Apple dokonało małego przewrotu w branży elektroniki użytkowej, gdy firma zrezygnowała z montowania w swoich laptopach i komputerach Mac procesorów dostarczanych przez Intela. Układy o architekturze ARM są przyszłością, o czym musiało być przekonane Huawei, prezentując nowe urządzenie MateBook E Go.
Hybrydy Huawei z procesorami ARM
Apple święci sukcesy dzięki MacBookom i Makom działającym na procesorach Apple M1, więc niektórzy producenci także próbują swoich sił w kategorii urządzeń z układami ARM. Widywaliśmy już takie konstrukcje, a nawet je testowaliśmy. Na przykład gościł u nas Surface Pro X z ulepszonym układem Snapdragon 8cx. Kolejne generacje tego procesora goszczą w nowych Huawei MateBook E Go oraz MateBook E Go Performance Edition.
Te dwie hybrydy łączy niemalże wszystko. Ich obudowy mają identyczne wymiary, a dołączone oprogramowanie – te same funkcje. Jedyne różnice sprowadzają się do dwóch rzeczy: procesora oraz obecności lub braku modułu LTE.
Performance Edition korzysta z Qualcomma Snapdragon 8cx Gen 3, podczas gdy tańszy MateBook E Go działa na starszym Snapdragonie 8cx Gen 2. Nowsza edycja układu ma inną architekturę – zamiast nieco leciwych rdzeni Kryo 495 (z litografią 7 nm), postawiono na Cortex-X1 i Cortex-A78, budowane w nowoczesnym procesie produkcyjnym 5 nm. Choć bazowe taktowanie nowszej wersji wynosi 3,0 GHz (kontra 3,15 GHz w starszej), to trzecia generacja „Snapdragona dla laptopów” posługuje się drugorzędnymi rdzeniami 2,42 GHz, podczas gdy generacja druga zatrzymała się na 1,8 GHz.
Procesor wspiera 8 GB lub 16 GB RAM oraz dysk SSD o pojemności 256 GB lub 512 GB.
MateBook E Go – czym ma zachwycić nas hybryda?
Nowe urządzenia 2-w-1 charakteryzują się wykorzystaniem dotykowego ekranu o przekątnej 12,35 cala, rozdzielczości 2,5K (2560 x 1600 pikseli), odświeżaniem 120 Hz i gamą kolorów P3. Jasność maksymalna sięga 400 nitów.
To właściwie konkurent dla nadchodzącej edycji Microsoft Surface Pro 8 z procesorem ARM – głównie ze względu na budowę i działanie na systemie Windows 11. Część z ekranem wygląda jak wypisz-wymaluj Surface Pro, z tą swoją stopą z regulacją kąta odchylenia. Różnica polega jednak na tym, że dołączana do zestawu klawiatura ze skokiem klawiszy 1,3 mm potrafi działać odłączona od ekranu, a więc musi mieć też własne zasilanie.
Oprócz tego nowe Huawei potrafią komunikować się z rysikem M-Pencil 2. generacji o opóźnieniu 2 ms i rozpoznawaniu 4096 poziomów nacisku. Ma on znacznie pomóc w obsługiwaniu dotykowego ekranu.
Bateria 45,84 Wh ma wystarczyć na 14 godzin odtwarzania wideo, a dołączona do stawu ładowarka o mocy 65 W powinna naładować akumulator do pełna w 100 minut. Po pół godziny wskaże on 45% naładowania.
W środku znajdziemy moduł Wi-Fi 6 oraz Bluetooth 5.1. Innymi funkcjami jest odblokowywanie ekranu za pomocą czytnika linii papilarnych, obecność dwóch aparatów: tylnego 13 Mpix i przedniego 8 Mpix czy dźwięk stereo. W obudowie znajdziemy dwa porty USB-C oraz gniazdo słuchawkowe. Całość waży 710 g i ma grubość 7,68 mm.
Ceny zaczynają się od 4199 juanów (~2850 złotych) za wersję 8 GB/256 GB bez modemu LTE, oraz 5499 juanów (~3730 złotych) za opcję z modułem 4G/LTE.