W połowie czerwca zeszłego roku miałam okazję testować Bluetti EB70 – stację ładowania, która pod wieloma względami spełniała moje oczekiwania. Jesteśmy świeżo po premierze nowego modelu, zdecydowanie flagowego – Bluetti AC180 – który pokazał mi, w jak wielu elementach można było iść o krok do przodu.
I to nawet nie o samą pojemność czy oferowaną mi chodzi, bo przecież modeli w ofercie Bluetti jest masa i można w nich wręcz przebierać. Mam na myśli przede wszystkim szybkość ładowania stacji, temperatury pracy czy brak potężnego modułu przy kablu zasilającym.
Specyfikacja Bluetti AC180 (via: strona produktowa)
- pojemność: 1152 Wh (36 Ah),
- żywotność akumulatorów: 3500+ cykli,
- porty:
- 2x AC 230V/7.8A 1800 W (2700 W maks.),
- 4x USB-A 5 V 3 A,
- USB-C 100 W,
- gniazdo zapalniczki 12 V 10 A,
- DC 12 V 10 A (5,5 x 2,1 mm),
- ładowarka indukcyjna 15 W,
- ładowanie stacji 1440 W,
- temperatury, w których może działać: -20℃ do +40℃,
- wymiary: 34 × 24,7 × 31,7 cm,
- waga: 17 kg,
- certyfikaty: UL, CEC, DOE, FCC, CA Prop 65,
- gwarancja: 5 lat.
Zestaw sprzedażowy jest dość standardowy, jeśli chodzi o stacje ładowania – znajdziemy w nim trzy kable: do ładowania stacji z gniazdka, do ładowania stacji z zapalniczki samochodowej oraz do podłączenia panelu solarnego.
W dniu publikacji recenzji cena Bluetti AC180 niestety nie była znana.
Wygląda jak typowa stacja ładująca
Co tu dużo mówić – w przypadku stacji ładujących trudno jest wymyślić koło na nowo, dlatego większość z nich wygląda bardzo podobnie. Czy to źle? Nie, jedynie stwierdzam fakt.
W przypadku Bluetti AC180 mamy do czynienia ze sporej wielkości skrzynką o wymiarach 34 × 24,7 × 31,7 cm. Z racji sporej wagi (17 kg) cieszy obecność rączek, ułatwiających przenoszenie urządzenia z miejsca w miejsce. Z funkcjonalnych rzeczy od spodu umieszczone są antypoślizgowe nóżki, dzięki czemu nie musimy się obawiać o jej stabilność.
Tak naprawdę największą rolę odgrywa przednia ściana stacji, bo to właśnie tutaj znajdziemy wszystkie porty i złącza – a trochę ich jest! Od prawej mamy dwa gniazda AC 230 V, cztery USB A i jedno USB C, przyciski (AC, włącznik i DC), 1,7-calowy ekran LCD, jak również gniazdo zapalniczki i gniazdo ładowania, które przyda się chcąc podłączyć stację do panelu solarnego lub gniazdka zapalniczki.
Warto też mieć na uwadze, że AC180 został wyposażony w ładowarkę indukcyjną 15 W, dzięki czemu możemy bezprzewodowo podładować swój smartfon (jeśli takowe ładowanie oczywiście obsługuje). Nie zaoferuje zawrotnej prędkości ładowania, ale będąc np. na campingu dla wielu osób nie będzie to miało znaczenia.
Bluetti AC180 w praktyce
Bluetti AC180 zdecydowanie nie jest sprzętem bezgłośnym. Co prawda jest cichszy niż mój komputer i jeszcze mocniejszy komputer mojego narzeczonego, który wydaje z siebie głośny szum, ale mimo wszystko stacja gdzieś tam się przebija do mojej świadomości.
Wszystko przez zastosowanie systemu chłodzącego, eliminującego nagrzewanie się urządzenia. I rzeczywiście, nawet po kilkugodzinnym użytkowaniu stacji, ta nigdy nie była ciepła – wentylatory są na tyle efektywne, że dają radę ją schładzać na bieżąco. Jasne, przy tym nieco szumią, ale chyba lepsze to niż przegrzewający się sprzęt.
