Jeszcze jakiś czas temu odporne smartfony musiały nam się kojarzyć wyłącznie z podstawowymi telefonami typu Samsung Solid, bo innych tego typu na rynku po prostu nie było. Ale w ciągu ostatnich miesięcy wiele się w tej kwestii zmieniło. Pojawiło się sporo odpornych produktów z dużymi, dotykowymi ekranami, o czym wcześniej mogliśmy wyłącznie pomarzyć. Wciąż jednak czegoś im brakowało – ich parametry były podstawowe, zadowalały tylko tych mniej wymagających użytkowników. Aż wreszcie na rynku pojawiły się modele, których komponenty są dużo bardziej interesujące. Jednym z nich jest myPhone Hammer AXE Pro, którego dane mi było testować.
Parametry techniczne myPhone Hammer AXE Pro:
- ekran IPS 5,5” 1920 x 1080 pikseli, Gorilla Glass 3,
- ośmiordzeniowy procesor MediaTek Helio P10 MTK6755 2GHz z Mali-T860MP2,
- 4GB RAM,
- Android 6.0 Marshmallow,
- 64GB pamięci wewnętrznej,
- aparat 13 Mpix,
- kamerka 5 Mpix,
- LTE,
- dual SIM,
- dwuzakresowe WiFi (2,5&5GHz),
- Bluetooth,
- GPS,
- NFC,
- slot kart microSD (do 32GB),
- port microUSB (wodoszczelny),
- 3.5 mm jack audio (wodoszczelny),
- norma odporności IP68,
- funkcja SOS,
- akumulator o pojemności 5000 mAh, szybkie ładowanie,
- wymiary: 162 x 83 x 12,85 mm,
- waga: 268 g.
Cena w momencie publikacji: 1699 złotych
Wzornictwo, jakość wykonania i odporność
Kanciasty, toporny, gruby, ciężki – inaczej nie da się opisać modelu AXE Pro. Ale w jego przypadku nie chodzi o to, by był ładny, smukły i przyciągał wzrok. Wprost przeciwnie. Jego wzornictwo może być najbardziej okropne na świecie (choć według mnie nie można tak o nim powiedzieć), bo urządzenie to powstało po to, by dużo znosić, a nie ładnie się prezentować. AXE Pro spełnia normę IP68, dzięki czemu jest odporny na kurz, pył, zalania, upadki i wstrząsy. Ale po kolei.
Zalania nie są mu straszne, bowiem każdy z portów został odpowiednio zabezpieczony – gumowe uszczelki chronią zarówno 3.5 mm jack audio, jak i port microUSB i sloty (microSD i dwa microSIM), które znajdują się pod klapką w środkowej części tylnej obudowy (ciekawe, jak będzie znosić próbę czasu i częste otwieranie…). Przed przykrymi skutkami upadków chronią go z kolei amortyzujące, dość grube kawałki gumy, którą pokryte są wszystkie rogi telefonu. Całość uzupełnia ekran z ochroną Gorilla Glass 3.
Nie jestem osobą, która ekstremalnie sprawdza czy odporny smartfon faktycznie przetrwa wszystko i tym razem również nie przeprowadzałam takich testów, jak jazda po nim samochodem czy zrzucenie z wieżowca. Natomiast w codziennych scenariuszach, typu upadek z biurka, zrzucenie z wysokości czy kąpiel w kałuży, sprawdza się świetnie. Najbardziej obawiałam się o odporność wystającego z obudowy obiektywu aparatu, bo wciąż nie wiem, czy jest na nim jakakolwiek warstwa ochronna, ale podczas moich testów nie dał się zarysować.
Telefon jest ciężki i gruby, przez co komfort użytkowania nie należy do najwyższego. Warto przy tym jednak mieć świadomość, że to nie jest telefon stworzony dla wszystkich, a do zadań specjalnych – zwłaszcza na budowę czy do prac w terenie, gdzie nie tylko funkcjonalność telefonu ma znaczenie, ale również jego odporność na czynniki zewnętrzne i różnego rodzaju zrządzenia losu.
