Ostatni 16-calowy laptop z serii Matebook D zadebiutował w ofercie Huawei w Polsce w połowie 2022 roku. O ile inne modele z portfolio firmy odświeżane są dość regularnie, tak na jego następcę musieliśmy poczekać nieco dłużej. Uważam jednak, że warto było uzbroić się w cierpliwość, bo Huawei Matebook D 16 2024, bo o nim mowa, to sprzęt warty uwagi – zwłaszcza dla osób szukających laptopa do pracy biurowej.
W moich rękach najmocniejszy wariant. Dlaczego ma to znaczenie?
Na początek ważna uwaga. W moje ręce (jak i w ręce pozostałych testerów) wpadł Matebook D 16 w wersji z najlepszą specyfikacją, a nie najsłabszą czy pośrednimi. Na rynku znajdziecie bowiem ten sprzęt w czterech różnych opcjach, z czego tylko najmocniejsza ma podświetlaną klawiaturę, akumulator o pojemności 70 Wh (wszystkie pozostałe mają 56 Wh), pokrycie barw NTSC na poziomie 72% (pozostałe: 45%) oraz sprzętowe filtrowanie niebieskiego światła.
Wspominam o tym i ubolewam z jednego powodu: Matebook D 16 w testowym wariancie jest naprawdę fajnym sprzętem, który – tu już zaspojleruję – mogę Wam polecić. Ale tylko w tej opcji, bo tylko ją testowałam. Osobiście trudno jest mi sobie wyobrazić użytkowanie na co dzień laptopa bez podświetlanej klawiatury. Nie jestem też w stanie ocenić czasu pracy słabszych wersji oraz ich wydajności.
Miejcie na uwadze powyższe czytając niniejszą recenzję. Dotyczy ona bowiem wyłącznie wariantu z Intel Core i9, który – jak już wiecie – kilkoma aspektami różni się od pozostałych wersji dostępnych na rynku.
Specyfikacja techniczna Huawei Matebook D 16 2024:
- matowy wyświetlacz FullView o przekątnej 16 cali, rozdzielczości 1920×1200 pikseli i proporcjach 90%. 72% pokrycia barw NTSC, częstotliwość odświeżania ekranu 60 Hz, ochrona wzroku TÜV Rheinland, jasność 300 nitów,
- procesor Intel Core i9-13900H (6 rdzeni Performance (max. 5,4 GHz), 8 rdzeni Efficient-core (max. 4,1 GHz), TDP w trybie wydajności: 60 W) z Intel Iris Xe Graphics,
- 16 GB RAM LPDDR4x,
- 1 TB SSD (M2),
- Windows 11,
- WiFi 6 802.11a/b/g/n/ac/ax,
- Bluetooth 5.1,
- kamera 1 Mpix (720p) bez Windows Hello,
- USB C,
- USB 3.2 Gen 1,
- USB 2.0,
- HDMI 1.4,
- 3.5 mm jack audio,
- akumulator o pojemności 70 Wh,
- wymiary: 356,7 x 248,7 x 18 mm,
- waga: 1,73 kg.
Cena Matebooka D 16 z Intel Core i9 została ustalona na 5699 złotych. W sprzedaży premierowej, tj. 22.01 – 18.02, można go jednak kupić za 5399 złotych, w dodatku z pakietem Microsoft Office 365 w gratisie (jego wartość to ok. 300 złotych).
W sprzedaży znajdziecie też laptopa w innych konfiguracjach sprzętowych, z których najtańsza opcja (z Intel Core i5-12450H, 8 GB RAM i 512 GB pamięci) startuje z poziomu 2999 złotych w przedsprzedaży (bez pakietu Office a jednak i do najtańszego modelu producent dodaje pakiet!), a po tym okresie jego cena wzrośnie do 3299 złotych.
