Od momentu premiery iPhone’a SE 3. generacji (czy też iPhone’a SE 2022), zdążył już opaść kurz (bo to raz ;)). Wydawać by się mogło, że na jego temat powiedziano już wszystko. Traf chciał, że w moje ręce smartfon ten przywędrował dopiero niedawno, przez co właśnie teraz miałam okazję przekonać się, jaki jest naprawdę. A jaki jest? Kontrowersyjny – to idealne słowo.
iPhone’owi SE 2022 już od momentu prezentacji zarzucano, że jest tak na dobrą sprawę odgrzewanym poprzednikiem (iPhone SE 2020), który to z kolei bazuje na smartfonie… sprzed jeszcze kilku lat. Właściwie, gdyby tak przeanalizować, mamy do czynienia z urządzeniem, które bryłą przypomina iPhone’a 6 z 2014 roku (!).
I choć przed premierą iPhone’a SE 2022 mówiło się, że może wprowadzić sporo zmian względem poprzedniej generacji, rzeczywistość okazała się dużo bledsza, niż byśmy chcieli. Największa różnica to obsługa sieci 5G (vs 4G), nowszy procesor (A15 Bionic zamiast A13 Bionic), większy akumulator (2018 vs 1821 mAh) oraz więcej pamięci RAM (4 GB vs 3 GB).
Oczywiście jest tu również nowsza wersja oprogramowania na start (iOS 15 vs iOS 13), ale to już mocno naciągany argument, bo iPhone SE 2020 też wciąż jest aktualizowany przez Apple.
Premierowa cena również uległa zmianie – za iPhone’a SE drugiej generacji w dniu debiutu w Polsce w wersji 64 GB, trzeba było zapłacić 2199 złotych, podczas gdy jego następca kosztuje już 2299 złotych.
Pytanie pozostaje zasadnicze: czy warto? Nie wiem czy niniejszą recenzją bardziej pomogę rozwiać wątpliwości, czy jednak skomplikuję sprawę jeszcze mocniej, ale… spróbujmy!
Parametry techniczne iPhone’a SE 2022:
- wyświetlacz IPS, Retina HD, 4,7” o rozdzielczości 1334 x 750 pikseli,
- procesor Apple A15 Bionic,
- iOS 15,
- 64 GB pamięci wewnętrznej (lub 128 / 256 GB),
- aparat 12 Mpix f/1.8, 5-krotny zoom cyfrowy,
- aparat przedni 7 Mpix f/2.2,
- Bluetooth 5.0,
- 5G,
- dual SIM (nanoSIM + eSIM),
- NFC,
- WiFi,
- GPS, GLONASS, Galileo, QZSS, BeiDou,
- gniazdo Lightning,
- akumulator o pojemności 2018 mAh, ładowanie bezprzewodowe Qi,
- IP67,
- wymiary: 138,4 x 67,3 x 7,3 mm,
- waga: 144 g.
Cena iPhone’a SE 2022 w momencie publikacji recenzji: 64 GB – 2299 złotych (128 GB – 2549 złotych, a 256 GB – 3049 złotych).
iMad – wielkie podziękowania za udostępnienie egzemplarza iPhone’a SE 2022 do testów!
Wzornictwo, jakość wykonania
Gdybym skopiowała Wam tutaj fragment recenzji iPhone’a SE 2020, poświęcony designowi, nawet byście się nie zorientowali, że coś nie gra. Wszystko przez to, że te modele są do siebie bliźniaczo podobne. Apple pokazało, w jak perfidny sposób można odgrzać kotleta – nieznacznie zmienić komponenty, a wygląd zostawić taki sam.
Może by w tym nie było nic złego, gdyby nie fakt, że – jak już wspomniałam – sam iPhone SE 2020 nawiązuje wzornictwem do iPhone’a 6 z 2014 roku. Gdybyście się przypadkiem zagubili w czasoprzestrzeni – mamy połowę 2022 roku, czyli osiem lat później.
Chyba najbardziej jednak wkurza mnie strasznie wielka ramka nad i pod ekranem (o ile pod mamy czytnik linii papilarnych, tak nad… totalnie niewykorzystaną przestrzeń).
