Styczeń 2019 nie obfitował w wielkie premiery gier. Poza świetnym Resident Evil 2, gorąco przyjętym Ace Combat 7: Skies Unknown i premierą Kingdom Hearts III, w pierwszym miesiącu nowego roku nie działo się praktycznie nic. No dobrze, jeszcze Jon Shafer’s At the Gates – produkcja, którą stworzył główny projektant Sid Meier’s Civilzation V – wypadła całkiem nieźle w kategorii: gra strategiczna. Niestety, poza tymi czterema tytułami na rynku nie zadebiutowała żadna gra, która mogłaby wyrwać mnie z okowów rzeczywistości i uwięzić na kilka nocy w wirtualnym świecie. Tym bardziej raduje mnie fakt, że niebawem się to zmieni. Luty zapowiada się bowiem znacznie lepiej, a wielkich premier czeka nas całkiem sporo! Sprawdźmy zatem, co przyjdzie nam ograć w tym miesiącu!
Metro Exodus (PC, PS4, Xbox One)
Trzecia odsłona popularnej serii postapokaliptycznych strzelanek, inspirowanych twórczością Dmitrija Głuchowskiego trafi do naszych rąk już 15 lutego! Wokół tej produkcji zrobiło się ostatnio głośno za sprawą decyzji twórców Metra, którzy oznajmili, że gra trafi na wyłączność sklepu Epic Games (na jeden rok). Większość graczy była mocno zawiedziona tym faktem, a niektórzy zdecydowali się nawet zbojkotować produkcję studia A4 Games. Wszystko w imię lojalności wobec Steama – czego szczerze nie do końca rozumiem. Mnie nigdy specjalnie nie obchodziło czy gram na Origin, Uplay, Steamie czy GOGu, bo jeśli gra potrafiła zaspokoić moje gamerskie pragnienia, to wystarczało mi to w zupełności. Z drugiej strony trzymanie wszystkich gier w jednym miejscu byłoby na pewno bardziej komfortowe. Pomijam oczywiście antykonkurencyjne zagrywki Epica, bo co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości. Mam jednak szczerą nadzieję, że Metro Exodus podniesie poprzeczkę i przebije klimatem swoich poprzedników.
W grze ponownie wcielamy się w postać Artyoma, lecz tym razem opuszczamy tunele moskiewskiego metra i wraz z grupą ocalałych udajemy się w poszukiwaniu lepszego miejsca do życia. Czeka nas półotwarty świat, masa strzelania, decyzje i działania, które będą miały swoje konsekwencje, a także sporo eksploracji. Tę mieszankę wchłoniemy przy niezwykle dopracowanej oprawie graficznej, która zapiera dech w piersiach – gra wygląda po prostu rewelacyjnie! Nie wiem jak Wy, ale ja nie mogę się doczekać!
Far Cry: New Dawn (PC, PS4, Xbox One)
Do tej produkcji mam wiele wątpliwości. Po całkiem udanym Far Cry 5, Ubisoft zdecydował się (po raz pierwszy w historii serii) na jego bezpośrednią kontynuację. Akcja gry rozgrywać się będzie niedługo po wydarzeniach przedstawionych w Far Cry 5. Ponownie trafimy do Hope County, gdzie czeka nas regularna wojna z armią łupieżców, na której czele stoją równie groźne jak brzydkie – czarnoskóre bliźniaczki. Rozgrywka opierać się będzie w zasadzie na tych samych schematach, które znamy z poprzednich części. Misje fabularne i poboczne w dalszym ciągu pozostaną jedynie tłem do krwawej rozwałki, więc w skrócie: możemy się spodziewać dokładnie tego, co dostaliśmy w Far Cry 5.
Właśnie z tego powodu, większość graczy (w tym ja) mają mieszane odczucia wobec tej produkcji. Ubisoftowi zarzuca się pójście na łatwiznę i stworzenie rozbudowanego DLC do „piątki”, które będzie jedynie odgrzanym i niedoprawionym kotletem. Cóż, przekonamy się o tym wkrótce, bo premiera Far Cry: New Dawn już 15 lutego!
