Mamy rok 2022 i mogę w końcu to napisać – zapraszam Was na recenzję GPU! Jakże brakowało mi takich testów! W moje ręce wpadła ciekawa propozycja KFA2 – RTX 3050 EX. Dzisiaj sprawdzimy czy jest tanio i wydajnie. Czy tania karta z DLSS może być hitem?
Zaczynamy standardowo od specyfikacji. Oto parametry techniczne KFA2 RTX 3050 EX (1-Click OC):
- rdzenie CUDA – 2560,
- taktowanie doładowania (MHz) – 1822,
- zegar OC 1-Click 1837 MHz (po zainstalowaniu oprogramowania Xtreme Tuner Plus i użyciu 1-Click OC),
- szybkość pamięci 14 Gb/s,
- standardowa konfiguracja pamięci 8 GB,
- szerokość interfejsu pamięci 128-bit GDDR6,
- przepustowość pamięci (GB/s) 224,
- wsparcie funkcji: PCI-E 4.0,
- wentylatory: 2 x 92 mm,
- zatrzymanie wentylatora na biegu jałowym (wszystkie wentylatory),
- obsługa wyświetlacza:
- DisplayPort 1.4a x 3, HDMI 2.1,
- wymiary:
- ze wspornikiem: 224 x 133 x 44 mm,
- bez wspornika: 209 x 118 x 41,5 mm.
Cena: na dzień publikacji recenzji nie jest znana
GPU testowane było na mojej nowej platformie testowej, w skład której wchodzi:
- procesor: Intel Core i5-12600k (10 rdzeni – 6 rdzeni Performance, 4 rdzenie efficient, 16 wątków) – podkręcony na rdzeniach Performance na sztywne 5 GHz,
- chłodzenie procesora: Gigabyte Aorus Waterforce 280 2×140 mm,
- płyta główna: Gigabyte Z690 AORUS MASTER DDR5,
- zasilacz: ASUS ROG Thor 1200W 80 Plus Platinum,
- pamięć RAM: G.Skill Trident Z5 32GB (2x16GB 5600MHz DDR5 CL36 DIMM),
- dysk SSD: SAMSUNG 980 Pro 2 TB PCIe Gen 4.0 x4, NVMe.
No! Skoro mamy już za sobą wszelkie informacje o platformie testowej oraz o naszej gwieździe dzisiejszego materiału, czas przejść do smaczków.
Wykonanie
Chciałbym napisać tutaj wiele dobrego, ale wiecie jak jest – karta, która aktualnie kosztuje w okolicach 2000-2200 złotych (mogę jedynie zgadywać) musi nieść ze sobą jakieś oszczędności. W końcu przy takim produkcie musimy głównie skupić się na samej pracy jednostki (a jest na czym! Oj, jest), a nie na aspekcie wizualnym (chociaż ten nie jest aż tak tragiczny!).
Wiadomo – wszędzie plastik, plastik i jeszcze raz plastik. Nie do końca dobrze wykończone krawędzie karty, lekko odpustowy styl matowo-przezroczystych wentylatorów oraz przełącznik ON/OFF podświetlenia GPU wyjęty prosto z taniego, chińskiego samochodziku… Ale karta ma backplate! I to już jakiś plus – lepsze to niż czysta goła płyta! Zasada jest bardzo prosta – kupiłeś? Schowaj do komputera i po prostu korzystaj.
Głośność użytkowania
Ha! I tym zaczynamy segment pochwał! Pomimo tego, że wentylatory wyglądają na konstrukcję o wątpliwej jakości, działają nad wyraz świetnie!
Zacznijmy może od tego, że jest to karta pół-pasywna!!! Oznacza to tyle, że podczas pracy biurowej czy podczas wieczornego seansu z drugą połówką karta jest całkowicie cicha, bo system chłodzenia po prostu nie ma potrzeby pracy. Dopiero po uruchomieniu gry bądź programu, który wymaga więcej od naszego GPU, zauważymy (ale nie usłyszymy), że coś zaczyna się ruszać…
Dopiero przy pracy na 100% możliwości karty jest opcja, że cokolwiek doleci do naszych uszu. Ta karta jest po prostu niesamowicie cicha i to jest jedna z jej największych zalet. Jeżeli poszukujesz czegoś w miarę wydajnego, ale i cichego, to ten wybór jest bardzo, ale to bardzo dobry.
RGB?
Czy tania karta ma RGB? I tak, i nie… a raczej nie – po prostu ma podświetlenie! Podświetlenie jest stałe, bez możliwości konfiguracji wyświetlanych kolorów czy ich intensywności. Producent dał po prostu ot tak możliwość stałego świecenia z ręczną możliwością włączenia bądź wyłączenia. Skrót „RGB” w tym przypadku można rozwinąć „Ręcznie Grzeb Baranie” – to o mnie, bo szukałem możliwości sterowania podświetleniem od strony softu, gdzie nic nie działało i nie wiedziałem czemu :P.
Wydajność w grach
Zapewne wielu z Was, drodzy Czytelnicy, czekało na ten moment – jak RTX 3050 daje sobie radę w tytułach AAA na ustawieniach wysokich bądź najwyższych w 1920x1080p. Przygotowałem dla Was kilka takich zestawień – mam nadzieję, że również gracie w te tytuły, co ja ;)
Forza Horizon 5
Ustawienia najwyższe i już całkiem ładny wynik! FPS pomiędzy 65 a 75, czyli jak najbardziej grywalnie.
