Gdyby chcieć wymienić najbardziej innowacyjnych producentów w segmencie smartfonów, OnePlus z pewnością nie znalazłby się na takiej liście. Chińczycy właśnie jednak pokazali, że nie boją się nowatorskich rozwiązań. Pytanie tylko, czy akurat to jest komukolwiek potrzebne, przynajmniej w tym momencie?
OnePlus Concept One
Pierwsze zapowiedzi sugerowały, że OnePlus Concept One może być składanym smartfonem. Kilka dni przed oficjalną prezentacją jasne jednak stało się, że OnePlus przygotował bardziej „klasyczne” urządzenie, aczkolwiek z jednym, niespotykanym w tego typu sprzętach rozwiązaniem.
OnePlus Concept One może bowiem pochwalić się „znikającym” aparatem. I nie chodzi tu o ten do selfie i rozmów wideo, który wysuwa się z wnętrza obudowy na niewielkiej platformie, tylko o główny na panelu tylnym. Standardowo jest on praktycznie niewidoczny, jednak kiedy użytkownik uruchomi aplikację aparatu obiektywy się ujawniają. Czegoś takiego nie oferuje żaden smartfon na rynku.
OnePlus stworzył model Concept One przy współpracy z McLarenem, który ma w swojej ofercie supersamochód o oznaczeniu 720S z przezroczystym „na zawołanie” szyberdachem. To właśnie to rozwiązanie Chińczycy zapragnęli przenieść do smartfona i pracowali nad tym przez ostatnich 18 miesięcy. Na targach CES 2020 mieliśmy okazję zobaczyć efekt ich wysiłków, aczkolwiek producent od razu poinformował, że nie jest ono gotowe do masowej produkcji i wciąż wymaga dopracowania. Oznacza to, że urządzenie na pewno nie trafi do sprzedaży w najbliższej przyszłości.
No dobrze, ale jak to działa? OnePlus połączył dwie tafle szkła o grubości 0,15 mm każda (na zewnątrz) z dwiema warstwami przewodzącymi i 0,5 mm warstwą elektrochromową w samym środku. Całość ma grubość zaledwie 0,35 mm, a proces przejścia do całkowitej przezroczystości trwać ma 0,7 sekundy, czyli tyle, ile uruchomienie aplikacji aparatu. Co ciekawe, w trakcie robienia zdjęć można włączyć filtr „ND8”, który sprawia, że warstwa staje się półprzezroczysta – ma się to przydać w wyjątkowo jasnych sceneriach, aby stonować cały kadr.
Nie da się ukryć, że rozwiązanie to jest zarówno efektowne, jak i efektywne, ale OnePlusowi mimo wszystko nie udało się całkowicie ukryć aparatów – wystarczy spojrzeć na moduł pod odpowiednim kątem, aby dostrzec obiektywy (zerknijcie na trzecie zdjęcie w powyższej galerii). Producent przekonuje, że rozwiązanie to może się przydać w smartfonach z wieloma aparatami, ponieważ nie wszystkim podoba się oglądanie kilku otworów – zdaje się, że Chińczycy pomyśleli tu o osobach zmagających się z trypofobią.
Ja jakoś nieszczególnie jestem do niego przekonany, chociaż widać, że OnePlus rzeczywiście postarał się, żeby rozwiązanie to nie było tylko bajerem, ale też przydatną rzeczą. Jak jednak wspomniałem, producent nie wie, kiedy będzie ono gotowe do masowej produkcji, więc nie należy się spodziewać Concept One w sklepach w najbliższej przyszłości.
Źródło: The Verge, xda-developers