Anthem (PC, PS4, Xbox One)
Wśród niezwykle istotnych premier, nie mogło zabraknąć Anthemu. Produkcja BioWare’u wzbudza bardzo wiele skrajnych emocji – jedni wieszczą rychły upadek legendarnego studia, a drudzy jego powrót do czasów świetności. Po obejrzeniu kilku gameplay’ów mam jednak sporo wątpliwości, co do sukcesu tej gry. Pod względem graficznym jest świetnie, pod mechanicznym – nieźle, ale model rozgrywki zapowiada się ciut … monotematycznie. Powtarzalność misji i dość schematyczny system walki, może sprawić, że gra błyskawicznie się znudzi. Ekipa BioWare’u tworząc Anthem, myślała głównie o trybie wieloosobowym, ale i on – przynajmniej w mojej opinii – wydaje się zwyczajnie nieprzemyślany i do bólu schematyczny. Oczywiście wszystko wyjdzie w praniu i bardzo chciałbym się mylić, bo wciąż postrzegam to studio przez pryzmat jego wspaniałej twórczości (Dragon Age, Mass Effect, KotOR). Anthem to dla niego być lub nie być, więc mocno trzymam kciuki i mam nadzieję, że moje przypuszczenia okażą się błędne.
Anthem to strzelanka w klimatach science fiction z elementami RPG. Akcja gry ma miejsce na odległej planecie, na której ludzkość chowa się przed niebezpieczeństwami za ogromnym murem. Świat poza bastionem jest dziki, niezbadany i skrywający wiele tajemnic – w tym potężne narzędzie służące do kreacji rzeczywistości. Na śmiałków, którzy odważą się wyjść poza mury fortu, czekają najróżniejsze bestie oraz wrogo nastawiona rasa inteligentnych istot. To właśnie w owych śmiałków wcielają się gracze. Dzięki specjalnym pancerzom jesteśmy w stanie latać i walczyć z wyskakującymi zewsząd wrogami oraz wykonywać misje zlecone przez ludzi w bastionie.
Anthem to gra nastawiona na kooperację pomiędzy graczami. Wspólnie walczymy, wykonujemy misje i eksplorujemy świat. Czy to się może udać? Mam szczerą nadzieję, że tak, chociaż jak dotąd żaden element poza grafiką mnie w tej grze nie oczarował. Premiera Anthemu już 22 lutego.
Crackdown 3 (PC i Xbox One)
15 lutego na rynku zadebiutuje trzecia część popularnej serii sandboksowych gier akcji – Crackdown 3. Fani powinni być zadowoleni, bo zapowiada się niezła rozwałka. Fabuła „trójki” rozgrywka się 10 lat po wydarzeniach z poprzedniej części. Futurystyczne miasto – New Providence jest nękane przez organizacje przestępcze. W związku z tym, główny bohater, który jest stróżem prawa, pracującym dla tzw. Agencji, musi wyeliminować zagrożenie i rozbić bandytów.
Do dyspozycji dostaniemy otwarty świat, w którym czeka na nas cała masa mniejszych i większych questów. Sam model rozgrywki nie będzie się specjalnie różnił od tego, który znamy z poprzednich odsłon serii. Do walki oddano też cały arsenał najróżniejszych broni, które z pewnością przydadzą się w eliminacji przeciwników. Ponadto, nasz bohater może rozwinąć dwie unikalne zdolności – nadzwyczajną siłę oraz szybkość. Grę możemy przejść solo lub w towarzystwie trzech innych graczy.
God Eater 3 (PS4 i PC)
Kolejne RPG akcji, ale tym razem od japońskiego studia Shift. God of Eater 3 to przede wszystkim jeszcze więcej akcji i walk z niezliczoną ilością wielkich przeciwników. Akcja toczy się po wydarzeniach z „dwójki”. Ludzkość walczy o przetrwanie przeciwko tzw. Aragom – ogromnym bestiom, które pokonać mogą jedynie Pożeracze Bóstw, tj. wyspecjalizowane jednostki władające potężną bronią.
