Recenzja Huawei Watch D. Funkcje zdrowotne na pierwszym miejscu

Huawei Watch D to smartwatch, w przypadku którego największą rolę odgrywają funkcje typowo zdrowotne – ciśnieniomierz dostępny z poziomu nadgarstka i możliwość wykonywania szybkiego pomiaru EKG. O dokładności tych pomiarów zdążyłam już napisać. Czas zatem spojrzeć na ten sprzęt w ogólnym ujęciu.

No bo właśnie – Watch D to taki sprzęt, w przypadku którego sam w sobie fakt, że jest smartwatchem, spada na dalszy plan. A to przecież nie tylko sprzęt, który ma pełnić rolę naszego asystenta, pozwalającego na bieżąco monitorować zdrowie. Sprawdzimy na nim godzinę (a jakże!) i powiadomienia, prześledzimy treningi czy wreszcie przeanalizujemy statystyki snu.

Specyfikacja Huawei Watch D:

Cena Huawei Watch D w momencie publikacji recenzji: 1799 złotych

Warto chwilę zatrzymać się przy pasku

Huawei Watch D jest jak żaden inny smartwatch na rynku – na pasek założona jest bowiem niewielka poduszka powietrzna, która pompowana jest podczas pomiaru ciśnienia tętniczego krwi. Dokładnie tak samo, jak mankiet w standardowych ciśnieniomierzach. Tu od razu zaznaczę, że bez zamontowanej poduszki na pasku nie da się przeprowadzić pomiaru ciśnienia krwi – zegarek automatycznie wykrywa jego brak i blokuje pomiar.

Najważniejsze jest jednak to, by przed rozpoczęciem korzystania z zegarka dobrać odpowiedni rozmiar paska. W zestawie sprzedażowym mamy dwa – domyślnie jest L, natomiast w pudełku dodatkowo M. Dzięki dołączonej miarce możemy w łatwy sposób zmierzyć obwód nadgarstka i dopasowanie odpowiedniego paska. 

Pasek M odpowiedni jest dla nadgarstka o obwodzie 161-200 mm, natomiast M – 130-160 mm. Osobiście korzystałam z paska L, bo tak też podpowiedziała mi wspomniana miarka – zapięcie miałam w otworze oznaczonym numerem 12.

No bo właśnie – tutaj muszę pochwalić producenta za ponumerowanie otworów w pasku od jego środka. Powiecie, że to pierdoła. Normalnie bym się z tym zgodziła, ale – biorąc pod uwagę, że będziecie pożyczać różnym osobom na chwilę Watcha D, by same zmierzyły sobie ciśnienie – numerki niesamowicie ułatwiają sprawę powrotu do pierwotnego ułożenia paska, który jest odpowiedni akurat dla nas. Pasek zatrzaskuje się na klamrę, co sprawia, że trudno jest o przypadkowe jego rozpięcie, aczkolwiek muszę przyznać, że ze dwa razy podczas miesięcznych testów ta sztuka mi się udała.

Sam pasek wykonany jest z fluoroelastomeru, natomiast koperta jest aluminiowa. Podczas miesiąca, który spędził ze mną ten smartwatch, żaden z jego elementów nie doznał uszczerbku – obudowa (oraz jej krawędzie) jest nienaruszona, a sam pasek w żadnym miejscu się nie przetarł. Podobnie jest zresztą z ekranem, na którym nie widać żadnej, nawet najmniejszej ryski. Jedyne ślady użytkowania tak na dobrą sprawę widoczne są na zapięciu paska w postaci małych rys.

Konstrukcja obudowy sprawia, że sama w sobie jest dość gruba. 13,6 mm bez czujników, ale z nimi już mamy ponad 15 mm. To też sprawia, że może zahaczać o mankiety koszul czy wszelkiego rodzaju bluz. Watch D waży 40,9 g, czyli – co ciekawe – mniej niż Samsung Galaxy Watch 5 Pro (46,5 g). Początkowo może rzeczywiście nieco go czuć na nadgarstku, natomiast dość szybko można się do niego przyzwyczaić. Największej dawki przyzwyczajenia wymaga jednak, mimo wszystko, szerokość paska – 30 mm.