Szybki rzut oka na krawędzie:
- prawa: przyciski do regulacji głośności i włącznik,
- lewa: przycisk SOS,
- dolna: głośnik mono oraz port microUSB, skryty pod zaślepką,
- górna: 3.5 mm jack audio, również pod zaślepką,
- tył: wystający z obudowy obiektyw aparatu z diodą doświetlającą oraz klapka, pod którą zostały umieszczone gniazda: microSD i dwa microSIM (zatem nie ma mowy o hybrydowym dual SIM) – przed działaniem wody chroni je dodatkowa gumowa uszczelka,
- przód: nad ekranem – głośnik do połączeń telefonicznych i obiektyw kamerki frontowej; pod ekranem – dotykowe przyciski systemowe, na szczęście, podświetlane.
Wyświetlacz
myPhone Hammer AXE Pro powstał w odpowiedzi na potrzeby bardziej wymagających użytkowników, którzy oprócz odporności, oczekują od telefonu dużego wyświetlacza. W tym przypadku mamy matrycę IPS o przekątnej 5,5” i rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli, zatem jej parametry są w zupełności wystarczające dla produktu tej klasy.
Współczynnik zagęszczenia pikseli na cal wynosi 401 ppi, przez co ostrość czcionek stoi na dobrym poziomie. Jasne, osoby przyzwyczajone do QHD bez problemu zauważą poszarpanie krawędzi ikon, ale nie popadajmy w przesadę – nie jest to flagowiec, od którego powinniśmy wymagać nie wiadomo jak wysokiej jakości obrazu. Zwłaszcza, że w odpornych telefonach nie odgrywa to najważniejszej roli.
Nieco innym tematem jest jasność ekranu. Minimalna jest dość wysoka, przez co korzystając z telefonu w nocy może nas lekko razić – tu jednak z pomocą przychodzi skuteczny filtr światła niebieskiego. Jasność maksymalną z kolei trudno mi było przetestować, bo jak na złość w ostatnich dniach nie było słońca. Łatwo jest jednak zauważyć, że liczne refleksy mogą utrudniać jego widoczność w pełnym słońcu, pomimo tego, że sama jasność jest całkiem dobra – pomiar wskazuje niecałe 500 nitów. Warto pamiętać, że do naszej dyspozycji został oddany czujnik światła, który radzi sobie dobrze, choć nie idealnie – zmienia jasność ekranu z delikatnym opóźnieniem względem zmiany oświetlenia panującego wokół nas.
W samych ustawieniach Hammer AXE Pro, na uwagę zasługuje przede wszystkim MiraVision, dzięki któremu dostosujemy ekran do swoich potrzeb. To właśnie tu włączymy kontrast dynamiczny i filtr światła niebieskiego, jak również ustawimy wybrany tryb wyświetlania barw – standardowy, żywy lub użytkownika. W tym ostatnim sami możemy zdefiniować kontrast, nasycenie, ostrość i temperaturę barw). W ustawieniach ekranu możemy także zmienić rozmiar czcionki – do wyboru są cztery: mały, normalny, duży i ogromny.
Jeśli chodzi o reakcję ekranu na dotyk, nie jest ona tak doskonała, jak w innych smartfonach. Albo inaczej – ekran nie jest tak perfekcyjnie czuły, jak to jest w innych urządzeniach i do czego jestem przyzwyczajona. Żeby ekran zareagował, nie wystarczy delikatny dotyk – potrzebne jest nieco bardziej zdecydowane tapnięcie. Korzystając z AXE Pro poczułam się trochę jakbym przeniosła się w czasie do ery smartfonów z ekranami oporowymi… No dobra, trochę przesadzam, bo nie jest tu aż tak źle.
Dla osób pracujących fizycznie, istotnym na pewno będzie fakt, że w ustawieniach ekranu jest tryb rękawicy.
A skoro już o ekranie mowa, warto zwrócić uwagę na to, że obsługuje pewnego rodzaju gesty. Niby nic nadzwyczajnego, ale ich obecność niewątpliwie cieszy. Są to gesty na wyłączonym ekranie:
- podwójne tapnięcie wybudza ekran,
- przesunięcie w górę wybudza ekran i go odblokowuje,
- uruchamianie aplikacji przypisanych do następujących liter: e, m, o, s, w, z (sami decydujemy, które aplikacje są do nich przypisane).
Dodatkowo mamy możliwość korzystania z gestów wykonywanych trzema palcami:
- przesuń trzy palce z dołu do góry lub odwrotnie, by wykonać zrzut ekranu,
- przesuń trzy palce z lewej strony ku środkowi ekranu, by zobaczyć ostatnie aplikacje.
