Recenzja Lenovo Phab Plus

Lenovo Phab Plus to urządzenie, które trudno zdefiniować. Z jednej strony ma wszystkie cechy tabletu, łącznie z dużym, prawie 7-calowym wyświetlaczem. Z drugiej jednak oferuje typowe możliwości smartfonów. Sama nazwa, Phab Plus, daje nam do zrozumienia, że jest to połączenie tabletu i smartfona, oferującego jeszcze większe możliwości niż oba te urządzenia osobno, ale również niż inne „fablety” dostępne na rynku. Czy tak jest w rzeczywistości? Sprawdziłam, jak Lenovo Phab Plus sprawdza się podczas codziennego użytkowania.

Parametry techniczne Lenovo Phab Plus:

Cena w momencie publikacji: ok. 1400 złotych

Wideorecenzja

Wzornictwo, jakość wykonania

Dużo niezagospodarowanej przestrzeni, marnotrawstwo miejsca – te określenia cisną się na usta po pierwszym kontakcie z Lenovo Phab Plus i spojrzeniu na jego frontowy panel. Winowajcą są nie tylko szerokie, czarne ramki okalające ekran (które dodatkowo dość brzydko się prezentują), ale również przestrzeń znajdująca się nad i pod nim. W urządzeniu o tych wymiarach mógłby zostać umieszczony 7-calowy wyświetlacz, gdyby tylko wspomniane ramki uległy zwężeniu. A tak, otrzymujemy tu nikomu niepotrzebną wolną przestrzeń pod ekranem (a przyciski na ekranie!) oraz wspomniane czarne paski wokół niego, które tylko powiększają fizyczne wymiary sprzętu.

Na froncie, poza taflą 6,8-calowego wyświetlacza, mamy umieszczony głośnik do rozmów telefonicznych, obiektyw frontowego aparatu oraz czujnik światła. Odwracając tablet naszym oczom ukazuje się obiektyw aparatu głównego umieszczony w rogu (dość słaba lokalizacja, często zdarza się zasłoniać go palcem), obok niego dwukolorowa dioda LED oraz głośnik. Nieco niżej znajduje się logo Lenovo.

Zawartość krawędzi jest standardowa. Prawa skrywa w sobie przyciski do regulacji głośności i włącznik/blokadę. Dolna poświęcona została na port microUSB oraz mikrofon. Na prawej znajdziemy szufladkę, która skrywa w sobie hybrydowy slot – microSIM oraz nanoSIM/microSD. Z kolei na górnej krawędzi umieszczono 3.5 mm jack audio.

Lenovo Phab Plus, patrząc na niego z tyłu, może się podobać, a ogólnie przywołuje na myśl iPhone’a 6S/6S Plus. Jego obudowę wykonano z metalu i tylko w niewielkim stopniu została zakłócona przez niewielkie plastikowe wstawki w dolnej i górnej części. Rogi urządzenia są dość mocno zaokrąglone, podobnie jak krawędzie, które – dzięki zaobleniu – powodują, że Phab Plus dobrze leży w dłoni – o ile można tak powiedzieć o takim kolosie. Same wymiary modelu, jak już zdążyłam udowodnić, są dość spore.

Jak korzystać z 6,8-calowego smartfona? Nie będzie niczym zaskakującym, jeśli stwierdzę, że Phab Plus bardzo trudno jest obsługiwać jedną ręką – powiedziałabym nawet, że trzeba się mocno nagimnastykować, by tej sztuki dokonać, choć producent postanowił nieco nam w tym pomóc, instalując kilka systemowych dodatków – ale o tym dalej. Phab Plus zdecydowanie nie jest poręczny. Ale już korzystając z niego dwoma rękami wszelkie problemy mijają.

Mimo metalowej obudowy, Phab Plus jest bardzo odporny na wszelkiego rodzaju zarysowania. Urządzenie nie złapało żadnej rysy podczas trwania moich testów – zarówno na obudowie, jak i na ekranie. Jakość wykonania urządzenia jest bardzo wysoka – nic nie skrzypi, a i spasowanie poszczególnych elementów obudowy i osadzenie przycisków – bez zastrzeżeń. Jedyna rzecz, na którą w ostateczności warto zwrócić uwagę to fakt, że naciskając na ekran, słychać, jak delikatnie uderza on o komponenty znajdujące się pod obudową. Ale to, dla typowego użytkownika, nie ma najmniejszego znaczenia – wspominam o tym jedynie z kronikarskiego obowiązku.

Wyświetlacz

Lenovo Phab Plus został wyposażony w matrycę IPS o przekątnej 6,8” i rozdzielczości Full HD. Jeśli zastanawiacie się, jak wygląda rozdzielczość 1920 x 1080 pikseli na ekranie o przekątnej 6,8”, wystarczy, że w celu zobrazowania przypomnicie sobie 5-calowy smartfon z HD (1280 x 720 pikseli) i nieco poprawicie ostrość (323 ppi vs 293 ppi). Od siebie dodam, że jakość wyświetlanych czcionek jest naprawdę dobra, są one ostre i czytelne – zresztą, skoro mówiłam tak o produktach z ekranami 7” Full HD, to w modelu z ekranem 6,8” musi być pod tym względem jeszcze lepiej.