I, jasne, choć mnie to może irytować, znajdzie się sporo osób, które stwierdzą, że przecież ten design jest ładny i się sprawdza, a – skoro tak – to po co go zmieniać. Jakkolwiek by nie było, faktem jest, że iPhone SE 2022, dzięki swoim obłym krawędziom i niewielkim wymiarom, idealnie leży w dłoni – spodoba się przede wszystkim osobom o małych dłoniach, ale nie tylko. Sęk w tym, że w tej bryle spokojnie zmieściłby się większy ekran.
Śliskie, szklane plecki, mają tendencję do zbierania odcisków palców (ze wskazaniem na błyszczące logo Apple), ale najbardziej trzeba na nie uważać zwłaszcza przez wzgląd na ich śliskość – smartfon potrafi uciekać z wszelkiego rodzaju płaskich powierzchni.
Szybki rzut oka na poszczególne krawędzie. Na lewej mamy fizyczny przełącznik trybu cichego (szkoda, że wciąż niewielu producentów stosuje podobne rozwiązanie) oraz dwa oddzielne przyciski regulacji głośności. Na prawym boku z kolei umieszczony został włącznik oraz slot kart nanoSIM.
Na górze pusto, na dole natomiast swoje miejsce znalazł mikrofon, port Lightning i głośnik. W roli drugiego głośnika występuje głośnik do rozmów telefonicznych, który znajduje się nad ekranem. Tuż obok niego z kolei mamy aparat do selfie.
Co ważne, konstrukcja charakteryzuje się odpornością na poziomie IP67, co oznacza, że niestraszne powinny być mu zachlapania czy kontakt z pyłem.
Po jakimś czasie w moich rękach iPhone SE 2022 wygląda jak nowy. Jego szklane plecki nie zebrały żadnej rysy, podobnie jak aluminiowe krawędzie. Z racji tego jednak, że jest to sprzęt wypożyczony do testów, nie przeprowadzałam na nim żadnych poważniejszych prób odporności, jak choćby celowe zalanie.
Wyświetlacz
Największy zarzut w kierunku iPhone’a SE 2022 pod względem wyświetlacza? Brak wyższej częstotliwości odświeżania niż standardowe 60 Hz. W czasach, gdy nawet smartfony ze średniej czy też niższej-średniej półki mogą się pochwalić wartością na poziomie 90 Hz, sprzęt Apple, kosztujący ponad dwa tysiące złotych, ma wciąż 60 Hz. Litości.
Pomijając tę kwestię, mamy do czynienia z bardzo dobrym ekranem, ale o identycznych parametrach, jak w poprzedniku. Mamy tu zatem wyświetlacz IPS Retina HD – przekątna 4,7”, rozdzielczość 1334 x 750 pikseli i zagęszczenie pikseli na cal na poziomie 326 punktów. Z racji tego, że jest to mały ekran, takie ppi jest jak najbardziej OK.
I to jest ten moment, kiedy znów mogę się powtarzać, mając w pamięci to, co pisałam o iPhonie SE drugiej generacji. Trójka, patrząc na ekran, również oferuje bezproblemowe działanie jasności automatycznej, zapewniając odpowiednio wysoką jasność podczas korzystania w słońcu, jak i na tyle niską, by nie drażnić wzroku po zmroku. Do tego zapewnia bardzo dobre kąty widzenia. Ślizg palca po tafli ekranu również jest OK.
W ustawieniach ekranu za bardzo nie poszalejemy, ale warto zwrócić uwagę na kilka aspektów:
- motyw: jasny lub ciemny,
- True Tone: jak możemy przeczytać w opisie funkcji w ustawieniach: „jasność ekranu automatycznie dostosowuje się do światła otoczenia, by zapewnić spójność wyświetlanych kolorów”; prawdą jest jednak, że chodzi o balans bieli, który się dostosowuje do otoczenia, a nie jasność.
