Na półkach sklepowych i aukcjach internetowych możemy znaleźć masę różnych zasilaczy komputerowych. Różnią się one od siebie głównie dwoma parametrami – maksymalną mocą, którą są w stanie dostarczyć oraz certyfikatem, który gwarantuje określoną wydajność podczas obciążenia. Przez to budując komputer zazwyczaj wybieramy najzwyklejszy zasilacz, aby tylko oferował wysoką moc. A co, jeśli chcemy zbudować wyróżniający się na tle innych zestaw, w którym to każdy komponent – w tym zasilacz – oferowałby ciekawe dodatki, tak, aby nasz pecet miał niepowtarzalny charakter? Zobaczmy, jakie są zasilacze z najciekawszymi dodatkami na rynku.
Przegląd rynku zasilaczy z najciekawszymi dodatkami. Co można znaleźć?
Zestawienie zacznę od bardzo nietypowego zasilacza, którego system chłodzenia różni się od 99,9% konkurencji. Zazwyczaj na półkach sklepowych widzimy konstrukcje z aktywnym chłodzeniem realizowanym przy pomocy jednego wentylatora, jednak w przypadku FSP HYDRO PTM+ 1200 W jest zupełnie inaczej, bowiem całość jest chłodzona… hybrydowo.
Na jego pokładzie znajduje się wentylator o średnicy 135 mm oraz blok wodny. Tak, dobrze widzicie, jest to jednostka zasilająca, która została wyposażona w dwa kanały wodne, które można podpiąć do custom loopa, mimo że producent zamontował tu także klasyczny wentylator.
Kupując zasilacz z chłodzeniem wodnym raczej użytkownik nie będzie korzystał z aktywnego chłodzenia, które generuje dodatkowy hałas (chociaż producent twierdzi, że jest on stosunkowo cichy). Niemniej jednak warto także dodać, że FSP HYDRO PTM+ 1200 W jest w pełni modularną jednostką certyfikowaną 80+ Platinium, która gwarantuje efektywność na poziomie około 90% w obciążeniu 20%, 50% oraz 100%, wyposażoną w pojedynczą linię 12 V czy japońskie kondensatory.
Co ciekawe, mimo maksymalnej mocy na poziomie 1200 W, zasilacz chłodzony cieczą jest w stanie dostarczyć nawet 1400 W. Dodatkowy wentylator pozostaje w bezruchu, gdy urządzenie nie pobiera więcej niż 600 W. Konstrukcja zda egzamin głównie w custom loopach, gdzie – połączona z płytą główną i kartą graficzną chłodzoną przy pomocy bloków wodnych, wraz z odpowiednio zaaranżowaną obudową – całość może wyglądać naprawdę dobrze.
Zasilacz z dodatkowym ekranem
W środku tego roku GIGABYTE pokazał światu swój najnowszy topowy PSU wyposażony w ekran LCD. Jest to na pewno ciekawa opcja, bowiem pozwala na wyświetlanie parametrów – w tym prędkość wentylatora, temperaturę czy aktualnie pobieraną moc.
Co więcej, konstrukcja umożliwia odtwarzanie własnych tekstów, zdjęć, gifów, a nawet krótkich wideo. Pokazywanie zdjęć, gifów to coś, co widzieliśmy już w wielu chłodzeniach (AiO) All in One, jednak zasilacz wyświetlający filmy to nowość.
Połączenie tego z odpowiednią obudową może dać naprawdę ciekawy efekt. Ponadto, GIGABYTE AORUS P1200W 80+ ma dodatkowy pasek oraz napis RGB, którego kolor można dostosować przy pomocy aplikacji producenta.
Jeśli chodzi o specyfikację, to podobnie jak w przypadku pierwszej propozycji, AORUS jest w stanie dostarczyć maksymalnie 1200 W. Ma także certyfikat 80+ Platinium, 140 mm wentylator, a urządzenie cechuje się w pełni modularną budową. Zasilacz korzysta z japońskich kondensatorów oraz pojedynczej linii 12 V.
