Recenzja Asusa Zenfone 2 ZE551ML

Walka o klienta na rynku 5,5-calowych smartfonów ostro się zaostrzyła. W sprzedaży debiutuje coraz więcej naprawdę interesujących nowości z różnej półki cenowej. Asus może mieć zatem dość trudny żywot w chwili, gdy wreszcie wprowadzi na półki sklepowe w Polsce długo wyczekiwany model Zenfone 2. A nie będzie przesadą, jeśli stwierdzę, że jest to jeden z najbardziej wyczekiwanych smartfonów w naszym kraju.

Produkt o oznaczeniu kodowym ZE551ML dostępny jest w dwóch wersjach – z procesorem Intel Atom Z3560 i 2GB RAM oraz Intel Atom Z3580 i 4GB RAM. Póki co mam w rękach wersję słabszą, ale mam wielką nadzieję, że niebawem uda mi się zdobyć jeden egzemplarz mocniejszy, bo przecież apetyt rośnie w miarę jedzenia… Tymczasem zapraszam Was do zapoznania się z recenzją Asusa Zenfone 2.

Aktualizacja: recenzja Zenfona 2 z 4GB RAM i Intel Atom Z3580 jest już dostępna tutaj!

Parametry techniczne Asusa Zenfone 2 ZE551ML:

Cena w momencie publikacji: od 199 dolarów za wersję podstawową (premiera w Polsce… wkrótce, oficjalna cena na razie nieznana)

Wzornictwo, jakość wykonania

Na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, że wzornictwo Asusa Zenfone 2 nie zmieniło się w stosunku do przedstawicieli poprzedniej generacji. Jest w tym dużo prawdy. W dalszym ciągu mamy do czynienia z, jak ja to nazywam, łódeczką, czyli telefonem z bardzo zaoblonym profilem obudowy. To świetnie wygląda i sprawia, że smartfon dobrze leży w dłoni, natomiast „gibie się”, gdy chcemy coś na nim sprawdzić, gdy ten leży na dowolnej płaskiej powierzchni.

To co się zmieniło? Przede wszystkim wykończenie obudowy – wcześniej było to gładkie tworzywo sztuczne, teraz jest połyskujące, metaliczne. Moim zdaniem prezentuje się o wiele ciekawiej od poprzedników i zdecydowanie może się podobać. A do tego wersja czerwona, którą akurat mam, intryguje i skupia wzrok przypadkowych osób. Zmianie uległo również rozmieszczenie przycisków – wcześniej głośność regulowaliśmy szukając przycisków na prawej krawędzi, teraz są z tyłu. Wcześniej była też jedna dioda doświetlająca, teraz są dwie. Z przodu telefon wygląda bardzo podobnie do pierwszej generacji, więc nie ma się tu nad czym dłużej rozwodzić. Cieszy fakt, że Asus nie poszedł w stronę szerokich ramek, a starał się je maksymalnie zniwelować, choć nie do końca się to udało. I to tak naprawdę tyle. W mojej ocenie zmiany są bardzo na plus.

Asus Zenfone 2 został wykonany bardzo porządnie i w pierwszej chwili trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia w tym temacie. Szkielet obudowy jest nadzwyczaj sztywny, dzięki czemu telefon nie poddaje się próbom wyginania, a żeby zaczął charakterystycznie „pływać” trzeba użyć naprawdę dużej siły (tylko po co?). Ja jednak nie byłabym sobą, gdybym nie skomentowała szczelin między poszczególnymi częściami obudowy, ale tylko u góry. Tuż obok włącznika szczelina jest na tyle spora, że podważając ją paznokciem można zdjąć obudowę, co nie powinno mieć miejsca (i nie ma np. w dolnej części). Wydaje mi się też, że przez nią wlatują do środka drobinki kurzu, które osadzają się w środku obudowy. Oczywiście to jedynie błahostka, której wielu nawet nie zauważy.

