Za oknem panuje śmiercionośna pandemia. W sklepach brakuje podstawowych produktów pierwszej potrzeby. Ludzie starają się jak najszybciej uciec z pogrążonego w chaosie miasta. Zamieniający w żywe trupy wirus staje się coraz większym problemem. Brzmi znajomo? Całkiem możliwe, że dla wielu z nas tak, bo oto zbliża się kolejny remake od Capcom.
Lekko ponad rok temu Karol opisał swoje wrażenia po ukończeniu dema Resident Evil 2 w tekście „Przeszedłem demo nowego Resident Evil 2 i jak na razie jestem wniebowzięty” – stwierdziłem, że przy okazji tegorocznej odsłony Resident Evil przydałoby się to powtórzyć.
Udany powrót
Resident Evil 2 okazało się ogromnym światowym sukcesem, zarówno jeśli chodzi o wyniki sprzedaży, jak i o oceny wśród recenzentów. Ba, gra zdobyła nawet Złotego Joysticka za najlepszą grę roku 2019, co dość sporym echem odbiło się w branży. No bo jak to tak – remake kilkuletniej gry ma zdobyć tytuł gry tego roku? Wielu mogłoby się z tym nie zgodzić, ja jednak jestem zdania, że Resident Evil 2 jak najbardziej zasługiwał na ten tytuł.
Bo pomimo tego, że na każdym kroku czuć było w Resident Evil 2 ducha oryginału, to jednak nie można było tej grze zarzucić braku oryginalności i przede wszystkim indywidualności. Odświeżony RE2 to nie po prostu bardzo dobry remake – to najzwyczajniej w świecie bardzo dobra gra. Capcom więc poszedł za ciosem i przygotował kompletny remake kolejnej gry z serii. Czy jest na co czekać?
Co nowego?
Na pierwszy rzut oka można by powiedzieć, że niewiele, ale osoby grające w „dwójkę” od razu wyczują subtelne różnice. Odświeżony Resident Evil 3 korzysta z tych samych schematów, co poprzednik, stawiając mocniejszy nacisk na inne elementy. Głównie widać to w podejściu do walki, w tej odsłonie strzelać będziemy znacznie więcej i częściej.
W udostępnionej w wersji demonstracyjnej lokalizacji dosłownie na każdym kroku znaleźć możemy porozrzucaną amunicję do naszej broni czy granaty, a dodatkowo na ulicy bez problemu napotkamy kultowe już wybuchające beczki, jak i unieruchamiające generatory prądu, które znacząco pomogą nam w walce z nieumarłymi. W Resident Evil 2 każdy oddany strzał musieliśmy przemyśleć, w „trójce” czuć w tej kwestii sporo większą swobodę.
Także nóż bojowy przeszedł znaczącą zmianę względem poprzednika – w końcu jest niezniszczalny, co niezmiernie mnie cieszy. Nóż bardzo przydaje się teraz do dobijania przeciwników. „Podstawowe” zombie są w stanie przyjąć aż 3 kule w głowę z pistoletu zanim upadną na ziemię, co wcale nie oznacza, że nic już nam nie grozi. Warto leżącego przeciwnika jeszcze kilka razy dla pewności dźgnąć nożem, by upewnić się, że jest on już permanentnie martwy.
Do puli ruchów naszej postaci dodano unik, który będzie teraz niezbędnym manewrem podczas przedzierania się wśród większych grup zombie. Jestem zaskoczony, jak dużo ten prosty ruch zmienia w całej rozgrywce, nadając jej zupełnie innego tempa, co – przede wszystkim – czuć w walce z Nemesis.
Nowa gwiazda wieczoru
Nemesis – tego pana weterani serii na pewno dobrze już znają. A ci, którzy nie znają, będą mięli okazję poznać go na krótką chwilę już w demie, w którym to pokaże nam krótki pokaz swoich możliwości. A bez wątpienia stać go na wiele i budzi on we mnie sporo większy lęk niż Tyrant z Resident Evil 2. Nemesis to bardzo szybki i agresywny przeciwnik, którego… nie możemy bezpośrednio pokonać, co jest dużą zmianą względem oryginału.
Tyrant z „dwójki” był znacznie bardziej przewidywalny, doświadczeni gracze mogli czuć się dość spokojni w jego obecności, bo ten nie miał zbyt dużego wachlarza ruchów i był dość powolny, przez co rzadko czymś nas zaskakiwał. Nemesis jest inny – dużo szybszy, bardziej agresywny, a także wytrzymalszy. Dodatkowo potrafi korzystać z broni, oddziałuje na nieumarłych i ma sporo innych asów w rękawie – lecz nie będę tu zbyt dużo zdradzał, bo właśnie ta jego tajemniczość jest jego największym atutem.
Zaznaczę jednak, że samo demo informuje nas o tym, że ogrywany fragment może różnić się od tego, co znajdziemy w finalnym produkcie. Nie spodziewałbym się tu jakiś znaczących różnic, jeśli chodzi o samą rozgrywkę czy zachowanie przeciwników. Najpewniej chodziło tu o konstrukcje poziomu, bo czuć, że jest to specjalnie przygotowany wycinek gry prezentujący najważniejsze nowości i zalety Resident Evil 3.