Klasyczne wzornictwo i sporo dobra
Gdybym postawiła przed Wami poprzednią i aktualną generację Matebooka D 16, jest spora szansa, że znalezienie różnic wizualnych pomiędzy nimi zajęłoby Wam dłuższą chwilę. Wszystko za sprawą tego, że tak naprawdę bryły obu modeli są do siebie bliźniaczo podobne. Na pierwszy rzut oka trudno jest je od siebie odróżnić. Czy to źle? Niekoniecznie. Po co bowiem zmieniać coś, co jest dobre i się sprawdza?
Co do wspomnianych różnic, na lewej krawędzi laptopa mieliśmy dwa USB C, teraz zostało jedno z ładowaniem, transmisją danych i DisplayPort – drugie zastąpiono USB A (3.1 Gen 1). Podobnie na prawej krawędzi – mieliśmy dwa pełnowymiarowe USB, zostało jedno (2.0). Z rzeczy mniej rzucających się w oczy odnoszę wrażenie, że nieco bardziej wystawał z obrębu krawędzi element nad ekranem, ułatwiający otwieranie klapy laptopa. I to tak naprawdę wszystko.
No dobra, prawie wszystko. Różnicę jesteśmy w stanie dostrzec patrząc na spód urządzenia. W poprzedniku mieliśmy do czynienia z jednym długim wlotem powietrza, natomiast w aktualnej generacji takowe są dwa.
Konstrukcja urządzenia wykonana została w większości z aluminium – obudowa, otoczenie klawiatury, klapa laptopa. Z tworzywa jest natomiast ramka wokół ekranu (która zajmuje zaledwie 10% przedniego panelu) oraz klawisze. Co do jakości wykonania nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Jest bardzo dobrze – nie mam się do czego przyczepić.
Dzięki screen to body ratio na poziomie 90%, Huawei był w stanie zmieścić 16-calową matrycę w obudowie 15-calowego laptopa. I tak, całość ma wymiary 356,7 x 248,7 x 18 mm i waży 1,73 kg. Nie jest to 14-calowy maluszek, więc i waga musi być większa, ale nie ma tragedii – zwłaszcza porównując do sporo cięższych laptopów gamingowych (te ważą średnio ok. 1 kg więcej, a to już stanowi ogromną różnicę).
Czy będąc w tej części recenzji musicie zwrócić na coś konkretnego uwagę? Tak, na dwie rzeczy. Pierwsza to obecność na górnej ramce laptopa kamerki bez obsługi Windows Hello – jedyną opcją zabezpieczenia biometrycznego, zastosowaną w Matebooku D 16 2024, jest skaner odcisków palców, który zresztą bardzo skutecznie i sprawnie działa.
Druga rzecz natomiast to brak slotu kart microSD (niezależnie od tego, czy mówimy tu o wersji pełnowymiarowej, czy micro). Szkoda, że go tu nie znajdziemy, zwłaszcza, że są wszystkie pozostałe porty, których oczekiwalibyśmy po sprzęcie biurowym (no, może poza Kensington Lock, ale jestem przekonana, że spora część z Was go nie używa, mając w aktualnym sprzęcie).
Dodam jeszcze tylko w ramach uzupełnienia informacji, że Huawei Matebook D 16 dostępny jest w jednej wersji kolorystycznej. Przy czym jest na tyle uniwersalna, że nada się zarówno do biura, jak i na uczelnię czy spotkanie biznesowe.
Wyświetlacz – odrobina dziegciu w beczce miodu
Ekran w Matebooku D 16 2024 ma przekątną 16 cali i rozdzielczość 1920×1200 pikseli. Zastosowane proporcje 16:10 pozwalają widzieć więcej niż 16:9, dzięki czemu praca na dokumentach czy arkuszach kalkulacyjnych staje się wygodniejsza. Dodatkowo rozkładany jest na płasko (180°), co jest jego niewątpliwym atutem.
W ogólnym rozrachunku wyświetlacz oceniam pozytywnie – mimo, że nie jest dotykowy. Bezproblemowo sprawdza się podczas pracy biurowej w pomieszczeniach, pod warunkiem jednak, że nasze miejsce pracy nie jest mocno nasłonecznione – jasność na poziomie 300 nitów jest OK do momentu, w którym nie przyjdzie jej stawić czoła pełnemu słońcu.