Niestety, tym razem mogę się z Wami podzielić informacją nie tylko o tym, jak telefon wygląda po wyjęciu z pudełka, ale również po upadku. Wypadki chodzą po ludziach, a i czasem chwila nieostrożności wystarczy, by telefon wypadł z rąk lub kieszeni – zdarzyło mi się to drugi raz w życiu (serio!). Mój spadł, na szczęście, z niewielkiej wysokości, dzięki czemu nie musiałam płakać nad rozbitym ekranem, czym przecież mogło się w ostateczności skończyć. Obeszło się jednak bez takiej tragedii – tak na dobrą sprawę ślady po tym zdarzeniu rzucają się w oczy tylko na dolnej krawędzi, a właściwie przy jej rogach, tam plastik jest wyraźnie obity. Szkoda, że nie po stronie klapki, którą można łatwo wymienić… Pomniejsze ryski czy też zadrapania pojawiają się również na samej obudowie, ale to już nie jest problem – zwłaszcza w obliczu poważniejszych defektów.

Przed nagraniem wideorecenzji i zrobieniem zdjęć dokładnie obejrzałam Zenfona 2, odpowiednio wytarłam i wtem moim oczom ukazała się ryska, której się nie spodziewałam. Okazało się, że podczas normalnego użytkowania (po upadku jej tam nie było – jestem pewna) obiektyw aparatu musiał zostać przeze mnie przypadkiem czymś draśnięty. Na szczęście nie znajduje się w jego centralnym miejscu, a przy krawędzi, ale w świadomości mam to, że ryska mogła zrobić się bliżej środka. I co wtedy? Tu należy zauważyć, że obiektyw aparatu minimalnie wystaje z obudowy przez co jest podatny na niepowołane działanie współtowarzyszy podróży np. w plecaku czy torebce. Teraz już wiem, że trzeba na niego zwracać szczególną uwagę.

Długo szukałam słowa, które idealnie opisałoby to, w jaki sposób rozmieszczone zostały przyciski na obudowie. W końcu znalazłam: niefortunnie. Przyciski do regulacji głośności z tyłu obudowy może i są dobrym rozwiązaniem (i zastosowanym wcześniej przez LG w modelu G3), ale nie rozumiem dlaczego z każdą kolejną generacją Asus każe nam zmieniać swoje nawyki (w poprzedniej mieliśmy wszystkie przyciski na prawej krawędzi – regulacja głośności nad włącznikiem). Bardziej jednak irytuje mnie włącznik, który umieszczony jest na górnej krawędzi – kto o normalnej wielkości dłoniach spokojnie do niego dosięgnie? No właśnie. Na szczęście nie musimy wcale z niego korzystać, bowiem dostępna jest opcja odblokowywania ekranu dwukrotnym tapnięciem. Jeśli już jednak będziecie chcieli korzystać z włącznika lub robić screenshoty (jednoczesne przytrzymanie włącznika i vol-), musicie pamiętać o tym, że włącznik tylko nieznacznie wystaje z obudowy, przez co jest bardzo słabo wyczuwalny pod palcami – a przynajmniej w moim egzemplarzu. Co ciekawe jednak, często trzymając telefon z kieszeni zdarzało mi się, że sam się odblokowywał, przez co musiałam nauczyć się życia z wzorem służącym do odblokowywania ekranu.

Szybki rzut oka na telefon z każdej strony:
– góra: włącznik, 3.5 mm jack audio, mikrofon,
– dół: port microUSB, mikrofon,
– przód: logo Asus, głośnik, obiektyw frontowego aparatu, dioda powiadamiająca, czujnik światła, trzy przyciski systemowe,
– tył: obiekty aparatu, podwójna dioda LED, przyciski do regulacji głośności, głośnik, logo Asusa,
– lewa i prawa krawędź: puste.