Testowane dziś urządzenie ma moc 1800 W, a więc bez problemu jest w stanie zasilić urządzenia takie jak komputer, monitor, telewizor, konsola czy wiatrak. Z lodówką i pralką też powinien sobie poradzić, ale niestety nie mam jak tego sprawdzić – sprzęt jest w zabudowie. Ale sprawdźmy kilka innych scenariuszy działania, pamiętając, że moc szczytowa to 2700 W, co oznacza, że z suszarką czy czajnikiem też powinna sobie poradzić.
Jeśli potrzebowalibyście uprasować coś przed wieczornym wyjściem, a akurat zabraknie prądu, Bluetti AC180 podczas rozgrzewania żelazka pobierze w piku 1600 W, a procent naładowania spadnie o 4%. Grzejąc wrzątek w czajniku zużycie będzie podobne – pobór w piku ok. 1600 W, ale spadek poziomu naładowania o 15%, bo trwa to dłużej niż rozgrzanie żelazka.
Z racji tego, że pracuję z domu, dla mnie najważniejszym scenariuszem jest długość pracy Bluetti AC180, zapewiając zasilanie komputerowi stacjonarnemu i monitorowi. Oba urządzenia pobierają stale ok. 120-220 W w zależności od tego, co akurat robię na komputerze, ale przy pracy biurowej można to uśrednić do 130 W. Przy takim trybie pracy, stacja działa siedem godzin.
Pozostając w temacie pracy, w przypadku nagłego braku prądu niezmiernie istotna jest możliwość utrzymania pracy komputera, by móc chociaż zapisać stan bieżącej pracy (zwłaszcza w projektach wideo!). Bluetti AC180 wspiera funkcję UPS z czasem przełączenia 20 ms w razie utraty zasilania (warto pamiętać, że pełnoprawne UPS-y mają ok. 6 ms).
Teraz czas na test praktyczny z wykorzystaniem większości dostępnych portów ładowania. Co prawda raczej trudno będzie go powtórzyć w innych warunkach niż jakiś camping z wesołą gromadką znajomych, ale i tak warto taki test przeprowadzić. Do Bluetti AC180 jednocześnie podłączyłam takie smartfony, jak:
- ładowarką sieciową: Xiaomi 13 Pro (120 W) i vivo X90 Pro (120 W),
- USB-A: Samsung Galaxy S23 Ultra, OnePlus 11, Huawei Mate 50 Pro, Huawei P30 Pro,
- USB-C: Samsung Galaxy Z Flip 4,
- bezprzewodowo: iPhone 14 Pro.
Poniżej zamieszczam tabelę, z której łatwo będzie wyczytać, ile czasu zajęło ładowanie poszczególnych smartfonów:
sposób podłączenia | ładowarka sieciowa | USB A | USB C | ładowanie indukcyjne | ||||
smartfon | Xiaomi 13 Pro (120 W) | vivo X90 Pro (120 W) | Samsung Galaxy S23 Ultra | OnePlus 11 | Huawei Mate 50 Pro | Huawei P30 Pro | Samsung Galaxy Z Flip 4 | iPhone 14 Pro |
pojemność akumulatora | 4820 mAh | 4870 mAh | 5000 mAh | 5000 mAh | 4700 mAh | 4200 mAh | 3700 mAh | 3200 mAh |
pełne naładowanie | 25 minut | 28 minut | 3h 30’ | 2h 56’ | 2h 56’ | 3h 05’ | – | 2h 55’ |
Po podłączeniu wszystkich urządzeń maksymalnie stacja wskazywała pobór mocy na poziomie ok. 342 W, co jednoznacznie pokazuje, że ładując tyle sprzętów jednocześnie, porty nie działają z pełną mocą.
Ładowanie z użyciem USB C było niemożliwe – Flip co chwilę pokazywał informację o podłączeniu ładowarki, co nie jest zdrowe dla baterii, więc po kilku minutach prób ładowanie przerwałam.
Jako ciekawostkę dodam, że po zakończonej turze ładowania wszystkich urządzeń, stacja wskazywała jeszcze 80% zapasu energii.
