Gdybym był prezesem Forda, najprędzej jeździłbym czymś z obecnej oferty producenta, ewentualnie, doceniając jego wkład w historię motoryzacji, sprawiłbym sobie jakiegoś klasyka. Tymczasem okazuje się, że Jim Farley preferuje bardziej egzotyczne konstrukcje.
Ford wczoraj i dziś
Wbrew pozorom obecna oferta Forda wciąż ma kilka ciekawych maszyn do zaoferowania. Szkoda, że nie znajdziemy już w niej Focusa RS ani Fiesty ST – na szczęście szukający sportowych kompaktów nadal mogą zamówić wariant Focus ST X, a na osoby o zasobniejszym portfelu czeka nowy Mustang, w tym dwie wersje elektryczne – Mach-E GT i Mach-E Rally. Fani nieco pojemniejszych samochodów rodzinnych ciągle mogą kupić Tourneo Connect, a niedawno pojawił się także elektryczny SUV Capri.
Nie można oczywiście zapomnieć o modelach z przeszłości. Ford GT, Probe, Thunderbird, Crown Victoria, Escort Mk 2 czy Focus WRC kojarzący się Colinem McRae – historia amerykańskiego producenta pełna jest sportowych sukcesów, kultowych nadwozi i nietuzinkowych konceptów.
Czym jeździ prezes Forda?
Będąc prezesem takiej firmy jak Ford, z pewnością ma się w garażu jakiegoś oldskulowego Mustanga z potężnym V8 pod maską lub promuje nowe produkty i dojeżdża do pracy Mach-E, prawda?
W trakcie podcastu Everything Electric Show Jim Farley, obecny CEO Forda, zapytany o to, czym jeździ codziennie, udzielił szokującej odpowiedzi – jest to Xiaomi SU7. Samochód został sprowadzony do Stanów Zjednoczonych sześć miesięcy temu i od tego czasu Farley nie potrafi się z nim rozstać.
Z jednej strony, w tym szaleństwie jest metoda. Farley odniósł się do kwestii jeżdżenia chińskim elektrykiem na Twitterze/X i przyznał się, że jeździ wszystkim, co może konkurować z maszynami Forda. „Specyfikacja to tylko część historii – trzeba usiąść za kółkiem, aby całkowicie zrozumieć samochód i pokonać rywali” – podsumował. Trudno się z tym twierdzeniem nie zgodzić.
Z drugiej strony, prezes Ford Motor Company mógłby testować amerykańską Teslę, zachwycić się niemieckim Porsche Taycan, przyznać się do jeżdżenia włoską Alfą Romeo Junior albo rozpracowywać mocne i słabe strony elektrycznych MG. Zamiast tego przyznaje, że jego wyborem numer jeden jest pierwszy samochód firmy kojarzonej dotychczas ze smartfonami i tabletami.
Cóż, jeżeli Xiaomi SU7 zadebiutuje kiedykolwiek w Europie, jego kierowcy będą mogli się pochwalić, że jeżdżą tym samym modelem, jaki upodobał sobie prezes Forda.