Wyświetlacz

1920 x 1080 pikseli na wyświetlaczu o przekątnej 5,5” to ponadprzeciętna rozdzielczość w smartfonach za ok. 1000 złotych (standardem jest tu 1280 x 720 pikseli, czyli HD, natomiast w high-endzie króluje 2K – 2560 x 1440 pikseli). Mamy zagęszczenie pikseli na cal na poziomie 403 ppi, co przekłada się na wysoki komfort korzystania z telefonu podczas przeglądania stron internetowych, czytania PDF-ów, jak również podczas zwykłego, codziennego użytkowania urządzenia. Pewnie, że bardziej wymagający użytkownicy dopatrzą się braku ostrości, ale litości… nie popadajmy w przesadę. To telefon ze średniej półki, któremu – jakby zwiększyć rozdzielczość – bateria wystarczałaby na 1/3 dnia pracy. A tego byśmy raczej nie chcieli.

Podczas pierwszych wrażeń wspominałam, że jasność minimalna może denerwować – wynosi 24 nity, przez co nocą nie oferuje odpowiedniego komfortu. Jasność maksymalna natomiast to 310 nitów, co sprawia, że da się korzystać z telefonu w słońcu, ale nie zawsze komfortowo, zwłaszcza w ostrym słońcu świecącym bezpośrednio na ekran urządzenia. Wtedy polecam zakrycie ekranu drugą dłonią lub szukanie cienia. Cóż, chętnie zobaczyłabym tu matrycę o jaśniejszym podświetleniu, ale niestety coś mi się wydaje, że powtórki z Asusa Padfone 2, w którym był genialny wyświetlacz pod tym względem (z dodatkowym trybem Outdoor), już się nie doczekam. Podsumowując: korzystanie z Zenfona 2 na powietrzu w słońcu może być utrudnione ze względu na średnią jasność maksymalną ekranu, zbieranie przez niego odcisków palców oraz błyszczącą powłokę.

Z rzeczy ważnych trudno nie zatrzymać się chwilę przy oferowanych trybach ekranu. Są cztery: zrównoważony, czytanie, żywe kolory oraz niestandardowy – we wszystkich sami możemy zdecydować czy wyświetlane barwy będą ciepłe czy zimne, a w ostatnim ponadto ustawić również ich odcień i nasycenie.

Wyświetlacz oferuje bardzo dobre kąty widzenia i świetną reakcję na polecenia wydawane przez użytkownika.

Jako ciekawostkę warto jeszcze dodać, że na swoich stronach internetowych Asus (na przykład tutaj) podaje, że ekran pokryty jest Gorilla Glass 3, natomiast na stronie Corning brak jakiejkolwiek informacji na ten temat (jest wyłącznie o Zenfone 4, 5 i 6). A trzeba zauważyć, że jest aktualizowana na bieżąco, bo na przykład samsungowe S6 i S6 Edge są dodane.

 

Spis treści:
1. Jakość wykonania, wzornictwo. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zen UI. Moduły łączności
3. Aparat. Akumulator. Podsumowanie

Działanie, oprogramowanie

Asus Zenfone 2 w konfiguracji z czterordzeniowym procesorem Intel Atom Z3560 o częstotliwości taktowania 1,83GHz z 2GB RAM nie jest najmocniejszym smartfonem na rynku ani nawet nie pretenduje do tego miana. I to trzeba głośno powiedzieć. Wydajnością może rywalizować z zeszłorocznymi flagowcami, ale nie z tegorocznymi (do tej rywalizacji ma stanąć Zenfone 2 z 4GB RAM i Intel Atom Z3580). Systemem operacyjnym, pod kontrolą którego działa testowany telefon, jest Android 5.0 Lollipop z nakładką Zen UI, której standardowo poniżej poświęcę kilka chwil.

Najważniejsze funkcje w interfejsie Zen UI:

Podczas testowania Zenfona 2 w sumie pojawiły się trzy aktualizacje oprogramowania. Pierwsza i ostatnia wprowadzały jedynie pomniejsze zmiany i usprawnienia, natomiast środkowa znacznie wpłynęła nie tylko na czas pracy akumulatora (o czym przeczytacie niżej), ale również na ogólne działanie telefonu. Trzeba to podkreślić, bo zachowanie Asusa wyraźnie pokazuje, że Zenfone 2 jest dla niego bardzo ważnym produktem. To daje też nadzieję na długie wsparcie produktu (oby).

