Marka Honor zdołała zdobyć popularność oraz rozpoznawalność w Europie, dlatego Huawei może być zadowolony z sukcesu, jaki odniosła jego submarka. Za owocne ostatnie lata odpowiadają modele o bardzo dobrym stosunku ceny do oferowanych możliwości. Nic zatem dziwnego, że klienci często decydowali się właśnie na nie. Ostatnie nowości jedynie kontynuują to, co zaczęły starsze urządzenia. Dzisiaj przybliżę Wam Honora 6X. Jest to telefon ze średniej półki o atrakcyjnej cenie, niezłej specyfikacji, wyróżniający się podwójnym aparatem z tyłu. Czy Chińczycy ponownie zaoferowali świetnego „średniaka”?
Specyfikacja Honora 6X BLN-L21:
- 5,5-calowy ekran IPS o rozdzielczości Full HD (1920×1080 pikseli, 401 ppi),
- Kirin 655 (4 x ARM Cortex A53 2,1 GHz i 4 x ARM Cortex A53 1,5 GHz) z ARM Mali T830 MP2,
- 3 GB RAM,
- 32 GB pamięci wbudowanej (do dyspozycji użytkownika ok. 22,3GB),
- slot kart microSD (slot hybrydowy),
- Android 6.0.1 Marshmallow z EMUI 4.1 (aktualizacja do Androida 7.0 Nougat z EMUI 5.0),
- LTE,
- Dual SIM standby,
- NFC,
- Bluetooth,
- Wi-Fi,
- skaner linii papilarnych,
- złącze słuchawkowe 3,5 mm,
- port microUSB 2.0,
- aparat główny 12 Mpix + 2 Mpix, dioda doświetlająca,
- kamerka 8 Mpix,
- bateria 3340 mAh z szybkim ładowaniem,
- wymiary: 150,9×76,2×8,2 mm,
- waga: 162 gramy.
Cena w momencie publikacji recenzji: 1199 złotych.
WIDEORECENZJA
WZORNICTWO, JAKOŚĆ WYKONANIA
Stylistyka Honora 6X nie wyróżnia go na tle pozostałych modeli z oferty tego producenta. Największą różnicą w kwestii wyglądu między nim, a resztą smartfonów Chińczyków, pozostaje pionowe ułożenie dwóch aparatów z tyłu, które tworzą niestety garb, na szczęście nie wystający aż tak nadto ponad obudowę.
Z przodu natomiast dosyć szybko zauważymy obecność folii ochronnej. Z jednej strony dobrze, że mamy ją założoną już po wyciągnięciu smartfona z pudełka, z drugiej jednak strony bardzo szybko się palcuje i trzeba stosunkowo często przecierać całą taflę szkła. Moim zdaniem to jest rzecz wymagająca jeszcze dopracowania.
Znakomicie za to prezentuje się jakość wykonania. Aluminiowe unibody sprawia świetne wrażenie, nawet plastikowe atrapy anten zostały ładnie wkomponowane w całość. W tym miejscu mogę jednak ponarzekać na spasowanie klawisza zasilania. Ma on tendencję do chybotania się na boki, ale w codziennym użytkowaniu zdecydowanie nie zwraca się na to szczególnej uwagi. Jeżeli jesteśmy przy wadach, pragnę również napisać, że ramki wokół ekranu mogłyby zostać jeszcze zmniejszone, choć w tym miejscu nie można zapomnieć o odczuwalnym progresie względem 5X (150,9×72,6×8,2 mm vs 151,3×76,3×7,9 mm).
Istotną kwestią pozostaje zawsze to, jak dany model leży w dłoni. Tu Honor 6X pozytywnie zaskakuje: zaoblona po bokach obudowa idealnie wpasowuje się w dłoń, aczkolwiek aluminiowe plecki mogą się ślizgać w pewnych sytuacjach. Kontynuując temat wygody użytkowania, folia nie przeszkadza w płynnym i komfortowym ślizgu palca po powierzchni. Teoretycznie jest to błahostka, jednak znacznie wpływająca na samą przyjemność z korzystania z danego modelu.
