Recenzja Acer Iconia Tab P10. Uniwersalny tablet w rozsądnej cenie

Acer Iconia Tab P10 trafił w moje ręce już jakiś czas temu i, muszę przyznać, jestem pełen podziwu dla tego urządzenia. Dlaczego zasługuje na mój podziw? Cóż, przede wszystkim jest to uniwersalny tablet, który nie zrujnuje naszego budżetu. Oczywiście nie jest pozbawiony wad, niemniej, w moim odczuciu są one marginalne.

Najnowszy tablet Acera to mój pierwszy tablet Acera

Pamiętam, że gdy tylko tablety pojawiły się na rynku, zacząłem odkładać pieniądze i udało mi się w stosunkowo niedługim czasie kupić moje pierwsze urządzenie tego typu. Był to siedmiocalowy tablet NTT, którego modelu już nie pamiętam, jednak posłużył mi zdecydowanie dłużej niż model A72B naszej redaktor naczelnej. Później przeszły przez moje ręce jeszcze propozycje autorstwa Prestigio, Samsunga, a nawet Sony. Mój najnowszy nabytek tego typu pochodzi natomiast ze stajni Lenovo i nie mogę na niego w żaden sposób narzekać, gdyż sprawuje się znakomicie.

Tabletu Acera jednak nie miałem w rękach nigdy – ani żaden z moich byłych lub obecnych znajomych takowego nie posiadał, ani sam na żadną z propozycji tej firmy się nie zdecydowałem. Gdy tylko nadarzyła się więc okazja, by wziąć na warsztat sprzęt tej firmy, nie zastanawiałem się zbyt długo i zagarnąłem Iconia Tab P10 dla siebie.

Jego parametry na papierze nie wyglądają specjalnie imponująco i nie mogę ukrywać, że wydajnościową bestią to on nie jest. Niemniej, dla większości z nas może wydawać się w zupełności wystarczający…

Acer Iconia Tab P10
fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Specyfikacja techniczna Acer Iconia Tab P10

Podawanie specyfikacji technicznej na samym początku tekstu stało się poniekąd standardem w zasadzie we wszystkich recenzjach. Nie będę więc odbiegał od tej swego rodzaju tradycji i przedstawię Wam podzespoły, jakimi może pochwalić się ten tablet. Co prawda próżno tu szukać specyfikacji tak potężnej (przynajmniej w teorii), jak w przypadku Blackview Tab 13, jednak zaręczam, że w przeciwieństwie do wspomnianego tabletu, propozycja Acera działa (i to naprawdę nieźle).

Marka i modelAcer Iconia Tab P10
Procesorośmiordzeniowy MediaTek M8183C
RAM4 GB LPDDR4
Pamięć wewnętrzna64 GB eMMC
System operacyjnyAndroid 12
EkranTFT, 10,4”, 2000×1200 (2K)
Metalowa obudowatak
Aparat tylny8 Mpix
Aparat przedni5 Mpix
Bateria litowo-jonowa, 6000 mAh
ŁącznośćBluetooth 5.0, Wi-Fi, GPS
Slot na kartę pamięcitak, obsługa kart microSD
Port słuchawkowytak
Gniazdo ładowaniaUSB-C
Głośnikidwa głośniki stereo
Wymiary157 x 247,2 x 7,8 mm
Waga440 gramów
Dostępne koloryszary
Cena999,99 złotych

Wewnątrz pakunku znajdziemy wspomniany już tablet, ładowarkę oraz podpałkę do kominka zestaw papierów. Nie wyróżnia się to więc w zasadzie niczym w porównaniu do innych urządzeń tego typu, jednak na uwagę zasługuje fakt, że wszystko jest całkiem ciekawie zapakowane. Każda z rzeczy jest schowana w dodatkowym opakowaniu, natomiast te są całkiem sprytnie pochowane w głównym pudełku.

Design

Pierwszą rzeczą, jaka przykuła moją uwagę, nie była przyjemna w dotyku metalowa obudowa. Nie zatrzymałem się także przy aż dziwnej lekkości, jaka charakteryzuje to 10-calowe urządzenie. Nie, pierwszą rzeczą, na jaką zwróciłem uwagę, było nad wyraz dziwnie umieszczone gniazdo słuchawkowe. Znajduje się ono bowiem nie na spodzie urządzenia, a w skrajnej części krótszej ramki bocznej. Jeśli mam być szczery, zupełnie mnie to zbiło z tropu.

