screen z call of duty: modern warfare 3
Grafika zapowiadająca Call of Duty: Modern Warfare 3 (źródło: Call of Duty)

Recenzja Call of Duty: Modern Warfare III. Tylko multi to ratuje

Czy jeszcze kilka miesięcy temu miałem spore oczekiwania co do Call of Duty: Modern Warfare III? Tak. Czy mój entuzjazm gasnął wraz z kolejnymi informacjami o najnowszym Call of Duty i pierwszymi recenzjami? Tak. Postanowiłem jednak do tej gry podejść bez uprzedzeń i przekonać się na własnej skórze czy jest warta wydania 349 złotych.

Call of Duty: Modern Warfare III mogło być DLC do MW2

Gdy w 2019 roku Activision zdecydowało się na „restart” serii Modern Warfare, nie byłem do tego zbytnio przekonany, ale szybko moje zdanie się zmieniło po tym, jak dobrą kampanię fabularną oraz tryb multiplayer miało Call of Duty: Modern Warfare (2019).

Następnie było Modern Warfare 2, które postawiło poprzeczkę jeszcze wyżej. Nie dość, że kampania dla jednego gracza w nim była ciekawa, pełna zwrotów akcji i intryg, to jeszcze wymagająca, a do dziś bardzo dobrze pamiętam pierwszą misję fabularną po zdradzie ze strony dotychczasowych kompanów, gdzie – nie mając wyposażenia – musimy uciec z miasteczka pełnego wrogów.

Liczyłem nie tylko na to, że Call of Duty: Modern Warfare III świetnie pociągnie tę historię, ale również znowu będzie stanowić ciekawe wyzwanie. Zamiast tego otrzymałem odgrzewany kotlet i, to wiecie – taki, który w lodówce był już z 5 dni.

Wolałbym poczekać na tę produkcję jeszcze rok, ale dostać coś godnego serii Modern Warfare, ale rozumiem, że Activision miało jednak trochę inne priorytety. Kopię recenzencką Modern Warfare III otrzymałem w wersji na PlayStation 5, gdzie tytuł swoją drogą wygląda… źle. Po prostu źle i jest mocno nierówny, ale do kwestii grafiki jeszcze wrócimy.

Liczyłeś na ciekawą kampanię fabularną w MW3?

Standardowo, jak to w moich recenzjach bywa, nie uświadczycie tutaj spoilerów fabularnych. Powiem tylko, że w trakcie ogrywania tych kilkunastu misji natraficie zarówno na starych znajomych, przyjaciół, wrogów, jak i na kilka nowych postaci. To jest akurat na plus, chociaż przekazana historia jest… bardzo płytka, żeby nie powiedzieć, że wręcz infantylna. Bazuje ona zresztą na znanym już motywie, ale istnieje co najmniej kilka dzieł kultury, które pokazały ją w 10 razy lepszy sposób, a pierwszym z brzegu przykładem jest serial Tom Clancy’s Jack Ryan (a dokładnie to trzeci sezon).

Fabuła Call of Duty: Modern Warfare III zaczyna się bardzo ciekawie i pierwsza misja fabularna na serio wciąga i intryguje, ale później jest już tylko coraz gorzej, a punktem kulminacyjnym jest nagłe urwanie się akcji i napisy końcowe. Bez żadnej puenty czy wyraźnego finału.

Co prawda normalnie dawałoby to nadzieje na ciekawą kontynuację w postaci Modern Warfare 4, ale przecież już się plotkuje o tym, że kolejne nie będzie MW4, tylko Black Ops, a – jak dobrze wiemy – przecieki z Activision często się sprawdzają. Oczywiście to tylko plotki, ale mam nieodparte wrażenie, że Modern Warfare może po prostu zostać już porzucony – tak, jak to zrobiono np. z historią znaną nam z Battlefield Bad Company 2.

