Lekko ponad dwa miesiące temu sprawdzałem dla Was Nubia REDMAGIC 8S Pro. Teraz w moje ręcę trafił kolejny model tej z serii, czyli REDMAGIC 9 Pro. Jak wypada nowy smartfon? Czy inżynierom udało się poprawić mankamenty poprzednika? A może jest gorzej niż poprzednio?
Jaka jest Nubia REDMAGIC 9 Pro?
W gruncie rzeczy w bardzo wielu kwestiach, szczególnie tych związanych z wyglądem smartfona, Nubia REDMAGIC 9 Pro przypomina 8S Pro. Czy to źle? Jeżeli nie mieliście wcześniej kontaktu z tą serią, to pewnie Wam się spodoba. Wyróżnia się na tle nijakiej konkurencji, ma nieco agresywny wygląd, a do tego jeszcze w zestawie jest ciekawie wycięte etui, które wygląda niemal 1:1 jak to z 8S Pro.
Zresztą, w tej recenzji jeszcze wiele razy przeczytacie o tym, że coś wygląda niemal tak samo jak w 8S Pro, bo mam nieodparte wrażenie, że dziewiątka jest tylko lekkim liftingiem tego, co już znamy. Zanim omówimy poszczególne elementy tego smartfona, to czas na specyfikację techniczną!
Parametry techniczne Redmagic 9 Pro:
- 6,8-calowy wyświetlacz AMOLED, rozdzielczość 2490 x 1116 pikseli (FHD+), odświeżanie do 120 Hz, proporcje 20:9, Gorilla Glass 5, jasność do 1600 nitów,
- procesor Qualcomm Snapdragon 8 Gen 3,
- 12 GB LPDDR5X RAM,
- 256 GB UFS 4.0,
- Android 14 z Redmagic OS 9,
- aparat główny: 50 Mpix, f/1.9, 1/1.57″, 1.0 µm z PDAF i OIS + ultraszerokokątny 50 Mpix, f/2.2, 1/2.76″, 0.64 µm + 2 Mpix, f/2.4, 1/2.8″,
- aparat przedni 16 Mpix, f/2.0,
- 5G,
- WiFi 802.11,
- Bluetooth 5.3,
- NFC,
- GPS, AGPS,
- dual SIM (nano SIM + nano SIM),
- USB-C 3.2 z OTG,
- audio jack 3,5 mm,
- akumulator o pojemności 6500 mAh, ładowanie przewodowe 80 W,
- wymiary: 163,98 x 76,35 x 8,9 mm,
- masa: 229 g.
Pierwsze wrażenia
Podobnie, jak w przypadku 8S Pro, Nubia REDMAGIC 9 Pro po wyjęciu z pudełka robi po prostu dobre wrażenie. Smartfon jest dość duży, a osoby z mniejszymi dłońmi mogą mieć delikatne problemy z obsłużeniem go jedną ręką. Od razu w oczy rzuca się solidność wykonania, pod palcami czuć, że konstrukcja nie jest tandetnym plastikiem, a zamiast tego zastosowano tutaj aluminium.
Dziewiątka także ma charakterystycznie wycięte etui, które bardzo mi się podoba. Okrywa najważniejsze elementy smartfona, przez co np. nie obijemy łatwo rogów obudowy, co często się zdarza, gdy chodzimy bez etui. Sama konfiguracja sprzętu też obyła się bez większych problemów, ale niestety później notorycznie miałem problemy systemowe, o czym więcej przeczytacie niżej.
Ten wariant ma również podświetlany z tyłu wentylator, cyfry 0 i 9, a także dwie diody znajdujące się na prawym boku. Miły, gamingowy akcent, chociaż ogólnie rzecz biorąc raczej jest to zbędny dodatek. Warto też zaznaczyć, że telefon trafił do mnie z amerykańską ładowarką, więc polecam załatwić sobie przejściówkę lub korzystać z innej w europejskim standardzie.