Wyświetlacz

Przechodzimy do wyświetlacza i tu pierwsza rzecz, do której chciałabym się (zasadnie zresztą) przyczepić. Ekran Watcha D jest prostokątny, co wymusza jego konstrukcja – i to jest ok. Natomiast mógłby być sporo większy, niż jest w rzeczywistości. Jak przyjrzycie się ekranowi, gdy jest wyłączony, szybko dostrzeżecie, co mam na myśli – wokół wyświetlacza mamy sporej grubości czarne ramki. Dodajmy do tego jeszcze ramkę obudowy zegarka i robi się z tego niewielki – względem konstrukcji – wyświetlacz. To jest jednak mój największy zarzut w jego kierunku.

Pod względem funkcjonalności i jakości nie mam bowiem żadnych zastrzeżeń. Wszystko dzięki zastosowanej technologii AMOLED, która odpowiada za wysoką jasność wyświetlanych treści i nasycenie kolorów, jak również piękną głębię czerni, zwłaszcza patrząc na ekran na wprost.

1,64-calowy wyświetlacz Huawei Watch D ma rozdzielczość 456×280 pikseli, a więc wcale nie tak duże zagęszczenie pikseli na cal, bo wynoszące 326 punktów. Mimo wszystko jednak trudno mieć zastrzeżenia do ostrości pojawiających się na ekranie komunikatów – zwłaszcza, że smartwatch nie jest urządzeniem, z którego korzystamy w bliskiej odległości od oczu, a wtedy miałoby to przecież ogromne znaczenie.

Przez cały okres testów korzystałam z zegarka z jasnością ustawioną na automatyczną wartość i nigdy mnie nie zawiodła – wtedy, gdy było trzeba, ekran się rozjaśniał, a w innych sytuacjach – przyciemniał. Same kąty widzenia również są bardzo dobre, nie ma problemu z dostrzeżeniem godziny, zerkając na zegarek pod różnym kątem.

Padło słowo “godzina” to może kilka słów na temat jej stałego wyświetlania na ekranie. W Watchu D istnieje opcja Always on Display, przy czym – podobnie jak w smartfonach tej marki – znana jako “zawsze na ekranie”. Domyślnie jest ono wyłączone, a chcąc włączyć można się lekko poczuć zagubionym – stostowne ustawienie nie znajduje się w funkcjach “Wyświetlacz i jasność”, a… “Tarcze zegara”. Przy czym najważniejsze jest to, że AoD tutaj jest i faktycznie stale wyświetla godzinę.

Wyświetlacz jest oczywiście dotykowy – każde polecenie odczytywane jest poprawnie, natomiast nie zawsze reaguje natychmiastowo, przy czym nie jest to kwestia ekranu, a samego działania. 

Działanie, oprogramowanie, możliwości

A skoro już o nim mowa… Smartwatche Huawei zaliczyły kolosalny skok pod względem wydajności – nie są to już, jak jeszcze jakiś czas temu, lagujące na każdym kroku sprzęty, ale wciąż gdzieniegdzie widać, że brakuje tego ostatecznego sznytu. Nie jest źle, urządzenie nie zamula, ale trudno nie dostrzec, że mogłoby działać jeszcze odrobinę szybciej – a może to jedynie kwestia animacji?

Huawei Watch D działa w oparciu o HarmonyOS i przez wielu nazywany jest bardziej wypasioną opaską inteligentną niż pełnoprawnym smartwatchem. Funkcjonalnie sprzęt ten jest dość ograniczony przez wzgląd na konkretną liczbę dostępnych na zegarku aplikacji (brak jakiegokolwiek sklepu z większą bazą programów), brak możliwości wgrywania muzyki do pamięci wewnętrznej (co pozwalałoby wyjść na trening z samym zegarkiem i słuchawkami – zresztą, słuchawek nie da się podłączyć do Watcha D…), brak obsługi płatności zbliżeniowych czy brak możliwości przeprowadzania połączeń telefonicznych z jego poziomu (brak głośnika).

Najnowszy smartwatch Huawei oczywiście wyświetla powiadomienia, dokładniej rzecz ujmując wszystkie powiadomienia, które pojawiają się na belce systemowej smartfona, do którego jest podłączony. I oczywiście z aplikacji, którym na to pozwolimy z poziomu ustawień aplikacji Huawei Zdrowie.