- Night Shift: po zmroku zmienia kolory ekranu na cieplejsze, co – z założenia – ma wpłynąć na jakość snu; może działać według ustalonego harmonogramu lub włączany ręcznie w zależności od potrzeb,
- podnieś, aby wybudzić.
Działanie, oprogramowanie
Czy tego chcę, czy nie, o samym działaniu iPhone’a SE 2022 muszę wypowiadać się w samych superlatywach, bo prawda jest taka, że działa rewelacyjnie. Szybkość, wydajność, kultura pracy – tutaj wszystko gra. Telefon radzi sobie z każdym powierzonym zadaniem i nie nagrzewa się podczas użytkowania (staje się delikatnie ciepły jedynie podczas ładowania).
Wyniki uzyskane przez iPhone’a SE 2022 w Geekbench sugerują, że pod względem szybkości działania jest lepszy od flagowych przedstawicieli serii iPhone 12. I nie ma się co temu dziwić, skoro za jego pracę odpowiada najnowszy procesor Apple – A15 Bionic, a w poprzedniej flagowej generacji mamy A14 Bionic.
Otwieranie aplikacji, przełączanie się pomiędzy nimi, wysuwanie klawiatury, pisanie po niej, robienie zdjęć, ich edycja, pisanie mejli czy notatek – iPhone SE trzeciej generacji sprawdza się idealnie podczas typowego użytkowania. Choćbym chciała powiedzieć, że jest inaczej, to nie mogę, bo w żadnym momencie testów mi nie podpadł. Szkoda jedynie tego nieszczęsnego ekranu 60 Hz, skoro nawet najtańsza konkurencja ma już 90 Hz, ale może w następcy wreszcie pojawi się wyższe odświeżanie.
Wszystkie moduły działają bez problemów. NFC umożliwiło szybkie płatności z wykorzystaniem Apple Pay, Bluetooth natychmiastowo łączył się ze słuchawkami bezprzewodowymi, GPS trafnie prowadził do celu, a WiFi zapewniał nieprzerwany dostęp do internetu.
Do iPhone’a SE 2022 włożymy jedną kartę nanoSIM, przy czym jeśli potrzebujemy korzystać z drugiego numeru, wystarczy, że będzie to eSIM – trochę oszukany dual SIM, ale jednak. Jakość rozmów telefonicznych stoi na bardzo dobrym poziomie – nie spotkałam się z sytuacją, w której bym nie słyszała osoby po drugiej stronie i odwrotnie.
W wersji podstawowej smartfon ma 64 GB pamięci wewnętrznej. Nie ma możliwości rozszerzenia jej z wykorzystaniem kart pamięci, bowiem Apple ich nie wspiera. Pozostaje albo kupić wyższą wersję pamięciową (128 lub 256 GB), albo wykupić dostęp do chmury iCloud.
Jakość audio
Jeżeli chodzi o audio w iPhonie SE 2022, można powiedzieć, że ten telefon próbuje gonić starszego brata, iPhone’a 13 Pro. A, jak to jest z młodszymi braćmi, nie wszystko im do końca wychodzi, choć bardzo się starają.
Mamy tutaj do czynienia z dwoma głośnikami (stereo), lecz można to ocenić w maksymalnej mocy odtwarzania w stosunku 30% mocy dla górnego i 70% dla dolnego. Całkowity brak basu, ładne, czyste tony wysokie oraz średnie i dobra, ale nie najlepsza maksymalna głośność.
Oczywiście 3.5 mm jacka audio brak, podobnie jak w zestawie słuchawek na Lightning czy przejściówki z Lightning na 3.5 mm. Nic nie stoi na przeszkodzie, by podłączyć do smartfona słuchawki bezprzewodowe.
Zabezpieczenia biometryczne
Zdaje się, że podejście Apple w kwestii zabezpieczeń biometrycznych jest bardzo proste – jeśli nie może zapewnić pełnego bezpieczeństwa swojego rozwiązania, to po prostu go nie stosuje. Z takiego założenia zapewne wyszła firma z Cupertino, nie implementując tutaj Face ID, czyli rozpoznawania twarzy – w iPhonie SE 2022 jest bowiem tylko podstawowa kamerka przednia, która nie oferuje skanowania przestrzennego.