Nie jest to też wyświetlacz do zaawansowanej obróbki zdjęć. Pokrycie przestrzeni barw NTSC na poziomie 72% nie jest wartością zadowalającą w przypadku profesjonalnych fotografów, więc pałając się tą profesją prawdopodobnie będziecie szukać wymarzonego sprzętu pod innym adresem.
Warto też pamiętać, że częstotliwość odświeżania tego wyświetlacza to jedynie standardowe 60 Hz. O ile jednak zwracam na to większą uwagę w przypadku smartfonów, tak w laptopie jeszcze jestem w stanie przymknąć na to oko – zwłaszcza, gdy sprzęt, o którym mowa, nie jest przeznaczony do gier.
Huawei chwali ekran swojego laptopa ochroną wzroku certyfikowaną przez TÜV Rheinland oraz, w przypadku wersji z i9, sprzętowym filtrowaniem światła niebieskiego.
Klawiatura i touchpad
Mój pierwszy kontakt z Matebookiem D 16 sprowadzał się właściwie do jednego spostrzeżenia: touchpad przesunięty w lewo. W pierwszej chwili wydawało mi się, że będzie to niewygodne i, co gorsza, nie ma sensu. Tymczasem przy pełnowymiarowej klawiaturze, obok której umieszczony jest panel numeryczny, ten sens jak najbardziej jest zachowany. Touchpad znajduje się w centralnej części klawiatury, dzięki czemu korzystanie z niego jest wygodniejsze, niż gdyby był w centralnej części obudowy.
Co jednak najważniejsze, płytka dotykowa jest responsywna i nie sprawia najmniejszych problemów. Wspiera też standardowe gesty multidotykowe, jak powiększanie/pomniejszanie treści, przewijanie dokumentów czy minimalizowanie okien otwartych aplikacji. Wszystkie działają tak, jak trzeba.
W dolnej części touchpada umieszczone są dwa przyciski (lewy i prawy przycisk myszy), przy czym są one zintegrowane z płytką, a nie wydzielone z niej. Są oczywiście klikalne, a przy tym dość głośne – standardowo, jak w przypadku większości tego typu rozwiązań.
A co z samą klawiaturą? Nie ukrywam – po bezpośredniej przesiadce z małego Asusa Zenbook 14 OLED (recenzja wkrótce) musiałam przestawić się chwilę, by wyczuć klawisze w Matebooku D 16, a może raczej przyzwyczaić się do innego ułożenia dłoni przez wspomniany blok numeryczny po prawej stronie. Nie było to jednak trudne i nie trwało długo.
Klawiatura Matebooka D 16 jest wygodna, ale nie jest to dla mnie żadne zaskoczenie. Nie przypominam sobie laptopa Huawei, o klawiaturze której nie mogłabym tego powiedzieć. Klawisze mają skok 1,5 mm, są duże, odstępy pomiędzy nimi spore, dzięki czemu nie ma mowy, by się pomylić czy wcisnąć dwa jednocześnie. No dobra, to jest możliwe przy okazji korzystania ze strzałek, bo te są wyjątkowo małe, ale nie w innych przypadkach.
W teście 10FastFingers uzyskałam wynik 105 słów na minutę z dokładnością na poziomie 98% – to rewelacyjny wynik. Tu warto dodać, że tylko na klawiaturze zewnętrznej, do której jestem przyzwyczajona od miesięcy, jestem w stanie przebić ten wynik – wtedy dobicie do 110 słów nie stanowi dla mnie najmniejszego problemu.
Klawiatura, jak już zdążyłam wspomnieć, jest podświetlana – do wyboru są dwa stopnie jasności białych diod.
Działanie i wydajność
Huawei Matebook D 16 2024 trafił na rynek w kilku konfiguracjach, ale najważniejsze, co musicie wiedzieć to fakt, że są do wyboru procesory dwóch generacji – dwunastej i trzynastej, przy czym tylko, jeśli mówimy o Core i5 (i5-12450H lub i5-13420H). Core i9 znajdziemy wyłącznie w opcji Core i9-13900H z Intel Iris Xe Graphics w najdroższej wersji, której recenzję właśnie czytacie.
