Recenzja Lenovo Yoga Tablet 2 8″ i Yoga Tablet 2 10,1″. Gdybym miała teraz kupować tablet z Androidem, prawdopodobnie byłby to jeden z nich

Tablet. Słysząc to słowo przed naszymi oczami pojawia się prostokątne urządzenie, które spokojnie może służyć jako podstawka pod napoje – jest płaskie i o równej grubości na całej powierzchni. Wyobrażenie to już jakiś czas temu popsuła firma Lenovo, prezentując swoje innowacyjne podejście do tego segmentu rynku w postaci serii Yoga. Yoga Tablet 2 to już trzecia (wbrew nazwie) generacja z cylindryczną zakładką/podstawką/nóżką, w której skryty jest pojemny akumulator. Mieliśmy do czynienia z Yoga Tablet 10, Yoga Tablet 10 HD+ i teraz z Yoga Tablet 2, który dostępny jest w dwóch wersjach: z 8-  i 10,1-calowym ekranem. Zapraszam do zapoznania się ze zbiorczą recenzją produktów.

Specyfikacja techniczna Lenovo Yoga Tablet 2:

Jakość wykonania, porty, złącza

Oba urządzenia wykonane są z tworzywa sztucznego (tylna obudowa), wyjątkiem jest tu aluminiowa nóżka. I może zacznę bezpośrednio od niej, bo – choć rozwiązanie to bardzo mi się podoba pod względem mnogości zastosowań, tak sam fakt, że zakończona jest również aluminium, jest wielkim minusem. Raz, że przez to urządzenie rysuje powierzchnię, na której leży, dwa – wydaje bardzo nieprzyjemny dla ludzkiego ucha dźwięk. Rozwiązaniem mógłby się okazać niewielki kawałek gumy, służący jako podkładka – zapobiegałby wspomnianym problemom oraz ślizganiu się tabletu podczas pisania np. na biurku.

Dzięki zastosowaniu podstawki, z najnowszych tabletów Lenovo można korzystać w różnych pozycjach. Można je postawić pod kątem ok. 80 stopni (im mocniej uderzamy palcami w ekran, tym większa szansa przeciążenia), położyć w pozycji idealnej do pisania na klawiaturze (czasem tablet lubi „uciekać” spod palców), powiesić (nieco odstaje od powierzchni, na której wisi) lub też trzymać w dłoni – tu nie mam zastrzeżeń ;).

Wracając jednak do jakości wykonania obu urządzeń… Dopóki nie zaczniemy ich wyginać wszystko wydaje się być w jak najlepszym porządku. Dopiero po chwili okazuje się, że można mieć zastrzeżenia do sztywności szkieletu obudowy. Przez to właśnie oba modele bardzo łatwo poddają się wyginaniu, podczas którego słychać odbijanie się elementów obudowy o wnętrzności tabletu. Dodatkowo ekran, gdy go ściśniemy, zaczyna delikatnie „pływać”.

Ogólnie urządzenia mogą się podobać. Są w nietypowej wersji kolorystycznej, srebrnej, dodatkowo nie należą do najgrubszych. Gorzej z wagą, bo oba – przez zastosowanie pojemnego akumulatora, sprytnie ukrytego w cylindrycznej krawędzi – są dość ciężkie. Dobrze leżą w dłoni, zwłaszcza trzymając je za rzeczoną krawędź.

Porty, złącza – krawędzie:
– dół: jack 3.5 mm,
– góra: włącznik, port microUSB, przyciski regulacji głośności,
– lewa i prawa: puste,
– tył: pod nóżką slot kart microSD i microSIM, nóżka, obiektyw aparatu,
– przód: kamerka do połączeń wideo, frontowe głośniki.

Wyświetlacz

1920 x 1200 pikseli to rozdzielczość, z którą cały czas mamy stosunkowo rzadko do czynienia w tabletach – zwłaszcza mniejszych. Lenovo postanowiło jednak zadbać o komfort użytkowania z najnowszych tabletów implementując matrycę o takiej właśnie rozdzielczości – w obu przypadkach. Dzięki temu wyświetlany obraz, a przede wszystkim fonty, są bardzo ostre i czytelne – w obu przypadkach. Oczywiście lepiej jednak jest w przypadku 8-calowego ekranu, w którym zagęszczenie pikseli na cal wynosi 283 ppi – dla porównania w 10,1-calowym: 224 ppi (oczywiście im wyższe ppi, tym lepiej dla użytkownika).