Z przodu testowanego „średniaka” mamy 5,5-calowy wyświetlacz. Pod nim logo producenta, zaś nad – diodę powiadomień RGB, kamerkę 8 Mpix, zestaw czujników i głośnik do rozmów. Z tyłu naszym oczom ukaże się moduł z dwoma „oczkami” aparatów, okrągły skaner linii papilarnych i dioda doświetlająca.
Na lewej krawędzi Honora odnajdziemy szufladkę ze slotem hybrydowym na dwie karty nano SIM, bądź jedną nano SIM i microSD. Równolegle umieszczono klawisze zasilania i głośności. Na górze urządzenia ulokowano złącze słuchawkowe 3,5 mm i mikrofon, na dole – (od lewej) mikrofon, microUSB 2.0 oraz głośnik multimedialny.
WYŚWIETLACZ
Ekran legitymuje się dokładnie taką samą przekątną, jak w poprzedniku, czyli 5,5 cala. Tak dużą powierzchnię roboczą możemy doskonale wykorzystać, chociażby włączając tryb pracy w dwóch oknach. W tym przypadku nie będziemy narzekać na ostrość wyświetlanego obrazu. Full HD, tj. 1920 na 1080 pikseli, przekłada się na zagęszczenie pikseli na cal na poziomie 401 punktów. Zastosowanie Quad HD w tym przypadku mijałoby się z celem. W tym miejscu wspomnę również o możliwości skalowania wyświetlanego obrazu.
Matrycę stworzono w technologii IPS TFT LCD. Odwzorowanie barw stoi na dobrym poziomie, chociaż można mieć delikatne zastrzeżenia co do zbyt niskiego poziomu ich nasycenia. Moim zdaniem wyświetlane barwy powinny być bardziej żywe, a tu są nieco „wyprane”. Sytuację może poprawić regulacja ich temperatury w ustawieniach. Na pewno bardzo dobrze wypadają szerokie kąty widzenia, nieco gorzej prezentuje się przeciętna czerń.
Honor 6X oferuje wysoką jasność maksymalną, dzięki której z telefonu można komfortowo korzystać na dworze nawet w pełnym słońcu. Nie gorzej prezentuje się minimalnym poziom podświetlenia ekranu. Jest on wystarczająco niski, aby móc używać smartfona w nocy w ciemności, a dodatkowo producent zaimplementował w nim filtr światła niebieskiego. Praktyczny dodatek.
Czułość panelu na dotyk – bez zastrzeżeń. Przednia powierzchnia pozwala na całkiem komfortowy ślizg palca, jednak ogólne wrażenia psuje w mojej opinii zastosowane folia, dosyć szybko się palcująca. Pomijając tę małą wadę, urządzenie pozwala na szybkie i bezproblemowe wprowadzanie tekstu. Preinstalowaną klawiaturą jest ta od Huawei. Oferuje dobrze działający słownik, możliwość swype’owania i jeżeli nie jesteście już bardzo przyzwyczajeni do innego rozwiązania, będziecie z niej zadowoleni.
Honora 6X do testów dostarczył Komputronik – dzięki!
Spis treści:
- Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz.
- Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Skaner linii papilarnych.
- Jakość dźwięku. Aparat. Bateria. Podsumowanie.
DZIAŁANIE, OPROGRAMOWANIE
W temacie zastosowanego procesora nadszedł czas na zmiany. O ile w zeszłym roku Huawei w modelach ze średniej półki stawiało na układy prosto od Qualcomma, o tyle w tym roku postanowiło wybrać SoC własnej produkcji i dlatego Honor 6X jest napędzany Kirinem 655. Oferuje on łącznie osiem rdzeni ARM Cortex A53: cztery taktowane maksymalnie zegarem 2,1 GHz i kolejne cztery 1,5 GHz, grafikę ARM Mali T830 MP2. Całość powstaje w procesie litograficznym 16 nm. Względem poprzednika dodano również 1 GB RAM, dzięki czemu teraz znajdziemy tu 3 GB RAM, oraz podwojono ilość pamięci wbudowanej, z 16 GB do 32GB.