Cooler Master XG Plus Platinium – wyświetlacz oraz bogate podświetlenie RGB w jednym
Zasilacz produkcji Cooler Mastera może nie jest tak efektowny, jak poprzednia propozycja, jednak także ma na pokładzie wyświetlacz, a do tego został wyposażony w pełne oświetlenie RGB.
Ekran jednostki jest tutaj nieco prostszy, podobnie jego funkcjonalność jest zdecydowanie bardziej ograniczona. Mimo że cały panel boczny daje złudzenie, jakby był wyświetlaczem, ogranicza się jednak do małej powierzchni. Wyświetlacz jest kolorowy, chociaż służy on jedynie do odczytu poboru prądu w czasie rzeczywistym.
Cooler Master XG Plus Platinium cechuje się pełnym podświetleniem RGB, gdzie diody umiejscowione są na łopatkach wentylatora i daje to naprawdę dobry efekt, który będzie widoczny pod obudową komputera (zaleca się jednak, aby wentylator był skierowany w dół, nie w górę obudowy). Zasilacz można znaleźć w trzech wariantach – o mocy 650, 750 oraz 850 W, każdy z certyfikacją 80+ Platinium.
ASUS ROG Thor to solidny zasilacz z małym wyświetlaczem
Kolejną propozycją zasilacza z ciekawymi dodatkami jest ASUS ROG Thor. Urządzenie cechuje się najmniejszym z powyżej wymienionych ekranem OLED, który wskazuje jedynie konsumowaną energię w czasie rzeczywistym. Ma także dość skromne podświetlenie RGB, obejmujące pasek oraz logo marki, co więcej zasilacz został wyposażony w adresowalne gniazda Aura RGB LED.
Podświetlenie można zatem zsynchronizować z resztą komponentów wyposażonych w oświetlenie RGB. ROG Thor jest chłodzony przez wentylator o średnicy 135 mm, co ciekawe, ma też certyfikat IP5X, dzięki czemu cała konstrukcja jest zdecydowanie bardziej odporna na pył i kurz.
Zasilacz jest dostępny w dwóch wersjach – 850 W oraz 1200 W. Jego specyfikacja powinna zadowolić nawet bardziej wymagającego użytkownika, ponieważ ma na pokładzie japońskie kondensatory, a konstrukcja oferuje certyfikat 80+ Platinium. Podobnie jak propozycje wymienione powyżej, ROG Thor jest w pełni modularnym zasilaczem.
No dobra, dość z tymi ekranami. Może tym razem coś ciekawszego?
SeaSonic Connect 750FA jest najprawdopodobniej najdziwniejszym zasilaczem, jaki mieliście kiedykolwiek okazję zobaczyć. Jednostka została pozbawiona ekranów, podświetleń czy innych tego typu funkcji. Urządzenie cechuje się w pełni modularną budową, którego porty zasilania… stanowią oddzielny element połączony kilkucentymetrową wiązką przewodów.
Wtyczki są ustawione horyzontalnie, przez co producent musiał postawić na mniejszą liczbę slotów – znajdziemy tu m.in. ATX12V (20+4) 24 pin, EPS12V 8 pin czy 4 x PCI-Express 6+2 pin.
Co więcej, dodatkowy moduł oferuje dodatkowe podświetlenie zasilacza, bowiem w logo marki zostały zaimplementowane diody świecące na niebiesko. Standardowo całość jest chłodzona przez wentylator o średnicy 135 mm. Zasilacz jest w stanie dostarczyć 750 W energii, co jest dodatkowo potwierdzane certyfikatem 80+ Gold.
Thermaltake Toughpower Riing 80+ Platinium to tania i ciekawa propozycja
Przedostatnim zasilaczem w dzisiejszym zestawieniu będzie Thermaltake Toughpower Riing. Jest to zasilacz wyróżniający się „kratkowaną” budową – niemal na każdej ściance urządzenia widoczne są dodatkowe otwory, które najpewniej zostały stworzone w dwóch celach – estetycznym, dodającym wygląd oraz praktycznym, bowiem przepływ powietrza w otwartej obudowie jest zdecydowanie lepszy (w porównaniu do zamkniętej konstrukcji).
