Recenzja Oppo A91. Średniak niezwykłej urody

Oppo A91 to przedstawiciel smartfonów ze średniej półki cenowej. Zaraz po rozpakowaniu zwrócił moją uwagę przede wszystkim interesującym wyglądem, lecz także parametry wydaje się mieć całkiem atrakcyjne. Korzystałem z tego modelu przez prawie trzy tygodnie, czas na podsumowanie wrażeń.

Skoro o parametrach mowa

ParametrWartość
ProcesorMediatek MT6771V Helio P70 (12nm), 4 x A73, 2,1 GHz + 4 x A53, 2,0 GHz
GPUARM Mali G72 MP3 900MHz
Ekran1080 x 2400 (6,4″), 408 ppi, AMOLED, ∼90,07 % screen-to-body ratio (dane producenta), Gorilla Glass 5
Pamięć RAM8 GB
Pamięć Flash128 GB UFS 2.1 + microSDXC
Aparat główny48 Mpix, f/1,79, 26 mm (szerokokątny), 1/2,25″, 0,8 µm, PDAF
8 Mpix, f/2,25, 13 mm (ultraszerokokątny), 1/4,0″, 1,12 µm
2 Mpix, f/2,4, (monochromatyczny), 1/5,0″, 1,75 µm
2 Mpix, f/2,4, (sensor głębi), 1/5,0″, 1,75 µm (?)
Aparat przedni16 Mpix, f/2,0, (szerokokątny), 1/3,1″, 1,0 µm
Audiomono + jack 3,5 mm
ŁącznośćWi-Fi 802.11 b/g/n/ac (2,4 + 5.0 GHz), Wi-Fi Direct, hotspot, USB-C 2.0, Bluetooth 4.2, NFC
LokalizacjaA-GPS, GLONASS, BeiDou
AkumulatorLi-Po 4025 mAh, szybkie ładowanie VOOC 3.0 20 W
Waga172 g
Rozmiary160 x 73,3 x 7,9 mm
System operacyjnyAndroid 9 – ColorOS 6.1.2 (aktualizacja przewidziana na sierpień 2020)

Oppo A91 prezentuje się pod względem sprzętowym całkiem nieźle. MTK Helio P70 ma przyzwoitą wydajność, a 8 GB pamięci operacyjnej powinno zapewnić płynne przełączanie się pomiędzy zadaniami. Zwraca uwagę niemłody już system i dość dziwnie dobrany zestaw czterech aparatów głównych. A cena? W momencie, gdy to piszę, oferty zaczynają się od 1399 zł.

Kolorowe pudełko przyciąga uwagę (fot. Andrzej Libiszewski)

Wzornictwo i wykonanie

Telefon zapakowany jest w solidne i całkiem ładne opakowanie w odcieniach zieleni i bieli. W środku – telefon, ładowarka 20 W (5 V i 4 A na wyjściu), kabel USB i słuchawki z minijackiem, do złudzenia przypominające jabłkowe EarPodsy i podobnie zresztą grające. Poza niezbędnikiem jest także silikonowe, przeźroczyste etui, które, choć niezbyt piękne, dobrze zabezpiecza smartfon przed agresywnym otoczeniem.

W zestawie z telefonem jest także silikonowe etui (fot. Andrzej Libiszewski)

Oppo A91 po wzięciu do ręki robi doskonałe wrażenie. Do testu otrzymałem wariant kolorystyczny „blazing blue” i, zgodnie z nazwą, tył i ramki lśnią błękitem wpadającym w turkus. Pod warstwą lakieru powierzchnia jest wykończona delikatnym deseniem – wycinkami półokręgów, które w silnym świetle dają efekt rozszczepienia podobny do pryzmatu. Chociaż ramka i tylna ścianka wykonane są z plastiku, a nie metalu i szkła, to niczego to nie ujmuje urządzeniu.