Spis treści:
1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne
3. Aparat. Czas pracy. podsumowanie
Działanie, oprogramowanie
Do smartfonów z kategorii rugged (czyli tych ponadprzeciętnie odpornych, a nie odpornych tylko raz ;)) zawsze podchodziłam z dość dużym dystansem. W większości przypadków ich działanie pozostawiało wiele do życzenia, przez co były w stanie zadowolić wyłącznie tych mało i średnio wymagających użytkowników. Hammer AXE Pro, już z założenia, jest produktem dla klientów, którzy potrzebują wyższej wydajności, szybszej reakcji na wydawane polecenia i bezproblemowego przełączania się pomiędzy otwartymi aplikacjami.
Testowany smartfon działa dzięki połączeniu ciekawych parametrów – na papierze urządzenie prezentuje się, co tu dużo mówić, świetnie. Pod obudową myPhone Hammer AXE Pro znalazł się ośmiordzeniowy procesor MediaTek Helio P10 MTK6755 2GHz z Mali-T860MP2, działający przy współpracy 4GB pamięci operacyjnej RAM oraz systemu Android w wersji 6.0 Marshmallow.
W rzeczywistości smartfon działa bez zarzutu. Początkowo byłam bardzo ciekawa jak połączenie Helio P10 będzie się sprawdzało z 4GB RAM, ale podczas testów okazało się, że jest naprawdę dobrze. Choć nie zawsze widać, by potencjał tej pamięci operacyjnej został w pełni wykorzystany. Wydajnościowo smartfonowi dużo brakuje do rynkowych flagowców, ale za to trzymanie aplikacji w pamięci podręcznej i przełączanie się pomiędzy nimi stoi na wysokim poziomie. Ale tu znowu – nie na najwyższym; do tego brakuje lepszej jednostki centralnej.
Benchmarki:
AnTuTu: 52846
Quadrant: 24246
3DMark:
Ice Storm: 10762
Ice Storm Extreme: 6402
Ice Storm Unlimited: 10285
Geekbench 4:
single core: 766
multi core: 2911
Nie sądzę, by ktokolwiek kupował Hammera AXE Pro, by na nim namiętnie grać w wymagające gry. Ale jeśli już kogoś okazjonalnie najdzie ochota przejechać wyścig w Asphalt 8: Airborne lub Real Racing 3 czy też wyżyć się w Dead Trigger 2, to może to zrobić bez większego problemu.
Głośnik. Na jego temat, niestety, zbyt wiele dobrego powiedzieć nie można poza faktem, że po prostu jest. Dźwięk wydobywający się z niego jest metaliczny i mocno przesterowany. Na najgłośniejszym ustawieniu słuchania muzyki nie polecam. Ale ma to też swoje plusy – głośnik jest na tyle głośny, że nie sposób przeoczyć połączenia przychodzącego ani buszika w środku nocy.
Na szczęście dźwięk na słuchawkach jest naprawdę dobrej jakości – do niego trudno mieć zastrzeżenia takie, jak do samego głośnika.
Zaplecze komunikacyjne:
- LTE / jakość rozmów: jakość rozmów nie zaskakuje, ale też nie rozczarowuje – jest po prostu w porządku,
- dual SIM: coraz mniej jest smartfonów ze standardowym dual SIM, a nie z hybrydowym – Hammer AXE Pro jest jednym z nich. Niestety, działa w trybie standby, czyli pasywnym,
- GPS: może nie jest mistrzem pod względem szybkości łapania fixa, ale gdy już ustali bieżącą pozycję, nawiguje do celu bez zająknięcia,
- WiFi: brak problemów. Siła sygnału metr od routera: – 37 dBm, dziewięć metrów dalej: – 52 dBm,
- NFC: jest, działa,
- microUSB: obsługuje USB OTG, a co za tym idzie – jest możliwość podłączenia pendrive’a,
- microSD: jedną z największych zalet Hammer AXE Pro jest fakt, że oferuje 64GB pamięci wewnętrznej, ale z dodatkową możliwością rozbudowy dzięki slotowi kart microSD. Szkoda tylko, że wspiera wyłącznie karty o pojemności 32GB, ale to zawsze coś.
Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 256,26 MB/s,
– szybkość ciągłego zapisu danych: 127,51 MB/s,
– szybkość losowego odczytu danych: 21,02 MB/s,
– szybkość losowego zapisu danych: 13,5 MB/s.
