Cyberpunk 2077 jest jedną z najbardziej oczekiwanych gier roku, a poza spodziewaną wysoką jakością produktu samego w sobie, gracze liczą na implementację najnowszych rozwiązań technologicznych proponowanych przez czołowych producentów sprzętu komputerowego. Jednym z tych rozwiązań jest właśnie usługa gry w chmurze – NVIDIA GeForce NOW.
Ulga dla słabszych komputerów – Cyberpunk 2077 w usłudze GeForce NOW
Martwiliście się, czy wasz komputer poradzi sobie z uruchomieniem najnowszego dziecka CD Projekt RED na przyzwoitych ustawieniach graficznych przy zachowaniu odpowiedniej płynności rozgrywki? Jeśli tak, to możecie przestać.
NVIDIA ogłosiła, że Cyberpunk 2077 już w momencie premiery dostępny będzie w ramach usługi GeForce NOW. Oznacza to, że do uruchomienia gry będziecie potrzebować jedynie legalnej kopii gry na platformie Steam, łącza o rekomendowanej prędkości 25 Mb na sekundę i urządzenia, na którym dostępna jest usługa gry w chmurze od zielonych.
GeForce NOW ma dwie opcje abonamentowe: darmową i płatną. Gracze, którzy zdecydują się na uiszczenie dodatkowej opłaty będą mogli uruchomić grę z ray tracingiem na dowolnym sprzęcie i przy okazji wydłużą ustalony na jedną godzinę limit pojedynczej sesji z grą. Robi wrażenie, prawda?
? Next stop: Night City.
Cyberpunk 2077 is coming to GeForce NOW at launch.
More info → https://t.co/DuK53ktkrh pic.twitter.com/hjNVsom58f
— ?️ NVIDIA GeForce NOW (@NVIDIAGFN) February 19, 2020
Krok w przyszłość?
Granie w chmurze powoli przestaje już kogokolwiek dziwić, jednak pełne zrozumienie i skuteczne wykorzystanie technologii wymagało porażek takich inicjatyw jak (nieodżałowanej pamięci) konsola OnLive czy początkowy brak zainteresowania GeForce NOW. Również Stadia zaliczyła bardzo słaby start, jednak Google stara się ratować swoje najnowsze dzieło na wszelkie sposoby.
To właśnie ta „zielona chmura” święci aktualnie triumfy okupione latami testów, a ja gorąco zachęcam do sprawdzenia przygotowanego przez Tomka Szwasta artykułu, w którym dokładnie przedstawił jak to działa, ile kosztuje i jak zapewnić sobie maksymalny komfort użytkowania. To wcale nie jest tak trudne, na jakie wygląda.
Osobiście nie jestem fanem opierania rozgrywki w stu procentach na łączu internetowym, jednak rozumiem, że dla niektórych graczy może być to dosłownie ostatnia deska ratunku w przypadku posiadania średniej klasy sprzętu. Wizja grania w najnowsze Call of Duty na smartfonie jest bardzo kusząca, a sama technologia cloud gamingu już teraz znalazła wielu sympatyków.
Źródło: PPE