Bardzo solidne wykonanie
W przypadku Nubia REDMAGIC 9 Pro można narzekać na wiele rzeczy, ale na pewno nie na wykonanie. Tutaj producent odwalił kawał świetnej roboty i jest to po prostu dobrze zrobiony sprzęt. Nic nie skrzypi, elementy są odpowiednio spasowane, a do tego producent odszedł od typowo szklanych plecków, które zbierały odciski palców.
Na dużą pochwałę zasługuje również pomysł na schowanie wyspy aparatów w obudowie, dzięki czemu plecki smartfona są całkowicie płaskie. W niewielkim stopniu wystaje jedynie dioda, ale jest to przemyślany zabieg – dzięki temu szkło aparatu nie rysuje się.
Niestety, a może i stety (zależy od gustu), producent Nubia REDMAGIC 9 Pro raz jeszcze postawił na toporną konstrukcję w kształcie wydłużonego prostokąta. Fakt, telefon świetnie leży w dłoni, ale nie każdemu tak „ostry” design może się podobać.
Na górnej krawędzi umieszczono wejście mini-jack na słuchawki, głośnik oraz mikrofon, a na dolnej jest port USB-C, głośnik, mikrofon, a także miejsce na kartę SIM. Po prawej stronie mniej więcej w połowie mamy przycisk odpowiadający za sterowanie głośnością, nieco niżej kolejny, którym możemy włącząć i wyłączać sprzęt, a najniżej – przełącznik pozwalający włączyć game mode.
Osobiście irytuje mnie to, że producent postawił na przeniesienie niżej przycisków głośności i on/off, ponieważ wiele razy instyktownie, zamiast kliknąć przycisk odpowiedzialny za włączanie, przyciszałem głośność. Nie wiem, jaka analiza ergonomii stała za tą zmianą, ale chyba nie jest do końca trafiona.
Topowy wyświetlacz
Nubia REDMAGIC 9 Pro to sprzęt wyposażony w 6,8-calowy wyświetlacz AMOLED o rozdzielczości 2490×1116 pikseli. Maksymalne odświeżanie to 120 Hz, a ekran chroni Gorilla Glass 5. Wyświetlacz nie ma charakterystycznego wcięcia na aparat, ponieważ ten schowano pod ekranem, a do tego cały smartfon ma bardzo (z naciskiem na to słowo) cienkie ramki.
Przyzwyczailiśmy się już do tego, że AMOLED ma świetne kolory, szczególnie głęboką czerń, a do tego wyświetla żywe barwy. Czy podobnie jest w przypadku tego ekranu? Okazuje się, że… tak!
Z wielką przyjemnością oglądało mi się na nim mecze, seriale czy też grało w gry. Co prawda jasność maksymalna, czyli 1600 nitów, jest dostępna jedynie oglądając treści w HDR, to i tak nie ma problemu z użytkowaniem sprzetu przy mocnym słońcu (co zdarzyło mi się w środku grudnia).
W opcjach systemowych możemy włączyć funkcję „komfort oczu”, która tonuje ekran, zmniejsza intensywność jasnych kolorów i sprawia, że łatwiej się korzysta ze smartfona przy słabym świetle. Do tego można także ustawić poziom filtru światła niebieskiego w zakresie od niskiego, przez rekomendowany, po wysoki. Ręcznie odświeżanie w smartfonie można ustawić na 60, 90 lub 120 Hz, a do tego da się pobawić temperaturą i barwami (podobnie jak w 8S Pro).
Do wyboru są predefiniowane ustawienia, takie jak:
- kolorowe,
- standardowe,
- lekkie,
- ciepłe,
- normalne,
- na luzie.
Producent, wypuszczając ten smartfon na rynek, chwalił się właśnie nie tylko przepięknymi barwami, AMOLED i jasnościa maksymalną, ale również częstotliwością próbkowania dotyku. Ta jest na poziomie 960 Hz, przez co Nubia REDMAGIC 9 Pro świetnie reaguje na polecenia wydawane przez użytkownika.