Spis treści:
1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne
3. Aparat. Czas pracy. podsumowanie
Aparat
Aparat zdecydowanie nie jest największą zaletą myPhone Hammer AXE Pro. Jego możliwości są po prostu mocno ograniczone, choć na papierze może nie wyglądają źle. Główny aparat charakteryzuje się matrycą 13 Mpix (4:3) z interpolacją do 21 Mpix, natomiast frontowy – 5 Mpix.
W praktyce okazuje się, że aparat długo łapie ostrość, a do tego, jeśli robimy zdjęcia z HDR, musimy się uzbroić w dużą dawkę cierpliwości, bo proces ten trwa po prostu długo. Sama jakość fotografii pozostawia sporo do życzenia, jednak patrząc przez pryzmat odporności urządzenia i grupy docelowej, nie uważam, by był to jego wielki problem. Ma robić czytelne zdjęcia, które przydadzą się do dokumentacji postępów budowy czy innego typu papierów, a nie krajobrazów czy artystycznych fotografii przedstawiających nocne scenerie.
Ale aby zdjęcia wychodziły w miarę dobre, odkryłam, że w ustawieniach aparatu nie może być włączona opcja „zapobieganie wstrząsom” i „zero opóźnień migawki”. Gdy są one zaznaczone (jak na screenie poniżej), zdjęcia wychodzą bardzo ciemne i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Gdy się je wyłączy, efekt znika, a fotografie wracają do stanu pierfotnego.
Jeszcze kilka słów należy Wam się na temat aplikacji, która w ogóle umożliwia nam robienie zdjęć za pomocą myPhone Hammer AXE Pro. I od razu musicie wiedzieć, że jest bardzo prosta i, w wyglądzie, nieco przestarzała. Najważniejsze jednak, że jej obsługa jest intuicyjna – bo co do tego nie mam żadnych uwag.
Po jednej strony tryby zdjęć (zwykły, panorama i zdjęcie w zdjęciu), po drugiej – spust migawki, wideo, dostęp do galerii i ustawień. Z boku wysuwane są pozostałe tryby: tablica czarna, negatyw, mono, posteryzacja, tablica biała, świeży, akwamaryna, sepia. Oczywiście do naszej dyspozycji jest też lampa doświetlająca i wspomniany wcześniej HDR.
Poniżej znajdziecie trochę przykładowych zdjęć wykonanych aparatem myPhone Hammer PRO Axe (oczywiście w oryginalnej rozdzielczości – wystarczy otworzyć w nowym oknie):
Akumulator
myPhone Hammer AXE Pro jest smartfonem, który naprawdę trudno jest rozładować. Jego akumulator o wciąż rzadko spotykanej pojemności 5000 mAh, zadowoli nawet najbardziej wymagających użytkowników. Podczas testów przekonałam się o tym na własnej skórze.
Już pierwszy cykl, w którym urządzenie służyło mi jako drugi telefon z awaryjną kartą SIM, pokazał, na co go stać. Cztery dni bez podłączania do ładowarki, z czego 10,5 godziny na włączonym ekranie… Wynik ten, przyznajcie, robi wrażenie.
Ale kolejne cykle, już jako podstawowy telefon, wcale nie były mniej imponujące. 7-10 godzin na włączonym ekranie to świetny wynik. W moich rękach rozładowanie tego telefonu w jeden dzień było naprawdę trudnym zadaniem i najczęściej działał przez dwa dni. Ale z pewnością w rękach wielu z Was urządzenie to będzie się rozładowywało dopiero po trzech dniach.
Przy ogniwie o pojemności 5000 mAh na pewno zastanawiacie się, jaki jest czas jego ładowania. Proces ten, od 0% do 100%, jest szybki – trwa trzy godziny.
Podsumowanie
Hammer AXE Pro to najlepszy odporny smartfon w ofercie myPhone oraz jeden z najlepszych na rynku, biorąc pod uwagę stosunek parametrów do ceny. Odnoszę wrażenie, że w kategorii smartfonów rugged jeden z ciekawszych. Jasne, nie jest to CAT S40 czy jeszcze droższy S60 z kamerą termowizyjną, ale nie można porównywać produktów obu firm. Pierwszy powód to marka i doświadczenie na rynku odpornych urządzeń. Drugi, dużo ważniejszy, cena.
Za 1699 złotych w przypadku myPhone’a otrzymujemy świetne parametry, których ten sprzęt naprawdę nie musi się wstydzić. A do tego jest odporny, co akurat przy AXE Pro odgrywa najbardziej istotną rolę.
Spis treści:
1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne
3. Aparat. Czas pracy. podsumowanie