Do naszej dyspozycji jest zatem jedynie Touch ID, czyli czytnik linii papilarnych, który znajduje się tuż pod ekranem, w charakterystycznym dla starszych iPhone’ów kółku. Miejsce to jest wygodne, a sam czytnik bezbłędny – działa szybko i sprawnie, wystarczy nacisnąć przycisk, by w mgnieniu oka przenieść nas na ekran główny.
Co ważne, a o czym raczej rzadko się wspomina, po podpięciu karty do Apple Pay, wystarczy dwukrotnie kliknąć przycisk Home na zablokowanym ekranie, by z automatu włączyć Apple Pay. Dzięki temu skrótowi nie musicie szukać portfela wśród aplikacji – spoko sprawa.
A i jeszcze jedna rzecz, związana z przyciskiem Home – gdy ekran jest odblokowany, a szybko chcemy przejść do ostatnio używanych aplikacji, wystarczy dwukrotnie na niego kliknąć. Wtedy automatycznie pojawia się lista otwartych programów, między którymi możemy się szybko poruszać.
Czas pracy
Rzeczywisty czas pracy to ten aspekt iPhone’a SE 2022, którego bałam się przed rozpoczęciem testów chyba najbardziej. Mając w pamięci to, jak kiepski pod tym względem był jego poprzednik, czyli iPhone SE drugiej generacji (2020), mniej-więcej wiedziałam, czego się mogę spodziewać. Co prawda bateria w nowym modelu nie została powiększona jakoś drastycznie (2018 vs 1821 mAh), ale mimo wszystko liczyłam na poprawę w tym zakresie. Jak jest ostatecznie?
Odnoszę wrażenie, że rzeczywiście jest nieco lepiej, ale dalej bez szału. Poprzednio smartfon wołał o podłączenie do ładowarki, korzystając z niego na LTE, ok. 18:30-20. W przypadku iPhone’a SE trzeciej generacji ładowarkę musiałam mieć w pobliżu – w podobnym scenariuszu użytkowania – ok. pół godziny później.
Ogólnie rzecz biorąc, korzystając z telefonu mniej intensywnie na danych mobilnych, był w stanie dociągnąć do wieczora, przy czym statystyki użycia ekranu wskazywały ok. 4 godziny, natomiast na WiFi ok. północy potrafiłam mieć jeszcze ok. 20-30% zapasu energii.
Oczywiście sytuacja zmienia się diametralnie, gdy np. jedziecie w trasę i chcecie wykorzystywać iPhone’a jako nawigację samochodową, a pod ręką nie macie ładowarki. Wtedy psikus, bo telefon rozładuje się dość szybko – w moim przypadku było to jednego dnia tuż po 15ej.
W zestawie ze smartfonem nie otrzymujemy ładowarki sieciowej – jest jedynie przewód USB C – Lightning. Urządzenie wspiera ładowanie 20-Watowe i ładuje się ok. godzinę i czterdzieści minut, z czego pierwsze 50% w ok. pół godziny.
Co ważne, iPhone SE 2022 obsługuje ładowanie bezprzewodowe w standardzie Qi. Nie jest ono przesadnie szybkie (7,5 W), ale lepsze to niż nic.
Aparat
Aparat to w iPhonie SE 2022 kwestia bardzo łatwa i trudna zarazem. Łatwa, bo do naszej dyspozycji jest oddany jedynie jeden obiektyw aparatu, a trudna, bo konkurencja ma ich więcej – z ultraszerokokątnym na czele.
Ale to bym jeszcze przebolała, tymczasem Apple… zapomniało o czymś takim, jak tryb nocny, w efekcie czego zdjęcia robione po zmroku są momentami, khem, aż chciałabym przeklnąć, ale niezbyt wypada. Powiem zatem tylko, że nie jest trudno rozmazać zdjęcie robione nocą.
