APARAT
Huawei Y3 II dysponuje aparatem głównym 5 Mpix z podwójną diodą doświetlającą oraz kamerką 2 Mpix. Czy producent pochwalił się czymś jeszcze w zakresie możliwości fotograficznych? Niestety nie, w tym modelu zdecydowanie nie położono nacisku na ten element.
Aplikacja aparatu jest standardowa dla modeli z EMUI w wersji 3.x. Po jednej stronie mamy oczywiście spust migawki, skrót do galerii oraz wszystkich dostępnych filtrów, natomiast pomiędzy poszczególnymi trybami, których nie zaznamy w Y3 II zbyt wiele, przełączamy się przesuwając ekran podglądu w lewo lub w prawo. Równolegle jest skrót do ustawień, przełączenie się na drugi aparat, a także zarządzanie pracą diody doświetlającej.
Dostępne tryby:
- Auto,
- Makijaż cyfrowy,
- HDR,
- Notatka audio – do zdjęcia możemy nagrać maksymalnie 10-sekundą notatkę głosową,
- Panorama,
- Znak wodny – do fotografii jest dodawany podpis z informacją o miejscu, gdzie została ona wykonana, a także o pogodzie, jaka wtedy była.
Na pochwałę zasługuje możliwość bardzo szybkiego zrobienia zdjęcia przy wygaszonym ekranie – szybko naciskamy dwukrotnie przycisk ściszania i smartfon prawie natychmiastowo wykonuje zdjęcie. Bardzo praktyczna funkcja, choć autofokus nie zawsze za tym wszystkim nadąża. Fotografie z tylnego aparatu mogą być wykonywane w maksymalnej rozdzielczości 5 Mpix (2560 x 1920 pikseli) dla formatu 4:3 lub 3,7 Mpix (2560 x 1440 pikseli) dla 16:9, pliki wideo z kolei w HD (1280 x 720 pikseli). W przypadku przedniej kamerki wygląda to następująco: 1,9 Mpix (1600 x 1200 pikseli) dla 4:3 albo 0,9 Mpix (1280 x 720 pikseli) dla 16:9 oraz HD (1280 x 720 pikseli) dla filmów.
Fotografie wykonuje się całkiem szybko, autofokus potrafi w krótkim czasie ustawić ostrość, lecz w praktyce może się zdarzyć, że punkt ostrości zostanie złapany dopiero po kilku sekundach. Zdecydowanie mogłoby to wyglądać lepiej. Jakość zdjęć prezentuje się kiepsko. Oczywiście w dobrych warunkach oświetleniowych możemy wykonać całkiem ładną fotografię, choć należy liczyć się z tym, że nawet wtedy ich ostrość będzie prezentowała się bardzo przeciętnie. Barwy prawie zawsze są nieco wyblakłe, brakuje odpowiedniego kontrastu, telefon miewa problemy przy nadmiernej ilości światła. Nieco sytuację potrafi uratować tryb HDR. W nocy natomiast jedyny ratunek stanowi mocna dioda doświetlająca. Bez niej w gorszych warunkach oświetleniowych zrobimy jedynie zdjęcia pełne szumów, na których niewiele będzie widać. Cóż, widać w tym elemencie, że mamy do czynienia z budżetowcem. Wideo także nie daje specjalnych powodów do pochwał. Jest poprawnie, obraz wyróżnia się niezłą płynnością, a rejestrowana ilość szczegółów jest adekwatna do rozdzielczości HD, mikrofon akceptowalnie nagrywa dźwięk. Mimo wszystko po low-endzie trudno spodziewać się dobrego, w jakiejkolwiek kategorii, aparatu tylnego.
Przednia kamerka z kolei oferuje poprawną jakość. Skromna rozdzielczość, połączona z ciemnym obiektywem, oznacza przeciętnej jakości autoportrety, ale w tej cenie są one w zupełności do zaakceptowania. O jakości zdjęć nocnych w jej przypadku trudno dyskutować, bo po prostu ona nie istnieje. Możliwości nagrywania filmów wystarczą w zupełności do przeprowadzania wideorozmów.
