Nic tak nie denerwuje w fotografii jak rozmazane ujęcie. O ile kolorystykę czy jasność można do pewnego stopnia naprawić w odpowiednim programie, o tyle ujęcia z trzęsącej się ręki lub statywu wędrują zazwyczaj od razu do kosza. Qualcomm planuje rozwiązać ten problem, ale nie będzie pracował nad nim samodzielnie.
Fotograficzny postęp
Zaglądając czasami na posortowane datami zdjęcia, nie mogę wyjść z podziwu, jakie postępy poczyniła branża w rozwoju mobilnej fotografii. Z jednego aparatu 5 Mpix przeszliśmy na zestawy aparatów z większymi matrycami i głównym sensorem o rozdzielczości sięgającej 200 Mpix. Rozwiązaniom sprzętowym kroku dotrzymuje coraz lepsze oprogramowanie stabilizujące obraz lub poprawiające zoom za pomocą algorytmów i sztucznej inteligencji. Nadal jednak może się zdarzyć, że z powodu słabego światła czy bardzo dynamicznych ruchów zdjęcie wychodzi rozmazane. Okazuje się, że rozwiązanie czeka tuż za rogiem.
Podczas targów MWC 2023 w Barcelonie Qualcomm zapowiedział nawiązanie współpracy z francuską firmą Prophesee. Dzięki tej kooperacji robienie zdjęć smartfonem wejdzie na nowy, niespotykany nigdy wcześniej poziom za pomocą osprzętu oraz oprogramowania. W jaki sposób firmy miałyby osiągnąć swój cel?
Qualcomm i Prophesee pożegnają rozmazane zdjęcia
Rewolucyjny pomysł, jaki przygotowało Prophesee, opiera się na sensorach Event-Based Metavision, które zaoferują ostre i pozbawione rozmycia zdjęcia przy dynamicznych lub słabo oświetlonych scenach. W odróżnieniu od tradycyjnego zbierania informacji z całej matrycy kilkukrotnie w ciągu sekundy, każdy pixel sensora Metavision zawiera rdzeń logiczny, dzięki któremu może „przyglądać” się wyłącznie zmianom, jakie zachodzą na scenie. W ten sposób informacje zbierane są wyłącznie wtedy, kiedy zachodzi jakaś zmiana w ujęciu, niezależnie od tradycyjnych ustawień ilości klatek na sekundę, co prowadzi do oszczędzania energii i większego pasma przenoszenia dla aktywnego obserwowania sceny.
Co ciekawe, sensor Metavision nie może działać jako niezależna jednostka. Usuwanie rozmycia jest możliwe wyłącznie dzięki połączeniu klasycznych informacji klatka-po-klatce i zsynchronizowanie ich z danymi przekazanymi przez sensor. Następnie potrzeba szczypty obliczeń, aby wypełnić mikrosekundowe przerwy w celu usunięcia jakichkolwiek pozostałości po rozmyciu.
Jaki cel ma Qualcomm w nawiązaniu współpracy z Prophesee? Oczywiście z chęcią zobaczyłby tę technologię w smartfonach, które korzystają z jego układów mobilnych. Ta jednak nie pojawi się z dnia na dzień – amerykańskie przedsiębiorstwo planuje wdrożyć technologię dopiero w kolejnej generacji swoich SoC. Zestawy do pracy z technologią Prophesee powinny trafić do producentów smartfonów pod koniec tego roku. Nie wiadomo, ile smartfonów zdecyduje się na sensor usuwający rozmycia.
Na pierwsze efekty współpracy i sprawdzenie, jak pomysł sprawdza się na co dzień w smartfonach, przyjdzie nam zatem poczekać rok, a może nawet dwa.