Nubia REDMAGIC 9 Pro denerwuje podczas użytkowania…
Nie mogę z czystym sumieniem napisać, że Nubia REDMAGIC 9 Pro to bardzo dobry telefon przez to, jak zachowuje się podczas codziennego użytkowania. Jest to irytujący, w wielu aspektach niedopracowany sprzęt. Producent poprawił powiadomienia, które w przeciwieństwie do 8S Pro, w dziewiątce nie gubią się wreszcie w czasoprzestrzenni.
Tylko co z tego, skoro popsuł masę innych opcji? Dla przykładu smartfon miał kilka razy problem z wysłaniem wiadomości SMS, samoistnie rozłączał rozmowy, a część systemowych funkcji nie działa poprawnie, jak np. zliczanie zużycia baterii. Pomijam głupotę, która zlicza tylko ostatnie 24 godziny, ale przede wszystkim robi to niepoprawnie, pokazując zakłamany wykres i czas na ekranie – do tego jednak wrócimy później.
Podobnie, jak w przypadku 8S Pro, Nubia REDMAGIC 9 Pro również dość mocno nagrzewa się podczas ładowania, a wentylator robi głośny szum. Całe szczęście nie ma aż tylu zbędnych, preinstalowanych aplikacji, które da się znaleźć w innych smartfonach i niezmiernie mnie denerwują.
Na plus na pewno należy wspomnieć o głośnikach, które grają czysto i przyjemnie, a nawet da się usłyszeć niskie tony. Nie jest to oczywiście nic genialnego, ale jednak można dać za to mały plusik. Podobnie jest w przypadku rozmów telefonicznych – jeżeli już działają i smartfon sam ich nie rozłącza, to dźwięk jest czysty i wyraźnie słychać rozmówcę. Telefon nie gubi zasięgu, a GPS działa poprawnie. Podczas recenzjowania tego telefonu zrobiłem trasę 400 km i nie miałem problemów z nawigacją.
Skaner odcisków palców, który został schowany w dolnej części ekranu, działa bez żadnego problemu, nawet mając lekko wilgotne dłonie. Podobnie jest w przypadku skanowania twarzy – działa bez zarzutu, pod różnymi kątami czy też w okularach przeciwsłonecznych.
Gaming? To właśnie po to stworzono ten smartfon
Nie ma co ukrywać, że Nubia REDMAGIC 9 Pro to smartfon kierowany głównie do graczy. Sprzęt ma preinstalowaną aplikację Game Space, którą można nazwać swego rodzaju hubem dla gier. Ręcznie możemy dodać tam ulubione tytuły, włączyć dodatkowy wentylator czy też odpalić wybraną produkcję.
Podobnie, jak w przypadku 8S Pro, dziewiątkę także można podłączyć bezpośrednio do TV i traktować telefon jak pada. Nie dość, że jakość jest jeszcze lepsza niż w 8S Pro, to opóźnienie jest akceptowalne i da się komfortowo grać. Do telefonu podłączyłem pada poprzez USB-C – smartfon go wykrył bez problemu, dzięki czemu następnie mogłem sterować nim w grach.
Czy takie rozwiązanie może komfortowo zastąpić np. konsolę? Raczej nie, ale fajnie, że producenci próbują coś działać w tym kierunku. Nie zmienia to jednak faktu, że smartfon jest stworzony do grania i nie ma problemu z wydajnością nawet, gdy jednocześnie obsługuje wymagający tytuł oraz streamuje obraz na telefon.