Galeria zdjęć wykonanych Huawei Y3 II:
BATERIA
Wyjmowalna bateria o pojemności 2100 mAh, w połączeniu z mało wymagającymi podzespołami, oznacza bardzo dobry czas pracy, szczególnie przy użytkowaniu w domu przy połączeniu z siecią WiFi. Wówczas, również z aktywnymi dwoma kartami SIM, kilkunastoma rozmowami, wysyłaniem i odbieraniem wiadomości, synchronizacją z kilkoma kontami na portalach społecznościowych oraz mailami, telefon potrafił uzyskać wynik SoT (Screen-on-Time – czas na włączonym ekranie) na poziomie nawet 6,5 godziny. Przy codziennym, intensywnym korzystaniu ze smartfonu przy łączności LTE czas ten skracał się średnio do 4-4,5 godziny. Uważam, że większość użytkowników bezproblemowo zdoła używać Huawei Y3 II przez dwa, trzy dni – tutaj ogromną rolę odgrywa fakt, czy korzystamy z wybudzania wyświetlacza dwuklikiem (znacząco skraca czas pracy).
Czas ładowania od 0 do 100% zajmuje około 150 minut.
PODSUMOWANIE
Huawei Y3 II kosztuje aktualnie 449 złotych, jest dostępny w ofertach operatorskich za „złotówkę”, więc trudno oczekiwać po nim czegoś wybitnego. Po kilkunastu dniach użytkowania go, śmiało mogę ocenić ten smartfon jako porządny model dla mniej wymagających użytkowników lub dla tych, którzy dopiero mają zamiar rozpocząć swoją zabawę ze smarftonami. Wszystko przez to, że oferuje pełne wyposażenie z zakresu łączności, stabilne działanie, niezły czas pracy, a wielu osobom spodoba się fakt, że mamy tutaj dual SIM, LTE, a jakość audio stoi na dobrym poziomie. W dodatku samo urządzenie ma kompaktowe gabaryty, więc pozwala na komfortową obsługę jedną dłonią. Wśród wad należy wspomnieć przeciętne aparaty, ekran o kiepskiej rozdzielczości i słabych parametrach oraz zaledwie 1GB pamięci operacyjnej. Jednak ze względu na niską cenę Y3 II to ciekawa, godna rozważenie propozycja, w której zdecydowano się na kilka kompromisów.
Jako bezpośrednich rywali Huawei Y3 II należy wskazać następujące smartfony:
- Asus Zenfone Go – dostępny w wariancie 4,5-calowym, który kosztuje dokładnie tyle samo, co Y3 II, również ma dual SIM, choć jego aparaty oraz procesor są słabsze, a na liście wyposażenia zabrakło LTE,
- Microsoft Lumia 535 Dual SIM – ciekawe urządzenie, niestety bez LTE, ale warto pamiętać, że ma Windows Phone 8.1, który nie każdemu przypadnie do gustu, lecz podobnie jak testowany Huawei legitymuje się stabilnym działaniem,
- Bluboo Maya – smartfon dostępny w polskiej dystrybucji za 449 złotych, również z dual SIM, niestety bez LTE, choć oferuje już 2GB RAM ze słabszym procesorem i większy, 5,5-calowy ekran HD,
- Doogee Galicia X5 Pro – propozycja za 449 złotych z dual SIM i LTE, z 2GB RAM, 16GB pamięci wbudowanej, minimalnie szybszym procesorem i 5-calowym wyświetlaczem HD, na minus działają aparaty 5 i 2 Mpix.
Spis treści:
- Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
- Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Jakość dźwięku
- Aparat. Bateria. Podsumowanie
Smartfon do testów dostarczył x-kom. Dzięki! :)