Rzeczony sprzęt przeznaczony jest głównie do pracy biurowej i w takiej sprawdza się doskonale. Przez kilka tygodni miałam okazję testować Matebooka D 16 siedząc na kanapie w salonie zamiast pracować na stacjonarce w biurze i nie miałam w związku z tym żadnych zażaleń – niezależnie czy mówimy o wydajności, czy komforcie pracy.
Mam stale otwartych co najmniej kilkanaście zakładek w Chrome i często się pomiędzy nimi przełączam, czasem w tle leci muzyka z YouTube lub Spotify – wszystko działa tak, jak trzeba. Podobnie jest z programami wchodzącymi w skład pakietu Office – nie miałam z nimi najmniejszego problemu.
Co ważne, podczas pracy biurowej Matebook D 16 działa cicho i nie nagrzewa się. Jedynie przy bardziej wymagających procesach czuć, że spód klawiatury lekko zyskuje na cieple, ale – co ciekawe – tylko po lewej stronie (prawa pozostaje chłodna), a i praca laptopa staje się słyszalna (przez większość czasu działa wręcz bezgłośnie).
A co takiego można uznać za “bardziej wymagające”? Uruchomienie Gimpa i wrzucenie do niego jednocześnie kilkudziesięciu zdjęć do prostej obróbki zdecydowanie do takich rzeczy należy. I, choć może laptop się nieco poci, to radzi sobie z tymi zadaniami tak, jak się tego od niego oczekuje.
Wiem, że lubicie porównywać sobie różne dane, dlatego odświeżyłam sobie pamięć cofając się do recenzji Matebooka 16s 2023, by przywołać zamieszczone w niej dane. Porównamy ze sobą wyniki w różnych testach syntetycznych, uzyskane przez zeszłorocznego Matebooka X Pro 2023 z Intel Core i7-1360P, mojego prywatnego Matebooka 14s z 2021 roku z Intel Core i5-11300H i oczywiście Matebooka 16s 2023 z Intel Core i9-13900H. Do tego mój komputer stacjonarny, z którego korzystam na co dzień, i testowany dziś laptop Matebook D 16 2024.
Benchmark Blender (im wyższe wyniki tym lepsze):
Blender benchmark | Matebook 14s Intel Core i5-11300H | Matebook X Pro 2023 Intel Core i7-1360P | Matebook 16s 2023 Intel Core i9-13900H | stacjonarka Intel Core i5-12600K | Matebook D 16 2024 Intel Core i9-13900H |
monster | 34.803311 | 72.787706 | 113.600602 | 109.624053 | 98.380380 |
junkshop | 22.370835 | 42.729024 | 67.407769 | 69.595236 | 60.226800 |
classroom | 16.990944 | 29.907132 | 49.228084 | 53.408635 | 44.046689 |
Cinebench R23 (im wyższe wyniki tym lepsze):
Cinebench R23 | Matebook 14s Intel Core i5-11300H | Matebook X Pro 2023 Intel Core i7-1360P | Matebook 16s 2023 Intel Core i9-13900H | stacjonarka Intel Core i5-12600K | Matebook D 16 2024 Intel Core i9-13900H |
single core | 1386 | 1816 | 2037 | 1714 | 1971 |
multi core | 5586 | 9106 | 15859 | 16637 | 13687 |
Geekbench (im wyższe wyniki tym lepsze):
Geekbench | Matebook 14s Intel Core i5-11300H | Matebook X Pro 2023 Intel Core i7-1360P | Matebook 16s 2023 Intel Core i9-13900H | stacjonarka Intel Core i5-12600K | Matebook D 16 2024 Intel Core i9-13900H |
single core | 1936 | 2607 | 2828 | 2423 | 2759 |
multi core | 6339 | 11894 | 14313 | 13190 | 12941 |
Jako że jest to kolejna generacja Matebooka D 16, aż się prosi, by porównać też kilka wyników uzyskiwanych przez wersję 2024 z testowaną przez nas kiedyś wersją 2022 – przy czym tu warto pamiętać o różnicy w procesorach: Intel Core i9-13900H vs Intel Core i7-12700H.
