Już w przyszłym miesiącu PlayerUnknown’s Battlegrounds będzie dostępny na konsole Playstation 4 i Playstation 4 Pro. Jednak nie dość, że gra trafi na konsole dość późno, to jeszcze w problematycznym terminie.
Przypomnijmy – PUBG to tytuł, który jeszcze będąc w fazie wczesnego dostępu osiągnął gigantyczną popularność na całym świecie na pecetach. Nieukończony, wciąż rozwijający się produkt, pojawił się na platformie Steam w marcu 2017 i viralowo wręcz, pomimo swoich wad, trafił pod strzechy milionów graczy w ułamek czasu. Nastąpił efekt kuli śniegowej i „każdy” chciał w to zagrać. PUBG jest multiplayerową strzelaniną (mocno taktyczną) z gatunku battle royale, gdzie 100 osób ląduje na jednej wyspie i próbuje przeżyć. Wygrywa tylko jedna z nich.
I chociaż nie jest to pierwsza gra tego typu, to PUBG jako pierwszy zrobił to naprawdę dobrze, a sama rozgrywka okazała się być niezwykle wciągająca. Konsolowcy byli w tym aspekcie jednak wykluczeni. Do czasu.
Gra trafiła na Xboksa One 12 grudnia 2017 roku w formie czasowego exclusive’a i tam również zyskała duże grono nabywców. Niestety moc podstawowej konsoli wykazała, że – delikatnie mówiąc – granie na kanapie to nie lada wyzwanie. I nie mówię tu o poziomie trudności. Sam miałem okazję pograć nieco na Xboksie One S i kilka kurczaków się zdobyło. Nie była to komfortowa rozgrywka, ale dało się grać, o ile przymykało się oko na niedoczytywanie tekstur i modeli budynków w początkowych fazach gry. Dziś sytuacja nieco się poprawiła, a właściciele mocnej wersji „X” ponoć praktycznie nie mają już powodów do narzekań.
Wersja na PS4, ceny i dodatki
O wersji na PS4 plotkowało się od dość dawna, ale około 3 miesiące temu można było mówić o swego rodzaju potwierdzeniu, że PUBG zmierza także do obozu „niebieskich”. Na jednym z wideo na oficjalnym kanale dało się dostrzec, że deweloperzy pracują przy PUBG w towarzystwie Playstation 4 Pro.
Teraz już wiemy, że gra wyjdzie na Playstation 7 grudnia, a jej cena – w zależności od edycji – zaczynać się będzie od 124 złotych.
Ceny prezentują się następująco:
- PLAYERUNKNOWN’S BATTLEGROUNDS − Edycja Mistrza – 249,00 zł
- PLAYERUNKNOWN’S BATTLEGROUNDS – Edycja Ocalałego – 209,00 zł
- PLAYERUNKNOWN’S BATTLEGROUNDS – Edycja Łupieżcy – 124,00 zł
Droższe edycje różnią w zasadzie tylko liczbą G-Coinów otrzymywaną na start, czyli walutą stworzoną początkowo na wersję xboksową, za którą będzie można kupować dodatkowe elementy wizualne w grze. Bazowa edycja jest pozbawiona G-Coinów, punktów BP i survival passa (szczegóły znajdziecie w linkach w źródłach).
Natomiast za kupno w przedsprzedaży każdy dostanie bonusy inspirowane grami Naughty Doga – ubiór Nathana Drake’a z serii Uncharted i plecak Ellie z The Last of Us. Do tego będzie można ściągnąć m.in. nowy awatar.
Jako fan PUBGa muszę przyznać, że te dodatki wyglądają naprawdę nieźle i przytuliłbym je w wersji PC-towej, ale to oczywiście nierealne. Martwi mnie jednak pewna rzecz. Oczywiście chodzi o to, jak ta gra będzie chodzić na podstawowej wersji PS4. Wydaje mi się, że jest szansa na lepszą wydajność niż w przypadku Xboksa One/One S, ale o tym przekonamy się dopiero 7 grudnia, o ile – odpukać – serwery nie zawiodą graczy.
PUBG ma też inny problem
Niestety, o ile wersja na Xboksa pojawiła się stosunkowo szybko, o tyle wersja na Playstation zrobi to chyba w najgorszym możliwym momencie. Przede wszystkim tzw. hype na grę spadł już niemal do zera (nie ma się co dziwić, po takim czasie?), popularność wersji PCtowej też zmalała i chociaż wciąż odnotowuje się gigantyczne liczby graczy na serwerach, to przez ostatnie kilka miesięcy borykano się z poważnymi problemami technicznymi i tym samym zwiększoną liczbą negatywnych opinii.
Co gorsza dla PUBG, niedawno miała miejsce premiera COD Black Ops 4 z trybem Battle Royale (Blackout), który określany jest jako lepszy, ładniejszy i lepiej działający PUBG. Osobiście jestem nieco innego zdania, ale fakt faktem – gra jest niezła i zyskała spore grono stałych graczy. No i od samego początku była dostępna m.in. na Playstation 4 właśnie.
Jakby tego było mało, to za tydzień debiutuje Battlefield V, który niezależnie od mieszanych opinii, jakie zbiera, niewątpliwie będzie skupiać największą uwagę. I to pomimo faktu, że tryb battle royale, który ma zadebiutować w tej części Battlefielda, pojawi się dopiero za kilka miesięcy.
Dlatego nawet jeśli PUBG wyjdzie jako dobrze zoptymalizowany i wciąż wciągający tytuł, to będzie mu niezwykle trudno przekonać do siebie szczególnie tych casulaowych graczy, dobrze zaznajomionych z markami takimi, jak COD, Battlefield czy mocno wypromowanym przez Sony darmowym Fortnite.
Co ciekawe, przy okazji zapowiedzi PUBG-a na PS4 dowiedzieliśmy się też, że ogłoszona jakiś czas temu czwarta, zimowa mapa trafi do gry nomen omen już „tej zimy”, co może oznaczać grudzień albo i nawet marzec przyszłego roku (co jest bardziej prawdopodobne). Nie ma co jednak liczyć na to, że obie te premiery zbiegną się ze sobą.
No nie da się ukryć, że PUBG Corp nie są mistrzami marketingu, chociaż życzę im jak najlepiej.
Polecamy również:
https://www.tabletowo.pl/2018/10/25/lista-gier-ktore-warto-kupic-jeszcze-w-2018-i-jakich-wypatrywac-na-poczatku-2019-roku/
Źródła: blog.us.playstation.com, store.playstation.com, pubg.com