Nauczony poprzednimi doświadczeniami, dość sceptycznie podszedłem do testów HyperX Cloud Alpha Wireless. Jak się okazało – zupełnie niepotrzebnie! Mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że są to najlepsze słuchawki tego producenta, jakie do tej pory testowałem.
Ładowarka? Nie znam
Ten tekst zdecydowanie warto zacząć od liczb, bo to one niewątpliwie definiują najnowsze słuchawki HyperX. Około 300 godzin (12 i pół dnia!) – tak niebotycznym czasem działania headsetu afiszuje się producent. Jak pisaliśmy w oryginalnej zapowiedzi, 4,5 godziny spędzone na ładowaniu miałoby wystarczyć do odstawienia przewodu na ponad dwa tygodnie. W końcu nie jest przecież tak, że korzystamy ze słuchawek przez pełne 24 godziny, co nie?
Zanim jednak do tego przejdziemy – sprawdźmy zawartość zestawu. Nie trzeba tu zbyt wiele wyjaśniać. W komplecie dostajemy słuchawki, wtyczkę USB do połączenia z komputerem lub konsolą, osobny mikrofon wraz z ochronną gąbeczką, a także przewód USB Typu C do ładowania słuchawek.
Na wstępie już przyznam, że te słuchawki naprawdę przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Po ostatnim teście HyperX Cloud Flight Wireless miałem nieco mieszane odczucia, gdyż tam headset został wyraźnie przeceniony względem swoich możliwości, a w dodatku nie miał jeszcze złącza USB-C. Tu już jest zupełnie inaczej, pomimo konkretnej bariery w postaci 999 złotych, jakie producent życzy sobie za omawiany model.
Przede wszystkim – ta bateria to rzeczywiście potwór. Przez dwa tygodnie użytkowania słuchawek, ładowałem je tylko raz! A gdy je rozpakowałem, pojemność baterii wynosiła około 70%. Bardzo spodobała mi się implementacja komunikatu, który przy każdym uruchomieniu słuchawek informuje o rzeczywistym stanie baterii.
Jeżeli nie zdążymy go usłyszeć, stan naładowania podpowie również dioda LED umieszczona po lewej stronie. Gdy zaświeci się na czerwono, oznacza to, że warto sięgnąć po ładowarkę. Odniosłem jednak wyraźne wrażenie, że 10% stanu naładowania to naprawdę solidny dzień pracy i gier – bo tak też testowałem to urządzenie.
Gra i trąbi, zespół Kombi
Nie przyszliśmy tutaj jednak, by ekscytować się tylko baterią. Choć czerwień zdecydowanie nie należy do moich ulubionych kolorów, słuchawki HyperX Cloud Alpha Wireless zaskakująco świetnie skomponowały się z moim roboczym laptopem MSI. Szczególnie spodobały mi się metalowe, czerwone wykończenia, jakie można dostrzec po obu stronach urządzenia. Podobnie, jak w przypadku Cloud Flight Wireless, tutaj również pianka automatycznie dostosowuje się do kształtu uszu oraz głowy.
W swoim życiu wiele już słuchawek miałem na głowie. Nawet zachwalane przeze mnie Sony Pulse 3D – dedykowany sprzęt do PlayStation 5 – nie są tak wygodne i lekkie, jak właśnie HyperX Cloud Alpha Wireless. Razem z metalowym wykończeniem, miłym dodatkiem jest również skórzany pałąk. Choć słuchawek nie można złożyć, to metal dociąża je w taki sposób, że nieużywane zawsze pozostaną zamknięte. A tak już zdecydowanie łatwiej je schować do plecaka, gdy na przykład zabieramy je w podróż.
Kompatybilność sprzętu jest tutaj ciekawym wątkiem. W instrukcji pojawiają się jedynie wzmianki o komputerach PC oraz konsoli PlayStation 5. Sprawdziłem działanie słuchawek w obu przypadkach i nie natknąłem się na większe problemy. Konsola nie była jednak w stanie określić stanu naładowania słuchawek. Wydaje się to być funkcja ekskluzywna dla sprzętu Sony – cóż poradzić.
Strona producenta wskazuje, że HyperX Cloud Alpha Wireless powinno również działać z PlayStation 4, Xbox Series X|S oraz Xbox One. Nie mam jednak tych konsol, więc nie mogę tego potwierdzić z pierwszej ręki.
Połączenie ze sprzętem odbywa się za pomocą dołączonej do zestawu wtyczki USB. To jest oparte o protokół Wireless 2,4 GHz, którego zadaniem jest ograniczenie opóźnień. Niestety, i tym razem zabrakło wsparcia dla Bluetooth. A szkoda, bo chętnie sparowałbym te słuchawki ze swoim telefonem.
Mikrofon? Lepiej słuchać, niż gadać
Moim jedynym – choć mało poważnym – zarzutem jest tak naprawdę dołączony do słuchawek mikrofon. Wydawać by się mogło, że sprzęt za 999 złotych powinien już nagrywać dźwięk w zadowalającej jakości. Niestety, nie użyłbym tego mikrofonu do innych rozwiązań niż sieciowa rozgrywka z przyjaciółmi. Trudno też obwiniać za to producenta – w końcu rynek headsetów nie jest konkurencyjny na tym polu. Posłuchajcie tylko poniższego nagrania, jakie przygotowałem z użyciem klasycznego Audacity.
Jeżeli interesuje Was sprzęt do nagrywania – w szczególności polecam zajrzeć do testów, jakie przygotował wcześniej Kuba.
Warto jeszcze zaznaczyć, że na słuchawkach znajduje się kolejny przycisk, umożliwiający łatwe wyciszenie mikrofonu. W połączeniu z pokrętłem głośności, niemal wszystkimi ustawieniami możemy zarządzać bez dotykania sekcji ustawień na komputerze.
Co do jakości dźwięku, jestem naprawdę wniebowzięty. Ten przestrzenny na PlayStation 5 naprawdę nie zawodzi, choć przecież nawet telewizory wspierają go w pewnej formie. W trakcie pracy intensywnie słucham klubowych hitów sprzed lat, a głębokość basów jest tu wręcz kluczowa. HyperX Cloud Alpha Wireless pozwoliły mi w pełni zatopić się w utworach takich kolektywów jak Scooter, ATB czy The Prodigy, co przysłużyło się we wzroście mojej produktywności.
Gdyby jednak interesowały Was pełne parametry sprzętu, zapraszam do tabelki:
Średnica membrany | 50 mm |
Impendancja | 62 Om |
Czułość słuchawek | 103 dB |
Czułość mikrofonu | -15 dB |
Pasmo przenoszenia słuchawek | 15 – 21000 Hz |
Pasmo przenoszenia mikrofonu | 50 – 7200 Hz |
Waga | 335 g |
HyperX pozytywnie zaskoczył
Jak wspomniałem, nie spodziewałem się tak dobrych słuchawek po HyperX w tej półce cenowej. Wrażenie robi przede wszystkim bateria, za którą idzie naprawdę solidna jakość dźwięku, a 300 godzin to nie jest czczy slogan marketingowy. Choćby tylko dlatego warto rozważyć ich zakup – nawet, jeśli ten model kosztuje 999 złotych.
Choć brakuje tutaj połączenia Bluetooth oraz lepszego mikrofonu, słuchawki z pewnością dobrze posłużą do codziennej pracy oraz rozgrywek na konsolach stacjonarnych. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony tym produktem i liczę, że kolejne obiekty testów strącą HyperX Cloud Alpha Wireless z piedestału. A będzie to niebotycznie trudne zadanie, pomimo konkretnej ceny produktu.