W grach telefon ten oferuje wystarczającą wydajność i nic ponadto. Zdecydowanie nie mogę nazwać recenzowanego Honora prawdziwym kombajnem multimedialnym, chociaż muszę przyznać, że poradził sobie z płynną obsługą wszystkich, przetestowanych gier, takich jak Real Racing 3, GT Racing 2, N.O.V.A Legacy czy Dead Trigger 2. Trzeba się jednak liczyć z ustawieniem w nich niższego poziomu szczegółowości grafiki. Na pewno muszę pochwalić ograniczone wydzielanie ciepła przy dłuższej rozgrywce – smartfon staje się odczuwalnie cieplejszy, lecz nie wpływa to za to negatywnie na ogólną wydajność.
Benchmarki:
AnTuTu: 56542
Quadrant: 18140
Geekbench 4
single core: 813
multi core: 3355
RenderScript: 2745
CPU Prime Benchmark:
3DMark
Ice Storm: max
Ice Storm Extreme: 7661
Ice Storm Unlimited: 11813
Sling Shot Extreme: 377
Model ten został stworzony przede wszystkim z myślą o codziennej pracy. Muszę przyznać, że w tym temacie Honor 6X bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. W kwestii szybkości, płynności oraz stabilności działania oferuje bardzo wysoki poziom, deklasując rywali z tego samego koncernu, czyli Huawei P9 Lite 2017 oraz Huawei P10 Lite. Ośmiordzeniowy Kirin 655 i 3GB RAM przekładają się na prawdziwą przyjemność, płynącą z korzystania.
Lepiej w porównaniu do starszych modeli, ale wciąż przeciętnie na tle klasowych konkurentów, prezentuje się zarządzanie pamięcią operacyjną. Możemy w niej zostawić włączonych około 5 aplikacji. Na pewno na pochwałę zasługuje tryb pracy w dwóch oknach, dostępnych natywnie w Androidzie 7.0, który pozwala poprawiać produktywność i okazuje się być bardzo przydatny na co dzień. Do poprawy również sporadyczne problemy z synchronizacją Messengera (opóźnienie około 1-2 minut) oraz Slacka (nie wszystkie wiadomości docierały).
Na pokładzie preinstalowany był Android 6.0.1 Marshmallow z EMUI 4.1, jednak w trakcie testów recenzowane urządzenia doczekało się aktualizacji do nowszej wersji oprogramowania – 7.0 Nougat z EMUI 5.0. Wprowadzone zmiany widać już na pierwszy rzut oka. Odświeżona nakładka wygląda znacznie lepiej. W mojej opinii Chińczycy w końcu stworzyli całkiem estetyczny interfejs, który nie atakuje nas brzydkimi ikonkami i jaskrawymi kolorami. Całość zdecydowanie może przypaść do gustu. W dodatku mamy możliwość zmiany motywu, efektów przejścia, a także dodania osobnej zakładki z aplikacji (niektóre osoby brak tej opcji traktowały jako poważny minus starszych modeli). Oprócz tego, producent dodał kilka funkcji:
- Styl ekranu głównego – możemy mieć app drawer lub też nie,
- Filtr światła niebieskiego,
- Powiadomienia i pasek stanu – możemy je spersonalizować,
- Klawisz nawigacyjny – ustalamy kolejność przycisków funkcyjnych,
- ID odcisku palca – więcej w sekcji „Skaner linii papilarnych”,
- Tryb prosty,
- Lustro,
- Tryb jednoręczny,
- Przycisk wiszący,
- Sterowanie ruchem – odwrócenie telefon, aby wyciszyć dzwonek,
- Motywy,
- Menedżer telefonu – służy do nadawania uprawnień aplikacjom, sprawdzaniu stopnia zajętej pamięci, zarządzaniu listą blokowanych kontaktów czy blokadą aplikacji.
Preinstalowane aplikacje:
- News republic,
- Trip Advisor,
- HiGame – sklep z grami,
- gry: Asphalt Nitro, Dragon Mania, Spider-Man: Ultimate Power.