Grać możemy w trybie single player, kooperacji lub przez internet. Twórcy zapewniają, że czekają na nas dość ciężkie potyczki, wymagające nie lada zręczności i obrania właściwej taktyki. Trudno mi się ustosunkować do tej produkcji, bo grałem tylko w jedynkę i to przez krótki czas, więc nie wyrobiłem sobie własnej opinii na temat tej gry. Patrząc jednak na zapowiedzi … nie wygląda to źle, więc być może fani serii będą zadowoleni? God Eater 3 trafi na rynek już 8 lutego!
Tannenberg (PC)
13 lutego oficjalna premiera gry Tannenberg, która od 2017 była w tzw. wczesnym dostępie. Niektórzy powiadają, że Tannenberg to świetna odskocznia od Battlefielda, który zdaniem wielu – jest zbyt „cukierkowy”. Gra od ekipy BlackMill Games to sieciowa strzelanka, która przenosi nas w realia I wojny światowej – pod tytułowy Tannenberg. Produkcja jest niezwykła pod względem dbałości o detale. Mundury, broń oraz działania wojenne zostały odwzorowane wprost perfekcyjnie.
Na szczególną uwagę zasługuje typ rozgrywki nazwany „Maneuver”, w którym 64 graczy (w dwóch drużynach) walczy ze sobą na dość dużej mapie. Nie byłoby w tym nic specjalnego, gdyby nie fakt, że zadania stawiane przed żołnierzami ulegają ciągłym zmianom – podobnie zresztą jak linia frontu. W konsekwencji gra nabiera niebywałej dynamiki, gdzie bez zmysłu taktycznego i kooperacji trudno osiągnąć zwycięstwo.
Eastshade (PC)
Tej produkcji wyczekuję szczególnie mocno! Eastshade to klasyczna, eksploracyjna gra przygodowa, w której wcielamy się w wędrownego malarza. Naszym głównym zadaniem jest odwzorowywanie lokalnej przyrody za pomocą farb. Czeka nas także rozbudowana ścieżka fabularna, którą w dużej mierze kształtują nasze decyzje. Twórcy zamiast jednego, rozgałęzionego wątku, postawili na zestaw mniejszych historii, które są powiązane z mieszkańcami tytułowej wyspy. Na interakcję z postaciami mają wpływ nasze działania, dialogi oraz – co ciekawe – nasze obrazy, które tworzymy przy pomocy specjalnego interfejsu.
W grze zaimplementowano również system craftingu – często musimy odnajdywać i łączyć ze sobą różne przedmioty, aby pokonać jakąś przeszkodę. Warto zaznaczyć, że jest to debiutancka produkcja ekipy Eastshade Studio. Zapowiada się oryginalnie i nieschematycznie, a tego mi ostatnio brakuje – powiewu świeżości i przerwy od klimatów postapo. Premiera gry już 13 lutego – czekam z niecierpliwością!
Kingdom Come: Deliverance – Band of Bastards (PC, PS4, Xbox One)
Kingdom Come: Deliverence był jednym z głośniejszych tytułów zeszłego roku. Do gry wyszły już dwa rozszerzenia, a już 5 lutego czeka nas premiera kolejnego. Trzecie DLC wprowadza postać zubożałego szlachcica – Kunona z Rychwaldu, który stanął na czele grupy najemników. Gdy w okolicy zaczynają grasować bandyci, o pomoc do niego zwraca się Sir Radzik Kobyła. Gracze wcielą się zaś w postać Henryka – znanego z podstawowej wersji gry, który obejmie funkcje przewodnika najętych najemników.
Pod względem mechanicznym czeka nas to samo, co zaserwowała nam podstawka. Miejscem akcji będzie starannie odwzorowana dolina Sazawy (niewielka część Królestwa Czech), którą będziemy mogli eksplorować w ramach otwartego świata gry. Warto zaznaczyć, że za produkcję dodatku odpowiada ta sama ekipa, która stworzyła oryginał, czyli Warhorse Studios.