Back 4 Blood
Tutaj również jest bardzo, ale to bardzo przyzwoicie – 120/140 FPS. Czy można chcieć czegoś więcej?
Assassin’s Creed Valhalla
Nowy AC, więc i pewnie wymagania duże? A tutaj zaskoczenie, bo nasze GPU daje radę – 55/65 FPS na ustawieniach wysokich.
Call of Duty Vanguard (wszystko na ustawieniach najwyższych)
Szybki FPS? Nie ma problemu – tyle, że tutaj podzielimy to na dwie części: OFF DLSS oraz DLSS Jakość.
OFF DLSS: od 75 do 100 FPS
DLSS Jakość: od 105 do 130 FPS
Diablo 2 Resurrected (wszystko na ustawieniach najwyższych)
Tutaj również podzielimy na dwie części OFF DLSS oraz DLSS Jakość.
OFF DLSS: od 95 do 105 FPS
DLSS Jakość: od 105 do 130 FPS
Far Cry 6
Tutaj również ustawienia wysokie i od 90 do 105 FPS.
Fortnite
Tutaj musicie docenić moje poświęcenie – nie lubię tego tytułu, ale ruszył nowy sezon, więc posłusznie stałem 30 min w kolejce by móc pokazać Wam, jak to działa w tej grze…
OFF DLSS
Od 80 do 90 FPS (z brzydkim zwyczajem spadania czasami do 60 na dosłownie pół sekundy).
DLSS Jakość
Od 100 do 140 – jak to mówią, jak nie widać różnicy, to po co przepłacać :P
Nadeszła pora na dwa tytuły, które po raz pierwszy spowodowały, że FPS spadał poniżej 60.
Na pierwszy ogień: Microsoft Flight Simulator
Ustawienia wysokie i lecimy… Moja ukochana Teneryfa, a dokładnie lotnisko północne. I tak oto mamy stabilne między 40 a 50 FPS w Full HD – jak najbardziej da się grać!
Dying Light 2 Stay Human
Nowość Techlandu pokazała pazurki – ale spokojnie, RTX 3050 ma pilniczek! (wszystko ustawienia wysokie)
OFF DLSS: od 40 do 55 FPS
DLSS Jakość: od 59 do 70 FPS
I to by było na tyle, jeżeli chodzi o gry. Moim zdaniem, jeżeli ktoś celuje w 60 FPS lub trochę więcej, to bardzo dobry wybór.
Ale żeby tradycji stało się zadość, czekają na nas jeszcze benchmarki. Oto wyniki:
- Fire Strike: 14709
- Fire Strike Extreme: 7230
- Fire Strike Ultra: 3565
- Time Spy: 6853
- Time Spy Extreme: 3124
- Port Royal: 3610
Temperatury
No dobrze, omawiamy gry i benche, ale musimy zwrócić uwagę na jedną ważną rzecz. Wróćcie wzrokiem do screenów z gier i powiedzcie mi, jakie widzicie temperatury GPU! Muszę to przyznać z ręką na sercu – że po pierwsze: karty nie słychać, a po drugie: jest cholernie zimna!
Proste chłodzenie powietrzem, a tutaj rzadko kiedy pod pełnym obciążeniem temperatura jest powyżej 65 stopni Celsjusza. Warto zaznaczyć, że maksymalna temperatura, jaką udało mi się uzyskać, to 66 stopni!
Kultura pracy tej karty jest wręcz bardzo, ale to bardzo dobra – nic dodać nic ująć. Na kolejnych ujęciach możecie zobaczyć jak temperatury kształtują się na zewnętrznych elementach chłodzących karty podczas maksymalnego obciążenia – dalej robi wrażenie, nie?
DLSS a RTX3050
Zapewne wielu z Was porównuje cenowo tę kartę do GTX 1660 lub GTX 1660Ti. Nie ma co się temu dziwić, w końcu podobna półka cenowa. Jednak ten model GPU ma coś, czego posiadacze modeli wyżej wymienionych mogą po prostu pozazdrościć – DLSS.
I tak, możliwość uruchomienia DLSS na taniej karcie wzmacnia jej potencjał ogromnie. Dobrym przykładem niech będzie DL2, gdzie po odpaleniu w trybie Jakość możemy cieszyć się w Full HD płyną rozgrywką w ponad 60 FPS-ach (a są też tryby wydajności, które jeszcze bardziej boostują tytuły, jednak – jak dla mnie – zbyt dużym kosztem jakości obrazu). DLSS to coś, czego ta karta potrzebowała i chwała producentom, że się w tym GPU znajduje!
Konkurs
Zanim przejdziemy do podsumowania, KFA2 poprosiło mnie o poinformowaniu was o konkursie, w którym możecie zdobyć dokładnie taki model GPU – KFA2 GeForce RTX 3050 EX (1-Click OC)! Szczegóły konkursu znajdziecie w regulaminie, który jest dostępny pod tym adresem: https://bit.ly/konkurs_KFA2_RTX.
Podsumowanie
Przed Państwem tani (mam nadzieję!) i wydajny maluszek, który ma kilka wad, ale i wiele zalet. Jest to przedstawiciel wojny kompromisu ceny z wydajnością, nowy król desktopów i pogromca GTX-ów. KFA2 GeForce RTX 3050 EX (1-Click OC) to karta, którą z całą pewnością mogę polecić mniej wymagającym użytkownikom albo osobom, które czekają na swoje niezrealizowane większe zamówienia (a dalej jest ich sporo).
Jest to po prostu dobre wyjście na złe czasy. Karta, która daje dużo możliwości, a niewiele żąda w zamian. Polecam!