ZAPLECZE KOMUNIKACYJNE
- jakość rozmów/LTE: stoi na dobrym poziomie, niezależnie od używanej karty SIM, aczkolwiek głośnik mógłby oferować wyższy poziom głośności maksymalnej, a mikrofon lepiej zbierać dźwięk w zatłoczonych miejscach (zbyt dużo rejestrowanych wówczas odgłosów z tła),
- Dual SIM: poprzednie Honory z serii X dysponowały aktywnym, tu natomiast mamy jedynie standby; w ustawieniach ustalamy, która karta ma odpowiadać za rozmowy, która za SMS-y, a która za dane komórkowe; połączenia z jednej karty mogą być przekierowywane na drugą, jeżeli ta będzie zajęta,
- Wi-Fi, Bluetooth: sprawowały się bez większych zastrzeżeń,
- NFC: jest i pozwala na przesyłanie plików czy płatności,
- GPS: urządzenie szybko łapie fixa i nie problemów z nawigacją, nawet w trybie offline,
- microUSB 2.0: wspiera USB OTG,
- microSD: wspiera karty do 128 GB, nie można na nich instalować aplikacji.
Test pamięci systemowej – AndroBench.
– szybkość ciągłego odczytu danych: 285,89 MB/s,
– szybkość ciągłego zapisu danych: 72,43 MB/s,
– szybkość losowego odczytu danych: 39 MB/s,
– szybkość losowego zapisu danych: 45,46 MB/s.
SKANER LINII PAPILARNYCH
Jak to u Honora lub Huawei, dotykając czytnika możemy wykonywać zdjęcie, odbierać połączenia przychodzące, zatrzymywać alarm, a za pomocą gestów również sterować panelem powiadomień, bądź przewijać kolejne zdjęcia w galerii. Ponadto na odcisk palca zablokujemy też dostęp do sejfu lub do wybranych aplikacji.
Przy odblokowywaniu telefonu, skaner działa błyskawicznie i bezbłędnie, czuć nawet poprawę pod tym względem po aktualizacji do 7.0 Nougat. Warto wspomnieć, że skaner pozostaje aktywny także przy wygaszonym ekranie.
Honora 6X do testów dostarczył Komputronik – dzięki!
Spis treści:
- Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz.
- Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Skaner linii papilarnych.
- Jakość dźwięku. Aparat. Bateria. Podsumowanie.
JAKOŚĆ DŹWIĘKU
Pojedynczy głośnik multimedialny na dolnej krawędzi to często spotykane rozwiązanie w smartfonach. W jednych producenci potrafią wykrzesać z niego całkiem sporo, inni wprost przeciwnie. W przypadku Honora 6X jest miernie. Ani pod względem jakości nie zadowala, ani też głośności maksymalnej, bo ta jest stanowczo za niska. Przynajmniej tyle, że można usłyszeć dzwonek telefonu w każdych warunkach.
Na słuchawkach sytuacja zmienia się diametralnie. Owszem, recenzowany model nie został stworzony dla prawdziwych audiofilów, ale z całą pewnością zaspokoi wymagania przeciętnych użytkowników. Dodatkowo możemy włączyć specjalny tryb SWS. Minimalnie poprawia on jakość, chociaż trudno byłoby spodziewać się po takiej funkcji cudów. Szkoda również, że producent nie zaimplementował tutaj żadnego equalizera.
APARAT
Honor 6X to pierwszy, średniopółkowy przedstawiciel tej firmy, wyposażony w podwójny aparat z tyłu. W tym przypadku nie mamy jednak do czynienia z kombinacją sensora RGB z monochromatycznym, a dwoma RGB, z których dodatkowy odpowiada za wykrywanie głębi ostrości z przysłoną regulowaną w zakresie f/0.95-f/16. Takie samo rozwiązanie zastosowano chociażby w HTC One M8 czy ZTE Axon Elite. Pierwsza matryca to Sony IMX386 o rozdzielczości 12 Mpix (rozmiar pojedynczego piksela: 1,25μm), a o drugiej wiemy jedynie, że ma 2 Mpix. Nad ekranem umieszczono z kolei kamerkę 8 Mpix z obiektywem o kącie widzenia 77 stopni.
Aplikacja aparatu jest typowa dla produktów z koncernu Huawei. Mamy komplet filtrów, tryb upiększenia twarzy oraz 17 trybów dodatkowych do wyboru (zainstalowanych na start jest 13). Wśród najciekawszych i najbardziej praktycznych mogę napisać o trybie manualnym, zarówno dla zdjęć jak i filmów, malowaniu światłem, notatce audio czy też skanowaniu dokumentów. Ponadto Honor 6X dysponuje trybem małej przysłony. Jest to narzędzie, wyróżniające ten model na tle wszystkich jego rywali, a używanie tej opcji jest zalecane przy fotografowaniu osób lub obiektów w odległości do 2 metrów od „oczek” aparatów.
