Premiera Cities: Skylines II niebawem (24 października), toteż czas na opinię o grze. Miałem przyjemność zabawy z tym tytułem przez nieco ponad 12 godzin, co prawdopodobnie pozwala mi kilka słów na jego temat napisać. Jak więc sprawuje się najnowsza strategia, wydana przez legendarne już Paradox Interactive?
Wyczekiwana premiera
Gry z gatunku City Builder nie cieszą się już może tak dużą popularnością, jak jeszcze kilka lat temu, jednak jest to wciąż znacząca nisza. Najnowsza gra autorstwa Colossal Order celuje właśnie w nią, choć może im się nieco oberwać, przez wzgląd na problemy techniczne, których nie uda się już raczej załatać przed premierą. Ponadto do komfortowej rozgrywki wymagany będzie dość mocny sprzęt, o czym za moment.
Przyznam się, że nie spędziłem przesadnie długiego czasu w pierwszym Cities: Skylines. Kiedy ta gra została dodana któregoś miesiąca do PlayStation Plus, dość szybko się od niej odbiłem. Niedawno jednak powróciłem – za sprawą wykupionego Xbox Game Pass Ultimate, w ramach którego można tę produkcję ograć. W pierwszej części bawiłem się nieźle, ale ledwie przez kilka godzin.
Cities: Skylines II natomiast miałem możliwość (oraz przyjemność!), sprawdzić przedpremierowo i, muszę przyznać, że bawiłem się o wiele lepiej! No i zdecydowanie dłużej, co pewnie też nie jest bez znaczenia. Po tych godzinach spędzonych w najnowszej odsłonie wiem tyle, że nie jest to produkcja wolna od wad, choć problemy, których doświadczyłem, nie były na tyle irytujące, aby nie dać tej grze szansy.
Słów parę na temat Cities: Skylines II
Podobnie jak przy okazji recenzji Mortal Kombat 1, poniżej znajdziecie przygotowaną przeze mnie tabelkę, w której znajdują się najważniejsze informacje o grze. Przy tej okazji warto także odnotować fakt, że – choć na ten moment produkcja zadebiutuje jedynie na PC – to deweloperzy mają w planach wydać też wersję na konsole. Wedle oficjalnych informacji, ma się ona pojawić na wiosnę 2024 roku.
Tytuł | Cities: Skylines II |
Producent | Colossal Order Ltd. |
Wydawca | Paradox Interactive |
Data premiery | 24 październik 2023 roku |
Dostępne platformy | PC |
Dostępne edycje | Standardowa, Ultimate |
Cena* | 231,99 złotych |
Tryb gry | jednoosobowy |
Możliwość gry wieloosobowej na jednym urządzeniu | nie |
Dostępna w Xbox Game Pass | tak (PC, XGP Ultimate) |
Wymagania? Jeszcze nie komputer z NASA, ale niewiele brakuje…
Nie czarujmy się, raczej mało kto myślał, że najnowsza wersja „miast”, będzie miała podobne wymagania systemowe, co pierwsza część. Ostatecznie od premiery pierwszego Cities: Skylines minęło już dobre 8 lat! Niemniej tak dużego rozstrzału, pomiędzy minimalnymi oraz zalecanymi wymogami, dawno już nie widziałem. Mogę stwierdzić z całą pewnością jedno – osoby spełniające minimalne wymagania, będą musiały liczyć na łatki poprawiające wydajność…
- Minimalne wymagania systemowe:
- OS: Windows 10 Home 64-bit,
- CPU: Intel Core i7-6700K lub AMD Ryzen 5 2600X,
- RAM: 8 GB,
- GPU: Nvidia GeForce GTX 970 lub AMD Radeon RX 480,
- Wolna przestrzeń na dysku: 60 GB.
- Zalecane wymagania systemowe:
- OS: Windows 10 Home 64-bit lub Windows 11,
- CPU: Intel Core i5-12600K lub AMD Ryzen 7 5800X,
- RAM: 16 GB,
- GPU: Nvidia GeForce RTX 3080 lub AMD Radeon RX 6800 XT,
- Wolna przestrzeń na dysku: 60 GB.