Powiadomienia przychodzą bez zbędnego opóźnienia. Wciąż jednak wyświetlają się z tą samą ikoną wiadomości, nie ma zatem możliwości patrząc z daleka zorientować się, skąd pochodzi. Nie pojawiają się też emotikony wysyłane przez innych na Messengerze (zamiast nich jest “”) ani, tym bardziej, zdjęcia. Na powiadomienia z wybranych aplikacji (to chyba jest ograniczone do SMS-ów) można odpisywać szablonami – opcja ta nie działa jednak w przypadku połączenia z iPhonem.

No bo właśnie, Huawei Watch D kompatybilny jest z każdym ważniejszym systemem mobilnym – Androidem (od 6.0), iOS (od 12.0) oraz HarmonyOS (od 2). Nie myślcie jednak o eksportowaniu danych zdrowotnych z Huawei Zdrowie gdziekolwiek indziej – nie znalazłam takiej opcji.

Bateria

Akumulator Huawei Watch D w moim przypadku pozwalał na regularne 9-10 dni pracy na jednym ładowaniu bez włączonego zawsze na ekranie. Co ciekawe, jest to więcej niż zakłada sam Huawei, gdzie w specyfikacji technicznej widnieje “7 dni pracy przy typowym użytkowaniu”.

Tu warto przywołać czy jest typowe użytkowanie:

ustawienia domyślne; monitorowanie tętna zawsze włączone (tryb inteligentny); HUAWEI TruSleep: włączone w nocy; pomiar ciśnienia tętniczego: 6 razy dziennie; pomiar EKG: 5 razy dziennie; średni czas ćwiczeń w tygodniu: 90 minut; powiadomienia o wiadomościach: włączone (50 wiadomości, 6 połączeń przychodzących i 3 alarmy dziennie); włączenie ekranu: 200 razy dziennie.

Mój sposób użytkowania był zgoła odmienny – pomiar ciśnienia krwi wykonywałam raz dziennie lub raz na dwa dni, jeszcze rzadziej EKG. Do tego mamy totalny brak ćwiczeń (no cóż…), jeden alarm dziennie i czas działania bez wątpienia mógł ulec takiemu wydłużeniu.

Ładowanie Watcha D odbywa się bezprzewodowo z użyciem dedykowanej ładowarki 10-Watowej. Cały proces trwa ok. 2 godziny.

Monitorowanie zdrowia, aktywności i snu

Huawei Watch D otrzymał europejski certyfikat dla urządzenia medycznego klasy IIa dla pomiaru ciśnienia krwi oraz klasy IIb dla analizy EKG. Według zapewnień producenta, algorytm TruBP umożliwia wykonanie pomiaru z marginesem błędu w granicach ±3 mm Hg. I rzeczywiście, dokładność pomiarów względem tradycyjnego ciśnieniomierza czy Withings BPM Core jest zaskakująco duża.

Poniżej znajdziecie kilka przykładów porównawczych:

Jeśli chodzi o monitorowanie snu w nocy, wygląda na to, że wszystko pokrywa się z rzeczywistością. Odnoszę jednak wrażenie, że Huawei Watch D za bardzo chce mi wmawiać, że drzemię podczas pracy. Jednego dnia zdarzyło się, że w aplikacji Zdrowie miałam oznaczoną drzemkę w godzinach 10:58-11:57, innego 13:19-13:46, a to nie jest możliwe. Skąd się to wzięło? Zupełnie nie wiem, ale mam pewną teorię. 

Skonfrontowałam te wyniki z kalendarzem i okazało się, że w obu przypadkach byłam wtedy na różnych konferencjach prasowych, podczas których moim jedynym zadaniem było wyłącznie słuchanie. Może zegarek uznał, że skoro siedzę w jednej pozycji i się nie ruszam, to śpię?

Monitorowanie snu wygląda na to, że działa bardzo dobrze. Przeanalizujmy jedną z nocy, podczas których testowałam dwa zegarki – Samsunga Galaxy Watch 5 Pro i Huawei Watch D. Pierwszy z nich uznał położenie się do łóżka jako moment zaśnięcia, natomiast drugi potraktował to dużo bardziej dosłownie – wygląda na to, że o 00:22 rzeczywiście mogłam zasnąć. Jeśli chodzi o poranek, tu również Huawei poradził sobie lepiej – pobudka rzeczywiście nastąpiła ok. 8:30, natomiast o 8:58 fizycznie wstałam z łóżka. Wygląda zatem na to, że Watch D w tej kwestii jest dokładniejszy i pokazuje rzeczywiście czas snu, a nie czas spędzony w pozycji leżącej.