Mimo wszystko jednak warto mieć na uwadze, że Lenovo Yoga Tablet 2 8 nie jest liderem pod względem zagęszczenia pikseli na cal wśród 8-calowych tabletów. Żółta koszulka w tej kategorii należy się Samungowi Galaxy Tab S 8.4, który oferuje rozdzielczość 2560 x 1600 pikseli, co równa się współczynnikowi ppi na poziomie 377. Powalający wynik.

Pod względem jasności minimalnej oba modele mogą się pochwalić taką samą wartością, wynoszącą trzy nity (czyli bardzo przyzwoicie pod względem komfortu korzystania z urządzeń w nocy). Maksymalna jasność z kolei w obu tabletach Lenovo jest różna. Mniejszy oferuje 445 nitów, większy – 400 nitów. W obu przypadkach jednak użytkowanie sprzętu w słońcu i ostrym oświetleniu jest całkiem znośne, ale trzeba liczyć się z licznymi refleksami (bolączka wszystkich błyszczących ekranów) i odciskami palców, które lubią zostawać na wyświetlaczach.

Jeśli jesteście zwolennikami automatycznej regulacji jasności, nie będziecie zawiedzeni – na przednim panelu obu testowanych produktów znajdziemy czujnik natężenia światła odpowiedzialny za tę funkcję.

Pisząc o matrycach trudno ominąć kwestię wyświetlanych barw. Jest bowiem tyle samo zwolenników zimnych kolorów, co i ciepłych. Nie bez powodu w Lenovo znajdziemy kilka trybów, które sprawiają, że każdy znajdzie konfigurację odpowiednią dla siebie. Są one jednak podzielone ze względu na multimedia, ale to my decydujemy, jak ma wyglądać ekran w danej chwili (nie jest to tak rozbudowane narzędzie, jak Splendid w Asusach, ale najważniejsze, że w ogóle jest). Do wyboru mamy następujące tryby: żywy, normalny i pastele. Odniosłam jednak wrażenie, że ogólnie wyświetlacz 8-calowego modelu oferuje nieco cieplejsze barwy niż jego większy odpowiednik.

Generalnie do działania ekranów obu tabletów Lenovo z najnowszej serii Yoga nie mam żadnych zastrzeżeń – reagują na polecenia użytkownika bezproblemowo. Irytująca jest wibracja pojawiająca się podczas wpisywania tekstu, na szczęście jednak można ją bez problemu wyłączyć w ustawieniach. Z kolei kąty widzenia są bardzo dobre – nie ma tu mowy o przekłamaniu kolorów przy większym odchyleniu, co ma miejsce choćby w najnowszych tabletach Dell Venue 7 i 8 (recenzja).

Działanie, oprogramowanie

Problemem zdecydowanej większości tabletów jest to, że niczym nie wyróżniają się na tle konkurencyjnych rozwiązań. Lenovo przełamuje ten stereotyp, tworząc urządzenia o nietypowej konstrukcji z bardzo interesującym interfejsem, który – wreszcie! – nie jest nudny. Choć w dalszym ciągu nie mogę nazwać go idealnym.

Po najnowszej serii Yoga, Yoga 2, zdecydowanie widać, że inżynierowie w Lenovo (z Ashtonem Kutcherem na czele) spędzili mnóstwo czasu z urządzeniami działającymi pod kontrolą mobilnego systemu operacyjnego Apple, tj. iOS. W Launcher 1.4 od Lenovo inspiracje z iOS-a widać na każdym kroku. Począwszy od wszystkich aplikacji zainstalowanych na ekranach domowych (z czym mamy do czynienia we wszystkich tabletach Lenovo) po wysuwaną z dołu belkę ze skrótami ustawień, przy której warto zatrzymać się nieco dłużej.

W iPadach, by pojawiły się szybkie ustawienia, należy wyciągnąć dolną przesuwając palec od dolnej krawędzi w kierunku góry. W Yoga Tablet 2 podobnie, ale trzeba przy tym uważać, by nie zahaczyć o przyciski systemowe (wstecz, home, otwarte aplikacje), bo wtedy – zamiast belki – wracamy np. do poprzedniego widoku. Belka oferuje nam możliwość włączenia: WiFi, komórkowej transmisji danych, trybu samolotowego, autoobracania ekranu, GPS, wybranego profilu, uśpienia, Bluetooth, trybu audio – Dolby oraz trybu otwarcia wielu aplikacji („lenovskie multi window”). Do tego mamy również regulację jasności wyświetlacza, możliwość wykonania screenshota czy przejścia do aparatu lub ustawień ogólnych urządzenia. Z tego poziomu możemy również przejść do „trybu inteligentnego Lenovo”, w którym decydujemy, w jakiej konfiguracji chcemy korzystać z urządzenia.