Przed wydaniem Call of Duty: Modern Warfare III dużo się mówiło o tym, że pierwotnie miało to być tylko DLC do MW2, ale Activision naciskało na to, żeby była to osobna część, sprzedawana za pełną cenę. Nie bez powodu postawiłem nacisk na ostatnie słowa, ponieważ ta decyzja jest co najmniej skandaliczna. Modern Warfare III nie jest warte nawet połowy z 349 złotych, które trzeba zapłacić za ten tytuł.

Prawie połowa misji singlowych to po prostu przeniesienie Warzone w trybie z botami na okrojone miejsca znane z… trybu Warzone. Grając w kampanię Call of Duty: Modern Warfare III masz wrażenie, że to wszystko już gdzieś widziałeś i byłeś tu. A, jak jesteś fanem COD, to prawdopodobnie w tych miejscówkach spędziłeś dziesiątki, jak nie setki godzin.

Sztucznie wydłużony wątek Price’a i jego ekipy to kolejny kamyk do ogródka Activision. Ogrywając kampanię fabularną w Call of Duty: Modern Warfare III chciałem, żeby po prostu się już skończyła, bo była tak nudna i przewidywalna. W produkcie za 349 złotych dostajesz kampanię fabularną na… trzy godziny. Niby tych misji jest 14, ale większość z nich da się skończyć w 10 minut. Na plus mogę jedynie powiedzieć, że wreszcie zachowanie naszych towarzyszy jest całkiem sensowne i sami eliminują wrogów, a nie czekają, aż ja wszystkich załatwię.

Najbardziej irytuje mnie ten brak swobody, który rzekomo miał być wprowadzony po przez „otwarte misje”, aby zapewnić graczom możliwość wyboru, w jaki sposób mają coś wykonać. To tylko „PR-owa gadka”, ponieważ w rzeczywistości nie ma żadnych mechanik pozwalających na wykonanie zadań po cichu, a – po kilku strzałach z tłumika – i tak za każdym razem musiałem robić misję „na głośno”.

Fani Warzone pewnie znają te budynki (źródło: tabletowo.pl)

Feeling strzelania z broni jest… niezły

Chyba najmocniejszym punktem Call of Duty: Modern Warfare III i w sumie to jedną z niewielu zalet tej gry, jest feeling strzelania z broni. Ten jest serio świetny, stojac na podobnie wysokim poziomie, jak w MW2. Mając w rękach snajperkę, czuć, że jest ona ciężka i niesamowicie powoli składa się do strzału. Z kolei karabinki szturmowe, jak sama nazwa wskazuje, są idealnym wyborem, gdy chcesz szturmować budynek i szybko położyć kilku rywali.

W kampanii fabularnej brałem jak leci karabinki leżące na ziemi, żeby przetestować jak największą ilość. W multiplayer świetnie się bawiłem połączeniem snajperki z pistoletem (na otwartych mapach), a zaś na tych bardziej zamkniętych korzystałem z gotowych zestawów uzbrojeń i PM-ów. Gdyby reszta aspektów Modern Warfare III była tak samo genialna, jak strzelanie z broni, to Call of Duty MW3 dostałoby ode mnie ocenę 10/10. Szkoda, że tak nie jest.

Broni jest dosłownie cała masa, ale niestety większość z nich już znasz, jeżeli grałeś w Modern Warfare II, bo są żywcem przeniesione. To znowu jest recykling, a nie coś nowego.

Na 114 broni znajdujących się w grze, aż 77 z nich pochodzi z Modern Warfare II, a to ponad 67%, czyli tak o 40% za dużo. Nawet w tym aspekcie widać, że Activision mocno naciskało na deweloperów, żeby wydać „to coś” jako osobną grę, a ta po prostu na tym cierpi, bo jest w wielu miejscach niedopracowana.

Screen Call of Duty: Modern Warfare III bron multi skin
W rękach trzymam broń przeniesioną z Modern Warfare II (źródło: tabletowo.pl)

Multiplayer to wesołe bieganie

Tryb multiplayer w Call of Duty: Modern Warfare III jest kolejną rzeczą, tuż obok systemu strzelania, która wypadła nawet dobrze. Wiele osób twierdzi, że przecież „COD-a kupuje się dla multi, a fabuła nie ma znaczenia” i to właśnie z tego trybu słynie Call of Duty. Ja też go lubię, ale jednak wolałbym, żeby cały produkt był dopracowany. Jaki jest multiplayer w MW3? Dobry, przyjemny, odgrzewany – w tych trzech słowach mógłbym zamknąć opis tego trybu.

