Internet daje nam niemal nieograniczone możliwości. Poza przeglądaniem Tabletowo, słuchaniem muzyki czy oglądaniem usług VOD można na przykład pobierać różne ciekawe aplikacje. A za taką apkę na pewno można uznać nowe narzędzie do skanowania 3D, które niedawno zaprezentował Samsung.
Na początku muszę ostudzić entuzjazm wielu osób. 3D Scanner można póki co pobrać tylko za pośrednictwem Galaxy Store, czyli sklepu od Samsunga, który dedykowany jest dla posiadaczy smartfonów z jego logo na obudowie. Ów program wykorzystuje kamerę 3D ToF, która jest integralną częścią najpotężniejszego Notatnika. Warto w tym miejscu odnotować, że jest jeszcze jeden telefon rodem z Korei Południowej, który wspiera tę technologię. I co ciekawe, nie jest to flagowiec, a średniopółkowy Samsung Galaxy A80.
Samsung Galaxy Note 10 i Galaxy Note 10+. Dwa rozmiary i magiczny rysik (pierwsze wrażenia)
Obsługa narzędzia jest intuicyjna i w dużej mierze opiera się ona na skanowaniu obiektów ze wszystkich kierunków. Gotowy plik możemy następnie wytransportować do formatu .gif, a także nakładać efekty naszej pracy na zdjęcia czy filmy, które wykonaliśmy smartfonem. Nie sposób nie zauważyć, że rozwiązanie w pewnym sensie łączy 3D z AR, czyli czymś, co w branży mobilnej wcale nie jest niczym specjalnie nowym.
Na ten moment krąg odbiorców oprogramowania jest dość wąski. Niestety, ale nie działa to w ten sposób, że na przykład ja, jako posiadacz Samsunga Galaxy Note 9, mogę wejść do Galaxy Store, pobieram program, a ten – mimo braku czujnika ToF – działa i generuje choćby zadowalającej jakości efekt końcowy. To by było zbyt proste.
Żeby było jeszcze ciekawiej, o korzystaniu z 3D Scannera mogą zapomnieć posiadacze Galaxy Note 10, a nawet tegorocznych Samsungów z linii Galaxy S10. Dlaczego? Bo na ten moment czujnik ToF mają tylko trzy telefony w portfolio firmy: Samsung Galaxy Note 10+, Note 10+ 5G oraz Galaxy A80. I właśnie do tych użytkowników kierowany jest program.
źródło: SamMobile