Dobrze, ale jak działa Zenfone 2? Przeglądanie stron internetowych, nawet tych z dużą ilością treści i zdjęć, jest komfortowe i nie można tu mówić o jakichkolwiek problemach, podobnie jak w przypadku przybliżania czy oddalania treści. Jeśli natomiast otworzymy kilka kart w przeglądarce nie będziemy doświadczać każdorazowo ponownego ładowania poszczególnych stron w nich otwartych pod warunkiem, że w tle nie będą działać inne aplikacje. Gdy kilka uruchomimy, przeładowanie stron jest nieuniknione. Warto wspomnieć, że o ile kolejne karty w preinstalowanej przeglądarce otwierane są w ramach jednej aplikacji, karty w Chrome otwierają się tak jakby jako kolejne aplikacje i ich przeładowanie jest dużo częstsze niż w przypadku preinstalowanej apki.

Na YouTube można znaleźć wideo (zamieszczone poniżej) pokazujące jak doskonale radzi sobie Zenfone 2 z 4GB RAM z przełączaniem się pomiędzy odpalonymi wcześniej grami. Wyraźnie widać różnicę między wersją z 4GB RAM i Z3580 a 2GB RAM i Z3560, bowiem podczas moich testów, co możecie zobaczyć na wideo, każda gra, w którą wcześniej grałam, po powrocie do niej z innego tytułu uruchamiała się od nowa. Nie jest to jednak wada – zauważam tylko, że jest niesamowity przeskok pomiędzy jedną wersją telefonu, a drugą. I w sumie nie ma się co dziwić, bo przecież właśnie dlatego jest do wyboru kilka wersji tego produktu.

Dla wielbicieli cyferek – benchmarki:

Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 145 MB/s
– szybkość ciągłego zapisu danych: 39 MB/s
– szybkość losowego odczytu danych: 22,63 MB/s
– szybkość losowego zapisu danych: 5,1 MB/s

Skoro przywołałam już wyniki uzyskane przez Zenfona 2 w benchmarkach, warto wspomnieć również o tym, jakie mają przełożenie na wymagające gry. A z tymi telefon radzi sobie bez zastrzeżeń. Łącznie z takimi tytułami, jak Hearthstone, GTA: San Andreas, Asphalt 8: Airborne, Dead Trigger 2 czy Real Racing 3.

Wersja z 16GB pamięci zostawia dla użytkownika tylko 11,31GB. Na szczęście pamięć możemy rozszerzyć dzięki slotowi kart microSD aż o 128GB, które może nam posłużyć na zdjęcia, filmy i innego rodzaju multimedia. W ustawieniach możemy również zaznaczyć preferowaną pamięć, w której mają być instalowane aplikacje. Można zdecydować, że ma to być pamięć karty microSD, z tą jedną uwagą, że nie wszystkie gry i apki umożliwiają zapisywanie w pamięci zewnętrznej (udała mi się ta sztuka między innymi z Asphalt 8).

Na Zenfonie 2 jest cała masa preinstalowanych aplikacji (mniej lub bardziej użytecznych). Są to: programy Google (Chrome, Gmail, Google+, Mapy, Muzyka, Filmy, Książki, Kiosk, Gry, Dysk, YouTube, Zdjęcia), a także Clean Master, TripAdvisor, Amazon Kindle, Zinio, aparat, backup, Do it later, galeria, przeglądarka internetowa, kalendarz, kalkulator, kreator audio, latarka, lustro, menadżer uruchamiania, menadżer plików, MiniMovie, osoby, Party Link, PC Link, PhotoCollage, poczta, pogoda, Asus Support, radio RM, rejestrator dźwięku, Remote Link, Share Link, sklep Google Play, SMS/MMS, Splendid, SuperNote, Szybka notatka, Themer, Tryb dla dzieci, WebStorage, What’s next, zegar, ZenCircle. Uffff. To tyle. Sporo tego, prawda?