Przycisk wybudzania znalazł się na prawej ramce. Przyciski głośności – na lewej. Układ ten jest często spotykany, więc zaznaczę tu tylko, że położenie przycisków wydaje się być dobrze dobrane do dużych dłoni – pasowały idealnie pod kciuk i palec wskazujący.

Tacka na karty znajduje się także na lewym boku urządzenia, na samej górze – są na niej miejsca na dwie karty nanoSIM i jedną kartę pamięci – Oppo A91 na szczęście nie zmusza posiadacza do wyboru co ważniejsze.

Aparat, przyciski i dużo, dużo błękitu (fot. Andrzej Libiszewski)

Dół to miejsce na gniazda i głośnik. Miłośnicy przewodowych słuchawek docenią mini jacka, za zasilanie i transfer danych odpowiada port USB-C, niestety, tylko typu 2.0, więc niezbyt szybki.

Z tyłu zwraca uwagę dość mocno wystający moduł kryjący cztery aparaty fotograficzne. Wbrew obecnej modzie jest on podłużny. Na samej górze mieści się obiektyw ultaszerokokątny, zaraz pod nim główny szerokokątny, a dopiero poniżej układy pomocnicze. Dla diody doświetlającej nie wystarczyło już miejsca na wyspie, więc producent umieścił ją zaraz obok.

Wyspa wygląda zupełnie nieźle (częściowo dzięki błyszczącej stalowej obwódce, która lekko wystając na szkło zabezpiecza je przed zarysowaniem), jednak smartfon położony na pleckach leży nierówno i przejawia tendencję do chybotania się. Problem nie znika nawet po włożeniu do etui, gdyż wyspa wystaje także poza nie.

Złącza Oppo A91 (fot. Andrzej Libiszewski)

Ekran zajmuje większą część przedniego panelu. Boczne ramki są bardzo wąskie, górna jest nieco szersza i ma wycięcie – łezkę, kryjącą przedni aparat. Na styku ramki i ekranu jest bardzo wąskie wycięcie na głośnik przedni – służy on tylko do rozmów. Najszersza (i zupełnie zbędna) ramka znalazła się na dole. Choć nie ma żadnego praktycznego zastosowania, to całość na szczęście wygląda całkiem nieźle i nie razi.

Do jakości wykonania nie mam żadnych zarzutów. Choć w Oppo A91 plastik zastąpił szkło i metal, to wszystko jest spasowane jak trzeba i nie odbiega specjalnie od droższych modeli. Konstrukcja robi dobre wrażenie. Szkoda tylko, że smartfon nie jest w żaden sposób uszczelniony.

Wyświetlacz – drobna łezka na górze, szersza ramka na dole (fot. Andrzej Libiszewski)

Wyświetlacz

Za wyświetlanie obrazu w Oppo A91 odpowiada panel AMOLED o rozdzielczości 1080 x 2400 pikseli. Przy przekątnej 6,4″ i proporcjach 20:9 daje to gęstość 408 ppi. To wynik typowy dla tej klasy sprzętu, podobnie jak odświeżanie, które zostało ustalone na 60 Hz – szybsze panele to domena droższych modeli.

Kolory są bardzo dobre, dostępne są trzy predefiniowane ustawienia temperatury barwowej bieli, lecz nie ma znanych choćby z Samsunga profili barwnych, w których podstawowy daje zgodność z sRGB, a żywy rozszerza paletę odwzorowywanych barw.

Jasność maksymalna w trybie manualnym sięga 430 nit, a w trybie automatycznym na krótko może być także wyższa, co oznacza, że silne światło słonecznie nie będzie raczej wpływać na czytelność ekranu. Wyświetlacz chroniony jest szkłem Gorilla Glass 5, ma też firmowo naklejoną folię ochronną, zabezpieczającą przed zarysowaniami. Folia dość mocno się palcuje i elektryzuje, przyciągając każdy możliwy pyłek kurzu.

W toku testów ją zdjąłem – testowy smartfon przeszedł już przez ręce kilku recenzentów i folia była mocno zużyta, odnotowuję więc, że ekran pod spodem nie przejawia podobnych skłonności do przyciągania zanieczyszczeń i odcisków palców.