Pomyślałem sobie „kto to w ogóle zatwierdził? Przecież kabel od słuchawek będzie zasłaniać ekran w takim położeniu!”. Po ponad dwóch tygodniach testów okazało się jednak, że moje obawy były zupełnie bezpodstawne. Co prawda wciąż uważam, że to wygląda zwyczajnie dziwnie i nie rozumiem, dlaczego producent zrezygnował ze standardowego umieszczenia gniazda na spodzie, ale pod kątem samej funkcjonalności nie mam temu rozwiązaniu nic do zarzucenia.

Jeśli chodzi o jakość wykonania, jest nieźle, ale odnoszę wrażenie, że można było nad tym bardziej popracować. Tablet jest podatny na mocniejsze ściśnięcie, podobnie jak na mocniejsze próby wyginania, którym po prostu w niewielkim stopniu się poddaje.

Ekran (moim zdaniem: na całe szczęście) nie zajmuje całej przedniej powierzchni, więc jest miejsce na oparcie palców, jednak nie ma go tyle, ile w starszych tabletach. Na rewersie urządzenia jest z kolei nieco ciekawiej.

Na szarym tle wyróżnia się bowiem czarna wysepka z aparatem, z dumnie głoszącym napisem AF CAMERA. Faktycznie, aparat as f…, ale do tego jeszcze przejdziemy. Na samym środku znajdziemy logo Acera, a nieco nad wspomnianą wyspą wyłania się wąski metalowy pasek w nieco innym odcieniu niż reszta obudowy. Wygląda to w moim odczuciu całkiem fajnie.

Dobrze jest również rozplanowane umieszczenie przycisków funkcyjnych, a także głośników. Te pierwsze mamy bowiem na górnej ramce, wraz ze slotem na kartę microSD oraz dwoma mikrofonami. Głośniki z kolei umieszczone są na bocznych ramkach, ale w wyższej ich części. Takie umiejscowienie sprawia, że możemy wygodnie chwycić za ramki do połowy wysokości urządzenia, bez martwienia się o to, że je zasłonimy, tym samym psując sobie wrażenia dźwiękowe.

Acer Iconia Tab P10
fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Ekran

Szczerze napisawszy trudno mi tutaj zebrać myśli i cokolwiek napisać, gdyż wszystko sprowadza się tak naprawdę do stwierdzenia, że jest on po prostu dobry. Obejrzałem na nim cały trzeci sezon Marimiashita! Iruma-kun, kilka odcinków Halo w serwisie Skyshowtime, a do tego regularnie odwiedzałem moich ulubionych twórców na YouTube. Dobrze odwzorowuje kolory i, poza błyszczącą powłoką, trudno mu tak naprawdę cokolwiek zarzucić.

Dlaczego akurat to najbardziej boli? Cóż, dlatego, że pod słońce ekran, zamiast pokazywać interesujące nas treści, woli odbijać naszą twarz, zmieniając niedrogi tablet na dość drogie lusterko. Maksymalne rozjaśnienie wyświetlacza częściowo co prawda niweluje ten stan (aczkolwiek w pełnym słońcu z pewnością sobie nie poradzi), jednak osobiście radziłbym zwyczajnie uciec do wnętrza domostwa. Mnie to specjalnie nie przeszkadzało, bo i tak głównie korzystałem z tabletu w nocy, jednak wolę o tym wspomnieć.

Acer Iconia Tab P10
fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

W grach również kolory są całkiem nieźle odwzorowane (sprawdziłem w Diablo Immortal oraz Teamfight Tactics), ale odświeżanie ekranu może mobilnym pro gamerom nie wystarczać. Jest ono bowiem podstawowe i wynosi 60 Hz, co w sumie nie powinno dziwić w tym przedziale cenowym. Na całe szczęście nie ma również problemów z dotykiem, jak to niestety miało miejsce w testowanej przeze mnie moto g53 5G. Można rzec, iż Acer koił me nerwy, podczas gdy Motorola je szargała.