Pytaliście jak z dostępnością różnych programów. Są dostępne w Google Play i działają: mapy Nokia Here, nawigacja TomTom GPS Navigation Traffic, Office Mobile i OneNote. Nie spotkałam się z sytuacją, w której jakiś popularny program nie byłby kompatybilny z Zenfonem 2.

Płynnie przejdźmy do preinstalowanego odtwarzacza, który jest bardzo podstawową aplikacją. Nie radzi sobie z napisami i dźwiękiem .aac i .dts. Ma też problemy z niektórymi standardowymi próbkami. Na szczęście wiele z nich rozwiązuje VLC (poniżej po średniku):

– mkv, 480p, xvid, as l5, 1mbps, he aac, napisy: znacznie przycina; bez zmian,
– mkv, 720p, h264, 3mbps, vorbis, napisy: OK,
– mkv, 720p, h264, hp 3.1, 600kbps, aac/mp3 dual audio: nie odtworzył (sam dźwięk); OK,
– mkv, 720p, h264, hp 5.1, 6mbps, ac3, napisy: nie odtworzył; OK,
– mp4, 720p, h264, hp 5.1, 6mbps, ac3: OK,
– mp4, 720p, h264, mn 3.1, 3mbps, aac: OK,
– mkv, 720p, h264, hp 3.1, 3mbps, aac: nie odtworzył; OK,
– mkv, 1080p, h264, hp 4.1, 40mbps: OK,
– mkv, 1080p, vc1, ap l3, 18mbps, ac3: nie odtworzył; OK, ale delikatnie przycina,
– mkv, 1080p, h264, hp 4.1, 10mbps, dts, napisy: OK, ale bez dźwięku i bez napisów; OK.

Głośnik, jak ma to miejsce w poprzednikach Zenfona 2, jest niewielki – mimo, że na obudowie widoczny jest sporych rozmiarów grill. Jakoś dźwięku jest lepsza niż w pierwszej generacji serii Zenfone, ale wciąż do ideału brakuje – dźwięk jest po prostu charakterystycznie spłaszczony. Nie wspominając już o fakcie, że głośnik jest po prostu stosunkowo cichy – pomiar wykazał 60 decybeli. O niebo lepiej muzyki słucha się na słuchawkach (również tych dokanałowych dołączonych do telefonu) – dźwięk jest dużo bardziej wyrazisty, czystszy i głośny.

Pytaliście o nagrywanie dźwięku – wracam z odpowiedzią. A właściwie z dwoma nagraniami. Pierwsze nagrane zostało trzymając telefon blisko twarzy, drugie – z odległości ok. 30 cm. Słychać różnicę.

Moduły łączności

LTE, dual SIM

Ktoś pytał jak jest z anteną w Zenfonie 2 – czy jest „ekstra czuła” jak to miało miejsce w Zenfonie 5. Z moich obserwacji wynika, że jest tak samo czuła, ale bez rewelacji. I w obu modelach tak było. W pokoju mam takie jedno miejsce (właśnie przy biurku, przy którym pracuje), w którym bardzo rzadko udaje się złapać zasięg. I Zenfony, niezależnie od numerka w nazwie, nie wyróżniały się wśród tłumu na tym polu.

Jakość rozmów jest dobra dopóki nie staniemy przy ruchliwej ulicy. Wtedy wielokrotnie zdarzyło mi się, że znajomi twierdzili, że słyszą mnie tak, jakbym mówiła do nich ze studni, a ja z kolei nie mogłam do końca zrozumieć tego, co się do mnie mówi. Słabo.

Warto też pamiętać, że w każdym momencie podczas rozmowy możemy włączyć nagrywanie. Wtedy po jej zakończeniu rozmowa jest dostępna w pamięci wewnętrznej telefonu.