Zdjęcia z głównego i jedynego aparatu w dobrym oświetleniu wychodzą bardzo dobre, a przy gorszym – przyzwoite. Kolory są nieźle odwzorowane, szczegółowość nie pozostawia wiele do życzenia, podobnie jak rozpiętość tonalna, choć nie pogardziłabym nieco lepszą. Podobnie mam z działaniem HDR – niby jest OK, ale momentami chciałoby się jeszcze nieco lepszego wyciągnięcia informacji z cieni.
Aparat umożliwia również robienie zdjęć z zoomem – możemy korzystać maksymalnie z 5-krotnego zoomu. Jego jakość jednak nie tyle pozostawia wiele do życzenia, co jest po prostu traficzna.
Zdjęcia zrobione z wykorzystaniem trybu portretowego są przyjazne dla oka, aczkolwiek tutaj trzeba pamiętać, że można go użyć wyłącznie na osobach – na różnego rodzaju obiektach nie działa.
Przedni aparat pokazuje się generalnie z dobrej strony, z efektów jego pracy, zarówno w trybie automatycznym, jak i portretowym, można być zadowolonym – choć tu też sporo zależy od tego, ile dostępnego jest światła. Mam też małe “ale” do HDR-u w zdjęciach z przedniego aparatu – ten istnieje tylko teoretycznie, przepalone tło / niebo to tutaj standard.
Jeśli chodzi o wideo, maksymalnie nagramy je głównym aparatem w 4K w 60 kl./s. lub w zwolnionym tempie 1080p 240 kl./s. Przedni aparat nagrywa maks. w HD 30 fps. Oceniając jakość ogólnie muszę przyznać, że jest zupełnie dobrze – stabilizacji trudno cokolwiek zarzucić, podobnie jak szczegółowości czy szybkości łapania ostrości na obiektach pojawiających się w kadrze.
Podsumowanie
Zasadniczym problem iPhone’a SE 2022 jest to, że jest po prostu dobrym smartfonem, ale bez większych argumentów ku temu, by wydać na niego te 2299 złotych w podstawowym wariancie (a jeśli chcemy więcej pamięci – to jeszcze więcej). Świadomy klient wie, że właściwie trudno jest aktualnie znaleźć na rynku sprzęt tylko z jednym obiektywem, w dodatku bez trybu nocnego, jak również jedynie z czytnikiem linii papilarnych i obsługą zaledwie 20-Watowego ładowania.
A największym problemem nas, odbiorców smartfonów, jest z kolei to, że iPhone SE 2022 właściwie nie ma konkurencji. Chcąc kupić małego smartfona, jesteśmy właściwie skazani na ten model – lub na poprzedni, ale ten raz, że straci wsparcie w postaci aktualizacji systemu wcześniej niż iPhone SE 2022 (co jest logiczne), a dwa – nie obsługuje 5G, co z kolei dla wielu może mieć znaczenie – jak nie teraz, to w perspektywie np. kolejnego roku.
Kto zatem powinien zdecydować się na iPhone’a SE 2022? Ktoś, kto koniecznie musi mieć sprzęt z logo Apple na obudowie (za które oczywiście trzeba swoje zapłacić) i dla kogo funkcje fotograficzne nie mają większego znaczenia – podobnie jak częstotliwość odświeżania ekranu czy szybkość ładowania.
Jednocześnie muszę zaznaczyć, że szukając kompaktowych smartfonów trudno znaleźć cokolwiek w podobnej półce cenowej – dostępne są wyłącznie droższe modele:
- iPhone SE 2022: 138,4 x 67,3 x 7,3 mm,
- Samsung Galaxy S22: 146 x 70,6 x 7,6 mm,
- Asus Zenfone 8: 148 x 68,5 x 8,9 mm,
- Xiaomi 12: 152,7 x 69,9 x 8,16 mm.
Najtańszy z nich, Asus Zenfone 8, kosztuje ok. 2899 złotych w wersji 8/128. iPhone SE trzeciej generacji z taką samą ilością pamięci wewnętrznej to koszt 2549 złotych.
Sami zatem widzicie, że kontrowersyjny to najlepsze określenie dla iPhone’a SE 2022.