Nie jest wielką tajemnicą, że jestem fanem produktów HyperX – korzystam z ich praktycznie całego dostępnego asortymentu (od pamięci DDR4 po myszki, klawiatury, etc.). Nie bez powodu do tego testu podchodzę dość emocjonalnie – w końcu jedna z moich ulubionych firm wypuściła na rynek kolejny sprzęt wart uwagi. Ale… ale ja ze swojej strony postaram się podejść do tego tematu z rezerwą, bez emocji. Tym razem przed Wami słuchawki HyperX Cloud II Wireless + 7.1.
Chciałbym również zaznaczyć pewną rzecz, by nie powtarzać się po raz kolejny w komentarzach. Ja do swoich materiałów (recenzji, testów, etc.) podchodzę na podstawie prywatnych odczuć z codziennej eksploatacji sprzętu, skupiając się na wrażeniach, a nie suchych liczbach (choć te również znajdziecie w tekście), ale doskonale rozumiem, że nie wszystkim takie podejście odpowiada. A skoro to już mamy wyjaśnione i się rozumiemy, zacznijmy wspólną przygodę – wpierw specyfikacja techniczna.
Słuchawki:
- przetwornik: dynamiczny, 53 mm z magnesami neodymowymi,
- typ: wokółuszne, zamknięte,
- charakterystyka częstotliwościowa: 15 Hz – 20 kHz,
- impedancja: 60 Ω,
- poziom ciśnienia akustycznego: 104 dBSPL/mW przy 1 kHz,
- współczynnik THD.: ≤ 1%,
- waga: 300 g,
- waga z mikrofonem: 309 g,
- typ złącza i długość kabla: ładujący kabel USB (0,5 m),
- żywotność baterii: 30 godzin,
- zasięg bezprzewodowego działania: 2.4 GHz, do 20 metrów.
Mikrofon:
- element: elektretowy mikrofon pojemnościowy,
- wzorzec polaryzacji: dwukierunkowy, tłumienie hałasu,
- pasmo przenoszenia: 50 Hz – 6.8 kHz,
- czułość: -20 dBV (1V/Pa przy 1 kHz).
Cena: 750 złotych
I co tu więcej mówić – specyfikacja zapowiada się dobrze. Ale nie ma się co temu dziwić, w końcu mówimy tu o rozwiniętych Cloud II 7.1. Widać jednak pewną różnicę… cenę… ale o tym później.
Pierwsze wrażenia
Jak najbardziej na plus. Firma HyperX słynie z tego, że jej produkty zawsze są schludnie i dobrze zapakowane (z dbałością o najmniejszy detal). Jest tu jednak mały element, którego mi zabrakło. Jak się domyślacie, słuchawki HyperX Cloud II Wireless + 7.1 są wręcz stworzone, by z nami podróżować. Oczywiście można z nich śmiało korzystać przy komputerze, co przekłada się na to, że głowa się nam nie plącze w metry kabli oraz nic nie ciąży z boku. Ale motyw podróży i pracy/grania w trasie jest czymś, w czym sobie ten sprzęt wyobrażam najbardziej.
Wracając do mojego wywodu – w zestawie nie znajdziemy POKROWCA. Nawet zwyczajnego kawałka materiału sygnowanego logotypem HyperX. Co jak co, ale w tej cenie, to o takie dodatki walczyć trzeba. W końcu wydajemy ponad 700 złotych – kawałek materiału w tej cenie mógłby się znaleźć (aj aj aj).
Wykonanie
W tym miejscu wystarczy wspomnieć, że słuchawki zostały wykonane w stylu HyperX. Wszystko idealnie skomponowane, wszystko leży idealnie, nic nie trzeszczy… Materiały, które zostały użyte w tych słuchawkach, to przede wszystkim aluminium, matowy plastik typu ABS oraz eko skóra – wszystko pasuje do siebie idealnie. W tym miejscu widać, za co się płaci.
Ogromne, 53-milimetrowe przetworniki, są oddzielone od naszych uszu grubą warstwą pianki powleczonej eko skórą – to samo tyczy się pałąka trzymającego słuchawki na naszej głowie. Całość jest bardzo wygodna, co dla mnie jest niezwykle ważne – nie mam najmniejszej głowy, więc znalezienie odpowiednich słuchawek zawsze było lekkim problemem. Tutaj, z pełną świadomością muszę stwierdzić, że odczuwam pełen komfort użytkowania.
