Od premiery Huawei P30 Pro zdążył już minąć miesiąc. Przez ten czas zdążyłam poznać ten produkt wystarczająco dobrze – żeby nie powiedzieć, że na wylot. To dobry moment, by podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami, tym bardziej, że pojawia się sporo pytań o to kiedy wreszcie wrzucę test najnowszego flagowca Chińczyków. Oto jest! Zapraszam do zapoznania się z recenzją P30 Pro mojego autorstwa.
Specyfikacja techniczna Huawei P30 Pro:
- wyświetlacz AMOLED 6,47” 2340 x 1080 pikseli,
- ośmiordzeniowy procesor Kirin 980 z Mali-G76,
- 6 / 8 GB RAM,
- 128 GB / 256 GB pamięci wewnętrznej,
- Android 9.0 z EMUI 9.1,
- 40 Mpix 27 mm f/1.6 OIS, 20 Mpix ultraszeroki 16 mm f/2.2, 8 Mpix tele 125 mm f/3.4 OIS, Huawei TOF (Time-of-Flight); 5-krotny zoom optyczny, 10-krotny hybrydowy, 50-krotny cyfrowy,
- kamerka 32 Mpix f/2.0,
- LTE,
- Bluetooth 5.0, aptX, aptX HD,
- WiFi 802.11a/b/g/n/ac 2,4&5 GHz,
- GPS, Glonass, Beidou, Galileo,
- dual SIM (2x nanoSIM lub nanoSIM + nanoSD),
- USB typu C,
- czytnik linii papilarnych w ekranie,
- akumulator o pojemności 4200 mAh, szybkie ładowanie SuperCharge 40 W, ładowanie bezprzewodowe Quick Charge 15 W,
- norma odporności IP68,
- wymiary: 158 x 73,4 x 8,41 mm,
- waga: 192 g.
Cena w momencie publikacji recenzji: 4299 złotych za 8 GB RAM / 256 GB i 3799 złotych za 6 GB RAM / 128 GB
Wzornictwo, jakość wykonania
Bardzo dużo korzystałam z poprzedniego flagowca Huawei, Mate 20 Pro, przez co podczas użytkowania P30 Pro siłą rzeczy porównywałam oba modele do siebie. I pierwsza rzecz, jaką poczułam, była różnica w szerokości telefonów. Mate 20 Pro jest węższy, przez co dużo wygodniej leży w dłoni – do szerszego P30 Pro musiałam się trochę przyzwyczaić. To subtelna różnica, która jednak przekłada się na komfort użytkowania urządzenia w dłuższej perspektywie czasowej.
Jeśli natomiast weźmiemy pod uwagę warstwę czysto wizualną, tutaj pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy, jest solidnie wystający ponad obudowę moduł aparatu. Całe szczęście, że gumowe etui jest na tyle dobrze spasowane, że odpowiednio chroni nie tylko tył smartfona, ale także jego wystający element. A propos obudowy, w udziale przypadła mi najładniejsza (moim zdaniem) wersja kolorystyczna, tj. bursztynowa. W Polsce jej dostępność jest bardzo mocno ograniczona, można ją znaleźć wyłącznie w sklepie Huawei, który ulokowany jest w warszawskiej Arkadii. Na wolnym rynku i u operatorów znajdziemy jedynie pozostałe wersje kolorystyczne – czarną, opal i aurora niebieską. Co ważne, każda z nich jest na tyle inna, że powinniście móc wybrać taką, która akurat Wam przypadnie do gustu. Nie ukrywajmy, że kolor ma spore znacznie podczas podejmowania decyzji zakupowej.
Co do samego designu trudno mieć większe zastrzeżenia. Jest minimalistyczny, schludny i jednocześnie elegancki. Zdecydowanie może się podobać. Dodatkowego smaczku dodają tu nietypowo ścięte na płasko krawędzie górna i dolna – podobny zabieg zastosowało Oppo w modelu RX17 Pro. Ciekawie komponuje się to z zaobloną obudową i zakrzywionym ekranem, który – co od razu zaznaczę – oczywiście nie każdemu będzie odpowiadał ze względu chociażby na refleksy światła.
Biorąc pod uwagę samą ergonomię użytkowania P30 Pro – jest dobrze. Sam telefon jest sporych rozmiarów, więc trzeba się przyzwyczaić do tej wielkości, ale wszystko jest do zrobienia. Przyciski regulacji głośności i włącznik znajdują się na odpowiedniej wysokości, dodatkowo są dobrze wyczuwalne pod palcami i nie ma problemu z ich obsługą. Podwójny slot na karty nanoSIM (2x nanoSIM lub nanoSIM + nanoSD) umieszczony jest na dolnej krawędzi tuż obok USB typu C i jednego z mikrofonów. Drugi mikrofon i port podczerwieni ulokowano na przeciwległej krawędzi, tj. u góry. Lewy bok pozostał niezagospodarowany.