To chyba też dobry moment, by wspomnieć, że żywotność Bluetti AC180 określana jest na ponad 3500 cykli, co oznacza, że – ładując stację codziennie przez 3500 dni (czyli przez 9,5 roku) – pojemność akumulatora spadnie do 80% względem początkowych 100%.
Aplikacja mobilna
Przy okazji testów Bluetti EB70 narzekałam nieco na brak aplikacji mobilnej, która pozwalałaby na bieżąco podglądać procent naładowania baterii – zwłaszcza, że w tamtym modelu ekran urządzenia pokazywał poziom wyłącznie w formie pięciu kresek (każda kreska to kolejne 20% energii). Tutaj na szczęście producent podszedł do tematu inaczej – raz, że na ekranie stacji wyświetla się konkretny procent naładowania, dwa – jest też aplikacja mobilna. Ta nosi nazwę BLUETTI i jest dostępna zarówno na Androida, jak i iOS.
Co musicie wiedzieć na jej temat przede wszystkim to fakt, że działa wyłącznie po Bluetooth – jeśli zatem nie jesteście w zasięgu stacji, nie będziecie w stanie nawet podejrzeć statusu jej działania. Szkoda, że nie działa po WiFi – to, według mnie, stanowi jej największy minus.
Najważniejszy w aplikacji jest ekran pokazujący status jej działania – ile ma procent naładowania, czy jest ładowana i czy ładuje inne urządzenia i z jaką mocą. Trochę brakuje mi estymowanego czasu działania, który wyświetla się na ekranie stacji – skoro tam jest, to dlaczego w aplikacji brak takiego info?
Oprócz tego możemy zmieniać tryby ładowania (są trzy: standardowy, turbo i cichy), włączać tryby ECO (osobno dla DC, osobno dla AC), jak również zaktualizować oprogramowanie i przełączać się w tryb podwyższonej mocy. Aplikacja dostępna jest w języku angielskim, ale jest na tyle prosta, że każdy powinien się w niej odnaleźć, nawet, jeśli go nie zna.
Ładowanie Bluetii AC180
Jak już wiecie, tryby ładowania Bluetti AC180 są trzy: standardowy, turbo i cichy. Najszybszy (turbo) pozwala na naładowanie stacji równo w godzinę, ale generuje przy tym ok. 63-64 dB hałasu (dość słyszalny szum) i ładuje z mocą 1,5 kW. Tryb standardowy pobiera ok. 1-1,2 kW i generuje ok. 56 dB, a cichy, odpowiednio, ok. 300 W i 49-50 dB.
Korzystając z paneli solarnych możemy naładować stację w ok. 3,5 godziny. A przynajmniej tak deklaruje producent – sama nie miałam okazji tego sprawdzić, bowiem w zestawie testowym nie otrzymałam paneli.
Podsumowanie
Im częściej przez moje ręce przechodzą stacje ładujące, tym bardziej dochodzę do wniosku, że taki sprzęt po prostu warto mieć – niezależnie czy mowa jest o wielkim zapasie mocy, czy nieco mniejszym. Po prostu: nigdy nie wiadomo kiedy okaże się przydatna.
Sam Bluetti AC180 jest sprzętem kompletnym. Ma dużą pojemność, dzięki czemu jest w stanie w sytuacji awaryjnej zapewnić zasilanie komputerowi i monitorowi przez kilka ładnych godzin. Do tego wspiera szybkie ładowanie, ma rączki do wygodnego przenoszenia (przydają się, bo 17 kg to sporo!), a i, co równie istotne, liczba portów jest spora – dzięki temu jednocześnie można podłączyć do niego kilka urządzeń.
Spodziewam się, że cena Bluetti AC180 będzie wysoka. Póki co informacje, jakie dostałam, mówią o okolicach 1000 euro. Przedsprzedaż urządzenia ma ruszyć w kwietniu, a sprzedaż właściwa – w maju.
_
Za publikację tego materiału otrzymałam wynagrodzenie. Producent nie miał jednak wpływu na treść niniejszej recenzji ani, tym bardziej, nie widział jej przed publikacją.