Co więcej, zasilacz ma na pokładzie wydajny wentylator o średnicy 140 mm, wokół którego znajduje się pasek diod RGB, tworzący tzw. pierścień, co wygląda naprawdę dobrze. Zwłaszcza, że – jak wspomniałem – Toughpower Riing wyróżnia się „podziurawioną” budową, gdzie światło jest widoczne przez otwory. Podświetlenie można sterować przy pomocy przycisku zamontowanego na tym samym panelu, co port zasilania.
Specyfikacja Thermaltake Toughpower Riing także wydaje się bardzo dobra. Zasilacz można zakupić w trzech wersjach – o mocy 850, 1050 oraz 1200 W, przy czym każdy jest certyfikowany 80+ Platinium. Urządzenie ma na pokładzie wysokiej jakości komponenty, w tym japońskie kondensatory. Ponadto, cechuje się on w pełni modularną budową.
be Quiet! Dark Power PRO 12 1500 – zasilacz z magnetycznym filtrem kurzu
Zdecydowania większość zasilaczy jest w pełni zamknięta, co nie daje swobody dokładnego wyczyszczenia łopatek wentylatora, jak i środka konstrukcji. be Quiet! Dark Power PRO 12 w tej kwestii nieco się wyróżnia, bowiem cechuje się możliwością wymiany filtra kurzu, który mocowany jest przy pomocy magnesów.
Jak się okazuje, daje on możliwość łatwego dostania się do wentylatora (jest to model Silent Wings o średnicy 135 mm), dzięki czemu w prosty sposób jesteśmy w stanie dokładnie wyczyścić z kurzu łopatki wiatraka, ale także część środka zasilacza.
Jeśli chodzi o specyfikację urządzenia – jest ona flagowa. Zasilacz ma na pokładzie japońskie kondensatory, cyfrowe sterowanie PFC, LLC oraz SR/12 V, zapewniające stabilną pracę. Może się pochwalić rzędem zabezpieczeń oraz, co najważniejsze, jest w stanie dostarczyć ogromną ilość energii – nawet 1500 W, ma także certyfikat 80+ Titatnium, który gwarantuje 95% sprawności przy 100% obciążeniu.
Jednostka jest w pełni modularna, oferuje szeroką gamę wtyczek. Ponadto, be Quiet! Dark Power PRO wyróżnia się najbardziej eleganckim i stonowanym wyglądem, który – pomimo braku dodatkowych ekranów czy podświetlenia – wygląda bardzo dobrze.
Jest wiele dostępnych zasilaczy z ciekawymi dodatkami, ale czy warto się nimi zainteresować?
Zasilacz jest zdecydowanie jednym z ważniejszych elementów komputera, bowiem to właśnie on dostarcza prąd do reszty komponentów. Kupując sprzęt w danej półce cenowej musimy dostosować do niego odpowiedni zasilacz. Powyższe konstrukcje są w stanie zapewnić stabilną pracę naszemu pecetowi, a także oferują ciekawe dodatki, które na pewno sprawią, że nasze narzędzie pracy będzie unikatowe.
Na koniec pozostaje pytanie, czy w ogóle warto dopłacać pieniądze do takich funkcji? I tak, i nie. Zasilacz chłodzony wodą raczej pozostaje ciekawostką (mało jaki producent ma w portfolio podobne rozwiązanie), natomiast reszta – w odpowiednich zestawach – może zdać egzamin. Moim numerem jeden jest ostatnia propozycja, ponieważ pomysł wymiennego filtra jest naprawdę prosty, a jednocześnie bardzo przydatny.
A wam która propozycja najbardziej się spodobała? Koniecznie dajcie znać w komentarzach.