Jasność minimalna ekranu stoi na dobrym poziomie (4 nity) i zapewnia dobry komfort korzystania z urządzenia nocą. Z kolei o jasności maksymalnej zbyt wiele dobrego powiedzieć nie można – wynosi 260 nitów i w słoneczne dni prawie niemożliwe est dostrzeżenie zawartości wyświetlanej na ekranie Phab Plus. Za regulację jasności odpowiadać może czujnik światła umieszczony na ekranie, ale możemy również ustawiać ją ręcznie – w zależności od preferencji.

Kąty widzenia są dobre, ale nie doskonałe. Gdy patrzymy na ekran z prawej lub lewej strony, wyświetlane barwy nieco bledną, a sam kontrast spada. Patrząc z góry lub z dołu problem nie występuje. Reakcja na dotyk jest doskonała, wszelkie polecenia wydawane przez użytkownika są odpowiednio interpretowane.

Klawiatura jest standardowa, jak z czystego Androida, więc nie ma sensu się nad nią dłużej rozwodzić. Jest czterorzędowa, a żeby wprowadzić cyfry należy dłużej przytrzymać literę w górnym rzędzie lub zmienić widok na inną kartę (znaków/cyfr). Tekst możemy wprowadzać zarówno tradycyjnie, jak i metodą znaną ze Swype (przeciągając palec po kolejnych literach danego słowa).

Spis treści:

1. Wideorecenzja. Wzronictwo. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne
3. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie. Plusy i minusy

Działanie, oprogramowanie

Podczas codziennego, typowego użytkowania, Snapdragon 615 w połączeniu z 2GB RAM i Androdem 5.0.2 Lollpop sprawdza się całkiem dobrze, ale o idealnym działaniu niestety nie może być mowy. Wszystko działa właściwie bez większych zastrzeżeń, choć… momentami system potrafi się zamyślić, dostać „czkawki” przy przełączaniu się między wieloma otwartymi aplikacjami czy zwolnić nawet podczas wprowadzania tekstu – bywa tak, że wpisywany tekst dopiero po chwili widoczny jest na ekranie.

Jeśli przyjdzie Wam ochota pograć, bez żadnych problemów będziecie mogli odpalić takie tytuły, jak GTA: San Andreas, Asphalt 8: Airborne czy Dead Trigger 2.

Benchmarki:
AnTuTu: 30598
Quadrant: 20580
Geekbench 3:
single core: 645
multi core: 2373
3DMark:
Ice Storm: 8695
Ice Storm Extreme: 5213
Ice Storm Unlimited: 7196

Phab Plus działa pod kontrolą Androida w wersji 5.0.2 Lollipop w prawie czystej postaci. Dlaczego prawie? Bowiem Lenovo postanowiło dodać od siebie kilka rzeczy w interfejsie w celu ułatwienia obsługi urządzenia (w ustawieniach jest nawet dla nich osobna zakładka), a i same ikony aplikacji są typowe dla oprogramowania właśnie tego chińskiego producenta.

Wybudzając tablet, z poziomu ekranu blokady mamy dostęp do dialera oraz aparatu. Po przejściu do ekranu głównego naszym oczom ukazuje się standardowy androidowi pulpit – z przyciskami funkcyjnymi na dole (wstecz, home i otwarte aplikacje) oraz belką systemową wysuwaną z góry. Bezpośrednio na niej zostały umieszczone funkcje, którym warto poświęcić chwilę uwagi. Są trzy główne ustawienia, które powinny zainteresować każdego posiadacza Phab Plus:

W ustawieniach znajdziemy jeszcze możliwość wybudzania sprzętu dwukrotnym tapnięciem w ekran oraz obierania połączeń przez zbliżenie Phab Plus do ucha.

Rzeczy, której zdecydowanie mi tu zabrakło, jest brak funkcji obsługującej otwieranie dwóch aplikacji jednocześnie (w dwóch oknach obok siebie). Nie ma też opcji pozwalającej na tworzenie kont użytkowników.

Wśród preinstalowanych aplikacji, poza standardowym zestawem, mamy: radio FM, Dolby, SYNCit i SHAREit (o dwóch ostatnich programach więcej możecie przeczytać w tym wpisie).

Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 130,08 MB/s,
– szybkość ciągłego zapisu danych: 44,27 MB/s,
– szybkość losowego odczytu danych: 11,28 MB/s,
– szybkość losowego zapisu danych: 4,43 MB/s.

Phab Plus oferuje 32GB pamięci wewnętrznej, z czego do zapełnienia przez użytkownika zostaje 25,5GB. Pamięć możemy rozszerzyć dzięki microSD, ale wyłącznie wtedy, gdy nie korzystamy z drugiej karty SIM.