Dużo emocji wzbudza dual SIM. Teoretycznie obsługuje sieć 2G (na to wskazuje informacja przy gnieździe, jak się zdejmie obudowę), ale w rzeczywistości w telefonie widnieje komunikat, że tylko SIM1 obsługuje sieć komórkową ( 2G/3G/4G). I faktycznie, gdy w SIM2 jest karta a w SIM1 nie, połączenie transmisji danych nie działa (nawet 2G). Gdy są włożone obie karty, nie da się zmienić, by transfer szedł z SIM2. Co więcej, nie da się również wysłać MMS-a z SIM2 – tylko z SIM1 jest taka możliwość (tu z kolei wyświetlany jest komunikat o tym, że SIM2 nie obsługuje MMS-ów).

Ciągnąc jeszcze przez chwilę temat dual SIM – obie karty są aktywne. Zatem jeśli prowadząc rozmowę telefoniczną z numeru SIM1 ktoś będzie do nas dzwonił na SIM2, będzie miał wolną linię – brak komunikatu o zajętości numeru.

Aero2 działa, choć słyszałam, że pojawiają się różnego rodzaju trudności podczas korzystania z niej. Ja takowych nie uświadczyłam.

Pozostałe:

Spis treści:
1. Jakość wykonania, wzornictwo. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zen UI. Moduły łączności
3. Aparat. Akumulator. Podsumowanie

Aparat

Na temat aparatu w Zenfone 2 odnoszę wrażenie, że krążą już legendy. Jedni twierdzą, że robi świetne zdjęcia, inni – że się do niczego nie nadaje. Jak to w końcu jest w rzeczywistości – zwłaszcza po ostatniej aktualizacji, która miała wpłynąć również na jakość zdjęć? Jest przeciętnie, a wszystko tak naprawdę zależy od warunków oświetleniowych. W pięknym słońcu zdjęcia wychodzą bardzo dobre, ale im ciemniej lub im więcej chmur na niebie, tym gorzej.

Co więcej, dopóki oglądamy zdjęcia wykonane Zenfonem 2 na ekranie telefonu lub komputera, te prezentują się w wielu przypadkach świetnie. Gorzej, jeśli stwierdzimy, że chcemy je obejrzeć w oryginalnej rozdzielczości. Wtedy wychodzi to, że wielu zdjęciom brakuje szczegółowości i ostrości, inne są prześwietlone, a w jeszcze innych widać, że balans bieli został źle dobrany przez automatykę. Faktem jest, że aparat Asusa  Zenfone 2 nie może konkurować z flagowcami rynkowych gigantów, ale przecież nie jest to ich rywal, o czym – odnoszę wrażenie – wielu potencjalnych klientów zapomina.

Zresztą, rzućcie okiem na poniższe zdjęcia i dajcie znać, co o nich myślicie – jestem bardzo ciekawa Waszej oceny.  A więcej zdjęć w oryginalnej rozdzielczości plus wideo nagrane w nocy z włączonym światłem w pokoju i samym LED-em znajdziecie w mojej chmurze – link do Google Drive.

Przykładowe zdjęcia:

Zdjęcia nocne:

Panorama:

Przednia kamerka:

Nagranie za dnia:

Nagranie nocą:

Spust migawki jest stosunkowo wolny. Od naciśnięcia spustu do faktycznego zrobienia zdjęcia mija dłuższa chwila, przez co na przykład uchwycenie przelatujących ptaków graniczy z cudem (udało mi się dopiero za którymś razem, gdy te robiły kolejne kółko dookoła wieży). Chyba że w takich przypadkach korzystamy asekuracyjnie z jednego z dostępnych trybów – cofanie w czasie.

A skoro o trybach mowa, jest ich bardzo dużo i są naprawdę ciekawe – warto eksperymentować. Są to: automatyczny, ręczny (balans bieli, ISO, ekspozycja, makro), HDR, upiększanie, duża rozdzielczość (8192 x 6144), słabe oświetlenie (zmniejsza rozdzielczość do 3 Mpix), noc, głębia ostrości, efekt, selfie, animacja GIF, panorama, miniatura, cofanie w czasie, usuwanie inteligentne, z uśmiechem, upływanie czasu (timelapse).