Z tyłu telefonu mamy moduł aparatu głównego z diodą doświetlającą, z przodu z kolei duży, 6,47-calowy wyświetlacz z niewielkim notchem w kształcie kropli wody, do którego obecności można bardzo szybko przywyknąć. Nad wyświetlaczem znajduje się kamerka do selfie. Jak słusznie możecie teraz wywnioskować, zabrakło diody powiadomień (jest za to Always on display) i standardowego głośnika do połączeń telefonicznych – ten umieszczony jest za szkłem, dzięki zastosowaniu Acoustic Display Technology.
Podsumowując tę część, Huawei P30 Pro to świetnie wykonany smartfon, który zwraca na siebie uwagę. Można mieć obawy co do trwałości szklanej obudowy, ale po odpowiednim zabezpieczeniu maleją one wprost proporcjonalnie do solidności etui czy też obudowy. Oczywiście wystarczy jedno niefortunne zdarzenie, by ekran czy plecki zyskały pajączka, czego nikomu nie życzę. Spotkanie z wodą czy kurzem powinien przetrwać – spełnia bowiem normę odporności IP68.
Wyświetlacz
Ekran P30 Pro ma przekątną 6,47” i rozdzielczość 2340 x 1080 pikseli. Wiele osób zarzuca Huawei, że wciąż we flagowcach stosuje “tylko Full HD+”, ale spójrzmy prawdzie w oczy – przekłada się na zagęszczenie pikseli na cal na poziomie 403 punktów, co oznacza w zupełności wystarczającą i odpowiednią ostrość i czytelność wyświetlanego obrazu, a co za tym idzie – komfort użytkowania. Jasne, w bezpośrednim porównaniu z urządzeniami konkurencji z najwyższej półki przegrywa, czego warto mieć świadomość (choćby z Samsungiem Galaxy S10+), ale podczas korzystania z telefonu na co dzień nie ma to najmniejszego znaczenia. Inne parametry ekranu bez zastrzeżeń. Kąty widzenia świetne, ślizg palca po ekranie też odpowiedni – nie ma się do czego przyczepić. Nie ma też żadnych zielonych poświat, wyprzedzając Wasze ewentualne pytania nawiązujące do problemów występujących w jakiejś części Mate’ów 20 Pro.
Kto miał okazję korzystać wcześniej ze smartfonów Huawei, ten bardzo szybko odnajdzie się w dostępnych ustawieniach ekranu. Znajdziemy tu przede wszystkim opcję zmiany temperatury barwowej i trybu kolorów, rozdzielczości ekranu (FHD+, HD+ lub inteligentna) i rozmiaru czcionki, a także tryb prosty (większe ikony, prostszy interfejs) oraz ochronę wzroku, czyli nic innego jak filtr światła niebieskiego (znanego również jako tryb czytania). Oczywiście, jak to bywa w przypadku urządzeń z notchem, w ustawieniach jest też opcja jego ukrycia poprzez przyciemnienie przestrzeni po bokach “kropli wody”. Biorąc jednak pod uwagę, że aplikacje ładnie skalują się na cały ekran, nie sądzę, by była potrzeba ukrywania notcha, który w tym konkretnym przypadku jest po prostu niewielki.
Na koniec kilka słów na temat Zawsze na ekranie, czyli Always on display. Przy poprzednim flagowcu Huawei narzekałam na to, że funkcja ta jest strasznie ograniczona, a co za tym idzie – wręcz bezużyteczna. Faktem jest bowiem, że jeszcze nie tak dawno wyświetlała wyłącznie godzinę, datę i powiadomienie o mejlu z domyślnej aplikacji pocztowej. Wreszcie jednak inżynierowie Huawei poszli po rozum do głowy i zastosowali się do próśb użytkowników, którzy jednoznacznie dawali znać, że aby ta funkcja miała sens, musi wyświetlać powiadomienia ze wszystkich aplikacji. I wreszcie, po wielu długich miesiącach oczekiwania, rozszerzony Always on display faktycznie się pojawił i właśnie z takim mamy do czynienia w Huawei P30 Pro. Wspomnę jeszcze tylko, że możemy go włączyć na całą dobę lub ustawić według ustalonego harmonogramu.
Działanie, oprogramowanie
Huawei P30 Pro działa dzięki połączeniu ośmiordzeniowego procesora Kirin 980 z Mali G-76 i 8 GB RAM, nad którymi pieczę trzyma system Android w wersji 9.0 Pie z nakładką EMUI 9.1. W momencie publikacji recenzji są tu obecne poprawki bezpieczeństwa z 1 marca, co oznacza, że aktualnie w tej kwestii nie można pochwalić Huawei za bycie na bieżąco – pytanie jak długo będzie trzeba czekać na poprawki z kwietnia.
Nawigowanie po systemie jest identyczne jak w innych modelach tego producenta. Ekran główny to skróty do najważniejszych aplikacji, które można grupować w foldery. Wykonanie w dowolnym miejscu ekranu gestu przesunięcia palcem po w dół nie ściąga górnej belki systemowej, lecz uruchamia wyszukiwarkę aplikacji i kontaktów. Pierwszy ekran z lewej to z kolei moduł Google Discover z najważniejszymi newsami (mam nadzieję, że wśród nich często pokazują Wam się treści z Tabletowo ;)).