Po kliknięciu ikonki odpowiedzialnej za otwieranie aplikacji w wielu oknach jednocześnie, na stale widocznej belce pojawia się kolejny przycisk systemowy – w lewym dolnym rogu – właśnie do uruchamiania wielu okien. Maksymalnie w jednym momencie możemy uruchomić cztery różne aplikacje, ale ich skalowanie pozostawia wiele do życzenia. Trzeba też pamiętać, że w oknach możemy mieć otwarte wyłącznie te programy, na które pozwala nam Lenovo. A jest ich tylko osiem (poczta, galeria, wiadomości, Chrome, przeglądarka plików, kalkulator, odtwarzacz wideo i UC Browser HD). Łatwo więc wywnioskować, że funkcja ta – choć przydatna – póki co jest strasznie ograniczona.

A co z belką wysuwaną z góry? Standardowo mamy tu wszelkiego rodzaju powiadomienia. Na górze dostępna jest ikonka ustawień, która jednak nie przenosi nas do ustawień tabletu, a samej belki powiadomień, co jest nie do końca intuicyjne dla użytkowników innych tabletów z Androidem i wymaga przyzwyczajenia.

Ekrany domowe obsługują proste gesty. Tapnięcie ekranu od góry, w dowolnym jego miejscu, powoduje wysunięcie górnej belki. Tapnięcie od dołu uruchamia menu ustawień ekranu, a w nim pod ręką mamy: menedżer ekranu, ustawienia pulpitu, ustawienia ogólne urządzenia, możliwość zmiany tapety i dodania widżetów do poszczególnych pulpitów. Szczypnięcie ekranu dwoma palcami pokazuje dostępne ekrany domowe z możliwością dodania kolejnego. Co więcej, dwuklik w wolnym miejscu na ekranie może np. zablokować go.

Sam interfejs Lenovo Yoga Tablet 2 8 i Yoga Tablet 2 10.1 bardzo przypadł mi do gustu. Jest ciekawy, nietypowy, przejrzysty, ale też jednocześnie w wielu miejscach nieintuicyjny. Można się jednak do niego przyzwyczaić i, co ważne, po jakimś czasie zapominamy o wszelkiego rodzaju dyskomforcie z początku użytkowania sprzętu.

Szybkość pamięci systemowej jest bardzo zbliżona (Androbench dla 64/64 GB):
– szybkość ciągłego odczytu danych: 112,61 MB/s
– szybkość ciągłego zapisu danych: 6,38 MB/s
– szybkość losowego odczytu danych: 10,75 MB/s
– szybkość losowego zapisu danych: 0,97 MB/s

A jak działają oba tablety Lenovo? W obu przypadkach mogę powiedzieć, że jestem zadowolona z ich wydajności. A rzadko coś takiego pada z moich ust (czy też wychodzi spod moich palców). Oczywiście nie jest do końca różowo – bo a to w przeglądarce możemy dostrzec mikrolagi, a to Asphalt 8 potrafi delikatnie przyciąć (podobnie jest w Dead Trigger 2 czy GTA: San Andreas), a to jeszcze PDF-y potrafią zrobić psikusa i – choć standardowo wczytują się w ekspresowym tempie (zwłaszcza na „ósemce”) – czasem trzeba uzbroić się w cierpliwość. Ale co Wam będę pisać – możecie to zobaczyć poniżej.

Lenovo Yoga Tablet 2 8”:

Lenovo Yoga Tablet 2 10,1”:

Rzeczą, która mnie prywatnie bardzo irytowała, była zmiana widoku ekranu przy każdym włączeniu tabletu. Prawie zawsze korzystałam z tabletów Lenovo w trybie dotykowym (tj. idealnym do pisania), kiedy to ekran był zablokowany w pozycji z głośnikami u góry. Po ponownym wybudzeniu urządzenia, mimo, że zablokowana była automatyczna rotacja wyświetlacza, ustawienia te się resetowały i ekran włączał się do góry nogami. Czyli nie tak, jak podczas uśpienia.

Testowane urządzenia potrafią się nagrzać do 38 stopni w okolicach logo na tylnym panelu. Głównie podczas dłuższej i bardziej wymagającej eksploatacji, czyli np. gdy długo gramy w zaawansowane graficznie gry.