Jakość zdjęć dziennych jest niezła. Sam telefon całkiem szybko ustawia ostrość na interesujący nas punkt, czas zapisu jest OK, ogółem trudno by było się tu do czegoś przyczepić. Ostrość, odwzorowanie barw – te parametry również wypadają zadowalająco. O przedniej kamerce mogę napisać, że zdecydowanie sprawdza się w swojej roli. W nocy natomiast Honor 6X traci znacząco i nie oferuje już ponadprzeciętnej jakości. Zaczynają być widoczne szumy, łatwo zauważyć sztuczne podbijanie przez oprogramowanie jasności, całość wygląda niezbyt zachwycająco. Tutaj na szczęście z pomocą może przyjść znakomity tryb nocny (wymaga statywu).
Jak sprawuje się natomiast drugi aparat z tyłu? Czy rzeczywiście daje znacznie większe możliwości? Muszę przyznać, że rzeczywiście z jego wykorzystaniem można stworzyć bardzo efektowne fotografie, również w słabszych warunkach oświetleniowych (sic!).
Na koniec kwestia filmów. Maksymalnie można rejestrować wideo w Full HD przy 30 klatkach na sekundę, a jakość nagrywanych plików stoi na dobrym poziomie – większość użytkowników będzie z nich zadowolona.
Galeria zdjęć wykonanych Honorem 6X:
BATERIA
Smartfon został wyposażony w baterię o pojemności 3340 mAh. W codziennym użytkowaniu energii spokojnie wystarczy na półtora, dwa dni pracy. Czas na włączonym ekranie przy Dual SIM i LTE wynosi średnio od 4 do 6 godzin, a przy Wi-Fi nawet do 7. W sumie trudno by było oczekiwać czegokolwiek więcej w tym temacie. Nie sposób zapomnieć w tym miejscu o trybie ultra-oszczędnym, ograniczającym zużycie energii do minimum, czy też możliwości zmniejszenia rozdzielczości wyświetlacza.
Honor oferuje wsparcie dla technologii szybkiego ładowania, jednak w zestawie nie znajdziemy odpowiedniej ładowarki. Korzystając z ładowarki dodawanej do zestawu, ładowanie od 0 do 100% trwa około 115 minut.
PODSUMOWANIE
Honor 6X to bardzo dobra propozycja ze średniej półki. Działa szybko, płynnie, radzi sobie z każdym postawionym przed nim zadaniem, dysponuje dopracowanym oprogramowaniem z praktycznymi funkcjami oraz pełnym wyposażeniem z zakresu łączności, tj. Dual SIM, LTE i NFC. Jedynie przyzwoicie wypada ekran. Mógłby być nieco lepszy. Delikatne usprawnienia powinny również objąć jakość zdjęć nocnych. Podwójny aparat rzeczywiście daje zadowalające efekty, jednak nie zawsze będziemy korzystać z dodatkowego „oczka” z tyłu.
Ogółem jest to smartfon godny polecenia. Z jednej strony trudno wytknąć mu jakąkolwiek, dyskwalifikującą go wadę, jednak za 1199 złotych moglibyśmy oczekiwać jeszcze lepiej wyposażonego urządzenia. Moim zdaniem to model, któremu warto dać szansę, szczególnie że działa o klasę lepiej od Huawei P10 Lite.
Cenowi rywale:
- Asus ZenFone 3 – zeszłoroczny już model, jednak wciąż zdecydowanie godny polecenia,
- Moto G5 Plus – podobny w kwestii wydajności, jednak z lepszej jakości ekranem i aparatem, a przy tym z minimalnie słabszym czasem pracy,
- Xiaomi Redmi Note 4 – również dopracowany model, choć oferujący gorszą jakość zdjęć i znacznie dłuższy czas pracy.
Honora 6X do testów dostarczył Komputronik – dzięki!
Spis treści:
- Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz.
- Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Skaner linii papilarnych.
- Jakość dźwięku. Aparat. Bateria. Podsumowanie.