realme GT Neo 3T Dragon Ball – jak się sprawdza w grach?

Recenzję realme GT Neo 3 możecie już od jakiegoś czasu przeczytać na łamach Tabletowo. Dzisiaj chciałbym skupić się na czymś innym – młodszym bracie tej torpedy, realme GT Neo 3T, który sygnowany jest serią Dragon Ball. Czy daje radę w mobilnym gamingu? Czy zagramy w Dragon Balla (w końcu nazwa zobowiązuje) oraz jak szybko naładujemy ten telefon do 100% z pełnego wyczerpania? Zapraszam was na mój tekst o gamingowej przygodzie z Goku na telefonie (albo i “W” smartfonie).

Specyfikacja realme GT Neo 3T prezentuje się w następujący sposób:

Cena: 2499 złotych

Pierwsze wrażenia

Jako wieloletni fan uniwersum Dragon Balla nie mogłem przepuścić okazji obcowania z tym modelem. Pamiętam moje bitwy z kuzynem, wlepiając wzrok w kineskopowy telewizor zawsze o 17.00 w oczekiwaniu na nowy odcinek Dragon Ball Z – tak, jestem już na tyle starszym kolesiem, że oglądałem premierowe odcinki na RTL7 z francuskim dubbingiem!!! Na tyle mocno wryły się w moje serce, że chwytając w dłoń nowego realme GT Neo 3T w wersji Dragon Ball, uroniłem łzę nostalgii.

Nie będziemy tutaj omawiać unboxingu tej wersji, bo została już nagrana wcześniej – zapraszam was do zobaczenia naszego krótkiego, lecz treściwego tiktoka na ten temat:

Jak już zobaczyliście cały materiał, to doskonale mnie zrozumiecie – producent nie popisał się etui dołączonym do zestawu! Totalnie psuje to całą koncepcję i za to OGROMNY minus! Zanim napiszecie, bym cieszył się tym, że cokolwiek jest dodatkowo dołączane do smartfona, to powiem wam, że różnica cenowa pomiędzy GT NEO 3T zwyczajnym a wersją Dragon Ball to… równo 400 złotych! Według mnie należy w tej cenie oczekiwać czegoś więcej niż tylko trochę zmienione aspekty wizualne.

Dobrze, uznajmy, że trochę się poirytowałem, ale w tym momencie nie to jest istotne. Zobaczmy, na co stać sam smartfon!

Bateria / ładowanie

Producent obiecuje, że realme GT Neo 3T naładujemy w 12 minut do 50% – sprawdziłem to! W zestawie dostajemy 80-Watową ładowarkę, co jest naprawdę spoko. Tylko czy rzeczywiście da radę tak szybko naładować telefon?

Żeby dokładnie sprawdzić szybkość ładowania, dzień wcześniej rozładowałem telefon (dosłownie do zera). Po podłączeniu smartfona do zasilania odpaliłem stoper – sam telefon miał problem, by się podnieść z zerowej baterii. Dopiero po około 5 minutach pojawiła się informacja o naładowaniu do 5%.

Cały cykl ładowania wyglądał następująco:

Powiem tak: wynik i tak zacny, ale nie do końca pokrywa się z tym, co obiecuje producent.

Ale muszę tutaj również pochwalić producenta za ważną rzecz. Podczas ładowania zrobiłem kilka zdjęć kamerą termowizyjną, by zobaczyć, jak bardzo nagrzeje się GT Neo 3T podczas szybkiego ładowania. I powiem wam, że wyniki aż mnie zaskoczyły – spodziewałem się o ok. 10 stopni więcej! Miałem kiedyś w testach gamingowy smartfon, który podczas grania, jak i ładowania, potrafił nagrzać się do prawie 55 stopni Celsjusza!!! Stąd te obawy – jak widać – w tym przypadku zupełnie nieuzasadnione.

