Ulefone Armor Mini (fot. Ulefone)

Tak się pokonuje legendę – Ulefone Armor Mini vs Nokia 3310

Nokia 3310 to prawdziwa legenda. Firma HMD Global, która jest odpowiedzialna za powrót marki Nokia na rynek, postanowiła odświeżyć ten model. I chociaż nie ma on zbyt wiele wspólnego ze swoim pierwowzorem, to i tak spora część osób myśli, że jest równie wytrzymały oraz odporny na uszkodzenia, jak oryginał. Po zobaczeniu tego pojedynku nikt już tak nie będzie uważał.

Nokia 3310 stała się bohaterką niezliczonej ilości memów i wcale się temu nie dziwię, bowiem faktycznie była nie do zdarcia. Firma HMD Global postanowiła dać drugą młodość temu modelowi i w zeszłym roku zaprezentowała nową Nokię 3310. Dość szybko okazało się jednak, że z pierwowzorem ma wspólną jedynie nazwę i troszkę design, a brakuje jej m.in. tej legendarnej wytrzymałości. Doskonałym tego dowodem jest poniższy film, na którym porównano odświeżoną Nokię 3310 i Ulefone Armor Mini.

Ja od początku wiedziałem, że nowa Nokia 3310 może co najwyżej czyścić buty swojemu pierwowzorowi, lecz dla co bardziej zagorzałych fanów marki powinien to być niezbity dowód na to, że szukając wytrzymałego smartfona, lepiej nie opierać się na sentymentach i wybrać coś innego, na przykład właśnie Ulefone Armor Mini.

Obudowa tego telefonu nie tylko jest solidna i wytrzymała, ale również pyło- i wodoszczelna – spełnia wymagania standardu IP68. Co więcej, przynajmniej moim zdaniem, sprzęt nie wygląda jak klocek – jego bryła jest atrakcyjna dla oka i naprawdę może się podobać. Tym bardziej, że można wybrać również wersję z czerwonymi lub pomarańczowymi akcentami.

Ulefone Armor Mini oferuje też kilka przydatnych funkcji, jak radio FM, które nie wymaga podpięcia słuchawek (choć 3,5 mm złącze jest na pokładzie), latarka, która może świecić światłem ciągłym lub nadawać sygnał SOS, slot na kartę microSD o maksymalnej pojemności 32 GBDual SIM i funkcja powerbanka, dzięki której w nagłych wypadkach można podładować padający smartfon (bateria w telefonie ma pojemność 2500 mAh, więc całkiem sporo, jak na tego typu sprzęt).

Dla osób, szukających klasycznego telefonu, który nie zawiedzie ich na co dzień, Ulefone Armor Mini może być naprawdę świetnym wyborem. Jedyną wadą jest brak języka polskiego, ale myślę, że dla większości nie powinien to być żaden problem. Regularną cenę tego telefonu ustalono na 49,99 dolarów, tj. równowartość ~180 złotych. To niewiele, ale teraz można go kupić o wiele taniej, bo za jedyne 29,99 dolarów, czyli ~110 złotych. Moim zdaniem to bardzo ciekawa oferta i warto z niej skorzystać. Trzeba się jednak pospieszyć, gdyż promocyjna cena obowiązuje jeszcze tylko przez dwa dni.

Artykuł powstał przy współpracy z Ulefone