Mortal Kombat 1 to ponowny (po Mortal Kombat z 2011 roku) restart serii, będący jednocześnie kontynuacją Mortal Kombat 11. Choć gra zostanie wydana 19 września 2023 roku, to nabywcy edycji Premium oraz Kollector, mieli możliwość gry już 14 września. Czy jest to jednak produkcja, której warto dać szansę? W moim odczuciu zdecydowanie tak!
Kolejna odsłona Mortal Kombat!
Wierzcie lub nie, ale najnowsza gra NetherRealm Studios to 12. już część cyklu krwawych bijatyk, zapoczątkowanego jeszcze w 1992 roku! Pierwsze moje zetknięcie z serią było przypadkowe – ot, poszedłem do kumpla, a ten pokazał mi MK: Armageddon. Nie minęło wiele czasu, a na mojej komórce pojawił się port Java pierwszego Mortal Kombat, w który zagrywałem się godzinami.
Potem na kilka lat straciłem kontakt z serią, by przelotnie mieć z nią styczność w 2011 roku. Gościnny występ Freddiego Kruegera, w połączeniu z niesamowitą brutalnością oraz systemem x-ray sprawił, że graliśmy w to ze znajomymi na konsoli kumpla przez długie godziny. Pomimo przedniej zabawy, swojego egzemplarza nie nabyłem.
Posiadłem jednak wydany cztery lata później Mortal Kombat X, który dość szybko został punktem obowiązkowym każdego spotkania ze znajomymi. MK11 w zasadzie mnie ominął, choć miałem z nim chwilową styczność i tak oto dochodzimy do najnowszej części z numerem 1.
Krótka wersja recenzji? Jest dobrze, jest mięsiście, jest krwawo!
Dłuższa wersja natomiast czeka na Was poniżej ;)
Podstawowe informacje o Mortal Kombat 1
Nie ma sensu przedłużać tego segmentu, toteż w poniższej tabelce możecie znaleźć wszystkie najważniejsze dane dotyczące gry. Tak, można grać na jednym komputerze lub jednej konsoli ze znajomym w trybie PvP. Gdyby się nie dało, to ewidentnie oznaczałoby, że coś jest z tym produktem mocno nie tak.
Tytuł | Mortal Kombat 1 |
Producent | NetherRealm Studios |
Wydawca | Warner Bros. Games |
Data premiery | 19 września 2023 roku |
Dostępne platformy | PC, PS5, Xbox Series S/X, Nintendo Switch |
Dostępne edycje | Standardowa, Premium, Kolekcjonerska |
Cena* | PC – 314 złotych (Steam) PS5 – 339 złotych (PlayStation Store) Xbox Series S/X – 339 złotych (Xbox Store) Nintendo Switch – ok. 305 złotych (Nintendo Store) |
Tryb gry | pojedynczy, wieloosobowy |
Możliwość gry wieloosobowej na jednym urządzeniu | tak |
Wymagania nie szokują
Czyli informacje dotyczące minimalnych oraz zalecanych parametrów PC, należących do osób, które pragną zagrać w najnowsze Mortal Kombat. Nie są one powalające, jak chociażby te, które pamiętamy jeszcze z niezbyt udanego Redfall.
Zresztą, spójrzcie sami:
- wymagania minimalne:
- OS: Windows 10 64-bit,
- CPU: Intel Core i5-6600, AMD Ryzen 3 3100 lub AMD Ryzen 5 2600,
- RAM: 8 GB,
- GPU: Nvidia GeForce GTX 980, AMD Radeon RX 470 lub Intel Arc A750,
- DirectX: Wersja 12,
- Wolna przestrzeń dyskowa: 100 GB.
- wymagania zalecane:
- OS: Windows 10/11 64-bit,
- CPU: Intel Core i5-8400 lub AMD Ryzen 5 3600X,
- RAM: 8 GB,
- GPU: Nvidia GeForce GTX 1080 Ti, AMD Radeon RX 5700 XT lub Intel Arc A770,
- DirectX: Wersja 12,
- Wolna przestrzeń dyskowa: 100 GB.