Zaplecze komunikacyjne:

Głośnik umieszczony został w górnej części tylnej obudowy, co automatycznie sprawia, że każdorazowe położenie sprzętu na biurku lub innej płaskiej powierzchni zagłusza wydobywający się z niego dźwięk. Sama jakość jest niezła jak na niewielki głośnik, podobnie jak głośność, choć na najwyższym ustawieniu głośności można dosłyszeć się delikatnego trzeszczenia i charczenia. Jakość wyjścia słuchawkowego jest zupełnie bez zarzutu.

Spis treści:

1. Wideorecenzja. Wzronictwo. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne
3. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie. Plusy i minusy

Aparat

Lenovo Phab Plus robi dobre zdjęcia, jeśli potraktujemy go jako tablet, ale już średnie, jeśli chcemy nazywać go smartfonem. Główny obiektyw ma 13 Mpix (4:3), frontowy – 5 Mpix (4:3), oba nagrywają wideo w jakości Full HD.

Jest to kolejny sprzęt, który w momencie otwarcia aplikacji aparatu automatycznie podbija jasność ekranu do maksymalnej – a ja się pytam: dlaczego? OK, dobrze, że taka funkcja jest, ale szkoda, że nie można jej nigdzie wyłączyć. Jest bowiem irytująca – zwłaszcza, jak robimy zdjęcie w gorszych warunkach, w których nie potrzebujemy wcale, by ekran raził nas w oczy.

Sama aplikacja jest bardzo prosta i wygląda na mocno przestarzałą, ale oferuje najważniejsze funkcje. Znajdziemy tu kilka trybów: akcja shot, nocny, HDR, panorama i wideo. Możemy zmieniać ISO, ekspozycję, balans bieli oraz wybierać z dostępnych filtrów: pejzaż, sport, kwiaty, podświetlenie, świece, zachód słońca, noc, plaża, śnieg.

Zdjęcia wykonane aparatami Lenovo Phab Plus załączam poniżej (w oryginalnej rozdzielczości – otwórz w nowym oknie).

Czas pracy

Nie ulega wątpliwości, że Lenovo Phab Plus oferuje akumulator o większej pojemności niż większość smartfonów dostępnych na rynku (pomijając te nietypowe, które mają ponad 4000 mAh – wciąż jest ich niewiele). Teoretycznie więc powinien działać dużo dłużej niż gros mniejszych telefonów. Na jaki czas pracy pozwala akumulator o pojemności 3500 mAh w połączeniu ze Snapdragonem 615 i ekranem Full HD?

Nie powiem, żebym była wyjątkowo zadowolona z czasu działania testowanego produktu – spodziewałam się wyższych wyników. Podczas codziennego użytkowania, korzystając z Phab Plus jak ze zwykłego telefonu (tj. z dwiema kartą SIM w środku i przeprowadzaniem rozmów telefonicznych) urządzenie wytrzymuje nieco ponad dobę (podłączenie do ładowarki ok. południa następnego dnia), z czego na włączonym ekranie ok. 5,5-6 godzin. Innymi słowy – oznacza to, że jeśli ktoś korzysta z telefonu/tabletu z funkcją rozmów mniej intensywnie, urządzenie w jego rękach będzie działało przez dwa dni robocze.

Ładowanie trwa 3 godziny.

Podsumowanie

Lenovo Phab Plus wzbudza we mnie mieszane odczucia, ale ustalmy jedno: nie jestem przedstawicielem grupy docelowej tego sprzętu. Urządzenie to jest duże (za duże), nie mieści się w kieszeni spodni (chyba że tylnej), trudno obsługiwać je jedną ręką (na szczęście są ułatwienia w postaci systemowych dodatków), a dłuższe rozmowy po prostu męczą (rozwiązanie: słuchawka Bluetooth). Do tego dochodzi przeciętny aparat, dioda powiadamiająca, której często nie widać i naprawdę niska jasność maksymalna ekranu, która praktycznie uniemożliwia korzystanie z tabletu w słoneczne dni.

Jeśli komuś nie przeszkadzają wymienione wady i szuka dużego urządzenia, które będzie w stanie zastąpić mu smartfon i tablet, Phab Plus może okazać się dobrym wyborem. Na plus niewątpliwie trzeba tu zaliczyć dual SIM (szkoda tylko, że hybrydowy) oraz 32GB pamięci.

Jestem bardzo ciekawa co Wy myślicie na temat Phab Plus – dajcie koniecznie znać w komentarzach.

[wpsm_column size=”one-half”][wpsm_pros title=”Plusy:”]

[/wpsm_pros][/wpsm_column][wpsm_column size=”one-half” position=”last”][wpsm_cons title=”Minusy:”]

[/wpsm_cons][/wpsm_column]

Spis treści:

1. Wideorecenzja. Wzronictwo. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne
3. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie. Plusy i minusy

Exit mobile version