HyperX ogromną wagę przykłada do detali. Jak już pisałem wcześniej, każdy element jest dopasowany idealnie, ale i też idealnie przygotowany pod te słuchawki. Nie ma żadnych niepotrzebnych ostrych krawędzi, brak też jakichkolwiek niedoróbek materiałowych. W zachwyt jest w stanie wprowadzić nawet jakość szwu z grubej czerwonej nici, która spaja wszystko w jedną całość. Takie dbanie o detale robi robotę!
Na koniec kilka słów o stelażu. W większości słuchawek, z jakimi się spotykałem, pałąk oraz łączenie przetworników były wykonane z plastiku… nie tym razem. Tutaj producent zadbał o to, by całość była lekka, jak i wytrzymała, łącząc wszystko za pomocą aluminium, dodatkowo w charakterystycznym czerwonym odcieniu! Oczywiście całość jest regulowana, więc spokojnie dostosujemy słuchawki pod siebie.
Połączenie
W naszej nowości pojawił się też moduł łączności bezprzewodowej, pracujący w zakresie 2,4 GHz, który – łącząc się z nadajnikiem (oczywiście też znajduje się w zestawie) – jest w stanie działać w odległości do około 20 metrów.
Sprawdzałem to w mieszkaniu i wygląda na to, że producent jest bliski prawdy. Komputer pracuje w pomieszczeniu położonym w skraju mieszkania, a muzyki słuchałem po przeciwnej stronie na tarasie. Różnica odległości? Jakieś 20 metrów właśnie.
Bateria i czas ładowania
To jest istotny element całej układanki… w końcu to właśnie akumulator sprawia, że jesteśmy w stanie w spokoju korzystać z tych słuchawek, nie martwiąc się o to czy w pewnym momencie nie zostaniemy „bez mocy”. Producent w tym wypadku podaje do informacji, że całość działa do 30 godzin na jednym ładowaniu… Nie zgodzę się…
Podczas testów słuchawki działały od 28 do nawet 32 godzin! I są to jak najbardziej powtarzalne wyniki. Oczywiście wszystko zależy od głośności, z jaką korzystamy ze słuchawek (do muzyki czy gier spokojnie wystarczy 30% mocy – głośniejsze ustawienia będą nas po prostu męczyć).
Czas ładowania też nie stoi na złym poziomie. Średnio 3 godziny i 30-40 minut – tyle czasu potrzebujemy, by naładować słuchawki od 0 do 100%. Nieważne czy korzystamy z portu USB w PC czy z ładowarki sieciowej, wynik jest ten sam.
Dodatkowym plusem jest port USB-C, co przy dzisiejszych czasach mocno ułatwi nam znalezienie pod ręką odpowiedniego kabla.
Soft
HyperX ma swój autorski soft do zarządzania sprzętem komputerowym – od myszek po podkładki RGB, a właśnie na słuchawkach kończąc. I tak, nasze HyperX Cloud II Wireless + 7.1 bardzo dobrze współpracują z programem HyperX NGENUITY, z poziomu którego możemy zarządzać głośnością urządzenia, głośnością mikrofonu, jak i uruchomić 7.1.
Najważniejszą funkcją jest jednak monitoring stanu naładowania akumulatorów. Bez niego nie byłem w stanie sprawdzić, w jakim stopniu w danej chwili są naładowane słuchawki. Może gdzieś poza tym jest taka opcja… ale ja jej nie znalazłem.
Dźwięk w grach
HyperX to marka skierowana przede wszystkim do graczy, dlatego zacznę od przetestowania ich możliwości w popularnych tytułach, które sam ogrywam na co dzień. Na pierwszy ogień – Call of Duty Cold War. Wystarczyło kilka dialogów, odgłos towarzyszącej rozgrywce muzyki w tle i trochę strzelania, by ocenić, że słuchawki mają w sobie ogromny potencjał. Dosłownie, jakbym trzymał na głowie Cloud II, tyle że… bez kabla?!
Reprodukcja dźwięku stoi tu na bardzo wysokim poziomie, co słychać podczas dynamicznych scen, jak i podczas dialogów (tak, słuchawki świetnie nadadzą się również do oglądania filmów). Odgłosy pola bitwy potrafią sprawić, że zdarzy się podskoczyć na fotelu, a wybrzmiewające w tle dźwięki są na tyle melodyjne, by nieskrępowanie wczuć się w klimat rozgrywki i odciąć od świata na długie godziny.