Benchmark Blender (im wyższe wyniki tym lepsze):
Blender benchmark | Matebook D 16 2022 Intel Core i7-12700H | Matebook D 16 2024 Intel Core i9-13900H |
monster | 85.899309 | 98.380380 |
junkshop | 46.674376 | 60.226800 |
classroom | 32.746877 | 44.046689 |
3DMark (im wyższe wyniki tym lepsze):
3DMark | Matebook D 16 2022 | Matebook D 16 2024 |
Wild Life | 14165 | 15140 |
Time Spy | 1915 | 2033 |
Fire Strike | 5442 | 5627 |
Fire Strike Extreme | 2654 | 2747 |
Fire Strike Ultra | 1345 | 1400 |
Wild Life Extreme | 3921 | 4155 |
Night Raid | 18911 | 21409 |
Storage Benchmark | 2137 | 2080 |
Unigine Valley Benchmark 1.0 (im wyższe wyniki tym lepsze):
Valley | Matebook D 16 2022 Intel Core i7-12700H | Matebook D 16 2024 Intel Core i9-13900H |
FPS | 51.4 | 55.1 |
Wynik | 2151 | 2307 |
min. FPS | 27.9 | 27.9 |
max. FPS | 92.7 | 96.3 |
No dobrze, biuro biurem, praca pracką, a czy da się na tym w cokolwiek pograć?
Czy da się grać? W przypadku tego laptopa jest to filozoficzne pytanie. Musimy sobie odpowiedzieć na nie, rozwijając zagadnienie czym jest granie. Jeżeli oczekujecie niesamowitych osiągów, ponad stu klatek na sekundę i najwyższych detali w najnowszych tytułach, to nie jest to sprzęt przeznaczony dla Was. Z kolei jeżeli lubicie od czasu do czasu zagłębić się w mniej wymagające tytuły i nie zależy Wam na nie wiadomo jakiej wydajności, przy czym jesteście w stanie lekko zejść z jakości, wówczas możemy porozmawiać.
Odpaliłem na Matebooku D16 trzy tytuły – dwie w miarę nowe i coś, w co dalej zagrywają się miliony graczy. Zacznijmy od ostatniego hitu Steama. Contraband Police to gra, która ostatnio grzeje na wszelkich możliwych platformach streamingowych. Nie mogłem się powstrzymać, by w niego nie zagrać.
Od razu dodajmy, że grę tworzy małe studio i sam tytuł jest raczej źle zoptymalizowany. Dlatego tutaj na ustawieniach Full HD w jakości średniej udało mi się uzyskać “niesamowity” wynik między 20 a 30 FPS-ów, co czyni grę dość trudno grywalną, ale nie niemożliwą do zagrania. Choć… przyjemność nikła.
SimRail – The Railway Simulator to kolejny hicior studia Playway, w którym wcielamy się w maszynistę pociągów dobrze nam znanych z polskich realiów i, nie powiem, jest to wciągające. Ale nie na tym laptopie.
Pomimo, ponownie, ustawień Full HD i grafice na średnie / niskie, udało mi się uzyskać od 15 do 25 FPS-ów, przy czym bardzo często gra się freezowała na moment. Niestety, nie dane było mi przejechać Pendolino odcinek Katowice – Warszawa Wschodnia.
I tutaj, ku mojemu zaskoczeniu, ostatni tytuł, bardzo dobrze poradził sobie na tym laptopie. Pomimo kilku ładnych lat na karku, ta gra przeżywa drugą młodość. Mowa o GTA V.
W trybie fabularnym w Full HD na ustawieniach wysokich zanotowałem między 70 a 100 FPS-ów, co całkowicie wystarczyło, bym znakomicie bawił się w tym tytule. Jak widać mocny procesor wykonał swoje zadanie.