Dodatkowym atutem jest fakt, że kolory wyświetlane przez ekran możemy sobie odpowiednio dostosować pod własne wymagania. Acer oddaje nam bowiem narzędzie, które pozwala nie tylko wybrać pomiędzy standardowymi oraz żywymi barwami (nie żeby była między nimi jakaś horrendalna różnica), ale również tak zwany tryb użytkownika. Pozwala on na w zasadzie dowolną zabawę ustawieniami kolorów, póki nie będziemy zadowoleni. Rozwiązanie to nosi nazwę MiraVision i sprawdza się naprawdę nieźle.

Wydajność

To jest ten moment, w którym podcinam skrzydła wszystkim maniakom mobilnej wydajności. Tablet wyposażony jest bowiem w procesor, który znajduje zastosowanie w Chromebookach, a nie bardziej wydajnych laptopach, jednak w zupełności wystarcza do codziennych zadań, a także niezobowiązującej rozgrywki.

Diablo Immortal działał na średnich ustawieniach graficznych w zasadzie bez większych zacięć. Co jakiś czas były co prawda drobne, trwające około sekundy zawieszenia, jednak nie wpływały one negatywnie na moje doświadczenie rozgrywki.

Dzięki za informację, większych spadków wydajności nie odnotowałem (fot. Wojciech Loranty / Tabletowo.pl)

Teamfight Tactics tego typu informacji co prawda mi nie podawał, jednak z nim nie miałem najmniejszych problemów. Produkcja nie zacięła się ani razu, a i tablet nie był specjalnie nagrzany po rozgrywce rankingowej.

Jeśli chodzi o kwestię nagrzewania się urządzenia, to jest to nad wyraz ciekawa sprawa – podczas dłuższej rozgrywki we wspomnianym już Diablo Immortal, tablet faktycznie się mocno nagrzewał, ale tylko na środku. Pomimo metalowej obudowy, boki pozostawały względnie chłodne.

Dotknięcie ciepłego obszaru z kolei nie groziło poparzeniem, a było bardziej takim przyjemnym ciepłem, które jest wręcz pożądane podczas zimowych wieczorów. Jeśli więc chodzi o kulturę pracy, również nie ma się do czego przyczepić, nawet pomimo faktu, iż tablet ten ewidentnie nie powstał z myślą o grach. No dobrze, gry grami, a jak Iconia Tab P10 wypadł w benchmarkach?

Najogólniej rzecz ujmując – całkiem OK. Uzyskane w Geekbench 6 oraz 3DMark wyniki nie mają co prawda nawet startu do tych, którymi może się pochwalić ostatnio testowany przez nas Lenovo Tab P11 Pro, jednak trzeba też oddać, iż są to urządzenia z zupełnie różnych półek cenowych. Dokładne liczby znajdziecie poniżej.

Wyniki Geekbench 6

Wyniki 3DMark

Były gry, były benchmarki, ale jak tablet działa podczas standardowego użytkowania? Cóż, tak samo, jak każde sprawne urządzenie. Nie zacina się, nie grzeje, nie łapie zadyszki. Co prawda, kiedy po raz pierwszy włączałem konkretne aplikacje, tablet musiał nieco dłużej pomyśleć, zanim je uruchomił, jednak potem były odpalane praktycznie natychmiastowo. Nie zauważyłem żadnych problemów pod tym kątem.

Bateria

Mające pojemność 6000 mAh ogniwo sprawdzało się nadspodziewanie dobrze, jeśli chodzi o utrzymywanie poziomu naładowania baterii. Przez cały okres testów sięgałem po ładowarkę zaledwie 3 razy. Czas ładowania mierzyłem raz i wyszedł on w okolicach 3 godzin, jednak szczerze się przyznam, że tablet ten traktowałem nieco podobnie jak laptopa. To jest podłączałem na noc i odłączałem rano, z w pełni naładowanym akumulatorem. Na jak długo wystarcza?

Cóż, to zależy od tego, co mamy zamiar robić. Producent deklaruje, że bateria wystarczy na ponad 10 godzin oglądania treści wideo i przyznam, że ten czas wydaje mi się jak najbardziej osiągalny. Jeśli jednak mamy zamiar grać w Diablo Immortal, to przez godzinę rozgrywki wskaźnik naładowania baterii skurczy się o około 15%. Im dłużej będziemy grać, tym szybciej będzie się akumulator wyczerpywał – sensowne i logiczne.

