Recenzja Bluboo Dual – smartfona, który fotograficznie chce być jak Huawei P9

Odkąd chińskie smartfony zaczęły naprawdę dobrze wyglądać, ich testowanie stało się dużo przyjemniejsze. Bo o ile jeszcze kilka lat temu ich jakość wykonania i samo wzornictwo pozostawiało wiele do życzenia, tak teraz trudno im cokolwiek zarzucić. Ale to wciąż byłoby nic, gdyby ich działanie wprawiało w permanentny stan irytacji – a jest tak coraz rzadziej, w dodatku w większości przypadków dotyczy to wyłącznie najtańszych modeli. W ostatnich tygodniach pod lupę wzięłam Bluboo Dual – smartfon, który wygląda dobrze, działa całkiem dobrze i kosztuje w sumie niewiele. A do tego jego głównym wyróżnikiem są dwa obiektywy aparatu – w jego cenie niespotykane.

Parametry techniczne Bluboo Dual:

Cena w momencie publikacji recenzji: 100 dolarów

Wideorecenzja Bluboo Dual

Wzornictwo, jakość wykonania

Aluminiowa obudowa w smartfonie za 100 dolarów już nikogo nie dziwi. Patrząc na dobrze prezentujący się telefon bardzo trudno jest oszacować ile tak naprawdę kosztuje. Bo może się okazać, że o ile okładka jest ładna, tak wnętrze, cóż, nie za bogate. Warto zatem sięgnąć głębiej niż na samą warstwę wizualną. Ale od niej warto zacząć. Bo jeśli ona nam się nie spodoba, marne szanse, że parametry przypadną do gustu. Ważna jest przecież synergia.

W Bluboo Dual mamy do czynienia ze złotą obudową wykonaną w większości z aluminium – tylko niewielkie jej części przy górnej i dolnej krawędzi są plastikowe. A i to nie bez powodu, bo istotne jest przecież, by zastosowane materiały nie zakłócały pracy anten. Całość jest solidna i nieźle wygląda, choć po kilku tygodniach w moich rękach na telefonie zaczęłam dostrzegać oznaki mijającego czasu – przy łączeniach aluminium z plastikiem w dolnej części, w dodatku na froncie, gołym okiem widoczne są wytarcia farby pokrywającej wspomniane tworzywo sztuczne. Zaznaczę tylko, że telefonem nie rzucałam.

Dual, mimo że 5,5-calowy, nieźle leży w dłoni. Wszystko za sprawą jego zaoblonych krawędzi bocznych, które ułatwiają chwyt telefonu. Jego obsługa jedną ręką jest możliwa, aczkolwiek wymaga przyzwyczajenia i lekkiego manewrowania nim – żeby dotknąć kciukiem ikony w przeciwległym rogu ekranu trzeba umiejętnie zsunąć telefon w dłoni, jak to zawsze przy wyświetlaczu takiej przekątnej.

Choć w tym konkretnym przypadku urządzenie mogłoby być jeszcze mniejszych rozmiarów. Wszystko za sprawą tego, że na froncie pod ekranem zmarnowano sporo miejsca – zostawiona została, nie wiadomo po co, pusta przestrzeń – w dodatku większa niż nad ekranem, gdzie znalazły się: kamerka, głośnik, czujnik światła i dioda powiadamiająca. Tym trudniej to zrozumieć zwłaszcza, że same przyciski systemowe są bezpośrednio na ekranie, a nie pod nim.

Patrząc na front Duala można dostrzec jeszcze jedną rzecz – wąskie ramki okalające ekran. I faktycznie, początkowo może się wydawać, że takie właśnie są. Po włączeniu ekranu okazuje się jednak, że biała otoczka to jeszcze nie wszystko – poza nią jest jeszcze czarna ramka, której na pierwszy rzut oka nie widać. Mimo wszystko jednak ramki wokół ekranu nie są wcale przesadnie duże.

Inna rzecz jest taka, że większość producentów przyzwyczaiła nas do umieszczania przycisków do regulacji głośności i włącznika raczej na prawej krawędzi telefonu niż na lewej. Tymczasem w Bluboo Dual mamy je na lewej, przez co nie korzystamy z nich za pomocą kciuka, a palca wskazującego. Na początku mi osobiście było się trudno do tego przyzwyczaić (zwłaszcza, że w innym testowanym modelu Bluboo, Picasso 4G, jest na odwrót), ale po jakimś czasie się udało. Na prawym boku jest natomiast szuflada mieszcząca w sobie gniazdo na kartę microSIM oraz microSD zamiennie z nanoSIM.

U góry mamy 3.5 mm jacka audio, na dole – głośnik, port microUSB i maskownicę skrywającą mikrofon. Z tyłu naszym oczom ukazuje się podwójny obiektyw aparatu (więcej na ten temat pod koniec recenzji), obok – dioda doświetlająca, natomiast nieco niżej na środku – czytnik linii papilarnych.

Zatrzymam się jeszcze na chwilę przy diodzie powiadomień. Świeci zawsze, gdy na belce systemowej znajduje się jakiekolwiek powiadomienie. W tym… gdy włączony jest tethering czy podczas pobierania aplikacji. W dodatku świeci bardzo mocno, przez co trudno przeoczyć przychodzące powiadomienie. Żeby było ciekawiej, poświata rozlewa się po całym froncie telefonu, przez co nocą wygląda to trochę tak, jakby świeciła cała ramka Duala, a nie sama dioda znad ekranu.

Wyświetlacz

Bez wątpienia aktualnie najpopularniejszą przekątną w smartfonach jest 5,5”, co nie każdemu przypadło do gustu. Osobiście preferuję modele 5-5,2-calowe, ale znam też sporo osób wychodzących z założenia, że im większy ekran, tym lepszy. Niemniej – im większy wybór urządzeń dostępnych w sprzedaży, tym dla nas, potencjalnych klientów, zdecydowanie lepiej.

W przypadku testowanego Bluboo Dual mamy do czynienia z matrycą IPS o przekątnej właśnie 5,5” i rozdzielczości takiej, jakiej można oczekiwać od produktu w tej cenie – 1920×1080 pikseli. Zastosowanie wyższej nie miałoby sensu ze względu na trzy czynniki: podwyższenie końcowej ceny produktu, zwiększoną prądożerność oraz, w końcu, brak scenariuszy wykorzystania jej poza goglami rzeczywistości wirtualnej. Z kolei niższa rozdzielczość odbiłaby się na czytelności czcionek, która aktualnie jest bardzo dobra. W mojej opinii mamy do czynienia z optymalną rozdzielczością przy tej przekątnej, o czym zresztą powtarzam przy okazji testu każdego smartfona 5,5” Full HD.

W testowanym modelu największe zastrzeżenia względem ekranu mam do jego jasności minimalnej – przy ręcznych ustawieniach jest ona strasznie wysoka, wynosi aż 19 nitów. Na szczęście wystarczy zmienić ustawienia na automatyczne (działające dzięki czujnikowi światła), by jasność została obniżona, ale znów… do wysokiej wartości 9 nitów. Zatem o komforcie korzystania z telefonu przy słabym świetle trudno mówić, bo ten świeci nam w oczy. Jasność maksymalna natomiast wynosi 360 nitów i nieźle sprawdza się podczas pracy w słoneczne dni. Sam czujnik światła reaguje z delikatnym opóźnieniem względem zmiany oświetlenia otoczenia, ale w tej cenie jest to całkowicie naturalne i trudno zaliczyć do wad.

W ustawieniach ekranu znajdziemy Miravision, funkcję znaną ze smartfonów z procesorami Mediateka. To właśnie tutaj możemy zdecydować, z jakiego trybu ekranu chcemy korzystać: standardowego, żywych kolorów czy trybu zdefiniowanego przez użytkownika (tu mamy następujące parametry: kontrast, nasycenie, jasność obrazu, ostrość, temperaturę kolorów oraz kontrast dynamiczny). Przydatne narzędzie.

W ogólnym rozrachunku ekran mogę ocenić na plus.

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Głośnik
3. Czytnik linii papilarnych. Akumulator. Aparat. Podsumowanie

Smartfon kupicie w sklepie Aliexpress

Działanie, oprogramowanie

Połączenie czterordzeniowego procesora MediaTek MT6737 1,5GHz z Mali-T720 MP1 650MHz, 2GB RAM i Androidem 6.0 Marshmallow nie jest szczytem wydajności dla osób wymagających. Wychodzę jednak z założenia, że tacy klienci patrzą na nieco droższe modele lub z innymi jednostkami centralnymi. Dla zwykłych użytkowników, którzy po prostu chcą przeglądać internet, słuchać muzyki i używać podstawowych aplikacji typu komunikatory, Dual powinien być w porządku.

Co ciekawe, o ile urządzenie działa pod kontrolą Androida 6.0 Marshmallow, tak w ciągu ostatnich tygodni otrzymało już dwie mniejsze aktualizacje. Prawdopodobnie nie będzie mogło się cieszyć z aktualizacji do Androida 7.0 Nougat, ale pomniejsze łatki oprogramowania powinno wciąż otrzymywać.

Kiepską wydajność Bluboo Dual potwierdzają wyniki uzyskane przez to urządzenie w testach syntetycznych. Spójrzmy na benchmarki:
AnTuTu: 39395
Quadrant: 11721
GeekBench 4:
single core: 649
multi core: 1587
3DMark:
Ice Storm: 6079
Ice Storm Extreme: 3683
Ice Storm Unlimited: 5561

Zacznijmy od początku. Gdy telefon włączamy lub wyłączamy, niezależnie od ustawionej głośności dzwonka, dość głośno odtwarzana jest charakterystyczna dla Bluboo melodia (na szczęście gdy włączony jest tryb nie przeszkadzać – dźwięk się nie pojawia). Druga irytująca rzecz jest taka, podczas wpisywania tekstu w domyślnej klawiaturze nie ma języka polskiego – jasne, można pobrać alternatywną klawiaturę, ale to wyłącznie obejście problemu, a nie jego rozwiązanie. A trzecia rzecz, tym razem pozytywna, to fakt, że dolna belka systemowa jest chowana. Zatem jeśli chcemy z niej korzystać – może być widoczna, gdy jej nie potrzebujemy – możemy ją schować.

Jeśli zastanawiacie się czy w oprogramowaniu Bluboo Dual jest coś, co może nas jakoś szczególnie zainteresować, już Wam odpowiadam na to pytanie. Przede wszystkim sam wygląd – różni się w stosunku do „czystego Androida”, ale przywołuje na myśl większość chińskich smartfonów, głównie ze względu na zastosowanie teł ikon z zaokrąglonymi rogami.

Szybkie spostrzeżenia: nie ma app drawera; jest radio; niektóre elementy interfejsu (ale naprawdę nieliczne) nie są przetłumaczone na język polski – czy to z angielskiego, czy to z chińskiego); jest możliwość wybudzania ekranu dwukrotnym tapnięciem w ekran, co jest niezwykle przydatne w urządzeniu ze skanerem linii papilarnych z tyłu obudowy – zwłaszcza, gdy w danej chwili leży na jakiejś płaskiej powierzchni. Aplikacje Google nie są domyślnie zainstalowane, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by je pobrać z Google Play.

Z innych rzeczy, w ustawieniach znajdziemy jedynie turbo pobieranie, które odpowiada za pobieranie dużych plików (powyżej 20MB) z jednoczesnym wykorzystaniem WiFi i danych komórkowych, a także kilka innych gestów:

Zaplecze komunikacyjne:

Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 215,33 MB/s,
– szybkość ciągłego zapisu danych: 42,93 MB/s,
– szybkość losowego odczytu danych: 19,41 MB/s,
– szybkość losowego zapisu danych: 10,84 MB/s.

Głośnik

Choć może się wydawać, że głośniki są dwa – bo na dolnej krawędzi znajdują się dwie maskownice – nic z tych rzeczy. Jest to jedynie popularny zabieg, stosowany prze większość producentów. Głośnik jest jeden, mono, umieszczony w takim miejscu, że raz – łatwo go zasłonić dłonią podczas trzymania telefonu w orientacji poziomej, dwa – taka sama sytuacja może mieć miejsce w większości uchwytów samochodowych.

Sama jakość ani jakoś wybitnie nie zaskakuje, ani nie rozczarowuje. Dźwięk wydobywający się z głośnika jest niezłej jakości, przede wszystkim czysty, bez charakterystycznego dla małych głośników trzeszczenia czy charczenia. Do okazjonalnego słuchania muzyki jak najbardziej się nadaje, aczkolwiek jego głośność maksymalna do rozkręcenia imprezy zdecydowanie się nie nadaje.

Jakość dźwięku na słuchawkach jest bardzo dobra i, co najważniejsze, nie musimy się martwić o głośność – ten parametr stoi na bardzo wysokim poziomie.

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Głośnik
3. Czytnik linii papilarnych. Akumulator. Aparat. Podsumowanie

Smartfon kupicie w sklepie Aliexpress

Czytnik linii papilarnych

O ile jeszcze jakiś czas temu skanery linii papilarnych zarezerwowane były dla smartfonów z wyższej i średniej półki, tak nie dziwi nas już ich obecność również w tańszych produktach. W Bluboo Dual czytnik umieszczony został na obudowie z tyłu, w jej górnej części. Możemy się spierać czy jest to idealne miejsce i każdy będzie miał dobre argumenty ku swojej tezie. Jedno trzeba przyznać: gdy czytnik znajduje się z tyłu, korzystanie z niego gdy telefon leży na płaskiej powierzchni lub znajduje się w uchwycie samochodowym, jest utrudnione – na szczęście jest tu wybudzanie ekranu podwójnym tapnięciem w ekran, co nieco ułatwia sprawę.

Sam czytnik reaguje szybko, aczkolwiek nie mogę powiedzieć, że błyskawicznie – w tej cenie jednak trudno uznać to za wielką wadę. Skaner jest precyzyjny i działa bez żadnych zastrzeżeń. Bardzo dobrze sprawdza się w swojej roli.

Co ważne, czytnik można wykorzystać na wiele sposobów – nie tylko do odblokowywania urządzenia. Jest tu również możliwość dostępu do wybranych aplikacji po przyłożeniu palca do czytnika, jak również odbierania połączeń, robienia zdjęć czy przełączania utworów muzycznych w domyślnym odtwarzaczu.

Akumulator

Niezbyt wymagające komponenty w połączeniu z ogniwem o pojemności 3000 mAh przekładają się na zadowalający czas pracy z dala od ładowarki, ale nie fenomenalny. Jeśli zatem spodziewaliście się ponadprzeciętnych osiągów, niestety, na pewno nie w tym przypadku.

Korzystając z Bluboo Dual z włączonym WiFi, jesteśmy w stanie wyciągnąć dwa dni działania, z czego na włączonym ekranie maksymalnie trzy godziny. Przełączając się na same dane komórkowe, czas ten skróci się do jednego dnia – od rana do wieczora – przy czym SoT będzie na poziomie 2-2,5 godziny.

Bardzo boli brak szybkiego ładowania. Pełne naładowanie trwa trzy godziny.

Aparat

I wreszcie dochodzimy do najważniejszej części niniejszej recenzji – aparatu. A właściwie faktu, że w Bluboo Dual zastosowanie znalazły dwa obiektywy. Pierwszym jest już dość leciwy sensor IMX135 (leciwy, bo już sprzed czterech lat) – 13 Mpix. Drugi natomiast ma 2 Mpix i znalazł się tu w celu zaoferowania funkcji znanej między innymi z Huawei P9 – robienia zdjęć z wyostrzeniem wybranego planu i zblurowania tła, a wszystko dzięki otwieraniu bądź zamykaniu przesłony.

Jak możecie zobaczyć na poniższych przykładach, uzyskiwany efekt jest całkiem niezły jak na sprzęt tej klasy. Widać jednak, że w wielu przypadkach wycięcie ostrego obiektu na rozmazanym tle nie jest dokładne. Warto jeszcze wspomnieć o tym, że po wykonaniu fotografii nie mamy możliwości wyboru, która część kadru ma być ostra – decydujemy o tym wyłącznie podczas robienia zdjęć (w przeciwieństwie do wspomnianego wcześniej smartfona Huawei).

Zdjęcia robimy za pomocą nieprzetłumaczonej na język polski aplikacji SLR Camera. Na jej temat raczej nie ma co się rozpisywać. Pod ręką mamy kilka trybów: wideo, zdjęcie, Face beauty (tu, żeby było ciekawiej, aż pięć różnych), panorama oraz SLR. Nie ma dedykowanego trybu nocnego czy profesjonalnego, natomiast takie parametry, jak ISO, balans bieli oraz ekspozycję, możemy zmieniać z poziomu ustawień aparatu.

Zdjęcia w dobrym oświetleniu wychodzą przyjemnej jakości, ale im ciemniej, tym gorzej – łącznie z szumami obecnymi na zdjęciach. Największe zastrzeżenia mam jednak do samej szybkości łapania ostrości i późniejszego robienia zdjęć – nie ma szans ostro złapać dziecko ruszające się przed obiektywem aparatu. Ponarzekać można też na makro – na obiektach znajdujących się w bardzo bliskiej odległości złapanie ostrości graniczy z cudem.

Na froncie Bluboo Dual umieszczono aparat 5 Mpix (z interpolacją do 8 Mpix). Niestety, na jego temat zbyt wiele dobrego powiedzieć nie mogę – zdjęcia z niego wychodzą ciemne i kiepskiej jakości, niezależnie od panujących warunków oświetleniowych.

Przykładowe zdjęcia zrobione Bluboo Dual znajdziecie poniżej (oczywiście w oryginalnej rozdzielczości – wystarczy otworzyć w nowym oknie):

Podsumowanie

Ideałów nie ma. W przypadku każdego urządzenia musimy się liczyć z koniecznością pójścia na mniejsze lub większe kompromisy. W przypadku Bluboo Dual trudno jednak jednoznacznie wskazać jego słabe strony – zwłaszcza mając w pamięci jego cenę, która wynosi 100 dolarów. Na największą uwagę w jego przypadku zasługuje aluminiowa obudowa, zastosowanie dwóch obiektywów, czytnik linii papilarnych oraz niezły ekran.

Po drugiej stronie mamy natomiast tylko Mediateka MT6737 zapewniającego podstawową wydajność – dla mało wymagających użytkowników będzie OK, Androida 6.0 Marshmallow raczej bez szans na aktualizację do 7.0 Nougat oraz irytującą diodę powiadomień (którą jednak można wyłączyć).

A co Wy sądzicie na temat Bluboo Dual?

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Głośnik
3. Czytnik linii papilarnych. Akumulator. Aparat. Podsumowanie

Smartfon kupicie w sklepie Aliexpress

Exit mobile version