Porsche Taycan test
(fot. GRI CARS)

Porsche zmienia plany związane z samochodami elektrycznymi

Dotychczasowe założenia związane z samochodami elektrycznymi okazały się zbyt ambitne. Porsche nie zamierza jednak rezygnować z BEV-ów.

Plany były zbyt ambitne

Jeszcze niedawno mogliśmy usłyszeć, że Porsche swoją przyszłość widzi wyłącznie w samochodach elektrycznych. Pojawiały się głosy, że jedynym wyjątkiem może być Porsche 911, ale nie brakowało też opinii, że wkrótce również ten model doczeka się pełnej elektryfikacji.

Niemiecki producent zmienił jednak plany. Według rewelacji opublikowanych przez Reuters, firma planuje złagodzić ambitne cele związane z elektryfikacją swojej oferty. Należy tutaj zaznaczyć, że Porsche w żadnym wypadku nie wycofuje się z aut elektrycznych, bowiem wciąż mają one być ważnym filarem rozwoju.

Firma zauważa, że przejście na samochody elektryczne zajmie więcej czasu niż początkowo zakładano. Ma to wynikać z decyzji podejmowanych przez klientów, którzy – owszem, chcą jeździć elektrykami – ale nie aż tak chętnie, jak wskazały jeszcze niedawne plany.

Porsche Taycan test
(fot. GRI CARS)

Warto przypomnieć, iż Porsche zakładało, że w 2030 roku ponad 80% dostaw nowych samochodów mają stanowić auta elektryczne. Niewykluczone, że faktyczny udział BEV-ów w sprzedaży będzie niższy. Oczywiście, gdy jednak spełni się wcześniejszy scenariusz, to firma ma być gotowa na wysokie zainteresowanie elektrykami już w 2030 roku.

Zaskakująca decyzja Porsche

W ciągu ostatnich miesięcy mogliśmy spotkać się z informacjami, że również inni gracze na rynku motoryzacyjnym łagodzą pierwotne plany związane z samochodami elektrycznymi. Patrząc na liczne zmiany początkowych celów, mogłoby się wydawać, że decyzja Porsche nie jest jakimkolwiek większym zaskoczeniem.

Tylko że inne firmy dotychczas nie zdecydowały się na równie kontrowersyjną decyzję, jak właśnie omawiany producent. Otóż pokazane na początku roku Porsche Macan jest dostępne tylko w wersji elektrycznej, nie można kupić odmiany spalinowej. Należy wiedzieć, że mówimy o modelu, który już wiele razy był tym najchętniej kupowanym z oferty producenta, oczywiście w odmianie spalinowej. „Konkurencja” do tej pory nie zdecydowała się w ten sposób uśmiercić swoich popularnych spalinowych samochodów.

Wycofanie spalinowego Macana sugerowało, że Niemcy faktycznie widzą swoją niedaleką przyszłość w samochodach elektrycznych. Tymczasem firma złagodziła wcześniejsze, zbyt ambitne plany. Trzeba przyznać, że taka polityka może być niemałym zaskoczeniem.