Zarówno Tesla, jak i Porsche, potrafią robić bardzo szybkie samochody. Tym razem jednak Elon Musk musi uznać wyższość firmy mającej siedzibę w Stuttgart-Zuffenhausen.
Niemcy vs USA
Muszę przyznać, że lubię oglądać rywalizację między producentami samochodów. Niezależnie, czy jest to rywalizacja na reklamy, jak kiedyś między Audi a BMW, czy jednak rywalizacja na osiągi. Nie mogłem więc odpuścić pojedynku Porsche z Teslą. Otóż obie firmy za cel postawiły sobie wykręcanie jak najlepszych wyników na Nürburgringu.
To starcie możemy śledzić już od kilku lat. Wszystko zaczęło się od rekordu ustanowionego przez Porsche Taycan – pokonanie toru mierzącego 20,8 km zajęło 7 minut i 42 sekund. Wynik osiągnięty przez Taycana zwrócił uwagę samego Elona Muska, który zdecydował się podjąć wyzwanie i pokonać Niemców w ich własnym kraju. Postawiony cel udało się osiągnąć w 2021 roku – Tesla Model S Plaid, najmocniejsza odmiana „rodzinnego” sedana, przejechała trasę Nordschleife w czasie 7 minut 35 sekund.
Nie był to jednak koniec rywalizacji. Następnie, w sierpniu 2022 roku, szybsze okazało się Porsche. Należy zaznaczyć, że różnice nie była duża – samochód pokonał trasę w czasie 7 minut 33 sekund. Co ciekawe, wynik nie utrzymał się długo. Jego pobicie wymagało wprowadzenia specjalnego pakietu Track Pack do Tesli Model S Plaid, ale amerykanie w czerwcu 2023 roku przejechali tor w czasie 7 minut 25 sekund.
Porsche ponownie wraca na tron
Byłbym zdziwiony, gdyby Porsche odpuściło sobie wspomniany pojedynek. W końcu niemiecka firma często chwali się tym, że produkuje jedne z najszybszych samochodów, które genialnie prowadzą się na torze. Inżynierowie wrócili więc do pracy, aby pokonać wynik Tesli z 2023 roku.
Tym razem też nie musieliśmy długo czekać na pobicie ostatniego wyniku. Porsche Taycan, po wprowadzeniu odpowiednich zmian, wróciło na Nürburgring. Firma właśnie poinformowała, że elektryczny Taycan przejechał trasę w czasie 7 minut 7 sekund i 55 setnych. Oznacza to, że wynik Tesli udało się pobić o ponad 17 sekund.
Co więcej, producent znacząco poprawił ostatni czas osiągnięty przez Taycana. Różnica to prawie 26 sekund. Widać, że zostało włożone sporo wysiłku, aby samochód był jeszcze szybszy. W ramach ciekawostki dodam, że za kierownicą Taycana siedział ten sam kierowca, co podczas poprzedniego przejazdu – Lars Kern.
Owszem Lars Kern jechał Porsche Taycanem, ale już odświeżonym modelem. Szczegóły techniczne nie są jeszcze znane, ale jak najbardziej można założyć, że do dyspozycji jest sporo więcej mocy. Nagranie z przejazdu ma być opublikowane w marcu 2024 roku.