Audio

Muszę stwierdzić, że jestem pod wrażeniem. Śmiało mogę powiedzieć, że jeżeli chodzi o system audio, w który wyposażony jest ten smartfon, sprawdzi się on w gamingu, jak i podczas ogólnie rozumianej rozrywki – do oglądania filmów, youtubów, etc. Całkiem niezły!

Szczególnie, że jest dość donośnym systemem – chyba pierwszy raz nie zwróciłem uwagi na samą jakość dźwięku, co na donośność! Bo to maleństwo jest w stanie wypluć z siebie aż 87 decybeli (a to sporo).

Gaming

Skupiłem się głównie na dwóch tytułach – jeżeli one sprawdzą się wyśmienicie na tym smartfonie, to nie mamy co się martwić o resztę gier. Na pierwszy ogień poszedł Dragon Ball Legends! Nie mogło zabraknąć przecież w przypadku testu tak ikonicznego smartfonu tak ikonicznej gry!

W skrócie – gra działa wyśmienicie. Najwyższe możliwe ustawienia graficzne, dobra ostrość, całkowite pokrycie ekranu (brak czarnych pól) sprawiają, że w Dragon Ball Legends na realme GT Neo 3T Dragon Ball gra się rewelacyjnie – i tak to powinno wyglądać.

Żeby udowodniać swoje słowa załączam do materiału kilka screenów z gry oraz fragment wideo, zarejestrowany przez smartfon podczas rozgrywki.

https://www.tabletowo.pl/wp-content/uploads/2022/07/dragon-ball-na-realme-gt-neo3t.mp4

Drugim tytułem, który dołączył do testów, jest Diablo Immortal – można powiedzieć, że to swoisty benchmark dla urządzeń mobilnych, potrafi ze smartfonów wykrzesać ostatki wydajności.

realme GT Neo 3T oferuje nam rozgrywkę na ustawieniach: 60 FPS, rozdzielczość wysoka, włączone wyostrzenie obrazu.

I powiem, że jest to wynik jak najbardziej zadowalający. Pomimo informacji, która do nas dociera z gry, że jest to już wysokie obciążenie sprzętu, realme GT Neo 3T daje sobie radę wyśmienicie trzymając równo 60 FPS. Totalnie nie mam do czego się przyczepić!

Ponownie załączam kilka screenów oraz materiał wideo.

https://www.tabletowo.pl/wp-content/uploads/2022/07/diablo-immortal-na-realme-gt-neo3t.mp4

Tryb GT oraz inne bajery producenta

Tutaj nie ma co się rozpisywać. Smartfon oferuje tryb “GT”, który delikatnie podkręca taktowanie CPU, jak i GPU. Czy przyda się to nam w codziennym graniu? Ja nie widzę różnicy. A skoro nie widać różnicy to po co przepłacać (musiałem gdzieś tego suchara wrzucić :P). Ale… jest ale!

Ale bardzo spodobały mi się funkcje pochodne trybu GT. Ustawienia wydajności to jedno, ale z poziomu gry możemy zarządzać powiadomieniami, nagrywać obraz z gry (właśnie tym trybem zapewniłem wam moje wrażenia wideo kilka akapitów wyżej) oraz nadzorować temperatury czy stopień naładowania baterii.

Podsumowanie

Jeżeli jesteś tak jak ja, wychowany na uniwersum Dragon Ball, zawsze marzyłeś, by móc puścić swoje małe prywatne kamehamehaaa (nie mówię tu o rzucaniu w kogokolwiek smartfonem!!!) i szukasz czegoś nowego i oryginalnego, to realme GT Neo 3T w wersji Dragon Ball może być ciekawym wyborem – wydajnym, przenośnym, a przede wszystkim w żadnym wypadku nudnym smartfonem, który skrywa w sobie Genki-Damę!!! (żartuję).

Jeżeli akceptujesz minusy, takie jak cena względem wersji “cywilnej” kosztem oryginalnego telefonu, to śmiało bierz. Jedno jest pewne – w tłumie będziesz się mocno wyróżniać (o ile nie założysz tego etui… bleh).

Exit mobile version