iPhone 8, bo pewnie tak nazwie go Apple, będzie sporym wydarzeniem. Coraz więcej wskazuje na to, że dopiero za rok zobaczymy duże zmiany we flagowcu firmy z Cupertino. Podobno smartfon ma wyglądać jak jednolita „tafla szkła”.
Jeżeli interesujecie się trochę firmą, która stoi za produktami z logo nadgryzionego jabłka, nieobce jest Wam pewnie nazwisko Jon Ive. Obecnie to główny designer Apple’a, odkryty i wypromowany przez Steve’a Jobsa. To on stoi za oryginalnym wyglądem ogromnej liczby urządzeń firmy, ostatnio też zaprojektował nowy wygląd systemu iOS.
Nie jest żadną tajemnicą, że Ive to zwolennik minimalizmu i prostoty, zgodnie z popularnym hasłem „Less is more”. Według ostatnich doniesień gazety The Wall Street Journal Ive w końcu będzie miał pole do popisu. Dotychczas jego wizje mocno hamowane były przez ograniczenia technologii.
Teraz jednak, dzięki wprowadzeniu ekranów AMOLED do przyszłorocznego iPhone’a, wiele może ulec zmianie. Według anonimowych źródeł przytaczanych przez gazetę, Ive chce, aby iPhone 8 wyglądał jak jednolita „tafla szkła” – bez żadnych łączeń i zapewne bez fizycznego przycisku Home.
Co z tego okaże się prawdą, przekonamy się dopiero za rok. Ciekawy jest jednak proces, jaki można obserwować od jakiegoś czasu. Większość informacji o tegorocznym iPhone 7 już wyciekła – i nie są one zachwycające. Niektórzy nazywają już tegorocznego flagowca Apple „iPhone’em 6ss” ze względu na niewielkie zmiany, jakie chce wprowadzić firma.
Wobec powyższego można obserwować coraz większe nakręcanie się na temat przyszłorocznego iPhone’a 8, który według pogłosek będzie z pewnością „amazing”. A co, jeśli nie?
Źródło: The Wall Street Journal