Recenzja powstała na podstawie wersji gry na PC – komputer ma następujące parametry:
System operacyjny | Windows 11 Home, v64 |
RAM | 32 GB DDR4, 3600 MHz, dual-channel |
CPU | Intel Core i7-11700F |
GPU | Gigabyte GeForce RTX 4070 Gaming OC, 12 GB VRAM |
Dysk | SSD WD Black SN750 |
Monitor | MSI Optix G242 (rozdzielczość 1920×1080) |
Świat według Boga Ognia Liu Kanga
Liu Kang stworzył nowe uniwersum, operując nićmi przeznaczenia różnych postaci w taki sposób, by nie dopuścić do wydarzeń, które miały miejsce w poprzedniej linii czasowej. Jak to jednak bywa, nie wszystko potoczyło się tak, jak zaplanował sobie Bóg Ognia. Kampania nie jest przesadnie długa, ale sama historia, jaką tam poznajemy, jest niezwykle ciekawa.
Graczom przyjdzie wcielić się w kilkanaście postaci, od Kung Lao, przez Bi-Hana, aż po Shang Tsunga. Fabuła rozbita została na cztery akty, w ramach których poznamy 15 rozdziałów. Na każdy rozdział składa się od kilku, do kilkunastu misji – w znacznej większości są to standardowe pojedynki, które zaliczamy poprzez dwukrotne wygranie z przeciwnikiem. Są jednak również inne tryby, jak chociażby taki, w ramach którego po pokonaniu jednego oponenta natychmiast zjawia się następny, czy znany i (nie przez wszystkich) lubiany tryb Test Your Might.
Same przerywniki filmowe są śliczne, jednak przejścia od przerywnika do samej gry mogłyby być lepsze. W niektórych miejscach twórcom udało się sprawić, by gra niemal niezauważalnie przeszła z cutscenki do rozgrywki i z powrotem. Dość często jednak płynne przejście jest niemożliwe, przez wzgląd na ładowanie plików przez grę – trwa to jednak ledwie kilka sekund, więc nie boli aż tak w oczy.
Niemniej zdarzyły się przypadki, w których gra widocznie stała się „brzydsza” od cinematica oraz takie, w których po odpaleniu cutscenki na silniku gry, produkcja dostała konkretnej czkawki. Spadki nawet do 3 FPS ewidentnie nie są czymś, czego byśmy oczekiwali od jakiejkolwiek gry, mając na stanie całkiem wydajną maszynę. Na całe szczęście spadki te dotyczą dosłownie kilku cutscenek w końcówce kampanii – w żadnym innym miejscu się z nimi nie spotkałem.
Stabilność to podstawa
Standardowo produkcja ta utrzymywała poziom około 70 klatek na sekundę podczas grania. Cinematiki jednak sprawiały, że zdarzały się zarówno wyskoki do 120 klatek, jak i spadki do wspomnianych już 3 FPS.
Sama gra pozwala nam na automatyczne dostosowanie ustawień graficznych do naszego sprzętu, z czego skorzystałem i, biorąc poprawkę na to, jak działała sama gra, jest to dobrze działające narzędzie.
Sporo nowości, choć nie zapomniano o klasyce
Poza nową historią, w Mortal Kombat 1 mamy także do czynienia z nową mechaniką, nowym trybem gry oraz nowymi postaciami (choć te ostatnie pojawią się zapewne dopiero w Kombat Packach).
Zacznijmy od nowej mechaniki walki, opierającej się o wojowników Kameo. Po wyborze postaci, którą będziemy grać, musimy wybrać także drugą, która wspierać będzie nasze starania w dążeniu do zwycięstwa.
Podczas walki z naszym oponentem mamy możliwość przyzwania postaci Kameo, która to wyprowadzi własny atak. Ponadto ma ona własne Fatality oraz (tak samo, jak postać główna) poziom, który można zwiększać. Zwiększenie poziomu gwarantuje nam dostęp do różnych palet kolorów, tła profilu i innych powiązanych z konkretną postacią elementów.
Postaci mmożemy także modyfikować pod własne preferencje – zmiana akcesoriów, skórek czy nawet drwin i ruchów kończących. Im dłużej i lepiej gramy danym wojownikiem, tym wyższy nabijemy jego poziom. Im wyższy poziom, tym ciekawsze elementy możemy odblokować – taki standardzik. Levelowanie postaci nie jest jednak jedynym sposobem na zgarnięcie nowych przedmiotów w Mortal Kombat 1.
