użytkowania różnica w działaniu pomiędzy tymi modelami jest nieznacznie widoczna – szybkość działania na korzyść Xiaomi właśnie, ale już utrzymywanie pamięci w RAM-ie – po stronie Oppo. Warto mieć to na uwadze, jednocześnie nie skreślając Reno 2, który – choć ma Snapdragona 730G, to ma też inne zalety, których nie można bagatelizować.

Systemem operacyjnym w Oppo Reno 2 jest oczywiście Android, niestety, 9 Pie (szkoda, że out of the box nie ma Androida 10…) z nakładką ColorOS w wersji 6.1. W stosunku do poprzedniej iteracji nie zmieniło się praktycznie nic, więc właściwie akapit o samych dodatkowych funkcjach i ustawieniach możemy pominąć – zainteresowanych odsyłam do recenzji Oppo Reno Z. Ale o kilku i tak wspomnę – nie byłabym sobą, gdybym tego nie zrobiła ;)

Oppo Reno 2 można obsługiwać zarówno za pomocą belki systemowej (a zatem klawiszy wstecz, home, menu – lub w odwrotnej kolejności) lub za pomocą gestów. Ja wybrałam drugą opcję, bo uważam, że gesty są bardzo intuicyjne i z powodzeniem zastępują przyciski, dodatkowo oddają nam trochę pikseli w dolnej części ekranu.

Do tego mamy możliwość korzystania z gestów na wyłączonym ekranie, za pomocą których możemy włączyć żądaną aplikację przez narysowanie na ekranie przypisanej do niej litery. Jest też przydatna opcja, która odpowiada za włączanie ekranu automatycznie po podniesieniu telefonu.

Takich dodatkowych i przydatnych funkcji jest sporo więcej – odsyłam do załączonych screenshotów.

Zaplecze komunikacyjne obejmuje wszystkie moduły: LTE, GPS, dwuzakresowe WiFi, Bluetooth 5.0 i NFC. Co najważniejsze, wszystkie działają tak, jak należy – bezproblemowo i bez zbędnej zwłoki. Podobnie jest z dual SIM – jest hybrydowy, co oznacza, że mamy możliwość korzystania albo z dwóch kart nanoSIM albo jednej nanoSIM i microSD.

Jakość rozmów telefonicznych również stoi na bardzo dobrym poziomie – moi rozmówcy nie zgłaszali żadnych problemów ze zrozumieniem mnie, w drugą stronę było dokładnie analogicznie.

Pamięci wewnętrznej Oppo Reno 2 ma 256 GB, z czego do wykorzystania użytkownikowi zostaje dokładnie 224 GB. A tak przedstawia się szybkość tejże pamięci systemowej:

Spis treści:

1. Design. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie
2. Audio. Biometryka. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie

Audio

Głośnik mono nie jest tym, co lubimy najbardziej. Mimo wszystko jednak jest głośny i wyraźny, co akurat się chwali. Ogólnie mogę się podpisać pod tym, co napisał Kacper przy okazji testów Reno pierwszej generacji – tu dźwięk jest bardzo podobny: czysty, ale bez większej głębi i basu.

Na plus natomiast obecność 3.5 mm jacka audio, do którego możemy podłączyć swoje ulubione słuchawki przewodowe.

Biometryka

Czytnik linii papilarnych – jest. Został umieszczony w dogodnym dla użytkownika miejscu, w dolnej części ekranu – to właśnie tam wędruje kciuk, gdy telefon weźmiemy do ręki. Działa szybko, nie zauważyłam żadnych problemów – dopóki palec nie jest mokry (wtedy niestety reakcja czytnika jest zazwyczaj… żadna – ale to całkowicie normalne).

Rozpoznawanie twarzy jest szybkie (pomimo faktu, że przecież moduł z kamerką musi się najpierw wysunąć) i działa zaskakująco dobrze. Oczywiście tu zasada jest taka sama jak zawsze – im mniej światła, tym skuteczność działania rozpoznawania twarzy niższa.

Akumulator

Drogie Oppo, dziękuję! Wysłuchaliście próśb recenzentów i wreszcie postanowiliście nam ułatwić możliwość przekazywania czytelnikom precyzyjnych informacji na temat czasu pracy swojego nowego urządzenia. W ustawieniach baterii wreszcie widać, jaki jest czas pracy smartfona na włączonym ekranie, co można odnieść do innych smartfonów, jakie testujemy. Bez tego czas pracy jest szacowany przez różne zewnętrzne programy, których dokładność momentami pozostawia wiele do życzenia. Tak więc – super, że nadszedł ten moment, gdy statystyki baterii zostały uzupełnione o ten, jakże istotny, szczegół.

Przyznam, że trochę obawiałam się czasu pracy Reno 2, pomimo zastosowania akumulatora o pojemności 4000 mAh. Okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Korzystając z Reno 2 podłączonego do WiFi, nie musiałam go ładować przez cały dzień, a o północy zostawało jeszcze ok. 25-30% zapasu baterii, przy czym SoT wynosił regularnie 5-6 godzin; zostawiając cykl baterii na kolejny dzień, SoT potrafił przekroczyć 7 godzin na ekranie, ale wtedy ładowarka musiała być w zasięgu wczesnym popołudniem. Na samym LTE czas działania również jest bardzo dobry – średnio dzień, z czego SoT podobny – 5-6 godzin.

