Sam mam Mi Band 2 i bardzo sobie go chwalę (choć mam do niego pewne zastrzeżenia), ponieważ stosunek ceny (ja go kupiłem za ~60 złotych) do oferowanych możliwości jest wyśmienity. Xiaomi zdecydowało się wprowadzić na rynek nową wersję opaski, ale dość zaskakująco „wykastrowano” ją z jednego z najważniejszych elementów, tzn. pulsometru.
Najnowsza odsłona Mi Band 2 nazywa się Xiaomi Mi Band HRX Edition i powstała przy współpracy z marką HRX by Hrithik Roshan, należącą do jednego z najpopularniejszych aktorów Bollywood w Indiach. Na pierwszy rzut oka wizualnie nie różni się ona niczym od swojego pierwowzoru, ale wystarczy przyjrzeć się dokładniej i wówczas okaże się, że pastylka jest „wybrakowana”, ponieważ nie ma na jej drugiej stronie pulsometru.
I choć osobiście nie jestem w stanie zrozumieć usunięcia tego elementu, to Mi Band HRX Edition mimo wszystko w jednej kwestii jest „lepszy” od Mi Band 2. Według zapewnień Xiaomi, wbudowany w pastylce akumulator wystarczy na 23 dni działania, podczas gdy w pierwowzorze są to średnio 20 dni. Ostatecznie jednak czas i tak może być inny, ponieważ wszystko zależy od ustawień i częstotliwości korzystania z opaski.
Regularną cenę Mi Band HRX Edition ustalono na 1799 rupii (~100 złotych), ale aktualnie sprzedawany jest on za 1299 rupii (~70 złotych). Do Polski opaska oczywiście nigdy oficjalnie nie trafi, lecz mimo wszystko uznałem, że warto odnotować pojawienie się na rynku jej „wykastrowanej” z pulsometru wersji. Osobiście podejrzewam, że właśnie dlatego zrezygnowano z „2” w nazwie, choć wizualnie i tak sprzęt jest bliźniaczo podobny do Mi Band 2.
Źródło: Xiaomi India dzięki GSMArena