Akumulator – czy aktualizacja cokolwiek wniosła?

Zenfone 2 ma akumulator o pojemności 3000 mAh i jest to niewątpliwie drugi (po aparacie) komponent, który wzbudza dość dużo emocji. Po kilku dniach użytkowania pisałam, że średni czas pracy najnowszego smartfonu tajwańskiego koncernu na włączonym ekranie to 3 godziny i 15 minut. W międzyczasie pojawiła się aktualizacja, która miała pozytywnie wpłynąć na ten właśnie aspekt urządzenia. I faktycznie, wpłynęła – nie były to wyłącznie czcze obietnice producenta. Pierwsze, co zauważyłam, to lepszy czas pracy w trybie czuwania, czyli gdy telefon nie był przeze mnie używany – wcześniej często dziwiłam się, że dość szybko procenciki poziomu naładowania uciekały. Teraz jest pod tym względem o wiele lepiej. Telefon potrafi działać w moich rękach od 20 do nawet 30 godzin, z czego na włączonym ekranie średnio 4 godziny (oczywiście cały czas pracuje 4G, WiFi i Bluetooth.). To 45 minut dłużej niż wcześniej – aktualizacja musiała być magiczna, bo poprawę widać gołym okiem. Najdłuższy czas, jaki udało mi się wyciągnąć podczas typowego użytkowania, to 4,5 godziny.

Tak się złożyło, że miałam pięć ciekawych produktów z ekranami o przekątnej 5,5”, dzięki czemu mogłam przeprowadzić małe porównanie osiągów ich akumulatorów. Żeby miało sens, wszystkie testowane były podczas przeglądania stron internetowych, z jasnością ekranu ustawioną na 150 nitów i z włączonym WiFi. Niestety, Zenfone 2 w tym starciu wypadł słabo. Zresztą, co tu dużo mówić – wystarczy spojrzeć:

Wartym odnotowania jest fakt, że szybkie ładowanie działa wyłącznie w modelu w najmocniejszej konfiguracji, tj. 4GB RAM i Atom Z3580 2,3GHz. Ale i tak proces ładowania trwa niecałe dwie godziny.

Podsumowanie

Bardzo nie lubię pisać o urządzeniach, których polska cena nie jest znana. Trudno bowiem wtedy odnieść się do stosunku parametrów technicznych do ceny, który przecież jest kluczowy podczas kupowania nowego sprzętu. Mogę się jedynie domyślać, że oficjalna cena za ten model w Polsce będzie wynosiła ok. 1000 złotych. I jeśli faktycznie taka będzie, będzie zdecydowanie adekwatna do oferowanych przez Zenfona 2 możliwości. Tym bardziej, że Zenfone 6, gorszy pod względem specyfikacji od Zenfona 2, kosztował w dniu premiery 899 złotych.

Powtórzę to raz jeszcze: Zenfone 2 w wersji z 2GB RAM i Intel Atom Z3560 nie został stworzony, by konkurować z tegorocznymi flagowcami (które są 2,5-3 razy droższe). Ma stawić czoła przede wszystkim konkurencji ze średniej półki cenowej, co – w mojej ocenie – mu się udaje.

Nie ukrywam jednak, że z niecierpliwością czekam na możliwość przetestowania wersji z 4GB RAM i Intel Atom Z3580. I na jego premierę w Polsce. Zapewne, jak i duża część z Was. Niestety, na oficjalne dane na ten temat wciąż musimy poczekać.

Spis treści:
1. Jakość wykonania, wzornictwo. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zen UI. Moduły łączności
3. Aparat. Akumulator. Podsumowanie

Standardowo – jeśli macie jakieś pytania, chcecie, żebym jakiś temat bardziej rozwinęła – dajcie znać w komentarzach.

Exit mobile version