O projekcie, którego wykonawcą jest sam Google, nie ma zbyt wielu informacji. Tak naprawdę wygląd tego typu urządzeń i forma wymiany podzespołów nie jest do końca znana. Wiadomo natomiast, że urządzenie ma pojawić się w przyszłym roku na rynku. To dobra wiadomość, biorąc pod uwagę fakt, że coraz więcej dzisiejszych urządzeń jest typu unibody.
Po okresie ciszy, znów mamy do czynienia z kilkoma informacjami na temat urządzeń modułowych. Tym razem chodzi o oficjalne stanowisko lidera zespołu zajmującego się Projektem Ara. Według tego, co powiedział Paul Emerenko na LCU14, przyszłe modele będą skonstruowane tak, aby osoba, która będzie posiadać taki sprzęt, mogła bez problemu wymienić kolejny moduł i to nawet nie wyłączając swojego gadżetu. Odpowiedzialna za to ma być odpowiednia komunikacja między oprogramowaniem i podzespołami. W wolnym tłumaczeniu chodzi o przygotowanie odpowiedniego softu/aplikacji, która będzie pozwalała na swobodną wymianę części bez uszkodzenia takiego urządzenia. Wiadomo natomiast, że taki sprzęt będzie miał możliwość (swobodnej i bez wyłączania) wymiany każdego podzespołu, oprócz jednostki centralnej (procesora) oraz ekranu. W przypadku tych dwóch części będzie trzeba wyłączyć urządzenie. Jest to całkiem logiczne. W normalnym PC-cie, aby wymienić procesor również należy wyłączyć zasilanie i pozbawić jednostkę najmniejszych dostaw prądu. Jeśli chodzi o ekran, nie wymaga to żadnego komentarza.
Według zapowiedzi, tego typu sprzęt ma pojawić się na początku przyszłego roku. Mowa tu o styczniu przyszłego roku. Pomimo, że na razie nic nie wiadomo kiedy i gdzie powstanie tablet modułowy (Paul wspomina na razie o smartfonie), kwestią czasu pozostaje stworzenie takiej dachówki. Wobec tego czy bylibyście zainteresowani kupnem takiego urządzenia?