Samsung przyzwyczaił nas, że swoje flagowce z serii Galaxy S prezentuje przy okazji barcelońskich targów MWC, które zwykle przypadają na końcówkę lutego, czasami zahaczając o początek marca. Galaxy S8 również miał ujrzeć światło dzienne w tym okresie, jednak teraz okazuje się, że premiera została przesunięta o dwa miesiące.
Jak nietrudno się domyślić, wszystkiemu „winne” są testy jakościowe, które pochłaniają znacznie więcej czasu niż początkowo zakładano. Oczywiście jest to pokłosie afery z Galaxy Note 7 – Samsung nie może sobie pozwolić na to, aby historia się powtórzyła. W innym wypadku oznaczałoby to jego koniec, ponieważ drugiej takiej porażki nie byłby w stanie już udźwignąć.
Przeciągające się testy jakościowe wynikają najpewniej z faktu, że Koreańczycy wciąż nie odkryli przyczyny kłopotów z Galaxy Note 7, więc nie wiedzą, na co zwrócić największą uwagę, aby ich nowy smartfon był w pełni bezpieczny. Przypomina to trochę szukanie igły w stogu siana i nic dziwnego, że zajmuje znacznie więcej czasu niż początkowo zakładano.
Z tego powodu premiera Galaxy S8 została podobno przesunięta na kwiecień, czyli aż o dwa miesiące. Do takiej decyzji mógł też przyczynić się fakt, że Koreańczycy jakiś czas temu wstrzymali na dwa tygodnie prace nad swoim najnowszym flagowcem, aby skupić się na odnalezieniu przyczyny kłopotów z Galaxy Note 7 (co i tak jeszcze im się nie udało).
The Wall Street Journal poinformował przy okazji, że na wyposażeniu Galaxy S8 (a konkretniej na jednej z krawędzi) znajdzie się również dedykowany przycisk do uruchamiania nowego asystenta. Więcej na jego temat przeczytacie TUTAJ.
*Na zdjęciu wyróżniającym Samsung Galaxy S7
Źródło: The Wall Street Journal przez SamMobile