Czy to, co znajdziemy w grze, usprawiedliwia takie wymogi? W moim odczuciu tak, choć niestety nawet w przypadku lepszych konfiguracji mogą pojawić się spadki wydajności. To napisawszy, jeszcze chwila dla platformy testowej i przechodzimy do właściwej części recenzji:
System operacyjny | Windows 11 Home, v64 |
RAM | 32 GB DDR4, 3600 MHz, dual-channel |
CPU | Intel Core i7-11700F |
GPU | Gigabyte GeForce RTX 4070 Gaming OC, 12 GB VRAM |
Dysk | SSD WD Black SN750 |
Monitor | MSI Optix G242 (rozdzielczość 1920×1080) |
Wujcie, Burmistrzu, panie Prezydencie, czyli o rozwoju słów kilka
Na początku był teren – w tym wypadku jeden, spośród dostępnych 8 plansz, choć wraz z rozwojem gry na pewno dostaniemy kolejne. Jedne są łatwiejsze, inne trudniejsze, jednak każdy cechuje się specyficznym rozłożeniem oraz dostępnością zasobów naturalnych, ukształtowaniem terenu, a także punktem startowym. Po wybraniu interesującej nas mapy, pokazywany jest ekran ładowania, a następnie przechodzimy do rozbudowy naszego miasta.
Początkowo idzie nam to stosunkowo szybko. Przy okazji wbijania kolejnych poziomów, odblokowujemy nowe mechaniki, więc nie mamy zbytnio możliwości, by się znudzić. Im wyższy poziom jednak mamy, tym więcej wskaźników oraz kwestii musimy ogarniać, jednak o tym nieco później – na ten moment interesuje nas kwestia samego rozwoju. Zaczynamy od niemal gołego terenu i to w naszej gestii leży wczesne rozplanowanie dróg oraz terenów pod budowę elektrowni, dzielnic przemysłowych, handlowych czy mieszkalnych.
Na nas spoczywa także obowiązek poprowadzenia kanalizacji oraz wodociągów, choć ten element jest akurat łatwiejszy, niż się może wydawać. Odpowiednie rury są bowiem budowane wraz z drogą, dzięki czemu nie musimy się specjalnie kłopotać odpowiednim dopasowaniem elementów. Gorzej jednak się robi w momencie, w którym nasza mała wioska staje się słusznych rozmiarów miastem.
Rozwój daje nam bowiem dostęp do nowych budynków, które należałoby jednak gdzieś upchnąć i to najlepiej w taki sposób, żeby były w obrębie najbardziej zaludnionych obszarów. Najbardziej zaludnione obszary mogą nam generować bardzo duży ruch, przez co zwiększy się liczba korków, a zadowolenie mieszkańców spadnie. Brak odpowiednich placówek również będzie skutkować zmniejszonym zadowoleniem, a to z kolei może doprowadzić do ucieczki niektórych obywateli z naszej mieściny.
Parafrazując znane powiedzenie: mała wioska – mały problem, duże megalopolis – duży problem. Ponadto wraz z rozwojem miasta (vel wbijaniem kolejnych poziomów), otrzymujemy punkty rozwoju oraz pozwolenia na wykup kolejnych ziem. Te pierwsze służą nam do odblokowywania nowych budynków, a te drugie możemy wykorzystać do rozszerzenia terenu swojej mieściny. Oczywiście za pieniądze, które możemy bardzo szybko stracić…
Na co trzeba zwracać uwagę? Paaanie…
Na co NIE trzeba zwracać uwagi?! W tej produkcji jest od groma różnego rodzaju wskaźników, mechanik oraz statystyk. Na całe szczęście nie jest nam to zrzucane naraz na głowę, jednak jeśli nie mieliście do czynienia z city builderami i zdecydujecie się pominąć samouczki, to Wasza przygoda skończy się, jeszcze przed faktycznym rozpoczęciem. Zacznijmy może od samego początku.
Na temat energii elektrycznej oraz kanalizacji i wodociągów już co nieco wspomniałem, toteż dodam jedynie, iż możemy je sprzedawać do sąsiednich miast, o ile mamy nadmiar produkcji. Gracze mogą wybudować różne rodzaje dzielnic – handlową, przemysłową, mieszkalną oraz biurową. Aktualne zapotrzebowanie na każdą z nich widać w lewym dolnym rogu i warto korzystać z tego wskaźnika, gdyż zbyt długie zwlekanie może doprowadzić do bezrobocia w naszym przyszłym raju na ziemi.