A jak jest w przypadku użytkowania typowego dla przeciętnego studenta? Żeby nie było, mam tu na myśli głównie robienie notatek podczas wykładów. Iconia Tab P10 w takiej sytuacji również nas nie zawiedzie – bez wątpienia tablet ten powinien wytrzymać cały dzień na uczelni, choć oczywiście jedynie przy odpowiednio ustawionej jasności ekranu. Jeśli mamy więc zajęcia w zdecydowanie zbyt słonecznym miejscu, sugeruję zaopatrzyć się w powerbank, którego posiadanie przy sobie zawsze jest dobrym pomysłem (choć niekoniecznie takiego o pojemności 27000000 mAh).

Acer Iconia Tab P10
fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

System operacyjny

Android 12 w tym urządzeniu zwyczajnie działa tak, jak powinien. Nie zawiesza się, jest dość responsywny (wspomniałem już o dłuższej chwili zastanowienia przez tablet, kiedy po raz pierwszy odpalamy jakąś aplikację) i nie daje poczucia niedopracowania. Przynajmniej dopóki nie wejdziemy w konkretne zakamarki ustawień, tam bowiem możemy się natknąć na nieprzetłumaczone fragmenty interfejsu. Na całe szczęście są one jedynie w języku angielskim. Nie ma więc mowy o zmieszaniu większej ilości wersji językowych, jak to ma miejsce w przypadku (nie)sławnego Blackview Tab 13, który miesza aż 4 języki jednocześnie…

Szkoda tylko, że poprawki zabezpieczeń datowane są na grudzień 2022, czyli na miesiąc powstania tego urządzenia. Wychodzi na to, że od tego czasu tablet nie dostał żadnej aktualizacji i (niestety) na ten moment nic nie wskazuje na to, by stan ten miał się zmienić. Liczę jednak na to, że się mylę.

Audio

Choć bez wsparcia dla Dolby Atmos, Iconia Tab P10 oferuje nam głośniki stereo. Dźwięk, który generują, zdecydowanie można zaliczyć do przyjemnych, przynajmniej jeśli chodzi o oglądanie filmów i seriali. Głosy są wyraźne, a w niektórych momentach można dosłyszeć również te bardziej subtelne dźwięki tła. Jeśli zaś kwestia się tyczy słuchania muzyki, to trudno mi stwierdzić.

Skąd się bierze to zawahanie? Cóż, niby głośniki nie skrzeczą i wydobywająca się z nich melodia jest trafna oraz przyjemna dla ucha, jednak z jakiegoś powodu zawsze wolałem podłączyć słuchawki. Albo moje przewodowe SteelSeries Arctis 3, albo bezprzewodowe Nothing Ear (stick) – zależnie od tego, które były bliżej. Ostatecznie jednak kwestie muzyczne pozostawiłem w gestii smartfona oraz PC, toteż zbyt wielu utworów Iconia Tab P10 okazji zagrać nie miał.

Acer Iconia Tab P10
fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Czujniki biometryczne

Powyższe pojęcie jest temu tabletowi tak znajome, jak mi znane są zasady gry w mahjonga. Dla klarowności dodam, że nie mam zielonego pojęcia, jak się gra w tę fascynującą grę i, choć bardzo chcę się nauczyć, tak jakoś nigdy nie mam do tego głowy. Podobnie jest z Iconia Tab P10 – trochę chciałoby się, żeby miał skaner linii papilarnych, jednak po dłuższym użytkowaniu, o wspomnianym czujniku zaczynamy stopniowo zapominać.

Nie mamy też możliwości skorzystania z odblokowywania twarzą. Specjalnie mi to nie przeszkadzało, gdyż – po pierwsze – mam tego typu funkcję w swoim prywatnym tablecie i z niej nie korzystam. Po drugie, z urządzenia korzystałem głównie w nocy, więc nawet, gdyby odblokowanie ekranu twarzą było możliwe, nie byłoby dla mnie rozwiązaniem optymalnym…

Acer Iconia Tab P10
fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Aparat

Pierwszy i jedyny punkt, który w zasadzie rujnuje moje wrażenia, jeśli chodzi o korzystanie z tego tabletu. Wydaje mi się, że mało kto korzysta z ogromnego sprzętu do robienia zdjęć (co zresztą zrozumiałe), ale tutaj mamy lekką przesadę. Zdjęcia, w mojej ocenie, są po prostu kiepskie.