Level design, który zachwyca
Ostatnio, grając w gry wideo, zacząłem zwracać sporo większą uwagę na to, jak budowane są poziomy, zarówno, jeśli chodzi o warstwę praktyczną, jak i wizualną. W przypadku dema Resident Evil 3 skupiłem się przede wszystkim na tym drugim.
Pogrążone w chaosie ulice Raccoon City robią ogromne wrażenie swoim przywiązaniem do detali. Wszędzie znaleźć możemy zniszczone samochody, barykady policyjne, śmieci typowe dla dużych miast czy zwłoki cywilów. To samo tyczy się wnętrz – sklepy to nie proste kopiuj-wklej. Opustoszałe półki z produktami i krew na ścianach potrafią opowiedzieć historię bez używania jakichkolwiek słów – tak ogromne przywiązanie do detali jest domeną najlepszych twórców, a co za tym idzie także i najlepszych gier.
Bardzo dobrze zaprojektowane są również cutscenki, które, co ważne, są na silniku gry i które płynnie przechodzą w rozgrywkę. Sekwencja otwierająca demo jest krótka i prosta, ale zarazem świetnie wyreżyserowana i bardzo dobrze zagrana przez aktorów głosowych dostarczając masy informacji o postaciach, jak i o mieście Raccoon City. Efekt końcowy potęgują dodatkowo szczegółowe modele postaci i bogate animacje z mimiką bohaterów na czele.
Dobrze znane zaplecze technologiczne
Jednym z ojców sukcesów nowych odsłon Resident Evil jest bardzo wysoka jakość produkcyjna. Niby mamy tu do czynienia z grami, które niektóre ze swoich mechanik zapożyczają jeszcze z odsłon pamiętających zeszły wiek (jak np. system ekwipunku czy życia), lecz z drugiej strony jest to zestawione z super nowoczesną oprawą audiowizualną i wieloma świetnymi pomysłami w gameplay’u.
Resident Evil 3 wygląda fantastycznie, tak samo zresztą, jak zeszłoroczna „dwójka”, bo bazują one na tej samej technologii – silniku RE Engine. Modele postaci są szczegółowe (bardzo podobają mi się fizyka włosów głównej bohaterki), cienie są fenomenalne, przeróżnego rodzaju efekty graficzne świetnie budują klimat, a tekstury zachwycają swoją wysoką rozdzielczością – w szczególności na PC.
Co warte odnotowania, w demo grałem na PC, a także konsoli PlayStation 4 i na obu tych platformach Resident Evil 3 sprawdza się wyśmienicie. Co nie jest codziennością, wersja gry na PlayStation 4 i Xbox One nie ogranicza się do 30 klatek na sekundę, tylko w zależności od naszej wersji konsoli waha się pomiędzy 40 a 60 klatkami. Więcej na ten temat znajdziecie u jak zawsze niezawodnych specjalistów z Digital Foundry.
Na komputerze zaś zachwyciła mnie optymalizacja samej gry, a także jej mnogość opcji graficznych (niestety bez ray tracingu). Jeśli zastanawiacie się, czy Resident Evil 3 ruszy na waszym sprzęcie, to poniżej prezentuje oficjalne minimalne wymagania graficzne tego tytułu:
- system operacyjny: Windows 7, 8.1, 10 (Wersja 64-bit),
- procesor: Intel Core i5-4460 lub AMD FX-6300 lub lepszy,
- pamięć: 8 GB RAM,
- karta graficzna: Nvidia GeForce GTX 760, lub AMD Radeon R7 260x z 2GB Video RAM,
- DirectX: Wersja 11.
Powrót do Raccoon City (znów) wygląda obiecująco
Zatem czy warto czekać na remake Resident Evil 3? Moim zdaniem… jak najbardziej tak! Niewiadomych jest tu znacznie mniej niż rok temu, wtedy nie wiedzieliśmy dokładnie, co szykuje Capcom, a wersja demonstracyjna Resident Evil 2 wcale nie zdradzała aż tak dużo. W przypadku RE3 wiemy już, na czym stoimy, a demo gry skupia się tylko na tym, by utwierdzić nas w przekonaniu, że Capcom dobrze wie, co robi, a także pokazuje subtelne różnice względem poprzednika.
Dzięki Resident Evil 3: Raccoon City Demo możemy wywnioskować, że w odświeżonej „trójce” spodziewać się możemy przede wszystkim znacznie więcej strzelania niż w Resident Evil 2. Widać to po kilku nowych mechanikach, a także po tym, że dostarczone demo o wiele bardziej jest nastawione na akcje. Oczywiście do wydania pełnego werdyktu poczekać będziemy musieli do premiery gry, ale ja już teraz jestem dobrej myśli.
Zachęcam również do sprawdzenia wersji demonstracyjnej Resident Evil 3 na własną rękę:
Oficjalna zapowiedź remake Resident Evil 3 – wygląda świetnie!
Czekacie na odświeżone Resident Evil 3? Przypominam, że gra pojawi się na rynku już 3 kwietnia 2020 roku na PC, PlayStation 4, a także Xbox One.