Ekran może się podobać (fot. Andrzej Libiszewski)

Jeśli chodzi o dodatki, to do dyspozycji mamy typowy tryb nocny z regulacją poziomu ocieplenia obrazu i harmonogramem. Gdy ekran pracuje z niską jasnością, przydać się może redukcja migotania ekranu – zwiększa nieco poziom szumów, lecz osoby wrażliwe mogą uznać wymianę za wartą rozważenia.

Menu obsługi ekranu pozwala także na zmianę użytego do wyświetlania fontu. Niestety – tylko teoretycznie, gdyż jest to funkcja powiązana ze zmianą motywów graficznych systemu, a ta nie jest dostępna na terenie UE. Duży minus dla producenta.

Tabletowy kubeczek? A jakże! (fot. Andrzej Libiszewski)

Ogólna ocena wyświetlacza jest pozytywna. Jak przystało na AMOLED kąty widzenia i kontrast są doskonałe, o kolorze już wspominałem wyżej. Odwzorowanie szczegółów jest bez zarzutu. Odświeżanie 60 Hz wystarcza do komfortowej obsługi i nie drenuje baterii.

Telefon jest częściowo certyfikowany przez dostawców VOD – chociaż Netflix pozwala wyłącznie na najniższą dostępną rozdzielczość (SD), to już Amazon Prime Video pozwoli na 1080p. Także HBO GO nie sprawia problemów.

Oppo A91. Po prostu. (fot. Andrzej Libiszewski)

Oprogramowanie

Oppo A91 pracuje w oparciu o zmodyfikowany system Android 9, czyli ColorOS 6.2.1. Oparcie się o przestarzałą wersję systemu ma swoje konsekwencje w postaci braku dostępności trybu ciemnego.

Dodano kilka aplikacji: galerię, edytor wideo Soloop, własną aplikację do wiadomości. Zainstalowane gry trafiają do specjalnej przestrzeni gier – dla każdej z osobna można ustawić tryb wydajności czy czas wyciszenia niezależny od reszty systemu. Do dyspozycji są gesty, program startowy może pracować zarówno w trybie z szufladą aplikacji, jak i tylko z ekranem głównym. Dostępne jest także klonowanie niektórych aplikacji i tryb podzielonego ekranu.

Estetyka ColorOS jest sensowna, choć szkoda, że producent w programie startowym nie wymusza ujednolicenia kształtu ikon. Jak to w Androidzie, te są od Sasa do lasa i wygląda to bardzo średnio. Używany przeze mnie Microsoft Launcher radzi sobie z problemem bardzo dobrze, podobnie działa Samsung i jego OneUI. A w Oppo po staremu, chaos. Od strony wizualnej dziwi także brak możliwości ustawienia domyślnie 4 pozycji w rzędzie w szufladzie aplikacji – system nie zachowuje tu spójności z ekranem głównym.

Nie mam natomiast większych zastrzeżeń do pracy systemu. Działa płynnie i bez większych zacięć. 8 GB pamięci pozwala na sprawny multitasking. Niestety, jak w większość konstrukcji na Androidzie, z którymi miałem do czynienia, działanie powiadomień pozostawia wiele do życzenia. Aplikacje pracujące w tle są zamrażane i ubijane bez wyraźnej potrzeby. Redakcyjny Discord miał problemy z powiadomieniami nawet pomimo dodania programu do wyjątków.

Ekran startowy (fot. Andrzej Libiszewski)

Łączność

Oppo A91 ma możliwość pracy w trybie Dual Sim / Dual Standby. Tacka mieści niezależnie dwie karty w rozmiarze nanoSIM oraz kartę pamięci, producent nie zmusza więc użytkownika do dokonywania wyboru. Obsługiwane jest LTE-A, zgodnie z posiadanymi przeze mnie informacjami telefon jest zdolny do pracy z wykorzystaniem VoLTE i VoWiFi, jednak przy użyciu karty Orange Flex nie udało mi się jednak tego zweryfikować – Oppo A91 nie ma zresztą na oficjalnej liście zgodności operatora.