Jako ciekawostkę dodam, że najdłużej miałem je na głowie nieprzerwanie 8 godzin… nie czułem ogromnego zmęczenia po tym czasie, co jest ogromnym plusem tego modelu.
HyperX Cloud II Wireless + 7.1 są po prostu bardzo dobrą adaptacją Cloud II, co mnie bardzo cieszy.
7.1
Na jednej ze słuchawek znajdziemy wypukły przycisk oznaczony jako 7.1 – jest to nic innego, jak włącznik wirtualnego dźwięku przestrzennego 7.1. Trzeba tu jednak zaznaczyć, że jest to dokładnie efekt w postaci dwukanałowego sygnału stereo, skonwertowanego dla słuchawek stereofonicznych, czyli pasmo dźwięku jest poddawane odpowiednim korekcjom tak, by sprawić iluzję dźwięku przestrzennego. Nie jest to zatem typowe 7.1, a jedynie jego mylne wrażenie.
W zdecydowanej większości produkcji, zwłaszcza tych o ambitniejszej warstwie muzycznej, funkcji tej nie należy włączać – zaburzy to nam całościowy odbiór brzmienia muzyki. Podobnie podczas słuchania muzyki – należy sprawdzić, czy funkcja 7.1 nie pozostaje włączona – nie jest tu do niczego przydatna, a raczej nawet szkodzi.
Fajnie, że jest taka opcja. Przydaje mi się ta funkcja podczas grania w FPS.
Muzyka a HyperX Cloud II Wireless + 7.1
Ah! Uwielbiam potężne, głębokie basy – i tu ich nie brakuje. Poza tym trudno jest mi opisać całość – po prostu kawał genialnie brzmiących słuchawek. Wysokie i średnie tony są tam, gdzie powinny być. Całość doprawiona jest ostrym sosem z basu, co razem daje nam niezwykłe doświadczenie, jakim będzie zjedzenie piekielnie ostrego carry w niedzielne popołudnie (cholernie ostre, donośne, a i zostanie nam w pamięci na długo).
Dołączany mikrofon
Konstrukcje dedykowane graczom zazwyczaj cechują się przyzwoitymi mikrofonami, dobrze zbierającymi głos użytkownika i pomagającymi w tłumieniu hałasu. Tu również jest OK – jest po prostu w porządku – bez fajerwerków. Na co dzień jednak ten mikrofon mam odpięty i grzecznie leży w pudełku, bo do codziennej pracy, jak komunikacji, używam HyperX Quadcast RGB.
Cena
Powiedzmy to sobie szczerze – HyperX życzy sobie za te słuchawki niemałą kwotę.
Patrząc na ten sprzęt mam przed oczyma HyperX Cloud II, które w chwili obecnej kosztują około 380 złotych. HyperX Cloud II Wireless + 7.1 zostały wycenione na 750 złotych… 400 złotych dopłaty za brak kabla to jednak sporo (śmiech przez łzy).
Powiem krótko. Jak kogoś stać i jest fanem marki, to ten sprzęt tak czy inczej kupi. Jak nie, to – zapewne tak, jak ja – będzie czekał na dużą promocję (jak to mówi moja druga połówka – mam pewną psychologiczną barierę, nie dam więcej za słuchawki niż 500 złotych i tego będę się trzymać).
Podsumowanie
Z pełnym przekonaniem muszę stwierdzić, że HyperX Cloud II Wireless + 7.1 są jak najbardziej udaną konstrukcją. Nie mam się do czego przyczepić, jeżeli chodzi o dźwięk czy jakość wykonania, bo tutaj wszystko stoi na najwyższym poziomie. Soft NGENUITY, z którym te słuchawki pracują, jest fajnym i dopracowanym programem do monitorowania sprzętu, a czas pracy (około 30 godzin pracy na jednym ładowaniu) to klasa sama w sobie.
Wszystko rozchodzi się o cenę. Cena, jaką producent życzy sobie za ten sprzęt, jest moim zdaniem zbyt wysoka. Właśnie dlatego z mojej strony leci nagroda za wykonanie, a nie ogólna rekomendacja. Nie mogę bowiem powiedzieć, że polecam te słuchawki – są trochę za drogie :P