Nakładka ma jeszcze więcej problemów
Nakładka REDMAGIC OS jest lekka, intuicyjna, ale jednocześnie w wielu miejscach niedopracowana. Opisy mieszają język angielski z polskim, a niektóre opcje nie działają i da się je włączyć dopiero po resecie smartfona. Tak u mnie było w przypadku zmiany motywu i tapety. O ile problemy z tłumaczeniem jeszcze można byłoby zrozumieć, tak reszta bugów, które występują, są dla mnie skandaliczne w telefonie za tę cenę.
Twórcy schowali też ikonę NFC z szybkiego menu i trzeba jej szukać w ustawieniach telefonu (dla zainteresowanych: połączone urządzenia –> komunikacja NFC –> płatności zbliżeniowe). Nie znajdziecie też opcji dodania NFC do rozwijanego menu, więc trzeba się bawić z tego miejsca. Za to można poklikać prywatny DNS, dodać sieci VPN czy zmieniać powiadomienia, pasek stanu i inne bajery. Mam nieodparte wrażenie, że twórcy chcieli dodać wiele ciekawych funkcji, za co im chwała, a inne olali lub zrobili po macoszemu, a szkoda, ponieważ gdyby było inaczej, to być może mielibyśmy fenomenalny smartfon?
Wydajność? TOP!
Chyba najmocniejszym punktem Nubia REDMAGIC 9 Pro jest jego wydajność. Używałem go nie tylko do grania, gdzie ani razu mnie nie zawiódł, ale również do pracy. Używanie wielu aplikacji w tym samym czasie to dla dziewiątki żaden problem. Co więcej, nie resetuje ona stanu aplikacji w tle, co też jest na plus.
Smartfon został wyposażony w procesor Snapdragon 8 Gen 3 i 12 GB pamięci RAM. Mocna specyfikacja techniczna na papierze oznacza świetne wyniki wydajności również w testach. Czy tak jest faktycznie? W Geekbench 6 CPU single-core wykręciło wynik 2266, a multi-core 7110. Oprogramowanie porównowało to z innymi modelami i dla przykładu Samsung Galaxy S23 Ultra wykręcił 1886 na single-core, a Galaxy S23 Plus 1880.
Testy GPU także wypadają świetnie, ponieważ OpenCL Score to wynik rzędu aż 14983. Dla porównania Galaxy S23 Ultra miał 8813, S23 Plus 8739, a np. Xiaomi 13 już tylko 6774. Jak więc widać, różnica jest dość spora, ale oczywiście trzeba wziąć pewną poprawkę na te wyniki.
Podczas testów Nubia REDMAGIC 9 Pro ogrywałem m.in. Call of Duty Mobile czy Diablo Immortal i nie uświadczyłem żadnych problemów z wydajnością. Stabilne 60 klatek na sekundę (bo takie ograniczenie mają gry) w większości tytułów i 90 FPS w COD.
Aparat nie jest zły
Nubia REDMAGIC 9 Pro ma co prawda potrójny zestaw aparatów z tyłu, ale zdecydowanie nie mogę napisać, że jest to świetne rozwiązanie. W samych opcjach aparatu możemy ustawić więc standardowe dla systemu Android rzeczy, karuzelę trybów i ustawienia takie auto-focus, wielopunktowy AF czy włączyć AI.
Nie ma tutaj wielkiej różnicy względem ósmeki. Aparat lubi przejaskrawiać zdjęcia, ma problemy z łapaniem ostrości, a kolory nie należą do najlepiej odwzorowanych. Ba, zdarzyło się, że smartfon samoistnie skasował mi zrobione zdjęcie i jestem pewien, że nie zrobiłem tego jakąś kombinacją przycisków.
Ultraszeroki kąt nieco przekłamuje kolory i charakteryzuje się mniejszą liczbą detali niż główny obiektyw. Warto mieć to na uwadze. Ogólnie rzecz biorąc, mankamenty, które występowały w 8S Pro, tutaj także da się zauważyć.