Oba tablety Lenovo sprzedawane są z 16GB pamięci wewnętrznej, z czego dla użytkownika zostaje 11,1GB. Oba posiadają również sloty kart microSD, które umożliwiają przenoszenie aplikacji i gier na kartę pamięci.

Rzadko mam do czynienia z tabletami, które nie miałyby problemów z testowymi plikami wideo. Niestety, urządzenia Lenovo nie są wyjątkami od tej reguły. Na preinstalowanym odtwarzaczu radzą sobie bardzo przeciętnie, natomiast zewnętrzna aplikacja zainstalowana z Google Play załatwia sprawę, ale w kilku przypadkach nie do końca. Szczegóły poniżej:

Głośniki

Jednym z największych atutów serii Lenovo Yoga Tablet 2, poza akumulatorem, są właśnie głośniki. Najważniejszy jest fakt, że są frontowe – skierowane do użytkownika, dzięki czemu nie musimy martwić się o zagłuszanie wydobywającego się z nich dźwięku w żadnym ze scenariuszy użytkowania sprzętu. Co więcej, są głośne i donośne, choć jadąc samochodem z dużą prędkością, trudno dosłyszeć dialogi w filmach.

Trzeba jednak pamiętać o tym, że największe znaczenie głośnikom nadaje tu tryb Dolby. Bez niego dźwięk jest przytłumiony, ściszony i bez wyrazu. Po włączeniu tej funkcji wszystko diametralnie się zmienia – do tego stopnia, że nawet efekt stereofonii jest zdecydowanie bardziej słyszalny, a sam dźwięk podbity.

Dolby umożliwia włączenie jednego z trzech trybów: muzyka, film i gra. Z kolei po przejściu do aplikacji Dolby, mamy jeszcze głos oraz dwa tryby, które możemy samemu zdefiniować.

Jakość wyjścia słuchawkowego oceniam jako bardzo dobrą.

Moduły łączności: LTE, GPS, WiFi, Bluetooth

LTE w tabletach to wciąż gratka. Znaleźć ten moduł zwłaszcza w urządzeniach poniżej 1000 złotych jeszcze do niedawna graniczyło z cudem. Na szczęście powoli zaczyna się to zmieniać. Także w sprzęcie z nieco wyższej półki cenowej pojawia się coraz więcej propozycji z LTE. Wśród nich właśnie Yoga Tablet 2 8 i Yoga Tablet 2 10.1. LTE jest zbawieniem dla osób, które nie wyobrażają sobie już korzystania z wolnej transmisji danych w miejscach bez dostępu do WiFi. Mniejszy z modeli świetnie zresztą sprawdził się w roli domowego hotspota (w wynajmowanym warszawskim mieszkaniu) – o niebo lepiej niż zewnętrzny modem 3G (brak obsługi LTE robi swoje).

Niestety, a może i stety właśnie, z obu tabletów Lenovo nie można dzwonić. Jest natomiast możliwość wysyłania wiadomości tekstowych SMS. Aero2 działa.

Prędkość internetu LTE uzyskana przez oba tablety w tych samych miejscach była bardzo zbliżona – w centrum Warszawy:
pobieranie: 74, Mbps
wysyłanie: 10,7 Mbps
ping: 29 ms

GPS

Według GPS Test, rzeczony moduł w obu tabletach Yoga 2 łapie fixa w ciągu 4-5 sekund (oczywiście bez wspomagania siecią komórkową). Jednak podczas pierwszego uruchomienia AutoMapy na znalezienie sygnału GPS trzeba poczekać ponad minutę. Później już nie ma żadnych opóźnień w działaniu. Wyznaczanie trasy jest natychmiastowe, jeśli zjedziemy z trasy nowa, skorygowana, pojawia się po mniej więcej dwóch sekundach. Podczas jazdy drogą szybkiego ruchu z dozwoloną prędkością starszym autem nie ma większego problemu, by dosłyszeć i zrozumieć, jakich wskazówek udziela nam Hołowczyc. Pytanie tylko jak wygodnie umiejscowić tablet 8- lub 10-calowy na desce rozdzielczej samochodu (bo na szybie nie polecam…). Ale to już pozostawiam Wam.

Siła sygnału WiFi:
metr od routera: -39dB
10 metrów od routera: -61dB

Bluetooth umożliwia przesłanie danych multimedialnych z tabletu do smartfona i odwrotnie – nie odnotowałam tu żadnych problemów. Dodatkowo można podłączyć akcesoria peryferyjne przez moduł bezprzewodowy.

Aparat

Matryce obu tabletów Lenovo mają rozdzielczość 8 Mpix. Oferują touchfokus, a do tego niewiele możliwości ustawień – widoczne na screenach poniżej.