Nie uświadczysz tutaj wielu zmian względem Call of Duty: Modern Warfare 2. To raczej ewolucja i to bardzo delikatna, a nie rewolucja. Mamy standardowy zestaw trybów, jak np. deatchmatch solo lub drużynowy, znajdź i zniszcz czy zabójstwo potwierdzone (łącznie jest ich 11 + zombie). Schematy broni, wybór operatorów czy skórek do broni – to wszystko jest w zasadzie takie samo, jak w MW2. Osobiście uważam, że to jednak dobrze, bo po co zmieniać na siłę coś, co nawet okej funkcjonuje?

Zauważyłem jednak, że w Call of Duty: Modern Warfare III rozgrywka w trybie multiplayer jest… bardziej dynamiczna? Mam nieodparte wrażenie, że nasz operator biega szybciej, a time to kill skrócono względem MW2. Może to tylko złudne odczucie, gdyż gram na konsoli. Czy mi to przeszkadza? W sumie to nie, bo dzięki bardziej dynamicznym meczom chce mi się odpalać multi w MW3.

Warto jednak podkreślić, że zestaw map w Call of Duty: Modern Warfare III to w większości odświeżone klasyczne areny zmagań znane nam z MW2 z 2009 roku. Mapy są mocno zróżnicowane, bo na jednych najlepiej będzie się żyło snajperom, a zaś na innych to rifflerzy poradzą sobie lepiej. Zestaw map jest zadowalający, ale mam wrażenie, że nawet przy odświeżaniu klasycznych map, twórcy poszli na łatwiznę i po prostu wykorzystali assety z… Modern Warfare 2 (2022).

Graficznie… jest różnie

Oprócz miernej kampanii mój drugi, największy problem związany z Call of Duty: Modern Warfare III, to grafika. Ta, przynajmniej na PlayStation 5, jest po prostu słaba, mocno nierówna. Miejscami jest przyzwoicie, a zaś w innych lokacjach po prostu tragicznie.

Nie ma też możliwości dostosowania ustawień graficznych, nawet uproszczonych do trybów jakość i wydajność, co znamy chociażby ze Spider-Man 2, a zdarzają się także spadki klatek lub dziwne glitche.

W powyższej galerii widzicie więc, jak wygląda MW3 na PS5. A jak prezentuje się na PC? Jakub Malec postanowił przetestować Call of Duty: Modern Warfare III na komputerze, wyposażonym w procesor Intel Core i9 10850K i NVIDIA GeForce RTX 4090. Grał w rozdzielczości 2560×1400 na ustawieniach ekstremalnych oraz z włączonym DLSSS jakość i frame generation (średnio wyświetlało mu się ponad 300 klatek).

Gołym okiem da się zauważyć, że na PC graficznie jest po prostu lepiej. Tekstury zostały bardziej dopracowane i dużo przyjemniej się na to patrzy. Oczywiście ktoś mógłby napisać, że w trybie multi wcale nie chodzi o grafikę, a o gameplay. Poniekąd można się z tym zgodzić, ale jednak podkreslę to raz jeszcze – od produktu kosztującego 349 złotych trzeba wymagać pełnego doszlifowania, a nie przyzwalać na wiele niedoróbek.

Kilka ciekawych trybów, a wśród nich zombie

Tryby multiplayer w serii Call of Duty to jest właśnie ta rzecz, dla której wieczorem lubię odpalić COD-a na 30 minut. Szybkie, krótkie, dynamiczne mecze, jak np. deatchmatche. Idealne, żeby się odstresować po pracy. Modern Warfare III nie wymyślił koła na nowo i zaserwował nam to, co już dobrze znamy. Miłą odmianą jest powrót trybu zombie w nieco zmienionej wersji.