Tylko z drugiej strony czy naprawdę chcę się czepiać tego, że tablet za nieco ponad 1000 złotych robi takie zdjęcia? Nie, nie chcę, ale w tytule stwierdziłem, że jest to tablet uniwersalny, a do tego producent deklaruje, że fotografie są w wysokiej rozdzielczości – otóż nie.

Dla fotografa (nawet amatora) tablet ten zupełnie się nie nadaje, chyba że w charakterze akcesorium. Na dowód załączam poniżej kilka zdjęć zrobionych przednim oraz tylnym aparatem.

Iconia Tab P10 – aparat przedni

Iconia Tab P10 – aparat tylny

Moduły łączności

O ile na temat GPS w przypadku tego tabletu wypowiedzieć się nie mogę (jak wspomniałem, nie chodzę z tabletami po mieście), o tyle na temat reszty modułów mogę już jak najbardziej. Mało tego, z chęcią to zrobię! Żaden z nich bowiem nie szwankował i oferował stabilne oraz wydajne działanie.

Żaden odcinek oglądanego przeze mnie serialu ani żaden film na YouTube mi się nie zaciął, a każda aplikacja była pobierana całkiem szybko. Jeśli chodzi o podłączanie słuchawek (zarówno po kablu, jak i via Bluetooth), to problemu z tym tablet również nie ma. Dźwięk nie jest przez nic zakłócany, urządzenie nie zrywa połączenia i wszystko działa, jak należy. Może i brzmi to nudno, ale osobiście wolę się nudzić ze sprawnym sprzętem, niż wściekać na złom, który nie chce działać ;)

Czy warto wydać niecałe 1200 złotych na Acer Iconia Tab P10?

W moim odczuciu – tak. Choć nie gwarantuje topowej wydajności ani niezrównanych wrażeń fotograficznych, jest to naprawdę dobrze wyceniony sprzęt. Sprawdzi się nie tylko do zastosowań związanych z konsumpcją treści VOD, ale i może być nad wyraz ciekawą alternatywą dla słabszego laptopa.

Trzeba jednak będzie do niego dokupić klawiaturę Bluetooth oraz podstawkę, a co poniektórzy powinni również zainwestować w rysik. Ostateczny wybór akcesoriów zależy jednak od tego, do czego nam będzie ten tablet w głównej mierze służył.

Jeszcze do niedawna Acer Iconia Tab P10 kosztował 1179 złotych i była to kwota, co tu dużo mówić, zbyt wysoka. Zwłaszcza w kontekście świeżej konkurencji w postaci debiutującego w Polsce tabletu Oppo Pad Air za 1199 złotych. Model ten oferuje nowszy system (Androida 13), 128 GB pamięci wewnętrznej, akumulator o pojemności 7000 mAh czy wreszcie procesor Snapdragon 680.

Być może właśnie przez to Acer postanowił obniżyć cenę Iconia Tab P10. Oczywiście to tylko moje dywagacje. Nawet, jeśli nie to było powodem, to świetny ruch z tą obniżką! Wszystkim wyjdzie to na dobre – a wynikom sprzedażowym tego tabletu na pewno :)

Recenzja Acer Iconia Tab P10. Uniwersalny tablet w rozsądnej cenie
Tablet (prawie) uniwersalny
Acer Iconia Tab P10 to ciekawy sprzęt, który może nie powala wydajnością, jednak do robienia notatek oraz oglądania treści online jest naprawdę świetny. Jest to nad wyraz dobra alternatywa dla Chromebooka, jednak trzeba do niego dokupić odpowiednie akcesoria, jak na przykład klawiaturę Bluetooth. Nie sprawdzi się natomiast pod kątem robienia zdjęć i nagrywania filmów.
Design
9
Ekran
9
Wydajność
8
Bateria
8
Audio
6
Aparat
3
Moduły łączności
9
Zalety
żywotność baterii
uniwersalność
możliwość dowolnego ustawienia kolorów
głośniki stereo
3.5 mm jack audio (choć w dziwnym miejscu)
slot kart microSD
cena po obniżce
Wady / braki
Android 12 (zamiast trzynastki) i starsze poprawki bezpieczeństwa
pamięć eMMC
brak szybkiego ładowania
gdzieniegdzie braki w tłumaczeniach w systemie
kiepski aparat
brak czytnika linii papilarnych
7.5
Ocena