Eletra to kolejne, po Eviji, auto elektryczne zaprezentowane przez Lotusa. Jest żółte, na papierze zapowiada się na szybkie i może pochwalić się niebanalnym zasięgiem, jak na elektryka.
Lotus Eletre – duży i elektryczny SUV
Choć za pierwsze auto elektryczne Lotusa uznaje się model Evija, historia Lotusa i (jeszcze) alternatywnego napędu ma w sobie coś więcej. Warto bowiem pamiętać, że Brytyjczycy blisko współpracowali z Teslą nad Roadsterem pierwszej generacji. Jeżeli spojrzycie sobie na zdjęcia niskoseryjnego kabrio od Elona Muska, ujrzycie auto bardzo podobne do jednego z najbardziej rozpoznawalnych modeli Lotusa – Elise.
Nie przyszliście tu jednak na lekcję historii. Lotus Eletre to samochód, którego głównymi konkurentami będą Lamborghini Urus, BMW iX M60 czy Jaguar I-Pace. Nie będziemy oczywiście porównywać wymiarów każdego rywala – nie to jest w Eletre najważniejsze, a technologia i design.
Eletre korzysta z serca i duszy ostatniego sportowego auta Lotusa – Emiry – i rewolucyjnych osiągów aerodynamicznych elektrycznego supersamochodów Eviji i reinterpretuje je jako hiper-SUV-a.Lotus
Nie przeczę – opływowość (jak na SUV-a) aż wylewa się z elektrycznego Lotusa, choć patrząc na przód cały czas widzę w nim dużo Lamborghini Urusa. Największe wrażenie robi jednak tył z dzielonym spoilerem na dachu oraz jedną linią, w którą wkomponowano większość potrzebnego oświetlenia. Z takim projektem za autem z pewnością obróci się niejedna głowa na ulicy.
Lotus Eletre, jak na sportowego SUV-a przystało, może pochwalić się sporą mocą pod maską. Na cztery koła wędruje moc z silników elektrycznych generujących łącznie ponad 600 koni mechanicznych. Dzięki temu auto rozpędza się do setki poniżej trzech sekund i osiąga prędkość maksymalną przy 260 km/h.
Czymże byłaby jednak cała ta moc, gdyby auto nie grzeszyło zasięgiem? Na szczęście bateria w Eletrze ma ponad 100 kWh pojemności, co według norm WLTP powinno wystarczyć na ~600 km jazdy. To mniej więcej tyle, co Tesla Model X w wersji Long Range Plus. Dzięki opcji ładowania o mocy 350 kW, po podłączeniu do kompatybilnej ładowarki, w ciągu 20 minut auto odzyska ~400 km zasięgu.
Lotus Eletre to wyższa półka również w środku. Oprócz opcji 5- i 4-osobowej, firma postarała się, aby wnętrze było ekologiczne, więc na fotelach znajdziemy mieszankę wełny, a to, co na tunelu środkowym wydawało mi się pomalowaną na czarno płytą wiórową, okazuje się być włóknem węglowym z recyklingu. Do tego duży, 15,1-calowy ekran OLED wyświetlający najważniejsze informacje.
Największą ciekawostką w kwestii wyposażenia może być fakt, że Lotus Eletre jest pierwszym autem z wysuwaną siatką LIDAR-ów. Kiedy systemy wspomagające będą potrzebować dodatkowych pomiarów, system wysuwa elementy nad przednią i tylną szybą oraz z nadkoli i, w celu zachowania aerodynamiki, chowa je, kiedy nie są już potrzebne. Oczywiście auto wypełniono po brzegi technologią wspomagającą kierowcę, ale oszczędzę Wam ściany skrótowców.
Produkcja Lotusa Eletre ruszy do końca 2022 roku w nowej fabryce w Wuhan, a pierwsze modele trafią do klientów w 2023 roku. Auto trafi najpierw na rynek europejski, brytyjski oraz chiński. Ceny nie są jeszcze znane, ale biorąc pod uwagę, o jakiej marce rozmawiamy, tanio z pewnością nie będzie.