Pamiętam, że gdy zaczynałem ogrywać podstawkę, miałem bardzo mieszane odczucia. Dość specyficzny i wciągający klimat gry, psuła kiepska optymalizacja i multum błędów. W pewnym momencie zabawa stała się męczarnią i nie byłem w stanie jej kontynuować. Później wyszło sporo łatek ulepszających tę de facto świetną produkcję, ale nigdy nie zdołałem jej ukończyć. Być może przy okazji kolejnego rozszerzenia warto by było odświeżyć sobie pamięć? Jeśli więc graliście w dwa poprzednie dodatki, to będę bardzo wdzięczny za wszelkie opinie na ich temat!
The Sims 4: Zostań gwiazdą (PS4 i Xbox One)
Pamiętacie czasy, kiedy zamykało się simów w pokojach bez wyjścia i wzniecało ogień? Albo usuwało drabinkę w basenie, podczas gdy sim zażywał relaksującej kąpieli? Trochę to było sadystyczne, ale z sentymentu aż łezka się w oku kręci! To dobry moment na wspominki, zwłaszcza, że już niedługo – bo 12 lutego – na konsole PS4 i Xbox One trafi dodatek The Sims4: Zostań gwiazdą.
Co prawda, pecetowicze już od jakiegoś czasu mogą ukatrupić swojego sima-celebrytę, ale dla konsolowców będzie to nowość. Rozszerzenie umożliwia dołączenie do grona celebrytów i stania się sławnym. Czekają na nas ekskluzywne imprezy, przygody z innymi gwiazdami, a także możliwość rozwoju własnej kariery. DLC dodaje również sporo nowych rzeczy do kupienia, które mają uczynić naszych bohaterów „godnymi” życia w luksusie.
The LEGO Movie 2 Videogame (PC, PS4, Xbox One)
Na koniec zostawiłem grę, z którą jest mi zupełnie nie po drodze. Nigdy nie przepadałem za klockami LEGO, a tym bardziej nie rozumiałem idei gier, które na nich bazowały. Ostatnio jednak pomyślałem: „Oj Adam, a może będzie fajnie? Ludzie polecają, recenzenci polecają, coś jest na rzeczy! No spróbuj chłopie”. No i zdecydowałem, że spróbuję!
Mój research wskazuje, że jest to druga część, a właściwie kontynuacja The LEGO Movie Videogame z 2014 roku. Widzę także, będziemy musieli uratować przyjaciół i odbudować jakieś miasto, a na koniec udać się w kosmiczną podróż. Zapowiada się iście epicko. A tak zupełnie na poważnie, to gra nie prezentuje się źle. Czeka na nas sporo lokacji do eksploracji (ech, te rymy), walki z przeciwnikami, unikalne misje i przedmioty do zdobycia – w skrócie: wszystkie elementy, które składają się na udaną i wciągającą produkcję.
Tak jak wspomniałem – nie mam z LEGO absolutnie żadnych doświadczeń, stąd nie jestem w stanie ani się zachwycić, ani zbulwersować. Pozostanę chłodny i obojętny, aż do premiery gry (26 lutego). Wtedy się okaże, ile straciłem (i czy w ogóle) przez ostatnie lata oraz dzieciństwo.
Inne produkcje, na które warto zwrócić uwagę:
- Yakuza Kwami (PC) – remake japońskiej produkcji z 2005 roku, która swego czasu była porównywana do serii GTA. Premiera 19 lutego.
- Sid Meier’s Civilization VI: Gathering Storm (PC) – duży dodatek do strategii CMC VI, dodający m.in. nowe scenariusze i dużo większy wpływ klimatu oraz topografii na przebieg rozgrywki. Premiera 14 lutego.
- Dragons: Dawn of New Riders (PC) – gra zręcznościowa oparta na popularnych filmach: Jak wytresować smoka? Premiera 15 lutego.
- Devotion (PC) – survival horror inspirowany folklorem dalekowschodnim. Premiera 19 lutego.
- DiRT Rally 2.0 (PC, PS4, Xbox One) – kolejna odsłona świetnie przyjętego cyklu wyścigowego. Premiera 26 lutego.
- Stellaris (PS4 i Xbox One) – słynna na całym świecie strategia czasu rzeczywistego. Premiera gry na konsole już 26 lutego.
- Ace Combat 7: Skies Unknown (PC) – pecetowa wersja zręcznościowej gry lotniczej, trafiła na rynek 1 lutego.