Nałożone na Huawei sankcje dławią firmę i nieuchronnie prowadzą do zepchnięcia jej na margines w segmencie smartfonów. Tymczasem przyszły CEO Qualcomma, Cristiano Amon, jest zdania, że przyniosą one wymierne korzyści całej branży i wszystkim, którzy wykorzystują w swoich produktach półprzewodniki.
Jeszcze do niedawna Qualcomm był największym na świecie dostawcą procesorów do smartfonów, ale sytuacja zmieniła się w trzecim kwartale 2020 roku, bowiem w tym okresie na prowadzenie wysunął się MediaTek. Nie zmienia to jednak faktu, że amerykański gigant nie narzeka na brak zamówień. Co więcej, czwarty kwartał minionego roku, pomimo globalnej pandemii COVID-19, był dla niego wyjątkowo udany.
Według Qualcomma, sankcje nałożone na Huawei przyniosą korzyści całej branży
Qualcomm, pomimo że jest amerykańską firmą, raczej nie odnosił się do nakładanych na Huawei sankcji. A na pewno nie krytycznie, bo swego czasu wyraził zainteresowanie dostarczaniem swoich procesorów chińskiemu przedsiębiorstwu.
Teraz jednak nas zaskoczył, ponieważ przyszły CEO Cristiano Amon powiedział, że jego zdaniem nałożone na Huawei sankcje przyniosą wymierne korzyści całej branży, która dzięki nim poczuje ulgę i przestanie narzekać na brak półprzewodników. A według przewidywań Amerykanów, wspomniany deficyt może potrwać nawet do połowy 2021 roku.
Według przyszłego CEO Qualcomma, dzięki temu, że Huawei nie może produkować własnych procesorów HiSilicon Kirin, TSMC będzie mogło wyprodukować więcej układów dla innych zleceniodawców. Co więcej, część z nich być może kupi nawet sam Huawei, jeśli oczywiście Departament Handlu USA wyda stosowne licencje, a wokół nich panuje dość spore zamieszanie.
Chiński gigant zamawiał ogromne ilości półprzewodników na własny użytek, a skoro teraz nie może już ich produkować, TSMC będzie mogło poświęcić swoje możliwości produkcyjne innym firmom. Powinno to pozytywnie wpłynąć na ilość dostępnych dla producentów układów, a to z kolei przełoży się na lepsze wypełnienie sklepów gotowymi produktami.
Braki procesorów odczuwają nie tylko producenci urządzeń elektronicznych, ale też branża motoryzacyjna. Co więcej, nałożone na chińskie firmy sankcje uderzyły również w firmy z Europy i Stanów Zjednoczonych.