Sam tryb zapowiadał się ciekawie, ale jak to w Modern Warfare III bywa, całą szansę na zrobienie czegoś nowego zaprzepaszczono. Oczywiście to nie oznacza, że zombie jest złe, bo akurat w ten tryb grało mi się nawet przyjemnie, ale po prostu czułem się, jakbym grał w Warzone na boty. Podobny schemat, rozstawienie budynków, misje podejmowane z mapy – to wszystko już gdzieś po prostu widziałem…

call of duty: modern warfare III tryb zombie
Tryb zombie w Call of Duty: Modern Warfare III (źródło: tabletowo.pl)

Diablo w Call of Duty?

Ostatnim zarzutem, jaki mam do Call of Duty: Modern Warfare III jest to, w którą stronę zmierza cała seria. Modern Warfare z 2019 roku był czymś nowym, odświeżającym, a fakt, że mogliśmy się wcielić w zwykłych komandosów sił specjalnych, nadawał temu wszystkiemu fajnego charakteru. Zaś w kolejnych częściach Activision odbiło od przyziemnych komandosów i postawiło na skórki do postaci. Dopóki to były tylko inne wersje kolorystyczne, to dało się na to przymknąć oko.

Jednak później po mapach w Call of Duty zaczęły biegać postacie z chińskich bajek, drzewce i inne cuda. W zasadzie to do momentu, gdy nie zagrałem w multi MW3, byłem zdania, że jeszcze tylko Hulka, Iron Mana czy postaci z Diablo brakuje w tej serii i będziemy mieć piękny obraz tego, w którą stronę podąża Activision. Cóż, jakie było moje zdziwienie, gdy na serwerze zameldowało się to:

call-of-duty-modern-warfare-iii-diablo-skin
Czy to postać z Diablo lub innego Warhammera w MW3? (źródło: tabletowo.pl)

Czy warto kupić Call of Duty: Modern Warfare 3?

Przypomnę raz jeszcze, że Call of Duty: Modern Warfare III to produkt kosztujący 349 złotych. Jest to niedopracowana gra, która w zasadzie powinna być po prostu dodatkiem do MW2, a nie pełnoprawną odsłoną serii.

Kampania na trzy godziny, assety wykorzystane z poprzednich części, Warzone w kampanii fabularnej – to przepis na odgrzewany kotlet i to nie jest warte tych pieniędzy. Do tego jeszcze dochodzą glitche w wersji na konsoli, które zmuszały mnie do resetowania urządzenia. Gdybym tylko za to miał ocenić MW3, to skwitowałbym to w ten sposób:

call-of-duty-modern-warfare-3-porazka
Chociaż do totalnej porażki MW3 w sumie niewiele brakuje (źródło: tabletowo.pl)

Z drugiej strony mamy zaś świetny system strzelania, dopasowywania broni pod siebie oraz przyjemny gameplay w trybie multiplayer. To w zasadzie są główne elementy tej produkcji, dlatego dostanie ona ode mnie ocenę 5/10. Na więcej po prostu nie zasługuje.

W momencie pisania tej recenzji Call of Duty: Modern Warfare III kosztuje na PlayStation 5, Xbox Series X/S oraz PC (Steam) 349 złotych, czyli o jakieś 200 złotych za dużo. MW3 można kupić także w Battle.net za 69,99 euro (około 306 złotych).

Kopię gry otrzymaliśmy od producenta, ale nikt nie miał wpływu na treść recenzji, ani wglądu w nią przed publikacją.

screen z call of duty: modern warfare 3
Recenzja Call of Duty: Modern Warfare III. Tylko multi to ratuje
Zalety
Świetny feeling podczas strzelania
Dobry gameplay w multiplayer
Ciekawie zaprojektowane mapy do multiplayer
Wady
Glitche w wersji na PS5
Fatalna kampania, robiona na szybko, bez pomysłu
Wrzucenie Warzone do kampanii fabularnej
Ponad 67 procent broni przeniesiono z MW2
Tryb zombie to kopia Warzone, ale z botami
Przedziwne skiny do postaci w multiplayer, które psują immersje
5
Ocena