Ogłoszenie zamiaru przeprowadzenia transakcji przejęcia Arm przez firmę NVIDIA wywołało prawdziwe trzęsienie ziemi w całej branży producentów układów scalonych. Qualcomm postanowił, że zrobi wszystko, by transakcja nie doszła do skutku.
NVIDIA przywłaszczy sobie technologie Arm?
Największe obawy firmy Qualcomm i wielu innych, mniejszych graczy, dotyczą potencjalnych utrudnień w dostępie do technologii Arm po przejęciu przez NVIDIĘ. Obecnie Arm zarabia właśnie na sprzedaży praw do swoich rozwiązań wszystkim zainteresowanym, na czele z Qualcommem. Gdy to NVIDIA przejmie stery, istnieje obawa, że ograniczy konkurencji dostęp do niezbędnej do ich funkcjonowania technologii. W obliczu domniemanego zagrożenia, postanowiono zadziałać globalnie.
Obawy zgłoszone wszędzie, gdzie tylko się dało
Jak donosi amerykańska telewizja CNBC, Qualcomm postanowił zgłosić zastrzeżenia co do planowanej transakcji wszystkim istotnym regulatorom rynków z całego świata. Stosowne uwagi otrzymała już Federalna Komisja Handlu ze Stanów Zjednoczonych, Komisja Europejska, a także odpowiadające im kompetencjami urzędy z Wielkiej Brytanii i Chin.
Przejęcie zagrożone?
Uwagi Qualcommu i innych firm, które znalazły się w podobnej sytuacji, wydają się być słuszne. NVIDIA, dysponując technologiami Arm i prawem do udzielania dostępu do nich, może istotnie uzyskać pozycję dominującą na rynku, stawiając pozostałych graczy wykorzystujących patenty Arm w bardzo nieciekawej sytuacji.
Czy obawy te podzielą światowi regulatorzy? Na tę chwilę jest jeszcze sporo za wcześnie, by oceniać. Obecnie, najbardziej zaawansowane postępowanie antymonopolowe toczy się w USA, gdzie weszło w drugą fazę, podczas której zainteresowani połączeniem mają przedstawić bardzo dokładne dokumenty zawierające szczegóły przeprowadzanej transakcji. Ich kompletacja, przypuszczalnie, potrwa kilka miesięcy.
Pewne jest jedynie to, że Qualcomm stanie na rzęsach, byle tylko nie dopuścić do transakcji.