To tylko potwierdza fakt, że jeśli chcemy od czasu do czasu zagrać w starszy tytuł, który nie wymaga zbyt dużej akceleracji graficznej, śmiało możemy posiłkować się tym laptopem.
Dodajmy jeszcze jedną ważną rzecz. Granie na laptopie zawsze połączone jest z wysokimi temperaturami urządzenia. O dziwo, przy każdym teście laptop był naprawdę chłodny. Spokojnie moglibyśmy grać trzymając sprzęt na kolanach, nie ryzykując przy tym poparzenia skóry (pamiętajmy tylko o tym, by była przestrzeń dla świeżego powietrza do chłodzenia podzespołów).
Kamera, bezpieczeństwo, komunikacja
Jeśli miałabym wskazać rzecz, która w Matebooku D 16 dziwi mnie najbardziej – zwłaszcza względem poprzedniej generacji – byłaby to kamera w jakości zaledwie 720p, podczas gdy wcześniej mieliśmy do czynienia z 1080p. Jasne, czasy wzmożonego Home Office czy nauki zdalnej minęły, ale wciąż przeprowadzamy sporo rozmów wideo, a zatem jakość nadawanego obrazu dla wielu cały czas może stanowić wartość dodaną. Pod tym względem jest tutaj wręcz rozczarowująco – jakość jest fatalna.
Na ramce laptopa nie znajdziemy żadnej fizycznej zasuwki, która pozwalałaby nam bardziej zadbać o prywatność. Możemy natomiast w szybki sposób zablokować dostęp do kamery z użyciem przycisku na klawiaturze. Dodam też, że korzystając z aparatu w jakiejkolwiek aplikacji, na ramce obok niego świeci się informująca o tym dioda.
W oprogramowaniu Huawei PC Manager możemy rozmyć tło lub je zmienić na wirtualne, włączyć upiększanie, dostosować automatycznie pozycję osoby tak, by utrzymać ją w środku kadru czy, co ciekawe, dostosować obraz tak, aby podczas czatu wyglądało na to, że patrzymy a aparat, a nie na ekran.
Dodatkowych opcji nie zabrakło także w kontekście jakości przekazywanego przez mikrofony dźwięku. W teorii można odfiltrować szum – nawet po stronie osoby, z którą rozmawiamy. W praktyce działa to raz lepiej, raz gorzej. Nie ukrywam też, że nie miałam zbyt wielu okazji, by to sprawdzić.
Jak już wiecie, jeśli chodzi o zabezpieczenia biometryczne, przez wzgląd na tylko podstawową kamerkę bez podczerwieni, do naszej dyspozycji jest wyłącznie czytnik linii papilarnych, który umieszczony został we włączniku. Ten szybko rzuca się w oczy, bo jest jedynym okrągłym przyciskiem na całej klawiaturze.
Aby odblokować laptopa, wystarczy lekko przyłożyć palec do skanera – działa szybko i bezbłędnie.
Kilka słów wypadałoby poświęcić również zastosowanym modułom. Huawei Matebook D 16 2024 oferuje Bluetooth 5.1 i WiFi 6. Oba działają bezbłędnie, zapewniając użytkownikowi stabilne połączenie – niezależnie, czy mówimy tu o słuchawkach bezprzewodowych, myszce czy internecie.
Co więcej, producent chwali się, że zastosowana antena WiFi jest na tyle mocna, że jest w stanie zapewnić zasięg do nawet 270 metrów. Przy czym dla mnie to wyłącznie ciekawostka – dopóki nie planujecie pracować na plaży łapiąc WiFi z dość oddalonego od niej domku, nie będzie to miało znaczenia. Najważniejsze, by antena zapewniała stabilność połączenia z internetem – i tak właśnie jest w tym przypadku.
Huawei w Matebooku D 16 2024 umieścił dysk SSD o pojemności 1 TB, który podzielony został na dwie partycje – C o wielkości 199 GB i D – 733 GB. Wykręca prędkości do 5,96 GB/s zapisu i 6,45 GB/s odczytu.