Po systemie możemy się poruszać zarówno korzystając standardowo z przycisków wstecz, Home i otwarte aplikacje, jak i za pomocą pełnoekranowych gestów (System – Nawigacja systemowa – wypróbuj gesty). Moim zdaniem druga z opcji jest wygodniejsza, a przy okazji pozwala zaoszczędzić kilka pikseli przestrzeni na ekranie, ukrywając dolną belkę.
Do samego działania P30 Pro nie mam zastrzeżeń. Jest szybko i wydajnie. Smartfon nie pozostawia złudzeń, że mamy do czynienia z modelem flagowym. Podczas tego miesiąca testów zdarzyło się tylko raz, że coś przestało działać, a był to aparat, który zawiesił się na amen – pomógł dopiero reset telefonu.
Benchmarki:
- AnTuTu: 287993 (w trybie wydajności: 316722 punktów)
- Geekbench:
- single core: 3272
- multi core: 9733
- 3DMark:
- Ice Storm Extreme: max
- Ice Storm Unlimited: 34843
- Sling Shot Extreme – OpenGL: 4038
- Sling Shot Extreme – Vulkan: 3306
W każdej recenzji staram się wymieniać najważniejsze funkcje dostępne w interfejsie, ale momentami dla stałych Czytelników może się to wydawać nudne, bo w interfejsach niewiele się zmienia. I tu również względem choćby Mate’a 20 Pro nie zmieniło się nic. Ale jednak – by tradycji stało się zadość – oto najciekawsze z funkcji lub te, o istnieniu których po prostu warto wiedzieć:
- łatwa projekcja, tryb, który pozwala podłączyć telefon do większego ekranu (monitora czy telewizora) przewodowo lub bezprzewodowo i korzystać z niego jak z podstawowego komputera,
- aplikacja bliźniacza – możliwość zainstalowania dwóch tych samych aplikacji i zalogowania się do różnych kont (działa np. w messengerze czy whatsapp),
- asystent aplikacji – w wybranych aplikacjach (najczęściej będą to gry) możemy włączyć akcelerację gry, nieprzerwane granie (wszelkie powiadomienia pojawiają się w tle) i zapobieganie przed przypadkowym dotknięciem,
- higiena cyfrowa – to właśnie tutaj dowiecie się jak długo korzystacie z telefonu w ciągu dnia i tygodnia (i z jakich aplikacji) i ile razy odblokowujecie telefon w ciągu dnia – te liczby mogą Was zaskoczyć. Dodatkowo można ustawić dzienny limit korzystania z telefonu i konkretnych aplikacji,
- magazyn haseł – coś jak Samsung Pass – przechowuje wszystkie loginy i hasła, oczywiście jeśli wcześniej wyrazimy na to zgodę,
- tryb obsługi ekranu w rękawiczkach,
- zaplanowane włączanie i wyłączanie telefonu,
- tryb obsługi jedną ręką,
- szereg skrótów i gestów, w tym robienie screenshotów knykciem czy wybudzanie ekranu podwójnym stuknięciem,
- uruchamianie nagrywania ekranu przez jednoczesne wciśnięcie przycisku Volume Up + włącznika.
W Huawei P30 Pro mamy wszystkie najważniejsze moduły łączności: LTE, WiFi (2,4&5 GHz), Bluetooth 5.0 i GPS – wszystkie z nich działają bez zarzutu. Z wyjątkiem GPS, który momentami potrafi się na kilka chwil po prostu zgubić. Kilkukrotnie miałam takie sytuacje, że P30 Pro pokazywał, że jadę dojazdową ulicą (np. równoległą do drogi szybkiego ruchu) lub, gdy ruszałam z miejsca postojowego, wskazywał, że jadę w przeciwnym kierunku – a nie kojarzę, by któryś z ostatnio testowanych przeze mnie model miał podobnie. Nie jest to jakoś nadzwyczaj uciążliwe, bo po kilku chwilach się odnajduje, ale w przypadku smartfona z tej półki cenowej takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Zaznaczam też, że może to być problem wyłącznie mojego egzemplarza – nie zauważyłam, by moi technologiczni znajomi na to narzekali.
P30 Pro w testowanej przeze mnie wersji oferuje 128 GB pamięci wewnętrznej, z której dla użytkownika zostaje 110 GB (w Polsce wersja 8 GB / 128 GB nie jest dostępna). Pamięć możemy rozszerzyć jedynie za sprawą kart pamięci w formacie nanoSD, a nie standardowym microSD. Slot kart pamięci jest zmienny z nanoSIM, co oznacza, że albo korzystamy z dual SIM, albo z jednej karty SIM i opcji rozszerzenia pamięci, której i tak jest przecież pod dostatkiem (choć osoby przechowujące archiwum zdjęć na microSD zachwycone raczej nie będą).
Test szybkości pamięci systemowej (standardowo AndroBench):
- szybkość ciągłego odczytu danych: 903,95 MB/s,
- szybkość ciągłego zapisu danych: 179,92 MB/s,
- szybkość losowego odczytu danych: 144,44 MB/s,
- szybkość losowego zapisu danych: 167,89 MB/s
Spis treści:
1. Design. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie. Łączność
2. Audio. Biometryka. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie