Alcatel 5V to budżetowy smartfon kosztujący aktualnie 779 złotych. Mimo wszystko urządzenie na pierwszy rzut oka wygląda nowocześnie, a specyfikacja powinna być wystarczająca do codziennego użytkowania. Jak jednak jest w praktyce? Co może nam zaoferować ten sprzęt? Jak się sprawdza w codziennym użytkowaniu? Wszystkiego dowiecie się z tej recenzji.
WIDEORECENZJA Alcatel 5V
Specyfikacja techniczna Alcatel 5V:
- ekran 6,2 cala, IPS TFT, 720 x 1500 pikseli,
- procesor MediaTek Helio P22 z grafiką PowerVR GE8320,
- 3 GB RAM,
- 32 GB pamięci wewnętrznej,
- slot na karty microSD (do 128 GB),
- dual SIM hybrydowy,
- WiFi 802.11 b/g/n,
- 4G LTE,
- Bluetooth 4.0,
- GPS z A-GPS, GLONASS,
- NFC,
- aparat główny 12 (f/2.2) + 2 Mpix (f/2.4),
- kamerka 8 Mpix (f/2.8),
- czytnik linii papilarnych,
- port microUSB,
- gniazdo słuchawkowe,
- akcelerometr, żyroskop,
- system operacyjny Android 8.1 Oreo,
- akumulator o pojemności 4000 mAh,
- wymiary: 153,7 x 74,55 x 8,5 mm,
- waga: 158 gramów.
Cena w momencie publikacji: około 779 złotych
Alcatel 5V w sklepie Media Expert
OBUDOWA
Alcatel 5V prezentuje się całkiem elegancko. Tył i boki pokrywa ładne, niebieskie tworzywo sztuczne (szkoda, że nie szkło i metal) niestety dość podatne na zarysowania; odciski palców są też mocno widoczne. Na froncie z kolei mamy szkło hartowane Asahi Dragontrail, które całkiem nieźle chroni ekran przed rysami.
Na tyle umieszczono podwójny aparat główny wraz z dwutonową diodą doświetlającą. „Oczka” aparatów są oddzielone od siebie i delikatnie odstają od obudowy, jednak jest to chyba nawet mniej niż jeden milimetr. Niżej jest jeszcze lekko zagłębiony, otoczony srebrną obwódką skaner linii papilarnych, logo producenta oraz kilka symboli i znaków towarowych.
Od dołu umieszczono złącze microUSB oraz głośnik i mikrofon. Szkoda, że nie zdecydowano się już na umieszczenie nowszego USB C, ale przy tej cenie niezbyt szczególnie mnie to dziwi.
Sam głośnik charakteryzuje się przyzwoitą, ale w żaden sposób niewyróżniającą się jakością dźwięku. Są one głośne i wyraźne, ale stanowczo zbyt „płaskie” i ze słabą głębią. Bardziej wymagający użytkownicy nie będą zadowoleni, ale do sporadycznego słuchania muzyki będzie jak znalazł.
Od góry umieszczono mikrofon oraz gniazdo słuchawkowe, z kolei na prawym boku mamy klawisze głośności i zasilania. Ten ostatni jest przyjemnie wyczuwalny pod palcem za sprawą delikatnych nacięć, które też prezentują się elegancko. Oddalenie klawiszy między sobą jest odpowiednie do codziennego korzystania, a ich spasowanie stoi na bardzo wysokim poziomie.
Na lewej krawędzi mamy tackę na dwie karty nanoSIM. Z jednej z nich można zrezygnować na rzecz karty microSD, co oznacza obecność klasycznego hybrydowego slotu dual SIM.
Na froncie urządzenia do dyspozycji mamy wyświetlacz o przekątnej 6,2 cala i rozdzielczości 1500×720 pikseli. Przekłada się to na zagęszczenie pikseli na poziomie 268 punktów na cal, co pozwala na komfortowe korzystanie bez poszarpanych czcionek czy nierównych krawędzi. Oczywiście – jak się bardziej przyjrzymy to możemy dostrzec pojedyncze punkty, ale nie są one uciążliwe przy normalnym, codziennym użytkowaniu.
Ekran ma proporcje 19:9 i jest otoczony całkiem wąskimi ramkami. Oprócz dołu, gdzie jest nieco więcej wolnej przestrzeni, ale też bez tragedii. I oprócz góry, gdzie umieszczono przerażająco szerokiego notcha, na którym zamontowano głośnik do rozmów, diodę powiadomień, kamerkę do selfie oraz kilka czujników.
Sam wyświetlacz jest niezły. Poziomy jasności zapewniają komfortowe korzystanie z urządzenia w różnych warunkach oświetleniowych (chociaż minimalna wartość mogłaby być trochę niższa), a kąty widzenia zapewniają czytelność bez względu na nachylenie urządzenia. Kolory też mogą się podobać, ponieważ są ładnie nasycone, chociaż biel mocno wpada w szaro-niebieski, a czerń jest trochę przekłamana.
Warto powiedzieć, że w komplecie producent dodaje etui ochronne na tył i boki urządzenia. Jest ono wykonane ze sztywnego, przezroczystego tworzywa sztucznego, które od wewnętrznej strony jest pokryte małymi kropeczkami. Całość, szczególnie w połączeniu z niebieską obudową, prezentuje się bardzo ciekawie i wyjątkowo.
Czar nieco pryska gdy trochę pokorzystamy z tego etui. Jest ono bowiem mocno podatne na zarysowania, co mocno psuje wygląd całości i słabo świadczy o wytrzymałości pokrowca.
SYSTEM
Alcatel 5V został wyposażony w Androida w wersji 8.1 Oreo z nakładką producenta. Zmienia ona głównie wizualnie cały interfejs dodając sporo wielokolorowych ikon i grafik. Dla niektórych może być nawet już zbyt kolorowo, osobiście wolałbym minimalnie stonowane barwy.
Najbardziej ciekawym dodatkiem w nakładce są gesty pełnoekranowe. Pozwalają one zastąpić standardowe klawisze funkcyjne przez kilka gestów wykonywanych przy dolnej krawędzi. Tak, tylko przy dolnej, czyli całkowicie inaczej niż chociażby w urządzaniach od Xiaomi czy Huawei, gdzie klawisz wstecz był zastępowany pociągnięciem od prawej lub lewej krawędzi.
W Alcatelu 5V gest cofnięcia wywołujemy poprzez przesunięcie od dołu do góry bliżej prawej lub lewej strony. Przeciągając bowiem od dołu na środku przechodzimy do pulpitu głównego. Jest jeszcze gest uruchamiający aplikacje działające w tle – wystarczy, że przeciągniemy palcem od dołu i chwilę dłużej przytrzymamy.
Z innych opcji znajdziemy chociażby możliwość wygaszenia wcięcia w ekranie poprzez zaczernienie obszarów po prawej i lewej stronie. Niestety przez lekko zszarzałą czerń granica między notchem a ekranem jest cały czas trochę widoczna.
Tak jak wspominałem przy opisie obudowy – Alcatel 5V ma strasznie szerokie wcięcie. W związku z tym nie ma za dużo miejsca na wyświetlanie powiadomień. Producent jednak wpadł na prosty, a zarazem bardzo ciekawy pomysł – od góry wyświetlany jest dymek z cyfrą informującą o tym, ile mamy nieodczytanych wiadomości. Jest to przydatne rozwiązanie będące niezłym kompromisem w obliczu tak szerokiego notcha.
W systemie mamy dostępny tryb nocny, czyli filtr światła niebieskiego. Oczywiście razem z harmonogramem (albo w wybranych godzinach, albo od zachodu do wschodu słońca) oraz intensywnością zastosowanego filtra.
Jest też tryb obsługi jedną ręką, który jest wręcz idealny – taki powinien być w każdym smartfonie. Możemy bowiem ustawić jedną z trzech wielkości pomniejszonego ekranu (3, 4 oraz 4,5 cala), a także czy ma on być przesunięty do lewej czy prawej krawędzi. Tryb ten aktywujemy za pomocą dwukrotnego kliknięcia w klawisz home. Co wiec w przypadku włączonych gestów pełnoekranowych? Wystarczy przesunąć dwa razy od dołu do góry i tryb się włączy. W Xiaomi Mi 8 Lite nikt na taki pomysł nie wpadł… ;)
System jest też wyposażony w opcję powielanie aplikacji pozwalającą zduplikować programy, takie jak WhatsApp, Facebook, Messenger, Snapchat i Instagram i zalogować się na dwa osobne konta. Jest też gest wykonywania zrzutu ekranu, który jest wywoływany poprzez przesunięcie trzema palcami w dół.
Jak już wspomniałem o zrzutach, to warto powiedzieć o dodatkowych opcjach pojawiających się od razu po jego wykonaniu. Możemy bowiem przewinąć zrzut tworząc jeden dłuższy, możemy też go dowolnie przyciąć, narysować coś na nim lub też od razu udostępnić.
W systemie jest też DuraSpeed usprawniające działanie wybranych aplikacji. Mamy też Smart Manager pozwalający monitorować zużycie baterii, a także baterii – zarówno ram, jak i wbudowanej.
Spis treści:
- Wzornictwo, jakość wykonania. Głośnik. Wyświetlacz. System
- Działanie. Skaner linii papilarnych. Rozpoznawanie twarzy. Bateria. Aparat. Podsumowanie