Mało kiedy obserwujemy tak wielki skok między generacjami jak ten, który pojawił się przy porównaniu opasek Amazfit Band 5 a Amazfit Band 7.
Nowa opaska Amazfita to prawie smartwatch
Porównanie nowego smartbanda Amazfita do smartwatcha jest całkiem na miejscu. Poprzednia opaska sportowa tego producenta przypominała niewielkiego Mi Banda od Xiaomi. To, co dostajemy teraz jest o wiele większym urządzeniem.
Już powyższa grafika sporo mówi o kierunku, w jakim poszedł producent. Zdecydował się na powiększenie ekranu aż o 112%. Rzeczywiście, dzięki 1,47-calowemu panelowi AMOLED teraz będzie można dobrze przyjrzeć się wyświetlanym powiadomieniom oraz podstawowym parametrom. Smartband dysponuje ponad 50 tarczami, wśród których z pewnością znajdziemy jakąś w swoim guście.
Amazfit Band 7 może uruchomić jeden ze 120 trybów sportowych, wyposażony jest w opracowany przez Amazfit algorytm rozpoznawania ruchu ExerSense, jak też algorytm stanu treningu marki PeakBeats. Opasce nie sprawia też żadnych trudności określanie wydajności ćwiczeń.
Ze smartbandem Amazfita możemy swobodnie pływać – dzięki temu, że producent zadbał o klasę wodoodporności 5 ATM. Jeśli zechcemy, będzie on też śledził naszą higienę snu, a także cykl menstruacyjny.
Zakładając, że będziemy korzystać z opaski typowo, dzięki baterii o pojemności 232 mAh, jest w stanie wytrzymać bez ładowania do 18 dni. Przełączając Amazfit Band 7 na tryb oszczędzania energii, obędzie się on bez ładowarki nawet przez 28 dni.
Z innych elementów specyfikacji można wymienić łączność Bluetooth 5.2 czy optyczny sensor tętna i nasycenia krwi tlenem. Całość zamyka się w wymiarach 42,33 × 24,36 × 12,2 mm i waży 28 g.
Dostępność i cena Amazfit Band 7
Jak na razie, opaska Amazfit dostępna jest w europejskiej cenie 69,90 euro (~330 złotych). To pułap, który już „na poważnie” kwalifikuje ten produkt do segmentu smartwatchy, a nie smartbandów. Biorąc pod uwagę spory ekran Band 7 i jego możliwości, wcale nie dziwnym jest, że producent wycenił swój gadżet znacznie wyżej niż poprzednika.