W ramach dzielnic biurowych, handlowych oraz mieszkalnych, mamy jeszcze po kilka opcji do wyboru – w pierwszym i drugim przypadku mowa o małej oraz dużej dzielnicy. W drugim z kolei mamy do czynienia z opcjami, które gwarantują nam niską, średnią oraz wysoką gęstość zaludnienia. Co istotne, każda z nich w naszym mieście będzie potrzebna!
Dalej, kwestie finansowe – jeżeli produkujemy za mało towarów oraz mamy ich deficyt, to automatycznie importujemy je z innych miast i w efekcie tracimy cenną walutę. A, wierzcie mi, że początkowo będzie trzeba się zmierzyć z samymi deficytami. Jeśli jednak jakimś cudem dochodzi do nadprodukcji, to automatycznie eksportujemy nadwyżkę, co daje nam jakiś zastrzyk gotówki.
Produktów maści wszelakiej jest w bród, toteż nie widzę sensu, by poszczególne wymieniać (choć zawarłem je w poniższym zapisie z rozgrywki), niemniej istotne jest to, że ich ceny są odgórnie ustalone. Nie mamy na nie żadnego wpływu.
Zupełnie inaczej jednak ma się kwestia z podatkami – ten panel odblokowujemy bowiem dość szybko i możemy dowolnie zmieniać procent, jaki życzymy sobie za mieszkanie, handel lub produkcję w naszym mieście.
Możemy ustawić inne stawki procentowe obywatelom na różnym poziomie wykształcenia, fabrykom produkującym różnego rodzaju surowce czy handlarzom sprzedającym swoje towary. Nie możemy jednak przesadzić z hojnością lub skąpstwem, gdyż w tym pierwszym przypadku to miasto może wręcz dopłacać do interesu (nie ma to jak socjal!), a w tym drugim mieszkańców i przedsiębiorców może być nie stać na czynsz, przez co będą musieli się wynieść. Że nie wspomnę o fakcie, że odstraszymy potencjalnych chętnych do osiedlenia się w naszej mieścinie.
Porzucane budynki zresztą szpecą naszą architekturę, więc jeśli niestety doprowadzimy do tego, że najemcy będą musieli się wynieść, to warto jak najszybciej pozbyć się takiej nieruchomości. Obywatele mają też do siebie to, iż czasem zdarzy im się zachorować, a nawet umrzeć, więc wybudowanie kliniki oraz cmentarza lub krematorium, jest dość palącą kwestią. Tylko może niekoniecznie obok siebie… ;)
Nie zaszkodziłoby mieć również służb mundurowych, które dbać będą o porządek w mieście, trzymać wskaźniki przestępczości na niskich poziomach oraz gasić pożary i radzić sobie ze skutkami powodzi lub innych klęsk żywiołowych. Tak, jak najbardziej występują – od pożarów lasu, po huragany, mamy pełen pakiet. Poza tym należałoby zwrócić uwagę na ewentualne przygotowanie się naszego miasta na takowe (systemy wczesnego ostrzegania, schrony, tego typu rzeczy).
Tyle tekstu o istotnych parametrach, na które należy zwrócić uwagę, a nawet w połowie nie jesteśmy. Cóż, to zapewne tylko pokazuje ogrom tej produkcji oraz wyzwanie, jakie oferuje najbardziej zagorzałym budowniczym miast. Zresztą, jeśli coś nie będzie w naszym mieście działać, to fakt ten zostanie odnotowany przez obywateli na portalu społecznościowym oraz reporterów ze stacji radiowej.
Rzetelność tych drugich pozostawia jednak sporo do życzenia…
Mamo, zepsułem dziennikarzy radiowych
Ponoć jest coś kojącego w powolnym obserwowaniu tego, jak rozwija się nasze miasto, jak powstają kolejne budynki, a fabryki produkują towary. Napisałem „ponoć”, gdyż mnie podstawowe tempo rozgrywki, w wielu strategiach, bardzo denerwuje. Nie inaczej było z Cities: Skylines II, gdzie niemal natychmiastowo ustawiłem przyspieszone tempo rozgrywki, co fatalnie wpłynęło na odbiór stacji radiowych.
Dziennikarze z lokalnych mediów na bieżąco komentują bowiem sytuację w mieście, od niesamowitego rozwoju przemysłu, po braki na rynku nieruchomości. Przynajmniej w teorii, gdyż po przyspieszeniu, tego typu audycje zwyczajnie straciły sens. Przykłady? Proszę bardzo!