Do dyspozycji mamy cyfrowy zoom o maksymalnej wartości 10x. Jak się jednak już zdażyliśmy przyzwyczaić, w tego typu smartfonach jakość przy pięciokrotnym czy dziesięciokrotnym zoomie jakość jest fatalna. Dla mnie maksymalny akceptowalny jest dwukrotny.
Ze zdjęciami nocnymi w Nubia REDMAGIC 9 Pro jest niezła zabawa, ponieważ faktycznie widać różnicę pomiędzy automatycznym trybem, a nocnym, ale nie zawsze. Nawet, jeżeli wybierzemy tryb automatyczny, to telefon – przez wzgląd na AI – potrafi zrobić zdjęcie z namiastką trybu nocnego (widać to po jakości zdjęcia, a także czasie naświetlenia, gdy musimy trzymać nieruchomo smartfon).
Do przedniego aparatu w Nubia REDMAGIC 9 Pro trudno jest mieć jakieś większe obiekcje. To po prostu poprawny aparat, do zwykłego selfie wystarczy na pewno, ale nie jest to wybitne narzędzie do np. kręcenia vlogów.
W dziewiątce można także używać HDR, które ma trzy opcje: „poza”, „na” i „automatyczny”. Domyślnie jest włączona ostatnia z nich i ta wygląda najlepiej. Wideo z kolei mozna nagrywać w 720P, 1080P, 4K i 8K. W przypadku 720P i 8K mowa o 30 i 60 FPS, z kolei 1080P i 4K to już 60 FPS. To wygląda ciekawie jedynie na papierze, ponieważ w rzeczywistości stabilizacja jest po prostu fatalna i materiał jest bardzo złej jakości.
Bateria nie jest słabym ogniwem
W Nubia REDMAGIC 9 Pro bateria jest po prostu fenomenalna. Serio, nie da się tutaj użyć innego słowa. Jeżeli normalnie użytkujesz ten smartfon, ładować go będziesz średnio co 2,5-3 dni.
Moc ładowania została tutaj zwiekszona z 65 do 80 W, przez co telefon od 0 do 100 procent ładuje się w około 35 minut. Przez cały 90-minutowy mecz Realu Madryt, który oglądałem na REDMAGIC 9 Pro, bateria drgnęła tylko o zaledwie 3%.
Warto jednak wrócić do tego, o czym wspomniałem już wyżej. Nubia REDMAGIC 9 Pro ma ogromne problemy z prawidłowym rejestrowaniem przebiegu pracy baterii. Wykres jest niedokładny, zapisuje tylko ostatnie 24 godziny, a do tego jeszcze robi to źle – przekłamuje czas pracy na włączonym ekranie, często nawet o ponad połowę. Niewątpliwie jednak nawet bez tego da się po prostu odczuć, że to dobry sprzęt.
Czy warto kupić Nubia REDMAGIC 9 Pro?
Nubia REDMAGIC 9 Pro kosztuje około 2800 złotych. W tej cenie dostajemy bardzo wydajny, elegancki, dobrze wykonany smartfon ze świetną baterią. Prawdopodobnie to będzie odpowiedni wybór dla fanów mobilnego grania w gry. Z drugiej jednak strony mamy przeciętny aparat i bardzo dużo błędów systemowych, które denerwują podczas codziennego użytkowania. Trudno więc dać temu sprzętowi wyższą ocenę niż 6/10.
Jakby tego było mało, połowa menu nie została przetłumaczona, a problemy, które występowały w 8S Pro, tutaj także są obecne. W cenie do 3000 złotych da się znaleźć lepsze propozycje, jak np. Nothing Phone (2), Xiaomi 13 T czy też iPhone 13 – przynajmniej tak długo, dopóki nie zależy Ci głównie na graniu w gry.
Wielka szkoda, że producent podszedł do niektórych rzeczy po macoszemu i nie dopracował bardziej smartona. Być może wtedy mówilibyśmy o prawdziwym hicie, mogącym zdominować rynek. A tak, mamy po prostu kolejną, gamingową ciekawostkę…