Ładowanie Oppo Reno 2 możliwe jest wyłącznie przewodowo – ładowania indukcyjnego nie obsługuje. W zestawie z telefonem znajdziemy ładowarkę 20 W ze wsparciem dla VOOC Flash Charge 3.0, która ładuje go w ok. 1,5 godziny (pierwsze 50% w ok. pół godziny, później zwalnia).

Aparat

Jeśli chodzi o możliwości fotograficzne, mamy tutaj do dyspozycji cztery sensory:

Tym, co w interfejsie aparatu rzuca się od razu, jest sztuczna inteligencja, która wykrywa fotografowaną scenerię i dopasowuje parametry pod nią – nie ingeruje ponadprzeciętnie, z uzyskiwanych efektów można być zadowolonym. Druga rzecz to zoom – do naszej dyspozycji jest ultraszeroki kąt (0,6x), 2-krotny zoom, 5-krotny zoom hybrydowy i 20-krotny zoom cyfrowy. I o ile przy 2-krotnym jakość jest jak najbardziej dobra, tak przy 5-krotnym i wyższym widać momentami spore zaszumienie – zwłaszcza w przypadku zdjęć robionych w sztucznym świetle.

Ogólna jakość zdjęć z Oppo Reno 2 jest bardzo dobra – te fotografie są przyjemne dla oka i zdecydowanie mogą się podobać. Zdjęcia charakteryzują się ładnie, naturalnie odwzorowanymi kolorami, niezłą szczegółowością i dobrym HDR-em. Do tego tryb portretowy, choć momentami mocno sztuczny, nieźle radzi sobie z odcinaniem obiektów na pierwszym tle od tła (najwięcej tego typu zdjęć zrobiłam moim dzieciakom, więc niestety nie mogę się z Wami nimi podzielić).

Zdjęcia w słabym oświetleniu czy też po zmroku zrobimy za pomocą Ultra Dark Mode, czyli niczego innego, jak dedykowanego trybu nocnego. Za jego działanie odpowiada NPU z redukcją szumów za pomocą sztucznej inteligencji. Efekty, jakie można uzyskać za jego pomocą, są naprawdę dobre – zwłaszcza, gdy wspomnimy cenę urządzenia. Bardzo ładnie radzi sobie ze światłami (głównie latarni), rozjaśnia zdjęcia i dodatkowo potrafi zredukować szum w najciemniejszych miejscach, co jest widoczne na cropach. Zresztą, standardowo odsyłam do zrobionych przeze mnie przykładowych fotografii, by je ocenić samemu:

Z przodu umieszczony jest aparat frontowy 16 Mpix (f/2.0), który wysuwany jest z górnej części telefonu jak płetwa rekina czy też jak otwierane drzwi Lamborghini. Element ten jest strasznie, ale to strasznie podatny na zbieranie drobinek kurzu, więc przed zrobieniem zdjęcia polecam go przetrzeć. Jednocześnie wspomnę, że aparat ten ma zabezpieczenie – jeśli wyczuje, że telefon spada z jakiejś wysokości, ten wysuwany moduł automatycznie schowa się w obudowie, by ochronić go przed katastrofą. Same zdjęcia z przedniego aparatu są niezłe, aczkolwiek wydaje mi się, że dużo lepiej wyglądają w trybie portretowym niż zwykłym.

Wideo za pomocą Reno 2 można nagrywać maksymalnie w 4K w 30 kl/s, z kolei ultraszerokim kątem – tylko w Full HD. Na szczególną uwagę zasługuje tryb nagrywania z ultra stabilizacją obrazu (maksymalnie w Full HD 60 fps), która sprawia, że obraz jest niesamowicie płynny niezależnie od tego, czy w danej chwili lecimy trzęsącym samolotem czy akurat bawimy się na rollercoasterze. Serio – efekty uzyskiwane przez Reno 2 są świetne, ale niestety nie mogę podzielić się z Wami żadnym filmem nagranym w tym trybie – wszystkie zawierają moje rodzinne spotkania, więc niestety nie mogę ich dorzucić do tego wpisu.

Podsumowanie

2299 złotych – właśnie tyle przyjdzie nam zapłacić za Oppo Reno 2. Pytanie brzmi zatem… czy warto? Trzeba to rozważyć patrząc na temat z co najmniej dwóch perspektyw.

Pierwsza – procesor. Tylko Snapdragon 730G, w chwili, gdy tańszy o 300 złotych Xiaomi Mi 9T Pro ma Snapdragona 855, nie wygląda najlepiej. Ale za to propozycja od Xiaomi ma mniej pamięci, nie ma microSD i też OIS – co stawia Oppo w lepszym świetle, i też trzeba mu oddać, że działa bardzo dobrze i trudno mieć ku temu jakiekolwiek wątpliwości.

Druga natomiast – chyba nawet ważniejsza – konkurencja na rynku. Tu muszę powiedzieć, że nie jest ona zbyt bogata, jeśli chodzi o produkty porównywalne, które mogłyby stanowić alternatywę dla Oppo Reno 2. Przy okazji pierwszych wrażeń wspominałam o porównywalnym Honorze 20 Pro (za ok. 2399 złotych) i Asusie ZenFone 6 (za ok. 2599 złotych), który ma większy akumulator, lepszy procesor i obrotowy aparat, ale za to ekran IPS.

Oczywiście Oppo Reno 2 nie jest smartfonem bez wad. Odnoszę jednak wrażenie, że na sporo z nich można przymknąć oko.

A Wy co myślicie na temat Oppo Reno 2? Komentarze są do Waszej dyspozycji.

Spis treści:

1. Design. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie
2. Audio. Biometryka. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie

Exit mobile version