Pomimo ogromnej nadprodukcji energii oraz braku zatorów w jej dostarczaniu, w radiu została podana informacja o przewidywanych brakach prądu. Podobnie było z budynkami mieszkalnymi, gdzie nawet z zapasem terenów na różnego rodzaju nieruchomości, reporterzy stwierdzili, iż jest kryzys, przez wzgląd na zbyt małą liczbę mieszkań. Nawet ostrzeżenia dotyczące pożarów lub wichury przychodziły z pewnym opóźnieniem, co raczej nie powinno się zdarzyć, niezależnie od tempa rozgrywki…
Są błędy? Trochę tak, trochę nie
Jestem w ciężkim szoku, że podczas tych 12 godzin nie natknąłem się na żadne artefakty graficzne. Odnotowałem co prawda problemy z cieniowaniem, ale nie dochodziło do nakładania się na siebie lub przenikania tekstur. Nie spostrzegłem też wykrzywiania dróg pod dziwnym kątem, choć tereny wokół budynków miewały takie tendencje, czy lewitujących przedmiotów, co niestety miało miejsce, chociażby w Park Beyond.
Dochodziło jednak do sytuacji, w której gra pokazywała mi, że na danym terenie występuje konkretny surowiec, ale po zbudowaniu specjalnego rejonu przemysłowego, który miałby go wydobywać, okazywało się, że jednak go tam nie ma.
Bywało też tak, że pomimo świetnej przepustowości dróg oraz wolnych jednostek służb różnego rodzaju, dochodziło do problemów z dostępnością dla obywateli. Część wozów faktycznie poruszała się po mapie, a inne, mimo zapotrzebowania, pozostawały w bazie. Jestem prawie pewien, że nie tak to powinno wyglądać.
Mało tego, raz zdarzyło mi się również, że pomimo horrendalnej nadprodukcji wody oraz odfiltrowywania ścieków, gra pokazała mi niedobór w pewnych budynkach. Na nic zdało się osobne podłączanie ich do kanalizacji i wodociągów, za żadne skarby nie chciały „zassać” bieżącej wody.
Ponadto zabawny jest fakt, że pomimo włączonego trybu rozgrywki z oszustwem (nielimitowane pieniądze), gra zaliczała mi postępy do osiągnięć na Steam, choć miały być one wyłączone. Więcej błędów nie pamiętam, żaden nie zepsuł mi jednak rozgrywki.
Jak zoptymalizowana została ta gra?
Cóż, skoro twórcy sami przepraszają za jej stan na premierę, choć jeszcze nie doszło do jej wydania, to chyba sami możecie się domyślić. Na moim sprzęcie, na ustawieniach wysokich i w rozdzielczości 1920×1080 (Full HD), na początkowym etapie mogłem liczyć na stabilne 50-60 klatek na sekundę. Im bardziej miasto się jednak rozrastało, tym niższa wartość FPS gościła na mojej nakładce GeForce Experience i mówimy tu nie o wartościach o 5-10 klatek niższych, tylko o 35 FPS w peaku.
Pragnę zaznaczyć, że mowa o przedpremierowym buildzie, zawierającym łatkę wydajnościową. Przed deweloperami więc niestety bardzo, ale to bardzo długa droga, jeśli chodzi o pracę nad zasobożernością swojej produkcji. Czy warto jednak mimo wszystko dać jej szansę?
Paradox wyboru
Fani złaknieni nowych City Builderów, raczej nie będą mieli zbyt szerokiego spektrum opcji, jeśli o tego typu gry chodzi, toteż Cities: Skylines II zapewne zostanie przez nich nabyte. Co może być zresztą bardzo dobrą inwestycją, o ile macie naprawdę wydajną machinę na stanie – w przeciwnym wypadku produkcja ta może być w pierwszych dniach po premierze bardzo trudna do ogrania. Gdy tylko jednak uda się ją załatać, zdecydowanie zadowoli nawet najbardziej wymagających!
Mamy tu bowiem tony rzeczy, na które należy zwracać uwagę, sporo planowania oraz faktycznie zróżnicowane mapy. W aktualnym stanie produkcja zasługuje zapewne na okolice oceny 7/10, choć po naprawie wszystkiego może zdobyć nawet solidne 9/10.
Ostatecznie jednak zdecydowałem się wystawić tej grze notę 7,5/10, ponieważ zwyczajnie, mimo wszystko, dobrze się w to gra!