A propos (nie)ruszania się, domyślnie Huawei Watch D ma wyłączone automatyczne wykrywanie aktywności użytkownika – jeśli chcemy, by to robił, należy zmienić odpowiednią opcję w ustawieniach. Cały czas jednak na bieżąco liczy kroki i wygląda na to, że robi to dość dokładnie.

Oczywiście do naszej dyspozycji oddany jest GPS i wiele różnych trybów ćwiczeń – nic zatem nie stoi na przeszkodzie, by wyjść z Huawei Watch D pobiegać, na spacer, rower, siłownię czy uprawiać wiele innych różnych sportów. Co ważne, treningi można od niedawna eksportować do Stravy.

Podczas dwóch spacerów sprawdziłam dokładność działania GPS w porównaniu z Samsungiem Galaxy Watch 5 Pro (z włączonym autostopowaniem – a trochę tego było, bo robiłam zdjęcia testowe) i Stravą odpaloną na Motoroli Razr. Poszczególne statystyki możecie zobaczyć poniżej, ja natomiast zwrócę Waszą uwagę na to, że Watch D odnotował 2391 kroków i dystans 1,98 km, natomiast Galaxy Watch 5 Pro – 2454 kroków i 1,94 km. Tym samym żaden z nich nie był idealnie w punkt z Moto, który pokazał 2,05 km. Biorąc z tego średnią, najbliżej był zegarek Huawei… ;)

Sprawdźmy jeszcze drugi przykład. Huawei Watch D wskazał 3883 kroki i dystans ok. 3,28 km (około, bo nie zakończyłam treningu – odliczyłam dystans, jaki odjechałam autem), natomiast Galaxy Watch 5 Pro – 3850 kroków i 2,91 km. Według Stravy przeszłam 3,32 km, co oznacza, że Huawei był sporo bliżej.

Ciekawie natomiast prezentują się dane na temat średniego tętna – w przypadku obu zegarków są dokładnie takie same (po 113 ud./min).

Podsumowanie

Na początku stycznia 2021 roku opublikowałam recenzję Huawei Watch Fit – opaski inteligentnej, która pozostawiła po sobie naprawdę fajne wrażenie. Nawiązuję do niej, bo złośliwi mogą powiedzieć, że Huawei Watch D to taka nowsza i bardziej rozbudowana wersja tego urządzenia.

I trochę jest w tym prawdy, bo oba modele mają dokładnie taki sam ekran. Ale właśnie – właściwie na tym podobieństwa się kończą. Watch D jest doposażony w ciśnieniomierz, nowsze czujniki i bardziej dokładne moduły, co widać chociażby po działaniu GPS-u, który jest dużo bardziej miarodajny niż w przywołanym, dużo tańszym zresztą modelu Watch Fit.

Cena Huawei Watch D wynosi 1799 złotych – to sporo. Biorąc jednak pod uwagę, że ma ciśnieniomierz na nadgarstku (a jego dokładność jest naprawdę wysoka, tym samym ułatwia funkcjonowanie osobom, które muszą monitorować ciśnienie na bieżąco), trzeba tę cenę traktować bardziej pobłażliwie. Dodatkowo trzeba też pamiętać, że jest niższa niż w innych krajach europejskich, gdzie wynosi 449 euro (~2110 złotych). Wciąż jest jednak wysoka jak na ograniczoną funkcjonalność względem smartwatchy konkurencji.

Jestem ciekawa jakie jest Wasze podejście do Huawei Watch D. Jesteście nim zainteresowani lub rozważacie może zakup komuś bliskiemu, kto ma problem z nadciśnieniem?

Recenzja Huawei Watch D. Funkcje zdrowotne na pierwszym miejscu
Zalety
ciśnieniomierz na nadgarstku sporo ułatwia osobom, które powinny mierzyć ciśnienie co najmniej raz dziennie
rozbudowane funkcje monitorowania zdrowia i wysoka dokładność pomiarów
ekran AMOLED
monitorowanie snu
GPS
czas pracy
Wady
ogromna konstrukcja, grubość
wykrywanie drzemek, gdy... nie drzemię
brak możliwości podłączenia słuchawek do zegarka
brak możliwości przeprowadzania rozmów przez zegarek
brak opcji płacenia zegarkiem
funkcjonalnie bliżej mu do opaski inteligentnej niż smartwatcha
mimo wszystko - cena
7
Ocena
Exit mobile version