Czas pracy
Przy okazji testów Matebooka D 16 z 2022 roku mieliśmy okazję sprawdzić czas pracy wersji z Intel Core i7-12700H i akumulatorem 60 Wh. I, co tu dużo mówić, Bartek wyniki te określił mianem słabych – na tyle, że czas działania z daleka od ładowarki wpisał na listę wad urządzenia. W przypadku wersji 2024 – przynajmniej w testowanej konfiguracji – jest odczuwalnie lepiej.
Podczas pracy biurowej z jasnością ekranu 60-80%, poprzednik wyciągał ok. 5 godzin działania, a przy niższych rejestrach (20-30% jasności) – do 6 godzin. Odpalenie Netfliksa przy maksymalnie rozświetlonym wyświetlaczu rozładowywało go w zaledwie 4,5 godziny. Wspominam o tym, byście mieli możliwość porównania wyników.
Matebook D 16 2024 w ostatnim ze scenariuszu (Netflix, ekran z jasnością 100%) rozładowuje się po 6,5 godzinie. W przypadku pracy biurowej z ekranem z jasnością 40-50% uzyskiwałam 7,5-11 godzin działania w zależności od intensywności użytkowania i ustawionego trybu pracy baterii (na najwyższej wydajności procenty baterii ulatywały szybciej niż na trybie zrównoważonym).
W zestawie z laptopem otrzymujemy 65-watową ładowarkę, za pomocą której możemy naładować Matebooka D 16 2024 w ok. 1,5 godziny. Co najważniejsze z mojego punktu widzenia, urządzenie możemy ładować dowolną ładowarką USB typu C – jeśli zdarzy Wam się zapomnieć zabrać ze sobą kostki laptopowej, nic takiego się nie stanie. Pod warunkiem oczywiście, że smartfonową macie odpowiednio mocną.
Jakość audio
Nie ma tu za bardzo o czym mówić. Jest po prostu dobrze. Laptop wydobywa z siebie dźwięk przestrzenny o bardzo dobrej jakości z małymi brakami. Co to oznacza? Nie mniej, nie więcej tyle, że otrzymujemy donośne tony wysokie, przyjemnie uzupełniające tony średnie i lekki brak basu, co uznaję za ten wspomniany mankament. Jak na laptopa, nie jest źle. Można też pochwalić producenta za maksymalną głośność odtwarzanego dźwięku, bo jest naprawdę głośno.
Podsumowanie
W ofercie Huawei od pół roku znajdziemy 16-calowego Matebooka 16s, który z testowanym dziś modelem dzieli głównie przekątną ekranu i zastosowany procesor. Kosztuje… w zależności od promocji, 6999-7999 złotych. Za Matebooka D 16 w standardowych warunkach (po sprzedaży premierowej) przyjdzie nam zapłacić sporo mniej, bo 5699 złotych. Jasne, sporo się od siebie różnią, ale to wcale nie oznacza, że Huawei Matebook D 16 2024 jest gorszy. Jest… taki w sam raz.
W recenzji modelu poprzedniej generacji Bartek wypisał dwa główne minusy: niska jasność maksymalna ekranu (300 nitów) i czas pracy na baterii. W przypadku najnowszej generacji drugi z nich odchodzi w zapomnienie – bezproblemowo zapewnia możliwość pracy przez 8 godzin, a często przebija ten wynik z nawiązką.
Do jasności można mieć zastrzeżenia, chcąc pracować w kawiarnianych ogródkach czy przy nasłonecznionym biurku. Ja natomiast dodałabym do minusów brak czytnika kart pamięci i kamerę – tylko HD.
Testując Matebooka D 16 2024 nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że Huawei zrobił nowym modelem naprawdę dobrą robotę. Dla osób, potrzebujących laptopa do pracy biurowej, tak zwanego mobilnego woła roboczego, to ten model jak najbardziej sprawdzi się w boju.
Jeśli macie inne urządzenia Huawei (tablet, smartfon), zyskacie dodatkowo kolejne możliwości – w tym korzystanie z tabletu jako drugiego ekranu czy wyświetlania zawartości telefonu na ekranie laptopa.