Dwuzakresowe WiFi działa całkiem nieźle – telefon nawiązywał połączenie z routerem z maksymalną prędkością teoretyczną 433 Mbps. Rzeczywista wydajność była oczywiście niższa, podczas testów w programie Speedtest transfery mieściły się między 250 a 300 Mbps. Rekordu brak, ale wynik jest przyzwoity.

Bluetooth to z kolei moduł w nieco starszej wersji 4.2. Nie sprawiał mi żadnych problemów we współpracy ze słuchawkami i głośnikami. Nie zabrakło także NFC ze wszelkimi certyfikatami – możemy zatem płacić za pomocą telefonu zarówno przez Google Pay, jak i przy pomocy HCE.

A lokalizacja? Oppo A91 zgodny jest zdolny do odbierania sygnałów lokalizacyjnych w amerykańskim standardzie A-GPS, rosyjskim GLONASS oraz chińskim BeiDou. Podczas testów w LocusMap Pro nie mogłem narzekać na skuteczność, rejestrowany ślad nie wykazywał żadnych niezwykłych odchyleń, również podczas wędrówek po lesie, gdzie trudno było o niezakłóconą widoczność nieba.

Jakość połączeń głosowych nie budzi zastrzeżeń – nie miałem kłopotów ze zrozumieniem rozmówcy, także i ja byłem dobrze słyszany.

Slot i tacka na karty SIM (fot. Andrzej Libiszewski)

Wydajność

Procesory Mediatek nigdy nie były stawiane za wzór wydajności, jednak w codziennym użytkowaniu telefon działał zupełnie sprawnie. Jak wygląda to w ujęciu liczbowym?

Wyniki Geekbench 5:

  • Single-Core: 286 pkt
  • Multi-Core: 1356 pkt
  • Compute OpenCL: 1008 pkt
  • Compute Vulcan: 985 pkt

Wyniki 3DMark:

  • Sling Shot Extreme Unlimited Open GL: 1264 pkt
  • Sling Shot Extreme Open GL: 1264 pkt
  • Sling Shot Extreme Vulcan: 1231 pkt
  • Sling Shot: 1704 pkt

Wyniki PCMark:

  • Work 2.0: 7449 pkt
  • Computer Vision: 5338 pkt
  • Storage: 11748 pkt
  • Work 2.0 Battery Life: 8 h 17 m

Wyniki Androbench:

  • szybkość ciągłego odczytu danych: 477,68 MiB/s,
  • szybkość ciągłego zapisu danych: 176,13 MiB/s,
  • szybkość losowego odczytu danych: 130,85 MiB/s,
  • szybkość losowego zapisu danych: 26,93 MB/s

Wyniki CPDT:

  • szybkość ciągłego zapisu danych: 100,7 MiB/s,
  • szybkość ciągłego odczytu danych: 220,9 MiB/s,
  • szybkość losowego zapisu danych: 6,0 MiB/s,
  • szybkość losowego odczytu danych: 9,6 MB/s
  • kopiowanie pamięci: 3,9 GiB/s

Mamy zatem do czynienia z solidnym średniakiem, gdzieś pośrodku stawki w swojej klasie. Zbliżone wyniki prezentuje na przykład Samsung Galaxy A51, lecz mając o połowę mniejszą pamięć operacyjną (co nie pozostaje bez wpływu na płynność działania) jest przy tym wyraźnie droższy. Nieco do życzenia pozostawia wydajność graficzna, ale chyba nikt poważnie nie rozważa średniaka do wymagających gier?

Strażnicy Galaktyki, Oppo A91 i klon EarPodsów (fot. Andrzej Libiszewski)

Spis treści:

  1. Parametry, Wzornictwo i wykonanie. Wyświetlacz. Oprogramowanie. Wydajność. Łączność
  2. Audio. Biometria. Zasilanie i czas pracy. Aparat. Podsumowanie