Mamy bowiem również opcję zdobycia ich w Kapliczce, gdzie każde losowanie to 1000 sztuk waluty w grze oraz w nowym trybie Inwazji, która w moim osobistym mniemaniu jest połączeniem gier typu Hitman GO! z trybem Krypty, znanym z Mortal Kombat X oraz klasycznej walki.
Co ciekawe, tryb ten ma być ograniczony czasowo i zmieniać się co 6 tygodni. Co 1,5 miesiąca posiadacze Mortal Kombat 1 dostaną więc nową przygodę dla 1 gracza, w której będą mieli do czynienia z wieżami, tajnymi walkami, zasadzkami oraz klasycznymi pojedynkami z modyfikatorami lub bez.
Nie obędzie się również bez minigierek, a nawet po drodze może nam się uda znaleźć nowe elementy kosmetyczne dla naszych postaci. Każde spotkanie skończy się zdobyciem punktów doświadczenia oraz waluty eventu, którą możemy wydać na elementy kosmetyczne w sklepie wydarzenia. Po zakończeniu sezonu, zebrana przez nas waluta (najprawdopodobniej) przepada.
Zresztą, poniżej możecie znaleźć fragment z rozgrywki, na którym pokazane jest, jak tryb ten wygląda. Jeżeli obawiacie się spoilerów, pozwolę sobie Was uspokoić. Poniższe nagranie pochodzi z samouczka i w żaden sposób nie zdradza Wam przygotowanej przez twórców historii pierwszego sezonu.
Miłośnikom miażdżenia przeciwników online również przypadnie do gustu fakt, iż mają możliwość zagrania zarówno standardowego pojedynku, jak i pojedynku na zasadach turniejowych.
Osoby preferujące granie w pojedynkę, poza nowym trybem gry, mogą liczyć na Wieże, których ukończenie odblokuje nam filmiki z historiami postaci oraz standardowe pojedynki.
Mała rada – przed przystąpieniem do Wież, sugeruję przejść kampanię, bo fabuła nieco się zmieniła…
Jest jednak jedna rzecz, która mnie mierzi…
Choć nie powiem, żebym się jej nie spodziewał, a mowa rzecz jasna o mikrotransakcjach. Mortal Kombat 1 kosztuje (przypomnienie) przynajmniej 314 złotych – pomimo tego możemy tam znaleźć sklep z walutą premium. Oczywiście musimy ją nabyć za gotówkę, a największy jej pakiet, w ramach którego dostaniemy 5900 Smoczych Kryształów, kosztuje 174 złote.
Przedmiotów kosmetycznych jest dużo, a ich ceny różne, ale kupienie jednego takiego pakietu nie pozwoli nam na zbyt obfite zakupy. Niby są to jedynie przedmioty kosmetyczne, a – w przeciwieństwie do LEGO 2K Drive – gra nie jest kierowana do dzieci, ale i tak słabo przy cenie edycji podstawowej. Może byłoby to do przełknięcia, gdyby MK1 kosztowało o połowę mniej.
Ile pint krwi przelejesz?
Podczas niemal 10 godzin, jakie spędziłem w Mortal Kombat 1, udało mi się pozbawić głowy, tułowia i innych części ciała multum postaci w potyczkach. Przeszedłem część Inwazji, całą Kampanię fabularną oraz parę wież.
Jeśli miałbym w jednym zdaniu podsumować, jak widzę tę grę, to prawdopodobnie skorzystałbym z sentencji zawartej w tytule. Mortal Kombat 1 to nowość, wprowadzająca wiele nowych rzeczy, ale jednocześnie potrafi zaoferować taką samą frajdę, jak starsze części.
Osobiście jestem skłonny zarekomendować ten tytuł, nawet pomimo drobnych wpadek oraz sklepu z walutą premium. Sam bawiłem się przednio, zarówno podczas przelewania hektolitrów krwi, jak i oglądania obłędnych widoków.
Nie mogę się doczekać zarówno kolejnej odsłony, jak i nowych bohaterów, którzy zjawią się w DLC!