Warto jednak zauważyć, że robiąc zdjęcia z rozłożoną nóżką, jej kawałek wchodzi w kadr. Czasem też, przy odrobinie nieuwagi, w kadrze może się znaleźć palec.

Zdjęcia wykonane zostały w tym samym miejscu i dniu, co fotografie z recenzji Venue 7 i 8 – dzięki temu możecie sobie porównać aparaty w czterech tabletach.

Lenovo Yoga Tablet 2 10.1”

Aparat:

Kamerka przednia:

Lenovo Yoga Tablet 2 8″

Aparat:

Kamerka przednia:

Akumulator

Jeśli ktoś prosi mnie o rekomendację tabletu charakteryzującego się naprawdę długim czasem pracy, zawsze wskazuję Lenovo Yoga. Jeszcze żaden przedstawiciel serii nie zawiódł mnie w tym temacie. Podobnie jest w przypadku najnowszych modeli. Mniejszy ma pojemność 6400 mAh, większy – 9600 mAh.

Poniżej czas pracy obu tabletach w różnych konfiguracjach:

 Testowane aplikacją Lab501 (w minutach) Lenovo Yoga Tablet 2 8″
6400 mAh
Lenovo Yoga Tablet 2 10,1″
9600 mAh
 WiFi, przeglądanie stron internetowych, minimalna jasność ekranu 799  994
WiFi, strony, maksymalna jasność 383 491
LTE, strony, minimalna jasność 612 862
 LTE, strony, maksymalna jasność  278  419
 WiFi, granie, minimalna jasność 291  379
 WiFi, granie, maksymalna jasność  228  314
 WiFi, wideo, minimalna jasność 729  1013
 WiFi, wideo, maksymalna jasność 619  539

Ładowanie trwa ok. 5h w przypadku 10,1-calowego modelu, nieco krócej w modelu 8-calowym.

Benchmarki

Jeśli chodzi o wyniki uzyskane przez oba modele w benchmarkach, są one do siebie bardzo zbliżone:

Benchmarki Lenovo Yoga Tablet 2 8″ Lenovo Yoga Tablet 2 10,1″
Quadrant 15086 17093
AnTuTu  32011 33203
An3DBenchXL  44952 45255
3DMark Ice Storm  maxed out maxed out
Ice Storm Extreme  7570  8154
Ice Storm Unlimited  15468 15563
Sunspider 755 746
Peacekeeper 1010 1015
Mozilla Kraken  6118 6117
Google V8 Bench  6138 6117

USB:

umożliwia podłączenie pendrive’a, myszki, klawiatury, ale nie radzi sobie z zewnętrznym modemem
przesłanie danych (1GB) trwa:
150 s z komputera na tablet
49 s z tabletu na komputer
jest możliwe ładowanie tabletu przez USB komputera

Podsumowanie

Najnowsze propozycje firmy Lenovo bardzo pozytywnie zaskakują. Oferują świetne wyświetlacze, fenomenalne czasy pracy i bardzo dobre odczucia z użytkowania, dzięki odpowiedniej wydajności i szybkości działania. Funkcjonalna nóżka w połączeniu z bardzo dobrymi parametrami technicznymi w przypadku Yoga Tablet 2 okazują się kluczem do sukcesu. Tak naprawdę trudno bowiem znaleźć tu większe minusy niż mankamenty w postaci jakości wykonania, która aż prosi się o podniesienie poprzeczki w tym względzie oraz inne pomniejsze błędy i niedoskonałości – nieliczne problemy z odtwarzaniem wideo, delikatne lagi podczas przeglądania internetu czy grania. Kwestią sporną jest również interfejs, który jednym może się podobać, innym nie, ale już sam fakt, że Lenovo postanowiło coś w nim zmienić już jest niewątpliwym plusem – nakładka ta wreszcie przestała być nudna.

Tak, jak napisałam w tytule niniejszej recenzji – gdybym teraz miała kupować tablet z Androidem, zastanawiałabym się nad najnowszymi propozycjami Lenovo bardzo mocno i długo. Na pewno ich głównym rywalem by była seria Galaxy Tab S – 8.4 i 10.5 – tylko że w ich przypadku w grę wchodzi dużo wyższa cena. Ale tym samym każdy znajdzie sprzęt adekwatny do potrzeb i indywidualnych preferencji.

Cena Lenovo Yoga Tablet 2:

Tablety do testów dostarczył sklep Sferis.

Exit mobile version