Moduły łączności:
- LTE, dual SIM: pod obudową telefonu znalazło się miejsce dla dwóch slotów kart SIM: miniSIM i microSIM. Oba gniazda obsługują LTE i bezproblemowo można się pomiędzy nimi przełączać w ustawieniach. Warto nadmienić, że jest to dual SIM standby,
- rozmowy: kilkakrotnie zdarzyło mi się, że rozmówca stwierdził, że słychać mnie słabo – tak, jakbym rozmawiała przez głośnik lub zestaw głośnomówiący, po podłączeniu słuchawek Bluetooth problem znikał, co wskazuje na słabo zbierający głos mikrofon; głośnikowi natomiast nie mogę nic zarzucić – rozmówca zawsze był przeze mnie słyszany dobrze,
- GPS: po około pół minuty-minucie od odpalenia map Google lub Here prawidłowo odnajduje aktualną lokalizację i później dobrze nawiguje do wyznaczonego punktu – zarówno online, jak i offline,
- WiFi: siła sygnału metr od routera: -46 dB, dziewięć metrów dalej: -67 dB,
- Bluetooth: z tym modułem miałam jeden mały problem. O ile słuchawki bezprzewodowe łączyły się bez problemu natychmiastowo, tak czasem telefon nie chciał być widoczny dla urządzeń, z których chciałam wysłać do niego pliki. Sytuacja nie była jednorazowa, zatem warto odnotować taki fakt.
Aparat
O aparacie w Doogee Valencia 2 można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że spełni wymagania bardziej wymagającego amatora smartfonowej fotografii. Niestety, 13 Mpix z tyłu i 8 Mpix z przodu (interpolacja z 5 Mpix) tylko brzmi świetnie, w rzeczywistości jednak przekłada się jedynie na przyzwoite (i to nie zawsze) zdjęcia.
Aparat niewątpliwie trzeba pochwalić za dobre makro, ale to też wyłącznie w dobrym świetle. Zdjęcia nocne wychodzą w większości nieostre (patrz: Wieża Eiffla), a dioda doświetlająca robiąc zdjęcie w ciemnym pomieszczeniu niewiele daje… Zaskakuje też tryb HDR, który nie działa zbyt dobrze – w wielu przypadkach spowodował, że zdjęcia stały się prawie czarno-białe.
Zresztą, co tu się będę rozpisywać – obraz wyraża więcej niż tysiąc słów, zatem spójrzcie sami na przykłady:
Akumulator
Średnio dzień pracy nie robi już na mnie negatywnego wrażenia, bo po prostu się do tego przyzwyczaiłam. I dobrze, bo przynajmniej smartfon Doogee jakoś strasznie mnie pod tym względem nie rozczarował. Spodziewałam się, że jego akumulator o pojemności 2200 mAh nie będzie oferował znakomitego czasu działania i tak faktycznie jest w rzeczywistości.
Telefon rano odłączony od ładowarki wieczorem trzeba ładować – standard. Na włączonym ekranie natomiast (SoT) Valencia 2 pracuje przez średnio ok. 2:20 h. Mowa o korzystaniu z telefonu z LTE, WiFi, czasem Bluetooth oraz jasnością ekranu ustawioną w dolnych granicach skali (lub, jeśli na zewnątrz, w górnych).
Pełne naładowanie telefonu ładowarką dołączoną do zestawu trwa dwie i pół godziny.
Smartfon do testów dostarczył dystrybutor – doogee.pl.
Spis treści:
1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie
3. Moduły łączności. Aparat. Akumulator
[wpsm_column size=”one-half”][wpsm_pros title=”Plusy:”]
- dobry ekran HD, MiraVision
- jakość wykonania i nierysująca się obudowa
- obsługa gestów
- ogólne działanie
- funkcje takie jak uprawnienia aplikacji i zarządzanie powiadomieniami
- dual SIM
- LTE, Bluetooth, GPS, WiFi
- bogaty zestaw sprzedażowy: etui, słuchawki, folia ochronna, ładowarka
[/wpsm_pros][/wpsm_column][wpsm_column size=”one-half” position=”last”][wpsm_cons title=”Minusy:”]
- przeciętny czas pracy
- niepodświetlane przyciski systemowe
- kiepski mikrofon
- brak diody powiadamiającej
- kiepski głośnik
- częściowe braki w tłumaczeniu
[/wpsm_cons][/wpsm_column]