SYSTEM
W urządzeniu zainstalowano niemal czystego Androida w prawie najnowszej odsłonie – 8.1 Oreo. Nie ukrywam, że mnie to trochę zaskoczyło – zazwyczaj w tego typu sprzętach system bywał nieco starszy.
Mimo, że jest to prawie czysty Android, to jednak producent dorzucił kilka dodatków od siebie. Przede wszystkim w ustawieniach umieszczono tak zwany Inteligentny Asystent złożony z dwóch podkategorii. Pierwsza z nich pozwala sterować diodą powiadomień, przez co możemy wybrać kiedy ma się aktywować. W opcjach możemy włączyć lub wyłączyć niebieską diodę dla wiadomości i wydarzeń oraz czerwoną (do 95%) i zieloną (powyżej 95%) diodę podczas ładowania.
Są też opcje do bocznego klawisza. Jak wspominałem przy omawianiu obudowy – po lewej stronie znalazło się miejsce dla jednego dodatkowego przycisku. Domyślnie odpowiada on za szybkie uruchamianie aparatu, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby uruchamiał on inną aplikację. I właśnie dokładnie po to została umieszczona ta opcja w ustawieniach.
Aparat możemy uruchomić jeszcze w jeden inny sposób. Wystarczy, że uruchomimy odpowiednią opcję w ustawieniach, a podwójne wciśnięcie klawisza zasilania pozwoli od razu wykonać zdjęcie. Szkoda, że nie możemy zmienić akcji wywoływanej przez podwójny klik. W przypadku ustawienia bocznego klawisza do uruchamiania aparatu aktywowanie go jeszcze za pomocą podwójnego kliknięcia klawisza zasilania całkowicie mija się z celem.
W smartfonie jest też preinstalowana aplikacja DuraSpeed, która jest dostępna z poziomu ustawień. Pozwala ona przyśpieszyć działanie urządzenia poprzez zamykanie zbędnych procesów w tle. Warto jednak powiedzieć, że możemy wybrać aplikacje, które nie będą zamykane w tle, tylko cały czas będą działały.
W systemie nie umieszczono już żadnych innych dodatków. W sumie to może i dobrze. Dzięki temu niezbyt wydajne podzespoły, takie jak procesor MediaTek MT6739 z układem graficznym PowerVR GE8100 i 3 GB pamięci RAM, mają większe pole do popisu w kwestii płynności.
A jak już o tym wspomniałem, to jak smartfon faktycznie sprawdza się w codziennym użytkowaniu? Dobrze, choć nie perfekcyjnie. Przycinki czy przeładowania niektórych aplikacji się zdarzają, dodatkowo programy dość długo się uruchamiają. Czasem trzeba się też uzbroić w trochę cierpliwości, gdy za dużo na raz chcemy zrobić.
Nie mam wątpliwości, że inne smartfony kosztujące około 1000 złotych będą działały płynniej. Uważam jednak, że w przypadku Hammera Energy 18×9 perfekcyjna płynność nie jest najważniejsza. Korzystanie w bardziej wymagający sposób może nie należy do najprzyjemniejszych, ale do codziennych zastosować wielu osobom powinno wystarczyć.
Większym problemem jest to, że nie wszystkie aplikacje chcą się zainstalować. Przy niektórych z nich w sklepie Google Play pojawia się informacja, że urządzenie nie jest zgodne z tą wersją. W taki sposób nie udało mi się pobrać Instagrama i Antutu 3D Bench. Spodziewam się, że takich programów znajdzie się więcej.
W smartfonie umieszczono 32 GB pamięci wbudowanej, z czego około 21 GB fizycznie zostaje do dyspozycji użytkownika. Pamięć tą możemy rozszerzyć za pomocą kart microSD o maksymalnej pojemności 128 GB. No ale jednak coś za coś. Decydując się na użycie karty microSD, musimy zrezygnować z jednej karty nanoSIM, gdyż w urządzeniu umieszczono slot hybrydowy.
Moduły łączności w tym smartfonie działają całkowicie prawidłowo. Korzystanie z Internetu jest płynne zarówno przy użyciu WiFi, jak i LTE, a ustalanie lokalizacji za pomocą GPS niemal za każdym razem trwa krótko i jest precyzyjne. Tak samo rozmowy telefoniczne – niemal zawsze przebiegają bez problemów, zakłóceń i utraty zasięgu.
Warto dodać, że w smartfonie umieszczono moduł NFC, co jest kolejnym pozytywnym zaskoczeniem. Dzięki temu płatności zbliżeniowe będę jak najbardziej możliwe. Wystarczy przyłożyć telefon na kilka centymetrów nad terminalem, a już smartfon zostaje rozpoznany, a płatność kończy się sukcesem.
Jeśli natomiast chodzi o testy syntetyczne to Hammer Energy 18×9 wypada następująco:
SKANER LINII PAPILARNYCH
Jak wspominałem przy opisywaniu obudowy – skaner linii papilarnych jest umieszczony na tyle urządzenia i został lekko zagłębiony względem reszty obudowy. Jest całkiem nieźle wyczuwalny pod palcem, a jego lokalizacja jest jak najbardziej prawidłowa.
Działanie skanera jest przyzwoite, ale na pewno nie jest to najszybszy skaner na rynku. Co prawda palec jest rozpoznawany błyskawicznie i wystarczy lekkie przyłożenie opuszka, ale czas od rozpoznania odcisku do podświetlenia ekranu mógłby być krótszy. Aktualnie trwa to nawet około 3-4 sekundy.
Poza możliwością odblokowywania urządzenia w systemie nie znajdziemy żadnych dodatkowych funkcji dla skanera linii papilarnych.
Spis treści:
1. Wzornictwo, jakość wykonania. Głośnik. Wyświetlacz
2. Działanie. Oprogramowanie. Skaner linii papilarnych
3. Aparat. Bateria. Wytrzymałość. Podsumowanie